Gdy nie wiesz, co to miłość, musisz znaleźć kogoś, kto cię jej nauczy
Gaёl Selemani przechodzi przez prawdziwe piekło, by w końcu na jednej z imigranckich łodzi dotrzeć do Włoch. Tutaj nieoczekiwanie jego los się odwraca, dając mu szansę na spełnienie największego marzenia – rozpoczęcia kariery piłkarskiej. Wkrótce Gaёl rozbija bank, zdobywając wszystkie prestiżowe nagrody w futbolowym świecie, a tym samym stając się najbardziej pożądanym sportowcem w kraju.
Codzienność Mariny de Angelis to drogie ciuchy, wystawne kolacje, imprezy, czerwone dywany i niekończące się wakacje. By zapewnić sobie stałą obecność na pierwszych stronach gazet, dziewczyna nieustannie wywołuje nowe skandale, bez skrupułów bawiąc się życiem i otaczającymi ją ludźmi. Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia poznaje tajemniczego piłkarza, który wydaje się być zupełnie odporny na jej wdzięki.
Emigrant z Burundi i córka włoskiego biznesmena… Tych dwoje różni wszystko. Co ich połączy? Kaprys milionerki? Wyrachowana umowa? A może… coś więcej?
Wydawnictwo: Amare
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 452
Naucz mnie kochać
Gael Selemani przechodzi przez prawdziwe piekło, by w końcu na jednej z imigranckich łodzi dotrzeć do Włoch. Tutaj nieoczekiwanie jego los się odwraca, dając mu szansę na spełnienie największego marzenia. A jest nim rozpoczęcie kariery piłkarskiej. Wkrótce Gael zdobywa wszystkie prestiżowe nagrody w futbolowym świecie, właśnie dlatego staje się bardzo pożądanym sportowcem w kraju. Dla Mariny codziennością są drogie ciuchy, wystawne kolacje, imprezy i wakacje, które trwają wiecznie. Dziewczyna bardzo chce być na pierwszych stronach gazet, dlatego nieustannie wywołuje nowe skandale, bez skrupułów bawi się życiem. Jednak wszystko się zmienia. Czy na dobre? 🤔 A może na złe? 🤔
Pewnego dnia kobieta poznaje tajemniczego piłkarza, który wydaje się być zupełnie odporny na jej wdzięki. Ale czy na pewno? 🤔
Emigrant z Burundi i córka włoskiego biznesmena czy z tego coś może być? 🤔
Ta parę różni dosłownie wszystko. A może to ich połączy? 🤔 A może to jej następny kaprys, żeby go mieć dla siebie? 🤔
A może czy jest możliwość, żeby było miedzi nimi jakieś prawdziwe uczucie? 🤔
Na te pytania znajdziecie odpowiedzi jak sięgnięcie po książkę 📖.
Historia, która została opisana w książka, dla mnie była świetna. Pokazuje nam ona, że w życiu trzeba walczyć do końca i się nie poddawać. Książka należy do tych grubszych gabarytów, pomimo to czyta się szybko. Jest to moja następna pozycja od autorki, na której nie zawiodłam się. Książka podczas czytania we mnie wywołała dużo emocji. Ta pozycja ma bardzo ładną okładkę, ponieważ wyróżnia się spośród innych.
Polecam wam ogromnie 😊.
Bardzo dziękuję wydawnictwu za egzemplarz ❤️.
Współpraca reklamowa @wydawnictwo_amare
Historia Mariny i Gaël’a uświadamia czytelnikowi,że świat nie jest tylko biało-czarny.Jest on bezwzględny i bardzo niesprawiedliwy.Nie tylko z powodu koloru skóry,ale także na zaznane cierpienia…
Poznając początkowo Marine widzimy w niej rozpuszczoną bogaczkę,która zawsze otrzymuje to co chce.Bawi się życiem,nie liczac na koszty i konsekwencje.Niestety nigdy nie zaznała prawdziwego szczęścia.Pieniądze rekompensjonowaly jej brak miłości ze strony rodziców.Spotkanie Gaël’a na swojej drodze pokazuje jej,że można się cieszyć z małych rzeczy.Początkowo ich układ zmienia się…Nasza bohaterka dojrzewa.Ściąga „różowe okulary” z którymi nie rozstawała się i dostrzega inny świat.Świat w którym uczucia,zainteresowanie i opieka kochającej osoby jest ważniejsza niż bogate przyjaciółki dla których ważna jest sława i szaleństwo nocy.
Stopniowa jej przemiana bardzo mi się podobała.Razem z bohaterami towarzyszymy w bezinteresownych akcjach,które pomagają innym ludziom.
Dostrzeżenie osób potrzebujących opieki rozrywa serce.
Jest to książka bardzo ucząca.Pokazuje,że afrykański świat potrzebuje pomocy i wsparcia.Bieda jest tam na codzień.Tylko niektórym osobom uda się urzeczywistnić marzenia.Jednak ich wspomnienia zostają.Nigdy nie zapominają o kraju w których zaznali piekła,ale poczuli czym jest miłość.
Widzimy różne oblicza Afryki dzięki im wycieczce i bezinteresownej pomocy.
Musicie ta powieść przeczytać i dowiedzieć się czy dwoje osób z dwóch różnych światów,różniących się niemal wszystkim odnajdą wspólna przyszłość.Będą dla siebie karą czy wybawieniem?
Emocje towarzyszą przez cała lekturę.
Gorąco polecam książkę
Mamy wiele książek na naszym rynku, romansów, które opowiadają o tym, jak dwa różne światy zderzają się ze sobą. Jak dwa różne charaktery, dwie różne osobowości nawiązują relację, która nie zawsze kończy się happy end’em. Czy i tym razem było jak w wielu innych powieściach? Z dużą dozą niepewności zabierałam się za czytanie. Nie ukrywam, że objętość powieści, również budziła we mnie obawy. Jednak kiedy oddałam się porządnie historii, nie żałowałam ani jednego przeczytanego zdania.
Gael to chłopak, który całe życie ma pod górę. Wyjazd do Włoch, a raczej ucieczka imigrancka, odmienia jego los o 180. Marina to kobieta, która czerpie z życia pełnymi garściami – bawi się, imprezuje, wywołuje skandale. Czy spotkanie tych dwojga odmieni ich życie? Przede wszystkim chcę pokłonić się Autorce, że dała z siebie 10000 % i pokazała, że potencjał na tę opowieść został wykorzystany do granic możliwości. To bardzo ważne, bo takich spotkań dwóch światów i przeciwieństw w literaturze mamy ogrom.
Bohaterowie są prawdziwi, naturalni, z uczuciami na dłoni, z przejściami i przeszłością, która wyciska z nas łzy. Fabuła jest płynna, a opisy nie nudzą nadmiarem słów. Nic nie jest stricte białe czy czarne. Nie umiem powiedzieć, jak idealnie pani Morgan zbudowała zderzenie tych dwóch charakterów. Powoduje, że towarzyszy nam przez całą książkę wzruszenie, zapada nam mocno w pamięć i duszę, nie pozwala odłożyć, powieść do ostatniej strony, ostatniego słowa. Przeciwstawianie się krzywdzącym stereotypom, fabuła na poziomie, przyjemność stylu Autorki, tak wiele detali składa się na ten tytuł, że nie sposób powiedzieć, że jest zła. Dodatkowo przemiana, jakiej dokonała w sobie Marina, jest dosłownie wisienką na torcie.
Całościowo nie mam zupełnie nic do zarzucenia Pisarce. Ta pozycja jest po prostu wyjątkowa, sama w sobie. Nie trzeba jej wychwalać, bo w pełni broni się sama. Porusza tak wiele ważnych, życiowych aspektów, że nie sposób się od niej oderwać. Myślę, że każdy z nas może ją po swojemu przemyśleć i wynieść coś dobrego dla siebie.
Marina de Angelis to "księżniczka" Mediolanu. Dzięki bogatemu ojcu opływa w luksusie. Żyje w blasku fleszy, ciągle imprezuje, dba o to by dostarczyć mediom materiałów na swój temat. Nie liczy się z uczuciami innych, przyzwyczajona że ma i może wszystko. Nie ma jednak tego
co najważniejsze... miłości.
Wszystko się zmieni kiedy na celowniku pojawi się On.
Gael Selemani sławny piłkarz, trudno doświadczony przez życie emigrant z Burundi, ciężko pracuje na swój sukces.
Co się stanie gdy te zupełnie różne światy się spotkają?
On stanie się jej kaprysem, związek z nim- okazją do rozgłosu. Jednak on nie jest zainteresowany życiem na świeczniku, oraz takimi "pustymi lalkami".
Dziewczyna uparła się by go zdobyć, wpada na szatański plan.
Na początku lektury byłam w szoku, na myśl przychodziło mi tylko- rozpuszczone laski! Wieczne imprezy, życie jak na ciągłych wakacjach. Byłam wściekła na Marinę, za to jak traktuje Gaela. Tak bardzo mu współczułam, nie zasłużył na to.
Nie zniechęciła mnie jednak do przerwania, cieszę się, że nie odłożyłam książki ! Bo to co się dalej wydarzyło szkoda byłoby opuścić.
Dzięki Gaelowi Marina pozna zupełnie inny świat, wartości życia. Zobaczy na własne oczy biedę, wysłucha ludzi którzy przez brak środków nie mogą się realizować, spełnić marzeń. Przejdzie niesamowitą przemianę, z pustej lalki, stanie się wspaniałą, wrażliwą dziewczynę. Cudownie było to obserwować.
To pierwsza książka autorki jaką czytałam i wiem, że nie będzie ostatnia.
Ta historia dostarczyła mi mnóstwa wrażeń, jest niesamowicie wciągająca. Napisana tak lekkim w odbiorze stylem, że czytanie to czysta przyjemność. Mimo iż ma 440 stron nie nudzi, nie jest monotonna, rozwleczona na siłę.
Autorka porusza trudny temat niewolnictwa, handlu żywym towarem. Aż trudno uwierzyć że to nadal się dzieje! Zamieszczenie tego wątku w "romansidle" (tak sama pani Morgan napisała o swym dziele na końcu książki "Od autorki" ) to doskonały pomysł ! Książka na tym zyskała. I stanowczo nie zgadzam się z takim określeniem dla tej książki ! To nie romansidło, a piękna historia dwojga ludzi. O walce o samych siebie, o lepszą przyszłość, o związek, a także o tym co naprawdę ważne w życiu.
Bohaterów bardzo polubiłam, a Gael zdobył moje serce.
Emocje im towarzyszące czułam całą sobą, w oczach często miałam łzy. Wielki ukłon w stronę autorki właśnie za to. Za to iż umie poruszyć serce czytelnika.
Ta opowieść na długo zostaje w głowie. Nie jest jedną z wielu, jakie przeczytałam, a wraz z odłożeniem na półkę zapomniałam o czym była. Ale obiecałam sobie, że jeszcze do niej wrócę mimo, iż dobrze pamiętam, ale chętnie stanę jeszcze obok bohaterów, wejdę do ich świata bo tęsknię...
Polecam z całego serca ! To powieść która powinna znaleźć się w każdej domowej biblioteczce.
"Powoli zaczynałam sobie uświadamiać, że Gael miał rację. Nie wszystko mogłam kupić. Mogłam zmusić go do tego, by przy mnie był. Ale nie mogłam siłą sprawić, by coś do mnie poczuł"
"[...] powoli docierało do mnie, że to mi nie wystarczy. Że to już nie chodzi tylko o to, żeby o nas pisali. Tu chodzi o coś więcej"
"Czułam się tak, jakby ktoś w końcu zdjął klapki z moich oczu. Jakbym wreszcie widziała prawdziwy świat, prawdziwe wartości i prawdziwe życie"
"[...] dziś byłam zupełnie spokojna. Wiedziałam, czego chcę. I tym wszystkim był on. Gael Selemani. Facet, który odmienił moje życie. Który każdego dnia uczył mnie czegoś nowego. Który pokazał mi inny świat i inną mnie. Tak cudowną i wyjątkową, że nawet nie sądziłam, że gdzieś tam w środku może się kryć taka wersja mnie samej".
Dzięki wydawnictwu Amare rok temu miałam przyjemność zapoznać się z debiutem M. B. Morgan “Celebryta”, już wtedy wiedziałam, że autorka wpisała się idealnie w moje gusta i z chwilą, gdy tylko wyda kolejną książkę, ja sięgnę po nią. 27 kwietnia premierę miała jej kolejna książka “Naucz mnie kochać”, która wzbudziła we mnie wiele emocji. Lubię sięgać po komedie erotyczne, lecz to właśnie romanse były zawsze moi numerem 1 wśród książek obyczajowych, jeśli sami szukacie niebanalnego romansu to jest to książka dla was idealna. Większość tego typu powieści opiera się o nieskazitelnych, bogatych mężczyznach i przepięknych kobietach, lecz autorka dodała do tej historii kilka szczegółów, które tworzą książkę ciekawą od której nie idzie się oderwać. Przemiana głównej bohaterki napełniła moje serce nadzieją, że na świecie może znaleźć się jeszcze ktoś kto dla miłości potrafi się zmienić. To właśnie ta przemiana i powolne otwieranie się na miłość są głównym aspektem tej historii, który przekonał mnie.
“Ktoś, kto nigdy nie zaznał prawdziwej nędzy, bólu, głodu i rozpaczy, tak naprawdę nie zna znaczenia tych słów.”
Gaёl Selemani to imigrant z małej wioski w Afryce, przeszedł przez prawdziwe piekło by w końcu spełnić swoje marzenie. Gaёl marzył nie tylko o graniu w piłkę, lecz również o poczuciu bezpieczeństwa. To właśnie we Włoszech odnajduje to co poszukiwał, otrzymał od losu nie tylko sporą dawkę szczęścia, lecz również otrzymał więcej niż oczekiwał. W końcu może grać w piłkę nożną, do tego jest w tym tak dobry, że zostaje zawodowym i rozchwytywanym przez największe kluby piłkarskie piłkarzem.
Marina de Angelis to młoda rozpieszczona córunia tatunia, dziewczyna nie musiała nigdy przepracować choćby jednego dnia, pieniądze ojca może wydawać w każdej ilości a sama twierdzi, że jej się nie odmawia. W chwili, gdy w oko wpada jej niedostępny Gaёl obiera sobie go za cel i nie potrafi odpuścić mu, nawet wtedy, gdy zostaje brutalnie odtrącona, co nigdy nie przydarzyło się pięknej córce włoskiego biznesmena i polityka.
“Media gonią tylko za sensacją. Mają gdzieś prawdę, tak naprawdę całkowicie ignorując to, jak krzywdzą tych wszystkich ludzi.”
Zderzenie dwóch światów w jednej historii wydaje się dość oklepanym tematem, lecz muszę przyznać, że większość książek opisywało historię odwrotną. To ona była biedna a bogaty i wpływowy mężczyzna robił wszystko by zdobyć tą niedostępno. W “Naucz mnie kochać” otrzymujemy historię zgoła odwrotną. Właśnie ten kontrast między dwójką głównych bohaterów tak mnie zachwycił, lecz muszę przyznać, że również pióro autorki jest bardzo przyjemne. Z każdą przerzuconą stroną czuć, że autorka wie o czym pisze. Opisy miejsc, win czy potraw są na tyle dokładne i kuszące, że zachęcają nie tylko do odwiedzenia miejsc z tej książki, ale również spróbowania potraw o których pisze. Takie same odczucia miałam przy lekturze debiutanckiej powieści autorki.
Bohaterowie, których stworzyła autorka mają odmienne charaktery, lecz w chwili, w której znajdują się blisko siebie dopełniają się idealnie. Ich sprzeczki na początku są niezłym smaczkiem a sceny erotyczne, które się rzadko zdarzają, są opisane ze smakiem i na pewno nie można odczuć, że dominują historią.
Nie jestem pewna czy jest jeszcze ktoś, kto nie wie, że wylewam praktycznie na każdej książce łzy, jestem bardzo uczuciowa a przy lekturze tej książki bardzo często nie tylko uroniłam łezkę czy dwie, lecz zdarzyło mi się chlipać i odganiać łzy, by cokolwiek widzieć. Jeśli ufacie moim odczuciom to polecam bardzo “Naucz mnie kochać” M. B. Morgan. Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
“A ty mi wyskakujesz z tekstem, że jest czarne i białe?! Nie! To nieprawda! Jest mnóstwo odcieni szarości!”
Gaël Selemani doświadczył piekła za życia. Przebył bardzo długą drogę, by z Burundi trafić do Włoch. To właśnie tu oddaje się swojej pasji, jaką jest piłka nożna. Uzdolniony, młody, czarnoskóry mężczyzna osiąga sukcesy i zdobywa tytuł Piłkarza Roku. To właśnie na gali wręczenia nagród zostaje zauważony przez Księżniczkę Mediolanu.
Marina de Angelis jest córką biznesmena. Jej życie obraca się wokół imprez, używek i czerpania garściami z bogactwa ojca. Manipulatorka i skandalistka. O niej zawsze musi być głośno i zawsze zdobywa to, co chce. I kiedy jej wzrok pada na Gaëla, postanawia wykorzystać szansę. Problem w tym, że mężczyzna zdaje się być odporny na jej wdzięki. Postanawia więc sięgnąć głębiej i zdobywa informacje, które pozwalają jej ma zawarcie umowy z piłkarzem.
Jaka jest przeszłość mężczyzny? Dlaczego nie korzysta garściami z luksusów? Co odkryje Marina? Czy jest szansa na to, że ta znajomość przy okazji zmieni kobietę i jej podejście do życia? Kto i kogo ma nauczyć miłości? Czy jest szansa na happy end?
"Celebrytę", będący debiutem autorki, oceniłam bardzo wysoko. Spodobał mi się zarówno pomysł na historię, jak i samo wykonanie. A przede wszystkim przemówił do mnie styl i naturalność. Dlatego właśnie bez wahania sięgnęłam po kolejną powieść autorki.
Powiem szczerze, że moje wyobrażenia odnośnie tej historii były zupełnie inne. Spodziewałam się raczej ognistego romansu i jakiś lekkich perturbacji. A tak nie było.
W żadnym razie nie byłam gotowa na to, co autorka nam podała. Zostałam wbita w fotel. Szczękę zbierałam z podłogi. Moje serce pękło a oczy zostały zalane łzami utrudniając mi czytanie. Ogromnie ciężko było mi się pozbierać.
To niezwykle emocjonalna powieść. Przejmująca i bardzo realna. Zostałam wciągnięta, przemielone i wypluta.
To nie jest lekka lektura, choć może taka się z początku wydawać, bowiem życie głównej bohaterki może dawać złudzenie dobrej zabawy i być godne pozazdroszczenia. W miarę przekręcania kolejnych kartek atmosfera się zmieniała, gęstniała i możemy doświadczyć czegoś, co wstrząsnie dogłębnie.
Autorka zderzyła ze sobą światy. Świat ubóstwa ale i radości z drobnostek, kontra pełen luksus, blichtr i sława. Nie zostały te zagadnienia tylko z grubsza wymienione. Wręcz przeciwnie - każde z nich zostało dogłębnie przeanalizowane i pokazane z niezwykłą realnością.
Byłam pod ogromnym wrażeniem. Niezwykle plastyczne opisy zdecydowanie pobudziły moją wyobraźnię, choć i tak nie jestem sobie w stanie wyobrazić życia w Zanzibarze, takim jakim jest z dala od miast i będącego poza zasięgiem turystów.
Natomiast jeśli chodzi o życie z paparazzi jako nieodłącznym elementem codzienności, autorka pokazała jak wiele jest w stanie poświęcić człowiek, by o nim mówiono. Gdzie zaciera się ta cienka granica między prawdą a kłamstwem. Pełna kontrola i manipulacja. Fałsz i obłuda rządzą. Przede wszystkim liczy się stan konta. Brak empatii, brak zrozumienia, brak poszanowania prywatności. To bardzo piękna bańka, tyle że z ogromnie brzydkim środkiem. Dlatego też z początku ogromnie drażniła mnie główna bohaterka. Co rusz łapałam się za głowę. Jak mogła się tak zachowywać? Za to Gaël już na starcie zyskał moją sympatię mimo tej dawki niepewności i skrytości.
Lektura totalnie przewrotna. Nieprzewidywalna do ostatniego rozdziału. Budzącą zarówno grozę, jak i dodająca otuchy. Przepełniona emocjami. Wprowadzająca w konsternację. Wyczerpująca. Pozostająca w sercu i umyśle na długo po przeczytaniu.
Nie wszystko złoto co się świeci. Zobaczcie sami co los zgotował bohaterom. Przekonajcie co się wydarzy i w jakim kierunku pójdzie ta wyjątkowa znajomość. Dajcie się porwać tej pasjonującej lekturze. Nie będziecie żałować.
Polecam.
Współpraca: Wydawnictwo AMARE
Życie Mariny de Angelis to ciągła zabawa, drogie ciuchy, wspaniałe przyjęcia, bycie na pierwszych stronach gazet. Sama o sobie mówi w trzeciej osobie, wychodzi z założenia, że nie ważne co piszą, ważne, aby pisali. Do tej pory nikt nie odmówił jej spotkania, każdy chciał, choć na chwilę być z nią. Młoda kobieta nie ma skrupułów bawić się innymi, wywoływać kolejne skandale, aby ciągle być na topie.
Na pewnym przyjęciu zwraca uwagę na Gaёla, czarnoskórego piłkarza, który otrzymuje prestiżową nagrodę, co zaskakuje wiele. Marina na już plany co do niego, a kiedy ten jej odmawia, jest bardzo zaskoczona. Jeszcze bardziej rano, kiedy okazuje się, że to on ją uratował, zabrał naćpaną do hotelu, nie tylko nie wykorzystał sytuacji, a wręcz przeciwnie, zaopiekował się nią. Kobieta postanawia dowiedzieć się o nim więcej, a kiedy zdobywa „haki”, przedstawia propozycję nie do odrzucenia. W zamian za milczenie o tym, skąd pochodzi i co przeżył, zanim stał się piłkarzem, chce, aby przez miesiąc udawał jej partnera. To ma zapewnić jej pierwsze strony w gazetach, a także mocno zdenerwować rodziców. Gaёl nie widząc wyjścia, zgadza się, tylko wtedy żadne z nich nie wie, jak wiele zmieni ta umowa w ich życiu. Co takiego się stanie? Czy Marina osiągnie, to co sobie zaplanowała? Jak Gaёl się w tym wszystkim odnajdzie? Co takiego przeżył mężczyzna, że nie chce, aby wyszło na jaw? Jaka jest jego przeszłość? Co ukrywa?
Ta książka to emocjonalna bomba i to dosłownie. Nie dało się jej przeczytać na luzie, bez emocji. Złość, a wręcz wściekłość, smutek, łzy, radość-to tylko nieliczne emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania. To historia o bogactwie, sztucznemu stwarzaniu sensacji, fałszywych przyjaźniach, ostrych zabawach, samotności, biedzie, ucieczce, bólu, stracie, odwadze, miłości. To, co autorka zmieściła na tych 452 stronach, jest mocno szokujące. To jedna z tych książek, o której nie zapomina się chwilę po przeczytaniu, która zmusza nas do wielu przemyśleń.
Czytamy ją z dwóch perspektyw. Podczas pewnego wywiadu gdzie poznajemy przeszłość Gaёla oraz całą znajomość Gaёla, oraz Mariny. Mnie takie rozwiązanie zdecydowanie się podobało, pozwoliło wiele zrozumieć.
Bohaterowie świetnie wykreowani, wywołujący wiele emocji w czytelniku.
Marina to bohaterka, którą większość książki nie lubiłam. Egoistyczna bogaczka myśląca tylko o sobie, nielicząca się z nikim. Swoim zachowaniem mocno mnie drażniła, niejednokrotnie miałam ochotę nią mocno potrząsnąć. Na szczęście później pokazała swoją inną twarz, zaczęła się zmieniać, dostrzegać innych.
Gaёl to mężczyzna, którego bardzo polubiłam, któremu mocno kibicowałam, chociaż było kilka momentów, że byłam na niego wściekła. To bohater z traumatyczną przeszłością, z którą nie do końca sobie poradził. Jest mężczyzną odpowiedzialny, dobrym, uczynnym, a przy tym seksownym, dowcipnym, opiekuńczym.
„Naucz mnie kochać” to niebanalna historia wywołująca wiele emocji. Mnie zachwyciła i z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
„Ktoś, kto nigdy nie zaznał prawdziwej nędzy, bólu, głodu i rozpaczy, tak naprawdę nie zna znaczenia tych słów.”
Powiedzenie, że syty nigdy nie zrozumie głodnego doskonale pasuje do fabuły książki „Naucz mnie kochać”. Dopiero zetknięcie się bezpośrednio z kimś, kto przeżył tego typu trudne doświadczenia, uświadamiają bohaterce tej powieści oczywistą prawdę życia w iluzji dobrobytu.
Marina de Angelis jest nazywana w świecie celebrytów „księżniczką Mediolanu” i zgodnie z tym tytułem, tak się zachowuje. Jej świat to imprezy, drogie kreacje, wywiady, pokazy, luksusowe przestrzenie, wykwintne restauracje i ciągłe korzystanie z uroków życia. To wszystko ma na wyciągnięcie ręki, dzięki bogatym rodzicom, którzy od zawsze spełniali każdą zachciankę swojej córki. Dla niej jedynym dylematem jest jak pięknie wyglądać, gdzie spędzić czas relaksu, jaką kreację wybrać na wieczór, odpowiednie ustawienie do aparatu, by dobrze wyjść na zdjęciach zamieszczanych w mediach. Gdy ją poznajemy, knuje właśnie zemstę na swoim byłym narzeczonym, który ma szansę na zdobycie tytułu „Piłkarza Roku” na gali sportowej. Wybiera się na nią ze swoją przyjaciółką, Cristiną, by wybrać przede wszystkim „ofiarę”, która ma posłużyć Martinie do wzięcia odwetu. Nieoczekiwanie dla wszystkich uczestników imprezy, główną nagrodę otrzymuje, nikomu nieznany, Gaël Selemani, emigrant z Burundi, który we Włoszech zrobił oszałamiającą karierę piłkarską. On jednak, w przeciwieństwie do innych gości gali, zna zupełnie inny świat. Jego pojawienie się w życiu Mariny całkowicie burzy jej poukładany, celebrycki świat.
Wspaniale czytało mi się tę historię, lekko, ale też z różnym nastawieniem do bohaterów i postaci drugoplanowych oraz opowiedzianej historii, którą trudno momentami poznawać na spokojnie. Twórczość pani Morgan miałam już okazję poznać w przypadku również pięknej historii zawartej w książce „Celebryta”, którego akcja toczyła się we Włoszech, tak jak w niniejszej powieści, ale emocje miały zupełnie inny, lżejszy charakter. W „Naucz mnie kochać” autorka bombarduje nas obrazami, które ściskają emocjonalnie, wzbudzają współczucie, wzruszają i szokują. Wprawdzie to wszystko zaczyna buzować w momencie, gdy Gaël zaczyna swoją opowieść o swoich przeżyciach, ale też w epizodach związanych z rozwojem jego relacji z rozpieszczoną Mariną, którą trudno z początku polubić.
„Jeśli człowiek nie ma porównania i wszyscy w jego otoczeniu żyją na tym samym poziomie, to nawet nie masz świadomości, czego mogłoby ci brakować. Zwyczajnie cieszysz się z tego, co masz.”
„Naucz mnie kochać” nie jest zwykłym romansem, jak mogłaby sugerować okładka, jakich wiele na naszym rynku, lecz niezwykle przejmująca historia dwojga ludzi pochodzących z dwóch różnych światów. Autorka doskonale ukazała w nim beztroski świat celebrytów, życie na pokaz, w którym nie ma miejsca dla pokazywania biedy, cierpienia, jakiego doświadczają ludzie na świecie, nie mając możliwości rozwoju czy spokojnego, dostatniego życia. Piętnuje też działania mediów, które polują na sensację, przekłamując nie raz rzeczywistość, nie licząc się z tym, że krzywdzą ludzi. Losy Gaëla i jego rodaków, ale też innych uchodźców chwytają za serce, zwłaszcza w obliczu tego, co dzieje się też na naszych terenach za wschodnią granicą, gdy przybywa do naszego kraju mnóstwo uchodźców.
"Czasem trzeba poczuć, czym jest zło,
by odnaleźć dobro w jej najczystszej postaci"
Fabuła jest ogromnie naładowana emocjami, gdyż autorka oparła ją o prawdziwe wyznania imigrantów, do których udało się jej dotrzeć i to one stały się podstawą do stworzenia tak wspaniałej postaci, jakim jest Gaël. Bardzo dobrym pomysłem było przedstawienie jego losów w formie wywiadu, który poznajemy stopniowo, wraz z początkiem każdego rozdziału. Niezwykle realnie został oddany świat ludzi bogatych żyjących na piedestale, ich podejście do ludzi z niższych sfer, a jednocześnie złudne poczucie szczęścia uzależnione od zasobności konta bankowego.
Ciekawym zabiegiem jest ukazanie losów Mariny i Gaëla w nietypowej narracji. Wydarzenia sprzed pół roku w życiu Mariny obserwujemy poprzez jej relację, natomiast to, przez co przeszedł Gaël wraz ze swoją rodziną i innymi imigrantami, poznajemy w formie wywiadu, którego udziela on Marinie w czasie obecnym. W ten sposób sprytnie autorka stworzyła dwie historie o ludziach pochodzących z dwóch skrajnie odmiennych światów oraz dwa wątki osadzone w różnych okresach czasowych, które w efekcie spotykają się w pewnym momencie i razem podążają do finałowego akordu.
Marina jest taką osobą, która ma możliwości korzystania z życia pełnymi garściami, ale nigdy nie zaznała ciepła rodzinnego domu, miłości i zrozumienia. Nawet krąg przyjaciół to tylko ułuda, która pryska, gdy pojawiają się problemy. Dotychczasowe życie zrobiło z niej zarozumiałą, pewną swojej wartości, nieomylności, wyniosłą i nielubiącą odmowy kobietę, której należy się uwaga całego świata i zawsze zdobywa, to co chce. Ta wersja głównej bohaterki jest irytująca tak bardzo, że trudno było mi czytać o jej zachowaniu. Miałam ogromną satysfakcję, gdy jej plany zupełnie poszły w nieprzewidywalnym dla niej kierunku, jeżeli chodzi o Gaëla. Natomiast z czasem Marina przechodzi przemianę, co tylko jest dowodem na to, że w każdym istnieją ogromne pokłady dobra, lecz muszą one znaleźć odpowiednie podłoże, by mogły zaistnieć i poruszyć serce danej osoby. Spotkanie czarnoskórego piłkarza i jego wstrząsająca historia stała się dla Mariny niecodzienną, szokującą lekcją życia. Pani M.B. Morgan stworzyła niesamowitą, pełną wydarzeń i emocji opowieść o losach ludzi, którzy zostają zmuszeni do ucieczki ze swego kraju, ale też o miłości, która nie zwraca uwagi na różnice kulturowe, wygląd, pochodzenie, lecz najważniejsze jest dla niej to, co każdy nosi w sercu.
„Miłość nie pyta o to, kto ma jaką historię, skąd pochodzi, jaki ma kolor skóry czy nawet, jakiej jest płci. Miłość, to miłość. I jak się pojawi, wszystko inne traci znaczenie.”
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu AMARE
Swego czasu było głośno o tej książce na bookstagramach. Oczywiście wpisałam ją na listę "do przeczytania kiedyś". Jakże się cieszę, że zdecydowałam się teraz po nią sięgnąć, bo koniecznie trzeba o niej przypomnieć. Powieść zdecydowanie zasługuje na swój rozgłos i dlatego teraz ja Wam ją polecam!!
"Naucz mnie kochać" to historia dwojga ludzi. Marina De Angelis nazywana jest "księżniczką Mediolanu". Jej życie to pieniądze, rozgłos, drogie ubrania i restauracje, imprezy, blichtr i czerwony dywan. Marina poznaje Gaela Selemaniego, czarnoskórego piłkarza włoskiego klubu, który przeszedł długą i ciężką drogę, aby być tym kim teraz jest. Od tej pory ich życie zostanie wywrócone do góry nogami. Nie będę pisała dużo, żeby nie spojlerować.
Już dawno żadna książka nie wywołała we mnie tak dużo skrajnych emocji. Zostawiła wyrwę w sercu i głowie. Nie tylko wypluje Was emocjonalnie ale zostawi też moralnego kaca.
Autorka porusza bardzo kontrowersyjne ale ważne tematy, które dziś stale się pojawiają a często, przez "poprawność polityczną", boimy się o nich mówić.
Po przeczytaniu tej książki, każdy chyba się zgodzi, że zaczął się zastanawiać i przewartościowywać swoje życie. Co to znaczy" mieć wszystko" ? Czy kasa, sława i "życie na świeczniku" to jest właśnie szczęście? Czy wszystko można kupić za pieniądze? Każdy powie, nie bo miłości się nie da...ale czy na pewno...? Za czym pędziemy? Do czego dążymy?
Powieść bardzo odważna i bardzo dojrzale napisana. Bohaterowie bardzo wyraziści. Czytelnik balansuje emocjonalnie, raz im kibicujesz a za chwilę przeklinasz. Nie można się oderwać!!
Nie spodziewałam się takiej lektury a to jedyny dowod na to, że koniecznie trzeba ją przeczytać.
Ileż w tej książce odnalazłam myśli, słów, z którymi w pełni się zgadzam. To tak jakby ktoś wszedł do mojej głowy i wydobył z niej wszystko to, co chciałabym powiedzieć. Coś niesamowitego!
Ogromnie wciągnęły mnie losy głównego bohatera. To, co przeszedł Gaël, dla wielu z nas może być nie do pomyślenia. Ile ten facet musiał wycierpieć, tracąc najbliższe mu osoby. Ale mimo to nie poddał się, dążąc do spełnienia swoich marzeń. Współodczuwałam jego ból, tęsknotę i wolę walki.
"Ktoś, kto nigdy nie zaznał prawdziwej nędzy, bólu, głodu i rozpaczy, tak naprawdę nie zna znaczenia tych słów."
Z kolei Marina jest przeciwieństwem Gaëla. Początkowo naprawdę ciężko jest ją polubić. To rozkapryszona kobieta, wieczna imprezowiczka i skandaliczka otaczająca się tym, co drogie i luksusowe, w zasadzie nic innego nie potrafiąca jak brylować na Instagramie. Czy i w jaki sposób spotkanie z mężczyzną na nią wpłynie? Czy zauważy swoje błędy?
M.B. Morgan porusza szereg ważnych i trudnych tematów. Problem uchodźców, różnice kulturowe, rasizm, negatywny wpływ mediów społecznościowych na człowieka czy nagonka medialna - to część z tego, co tu otrzymacie.
"Miłość nie pyta o to, kto ma jaką historię, skąd pochodzi, jaki ma kolor skóry czy nawet, jakiej jest płci. Miłość, to miłość. I jak się pojawi, wszystko inne traci znaczenie."
W historii tej podobało mi się to, że obojgu bohaterem czegoś brakowało, czegoś mogli się wzajemnie od siebie nauczyć, coś sobie dać. Bo miłość to nie tylko branie, ale nierzadko dawanie i poświecenie. Autorka doskonale ukazała zarówno świat bogaczy, jak i ten z mniejszą zasobnością portfela. Widzimy jak traktuje się ludzi z niższych sfer, a jednocześnie przekonujemy się, że pieniądze tak naprawdę nie gwarantują nam prawdziwego szczęścia. A maski, jakie na co dzień zakładamy, pod wpływem pewnych okoliczności czy osób mogą wydobyć z nas coś lepszego. Drobne gesty, bezinteresowna pomoc innym to coś, co każdy z nas może zrobić dla drugiej osoby. Niby tak niewiele, a jednak wiele.
"Gdy nie wiesz co to miłość, musisz znaleźć kogoś, kto cię jej nauczy."
"Naucz mnie kochać" to niebanalna, emocjonująca, przejmująca powieść pełna kontrastów charakterów, jak i tych społecznościowych. Czy lekcja, jaką dostanie Marina czegoś ją nauczy? Sprawdźcie! Refleksje i głębokie przemyślenia gwarantowane!
Marina de Angelis jest rozkapryszoną bogata gwiazdką zwana królową Mediolanu. Uwielbia kiedy jest na pierwszych stronach gazet, żeby to zrobić wywołuje skandal za skandalem.
Jej życie polega na sprawianiu sobie przyjemności jednak, gdy coś idzie nie po jej myśli nie cofnie się przed niczym by pokazać, że to ona rozdaje karty.
Kiedy dziewczyna rozstaje się ze swoim chłopakiem postanawia zapolować na kogoś innego i tu na jej drodze staje Gael Selemani mężczyzna jest wschodząca gwiazda piłki nożnej.
Wychowany w ubogiej rodzinie Gael spostrzegł swoje życie w innych barwach niż Marina.
Kiedy dziewczyna spostrzega że nie działa na chłopaka tak jakby chciała postanawia użyć szantażu.
,,Marina de Angelis dostaje zawsze to czego chce"
Co ich połączy?
Czy Marina spełni swój kaprys?
Powiem wam że książka jest świetna. Co prawda zachowanie Mariny i jej psiapsiółeczki mnie drażniło to książkę czyta się miło, szybko i bez większych komplikacji. Chociaż pierwsze rozdziały potrafią zniechęcić dalsza część książki nie pozwala oderwać się od poznania losów bohaterów.
,,Naucz mnie kochać"
To spotkanie dwóch odmiennych osób patrzących na życie w zupełnie innym kierunku.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i na pewno nie ostatnie.
Klimatyczny, drewniany dom w Dolomitach, płatki śniegu tańczące za oknem, ogień strzelający w kominku, a do tego włoskie wino, pyszne jedzenie spod ręki...
Wspomnienia mogą doprowadzić cię do miejsca, z którego nigdy nie będziesz chciała wrócić.A gdyby tak zostawić za sobą wszystkie problemy i wrócić do miejsca...
Przeczytane:2024-04-06, Ocena: 5, Przeczytałam,
„Ktoś, kto nigdy nie zaznał prawdziwej nędzy, bólu, głodu i rozpaczy, tak naprawdę nie zna znaczenia tych słów.”
“Naucz mnie kochać” autorstwa M. B. Morgan to powieść, która zmusza do refleksji nad istotą miłości i pokazuje, że prawdziwe uczucie może narodzić się nawet w najmniej oczekiwanych okolicznościach. Opowiada ona historię Gaëla Selemaniego, emigranta z Burundi, który po trudnych przejściach dostaje szansę na nowe życie we Włoszech, oraz Mariny de Angelis, córki włoskiego biznesmena, której życie wypełnione jest luksusami i skandalami. Choć na pierwszy rzut oka tych dwoje w ogóle do siebie nie pasuje, z czasem zaczyna się pomiędzy nimi rodzić uczucie.
„(...) niektórzy nie marzą o tym, by życie było fascynujące, ale zwyczajnie wystarcza im to, żeby było spokojne.”
Powieść w mistrzowski sposób łączy w sobie elementy dramatu, romansu i społecznej introspekcji. Autorka z dużą wrażliwością przedstawia przemianę Mariny, która z rozkapryszonej celebrytki zmienia się pod wpływem Gaëla w osobę bardziej świadomą i empatyczną. Gaël, z kolei, jest postacią, która od razu zyskuje sympatię swoją skromnością i determinacją.
Autorka porusza w swojej powieści również ważne kwestie społeczne, takie jak problemy imigrantów, rasizm, ksenofobia i homofobia, ukazując ich wpływ na życie bohaterów. To opowieść o sile ducha, o przetrwaniu i o tym, że miłość nie zna granic.
“Naucz mnie kochać” to emocjonująca lektura, która pozostawia trwałe wrażenie i skłania do głębszego zastanowienia się nad wartościami, które kierują naszym życiem. Jest to historia, która z pewnością znajdzie swoje miejsce w sercach wielu czytelników, poszukujących historii z głębszym przesłaniem.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @wydawnictwo_amare, a Autorce @m.b_morgan za wyśmienitą lekturę (współpraca reklamowa) 🩷.