Paweł i Ewa są rodzicami trzylatka, gdy okazuje się, że niedługo na świecie pojawi się ich druga pociecha. Radość dotycząca przyszłości trwa jednak tylko do momentu, w którym lekarze diagnozują u dziecka groźną wadę rozwojową.
Ta inspirująca książka ukazuje moc nadziei, determinacji i wyjątkowej więzi rodzinnej. Dotyka serc czytelników, pobudzając do refleksji nad tym, w jaki sposób kochamy i wspieramy naszych najbliższych w obliczu trudności i niepewności.
Przeżyj tę niezapomnianą podróż emocjonalną i odkryj , jak niezwykle potężna jest siła rodzicielska, niezależnie od okoliczności.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023 (data przybliżona)
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 123
Język oryginału: polski
Moi drodzy książka, którą tu widzicie przedstawia losy pewnej rodziny... Kiedy dowiadują się, że na świecie pojawi się ich drugie wymarzone dziecko czują pełnię szczęścia. Te chwile zamieniają się w wielki strach, niewiadomą, oczekiwanie, ale też nadzieję.
Czy wierzyć w swoje przeczucie, czy bezgranicznie ufać lekarzom? Tak wiele trudnych decyzji mieli do podjęcia...
Jak pogodzić się z myślą, że nie wszystko będzie dobrze? Jak sobie radzić?
Jako mama 3 dzieci nawet nie wyobrażam sobie tego strachu, bólu i uczucia bezradności.
Ich wola walki i wielka miłość była niesamowita. To jak radzili sobie z każdą złą informacją, jak nie poddali się i byli dla siebie w trudnych chwilach jest inspirujące.
Czytałam te słowa płynące prosto z serca i patrzyłam na swoje dzieci, przytulałam je i łzy płynęły mi z oczu...
Czekałam na jakąś iskrę nadzieji...
Dawno żadna książka nie wywołała we mnie tylu emocji i nie tylko tych smutnych...
Piękno miłości i wiary wypływało z tej książki ?
A zakończenie? Musicie sami sprawdzić ?
Sebastian: Zdążyć na czas, to poruszająca i inspirująca lektura, stworzona z myślą o rodzicach, którzy stoją w obliczu jednego z największych wyzwań-choroby...
Przeczytane:2024-03-16, Ocena: 6, Przeczytałem,
Autor książki Paweł Mikulicz to tata tytuowej Natalii. Paweł zabiera nas do siebie, do swojego życia i rodziny. Na kartkach tej książki, tego pamiętnika opisał historię swojego wyjazdu do UK, miłości którą spotkał, spełnieniu marzenia o rodzinie i dzieciach. Zawalczył o Ewę i o siebie. Z radością przywitali na świecie synka Sebastiana a po kilku latach usłyszeli kolejną wspaniałą wiadomość. Ewa była w ciąży. I od tego momentu ich świat, rytm każdego dnia diametrialnie się zmienił. Diagnoza, którą postawił lekarz wykonujący USG spadła na nich jak grom z jasnego nieba. Rozszczep kręgosłupa. Mimo, że do głowy przychodzą różne scenariusze, walka o tą malutką kruszynkę jest wielka. Po porodzie nie odetchnęli z ulgą. Bardzo kręta droga z wybojami, mnóstwo poświęceń, zwątpień. Bo jak to się mówi nieszczęścia chodzą parami. U malutkiej Natalki pojawiały się kolejne przeszkody. Wiele miesięcy zmagań, wylanych łez i przeogromnej determinacji podjęli najcięższą z decyzji. Głęboka wiara i modlitwa koiła tych dwoje wyczerpanych rodziców. Wierzcie lub nie ale cuda się zdarzają. Ale o tym musicie przeczytać sami.
Nie znajdziecie tu wyszukanych konstrukcji zdań ale książce to nie ujmuje. Słowa płynące prosto z serca tego nie potrzebują. Płakałam razem z nimi, uśmiechałam na każdą dobrą wiadomość i złościłam na lekarzy. Paweł pomimo ogromu nieszczęść nie zapominał o swojej pasji jakim jest sport. Była to dla niego i jego rodziny odskocznia od szpitala. Pokazuje tym, że żeby być silnym nie można zapomnieć o sobie.