Nasze małe okrucieństwa

Ocena: 4.64 (14 głosów)

Rywalizacja braci. Rodzinne tajemnice. Zbrodnia?

Will, Brian i Luke to bracia. Nienawidzą się. Rywalizują ze sobą od zawsze. Może to wina matki, która nie potrafiła obdarzyć ich miłością sprawiedliwie? A może po prostu ich charakterów? W końcu wszyscy są już dorośli i sami odpowiadają za własne czyny. Wszyscy? No nie. Już nie. Jeden z braci jest martwy. Leży przed nimi w trumnie. Ale który to z nich? I kto go zabił?

Informacje dodatkowe o Nasze małe okrucieństwa:

Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2022-08-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788380327832
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: Our Little Cruelties
Tłumaczenie: Mateusz Rulski-Bożek

więcej

Kup książkę Nasze małe okrucieństwa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nasze małe okrucieństwa - opinie o książce

Avatar użytkownika - klaudiahanczuk
klaudiahanczuk
Przeczytane:2023-02-22, Ocena: 3, Przeczytałem,

Kolejna książka, którą miałam za pewniaka, która wgniecie mnie w fotel, zasypie emocjami, nie pozwoli, chociaż na chwilę oderwać się od czytania. Przeliczyłam się po raz kolejny🙈 Książkę czytałam prawie cały tydzień, męczyłam się przy niej i marzyłam, tylko aby ją jak najszybciej skończyć i mieć już za sobą. Nie porwała mnie ona wcale, nie wiem, co tutaj takiego dziwnego się zadziało, ale zamiast odczuwać fascynację z czytania, to tylko bardziej się irytowałam zachowaniem głównych bohaterów, a szczególnie ich relacjami pomiędzy sobą. Nie na taką książkę czekałam autorki, ja chciałam przybicia do kanapy i dojechania mnie emocjonalnego, ale tego się nie doczekałam. Zabrakło mi tego, co jest najważniejsze w thrillerze psychologicznym napięcia, strachu i oczekiwania na to, co może nastąpić za chwilę.
.
🌿 Jak bardzo mogą być skomplikowane relacje rodzinne? W tej rodzinie, aż za bardzo. Historia opisana z perspektywy trzech braci. Williama przykładnego ojca i męża, który jest producentem filmowym. W rzeczywistości zdradza swoją żonę, nie mam czasu dla córki, jest cyniczny i uwielbiany przez swoją mamusię. Kolejny z braci to Brian, nauczyciel angielskiego, skąpy, a do tego wielki hipokryta. Próbuje żerować na nieszczęściu swojego brata, aby dorobić się na nim majątku. Matka z kolei go często krytykuje i ignoruje. Ostatni jest Luke, najmłodszy z braci, który dość szybko stał się gwiazdą muzyki dla nastolatek. Zdarzają mu się epizody psychopatyczne, nadużywa alkoholu i narkotyków. Czarna owca w rodzinie, którego matka nie toleruje i jasno daje mu to do zrozumienia. 🌿
.
Każda rodzina ma swoje sekrety i tajemnice. Ta historia została przedstawiona jako smutna opowieść o ludziach, których łączą jedynie tylko więzy krwi, natomiast dzieli ich bardzo wiele. Autorka idealnie ukazała obraz rodziny dysfunkcyjnej, pełnej brudnych sekretów, podkładającej sobie kłody pod nogi. Zachowanie matki, jej faworyzowanie jednego z synów, a piętnowanie kolejnych dwóch, jest nawet nie do pomyślenia. Czy można jedno dziecko kochać, bardziej od drugiego? I to jeszcze pokazywać i dawać odczuć, że się nie nawiedzi swojego pierworodnego syna.
.
Akcja rozgrywa się bardzo wolno, najwięcej uwagi skupiono na osobach bohaterów. Każdy z nich przedstawia swoją historię widziana z ich perspektywy. Chora relacje między nimi, nasiąknięta złem i zazdrością o pieniądze, sławę, czy względy matki. Początek rozpoczyna się od pogrzebu jednego z braci, autorka nie podaje jego tożsamości, trzyma nas w niepewności, aż do samego końca. Czytając mamy za zadanie domyśleć się, który z nich umarł i w jakich okolicznościach. Przyznam, że do końca nie byłam pewna i źle obstawiłam. Samo zakończenie w porównaniu z całą książką było potraktowane po macoszemu, poświęcono mu tylko zalążek tego, co przedstawiała cała historia, która była rozbudowana dosyć obszernie.

Link do opinii

„W pogrzebie uczestniczyli wszyscy trzej bracia Drumm, ale jeden z nas był w trumnie” [1] w połączeniu z hasłem z okładki - „ Nie musisz mieć wrogów. Wystarczy ci rodzina”[2] - pierwsze zdanie powieści „Nasze małe okrucieństwa” ma mroczny wydźwięk. Ja thrillerów psychologicznych nie odmawiam, więc z entuzjazmem przystąpiłam do poznawania Drumm'ów. Czy to normalna rodzina, a może skrajna patologia?

Powieść ta oparta jest na wątkach obyczajowych. Wydarzenia, a właściwie biografię rodziny Drumm'ów, poznajemy z perspektywy każdego z braci. Autorka wybiera wspomnienia, które prezentuje ustami trzech bohaterów i które mają pokazać nam, jaka jest ta rodzina, które mają zobrazować charaktery i problemy jej członków.

Liz Nugent dzięki elementom obyczajowym właśnie wspaniale buduje thriller i – może nie popieprzone – ale dziwne i smutne postacie. Zagłębia się w mrok ich dusz, a ten mrok jest przerażający bo codzienny. Tytuł powieści - „Nasze małe okrucieństwa” - jest w tym przypadku wyjątkowo trafny. To nie jest historia o psychopacie dręczącym swoją rodzinę. Autorka zwraca uwagę na małe szpilki, które bliscy, świadomie lub nie, sobie wbijają. Naśmiewanie się z czyjegoś wyglądu, mniejszy kotlet na obiad, konkurowanie o względy tej samej dziewczyny, krytyka czyjejś pasji, zepsucie zabawki brata – takie i podobne zachowania ukształtowały bohaterów książki, a Liz Nugent opisuje, jakich ludzi z nich zrobiły.

Przyjrzyjmy się bliżej narracji i prowadzeniu fabuły. Każdy z braci dostaje głos. Przy pomocy pakietu wspomnień dowiadujemy się, jak patrzą na swoją rodzinę i jak się w niej czują. Obserwujemy również momenty ważne dla nich. Możemy zobaczyć, jak każda z postaci zapatruje się na dane wydarzenie. Wiem, że część czytelników nie lubi, kiedy autor ustami różnych bohaterów komentuje to samo, ja to uwielbiam i wydaje mi się, że jest to jeden z istotniejszych aspektów „Naszych małych okrucieństw”. Patrząc na to samo z różnej perspektywy możemy najwięcej dowiedzieć się o bohaterach, a to właśnie oni są dla mnie najważniejsi w thrillerach psychologicznych.

Mam natomiast małą uwagę co do zatytułowania rozdziałów. Wspomnienia braci nie są uporządkowane chronologicznie (z tym nie mam problemu), a na początku każdego fragmentu mamy rok. Z jeden strony wszystko okej, czytelnik może od razu się zorientować, czy mowa o dzieciństwie, latach młodzieńczych, a może dorosłości bohatera. Ja jednak wolałabym jakiś punkt odniesienia np. „Luke 20 lat”, „Luke dwa lata przed wydaniem płyty”. Przy tak swobodnym poruszaniu się po czasie akcji, pozwoliłoby to czytelnikowi szybciej zorientować się, co i jak.

Kiedyś wydawało mi się, że thriller i wątki obyczajowe nie idą w parze, ale jak się głębiej na tym zastanowić, są ważnym elementem – szczególnie , kiedy chodzi o psychologię postaci. Liz Nugent fantastycznie łączy te elementy i na wspomnieniach postaci buduje powieść „Nasze małe okrucieństwa”. Czy to mocna książka? Zależy co rozumiecie przez „mocna”? Jeżeli pragniecie rozlewu krwi albo nieprzewidywalnego szaleńca to tego tu nie znajdziecie. Zobaczycie natomiast coś straszniejszego. Destrukcyjny wpływ codzienności.

[1] Liz Nugent, „Nasze małe okrucieństwa”, przeł. Mariusz Rulski-Bożek, wyd. Wielka litera, Warszawa 2022, s. 9.
[2] Tamże, okładka.

Link do opinii
Avatar użytkownika - etiudyliterackie
etiudyliterackie
Przeczytane:2022-09-18,

Czy według Was powiedzenie „z rodziną wychodzi się najlepiej na zdjęciu” przekłada się na rzeczywistość?

Niestety rodzina Drumm’ów mogłaby tak stwierdzić… Na zewnątrz to po prostu rodzice i troje dzieci, trzech chłopców, a to działo się między nimi może zawrócić w głowie.

Książkę rozpoczyna fragment, kiedy to w pogrzebie uczestniczy trzech braci Drumm, ale jeden z nich jest w trumnie… nic więcej wstęp nie wyjawia czytelnikowi, ale z pewnością pierwsze zdania wprowadzają atmosferę niepokoju.
Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, trzy najważniejsze to przedstawienie życia rodziny oczami każdego z braci, Williama, Briana i Luka. Poznajemy myśli każdego z nich, ich utrapienia, bolączki, śledzimy ich poczynania, które bardzo często były okrutne wobec pozostałych. Z pewnością należy stwierdzić, że panowie lekko nie mieli. Każdy z nich przechodził bardzo trudne okresy, które odbijały się rykoszetem na reszcie rodziny, co więcej chłopcy, później dorośli mężczyźni mieli trudne relacje z rodzicami, co również miało ogromne znaczenie.
Brak prawdziwej, szczerej miłości, ciągła rywalizacja to elementy, które … niestety… cechują relacje tej rodziny.

Przyznaję, że z każdą kolejną stroną moje oczy coraz szerzej się otwierały, bo jak można być tak podłym dla swoich najbliższych. Rodzinna powinna się wspierać, dbać o siebie nawzajem, a tutaj jakikolwiek element dobrej emocji, był przekuty w zysk któregoś z braci… jednym słowem… dramat.

Pomimo zła, bezduszności, nieczułości, ostrości, bezwzględności to znakomita lektura, ja bawiłam się wybornie i Was zachęcam do zapoznania się historią trzech braci, ale uważajcie, czasem aż trudno uwierzyć do czego jest zdolna ta rodzinka.

„Nie musisz mieć wrogów. Wystarczy ci rodzina” - to zdanie, które idealnie odzwierciedla #naszemałeokrucieństwa

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ksiazkolandia
Ksiazkolandia
Przeczytane:2022-09-05, Ocena: 4, Przeczytałem,

Kto z Was nie zna powiedzenia, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu i to najlepiej w środku, bo z boku to cię wytną. Kto i dlaczego został wycięty w rodzinie Drummów?
Książka zaczyna się mocnym akcentem. Na pogrzebie spotykamy trzech braci, lecz jeden z nich znajduje się w trumnie.
Poznajcie pozornie zwyczajną, irlandzką rodzinę, składającą się z rodziców i trzech synów Williama, Briana i Luke'a.
Bracia, którzy powinni być dla siebie wsparciem i najlepiepszymi kumplami, tym bardziej że dzieli ich niewielka różnica wieku, od samego początku traktują się wrogo i na każdym kroku sobie dokuczają. Od drobnych, "małych okrucieństw", po świństwa, od których włosy się jeżą.
Historia przedstawiona jest z punktu widzenia wszystkich trzech braci. Każdy z nich opisuje z własnej perspektywy wydarzenia, jakie miały miejsce, od dzieciństwa do dorosłości. Dzięki temu możemy poznać te same sytuacje, dowiadując się od każdego z bohaterów czegoś, czego nie wiedzą pozostali. A rodzina Drummów tajemnic ma wiele. Każdy z braci jest inny, każdy ma swoje fobie, każdy czegoś pragnie, ma swoje przeżycia, które powodują że zachowuje się w określony sposób. Niby wszystko jak w zwyczajnym życiu, ale w tej rodzinie coś ewidentnie poszło w złym kierunku.
Książka nie ma w sobie może wiele z klasycznego thrillera, ale i tak ciężko się oderwać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2022-08-28, Ocena: 4, Przeczytałam,

"Nie musisz mieć wrogów. Wystarczy Ci rodzina"

 

"Nasze małe okrucieństwa" to historia trzech braci. Już na samym początku dowiadujemy się, że jeden z nich nie żyje, ale nie wiemy który. Powoli poznajemy dzieciństwo, młodość i kroki w dorosłość każdego z nich. 

Sposób przedstawienia historii braci Druman powoli pozwala nam dogłębnie poznać każdego z nich a także relacje ich łączące. Autorka stworzyła rewelacyjny obraz psychologiczny, którego wyłania się bolesny portert ludzkiej krzywdy, cierpienia, braku akceptacji, poniżenia.

Początkowo ciężko mi było przebrnąć przez kolejne strony, jednak z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej zagłębiałam się w historię braci. Autorka wykonała kawał dobrej roboty tworząc prawdziwy dramat rodzinny, w którym najważniejszą rzeczą w życiu nie była rodzina a sława i pieniądze. Niewątpliwie największym atutem tej powieści są bohaterowie i ich portrety psychologiczne, które dopracowane są w najdrobniejszych szczegółach.

Sięgając po tę powieść byłam nastawiona na thriller psychologiczny i przyznaję, że początek trochę mnie rozczarował, w pewnym momencie miałam chęć porzucić książkę. Cieszę się, że tego nie zrobiłam. "Nasze małe okrucieństwa" to rewelacyjny dramat rodzinny, który pomimo niespiesznej fabuły wciąga i intryguje czytelnika do tego stopnia, że z każdą kolejną przeczytaną stroną coraz bardziej chcemy poznać prawdę, która okazuje się niezwykle zaskakująca.

Link do opinii
Avatar użytkownika - patrycjalukaszyk
patrycjalukaszyk
Przeczytane:2022-08-21,

"Nasze małe okrucieństwa" to historia trzech braci Drumm, których poznajemy w chwili, gdy jeden z nich jest już w trumnie, a pozostali zebrali się na jego pogrzebie. Nie wiemy na razie, który z nich jest martwy, ani co doprowadziło do tego zdarzenia. Ale stopniowo karty są przed nami odkrywane...

Książka ma świetną konstrukcję. Po kolei odkrywamy przeszłość i życie Drummów oraz ich bliskich z perspektywy każdego z braci. Możemy dogłębnie poznać nie tylko wszystkich z osobna, ale również relacje między nimi, myśli, sekrety i przekonania. Autorka stworzyła rewelacyjny portret psychologiczny tej rodziny, z którego wyłania się cierpienie, wzajemna niechęć i ogrom problemów, skrzętnie skrywanych przed światem pod pozorami ideałów. Okazuje się, że to dziecięce traumy, żal jeszcze z czasów dzieciństwa, brak akceptacji rodziców doprowadza do tak dramatycznych zdarzeń.

Akcja toczy się powoli, jest to mieszanina wspomnień z różnych lat i perspektyw, stopniowo przybliżających do rozwiązania. Ale nie potrzeba tu wielkich fajerwerków, aby stworzyć wciągającą i mroczną historię, wręcz obyczajowo realistyczną, a jednocześnie przyprawiającą o dreszcze i zmuszającą wielokrotnie w czasie lektury do refleksji o tym, jak wielu sytuacji można było uniknąć.

Klimatyczna historia, którą zapada na długo w pamięć i zaskakuje. Gorąco ją Wam polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - beatastepien
beatastepien
Przeczytane:2022-08-21,

Sekrety zdarzają się chyba w każdej rodzinie, kwestia tylko i wyłącznie ich wagi i ilości. 

Trzej bracia William, Luke oraz Brian spotkali się po wielu wspólnych życiowych przejścia w jednym miejscu. Nad trumną jednego z braci. Który brat zmarł, w jaki sposób i z jakiego powodu... To właśnie wyjaśnia nam opowiedziana przez Liz Nugent historia. Poznajemy ją na przestrzeni wielu lat, od najmłodszych lat życia braci, aż do momentu, gdy jeden z nich stracił życie. Możliwość poznania tej historii z perspektywy każdego z braci wiele wyjaśnia i pozwala nam lepiej zrozumieć całość jak również wybaczyć niektóre zachowania, czy potępić inne, z którymi się nie zgadzamy.

W książce poznajemy losy trzech braci Williama, który jako jedyny założył rodzinę, miał piękna żonę oraz córkę. Jego pozornie szczęśliwe życie jednak po głębszej analizie wcale nie okazuje się takim wspaniałym jakim postrzegają go inni. Luke osiągnął wielką sławę, zrobił karierę i stał się rozpoznawalny, tylko czy to wszystko sprawiło że może powiedzieć o swoim życiu, że jest spełniony i szczęśliwy... Ostatni z braci to Brian, który wiódł pozornie najspokojniejsze życie nieco na uboczu braci. Tylko zachowany przez niego dystans również nie był bezpodstawny... Wszystko w życiu tych trzech mężczyzn ma swoje drugie dno, a ich relacje są tak skomplikowane, że sami dosłownie nie wiedzą wszystkiego i z odkryciem kolejnych rewelacji są zaskoczeni.

Książka przedstawia trzech różnych bohaterów, którzy mają swoje tajemnice i mroczne strony. Każdy skrywa swoje sekrety, które mogą zaważyć na dalszych losach rodziny, a ich ujawnienie może wszystko zmienić i zrujnować zbudowaną przez nich idylle. 

Psychologiczny portret bohaterów zbudowany przez autorkę zdecydowanie jest godny podziwu. To skomplikowane osobowości, każda wyjątkowa i tak różna od pozostałych. 

Mnie książka zaintrygowała, zaciekawiła i na koniec zaskoczyła. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i od razu tak bardzo udane. Zdecydowanie ten tytuł jest godny polecenia.

Link do opinii

Sekrety zdarzają się chyba w każdej rodzinie, kwestia tylko i wyłącznie ich wagi i ilości. 
Trzej bracia William, Luke oraz Brian spotkali się po wielu wspólnych życiowych przejścia w jednym miejscu. Nad trumną jednego z braci. Który brat zmarł, w jaki sposób i z jakiego powodu... To właśnie wyjaśnia nam opowiedziana przez Liz Nugent historia. Poznajemy ją na przestrzeni wielu lat, od najmłodszych lat życia braci, aż do momentu, gdy jeden z nich stracił życie. Możliwość poznania tej historii z perspektywy każdego z braci wiele wyjaśnia i pozwala nam lepiej zrozumieć całość jak również wybaczyć niektóre zachowania, czy potępić inne, z którymi się nie zgadzamy.
W książce poznajemy losy trzech braci Williama, który jako jedyny założył rodzinę, miał piękna żonę oraz córkę. Jego pozornie szczęśliwe życie jednak po głębszej analizie wcale nie okazuje się takim wspaniałym jakim postrzegają go inni. Luke osiągnął wielką sławę, zrobił karierę i stał się rozpoznawalny, tylko czy to wszystko sprawiło że może powiedzieć o swoim życiu, że jest spełniony i szczęśliwy... Ostatni z braci to Brian, który wiódł pozornie najspokojniejsze życie nieco na uboczu braci. Tylko zachowany przez niego dystans również nie był bezpodstawny... Wszystko w życiu tych trzech mężczyzn ma swoje drugie dno, a ich relacje są tak skomplikowane, że sami dosłownie nie wiedzą wszystkiego i z odkryciem kolejnych rewelacji są zaskoczeni.
Książka przedstawia trzech różnych bohaterów, którzy mają swoje tajemnice i mroczne strony. Każdy skrywa swoje sekrety, które mogą zaważyć na dalszych losach rodziny, a ich ujawnienie może wszystko zmienić i zrujnować zbudowaną przez nich idylle. 
Psychologiczny portret bohaterów zbudowany przez autorkę zdecydowanie jest godny podziwu. To skomplikowane osobowości, każda wyjątkowa i tak różna od pozostałych. 
Mnie książka zaintrygowała, zaciekawiła i na koniec zaskoczyła. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i od razu tak bardzo udane. Zdecydowanie ten tytuł jest godny polecenia.

Link do opinii
Avatar użytkownika - aniabex
aniabex
Przeczytane:2022-08-12, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022,

„Nie musisz mieć wrogów.
Wystarczy ci rodzina”.

Było ich trzech.
W każdym z nich ta sama krew..
Bracia Drumm – Will, Brian i Luke.

Nie, to nie jest miła i zabawna historia. To świetnie opowiedziana smutna saga o ludziach, których łączy wiele, a dzieli jeszcze więcej. Totalnie trudna opowieść o rodzinie dysfunkcyjnej, gdzie wzajemne relacje budzą skrajne emocje.

Will, Brian i Luke urodzili się w zdawałoby się „normalnej” irlandzkiej rodzinie. Jednak im bardziej poznajemy szczegóły ich życia, od dzieciństwa, po dorosłość, tym bardziej zaczyna robić się dziwnie.. Chłopcy od najmłodszych lat po prostu za sobą nie przepadali. Młodzieńcza rywalizacja, podstawianie sobie nóg, bycie dla siebie kamieniem u szyi, okradanie się nawzajem z radości, zaciemnianie sobie nieba – to naturalnie nie minęło wraz z upływem czasu. Jako dorośli mężczyźni, bracia stają się wobec siebie jeszcze bardziej wyrachowani i okrutni…

Korzenie tego niechlubnego portretu rodzinnego tkwią z pewnością po części w ich rodzicach. Matka, 15 lat młodsza od ojca, zawsze miała swoją autorską koncepcję życia na fali sukcesu. Dzieci musiały się wpisać w jej sztywny szablon. W konsekwencji, jeden z braci trzymał się blisko z matką, drugi z ojcem, trzeci był rozdarty po środku. Jedni czuli się kochani bardziej, drudzy mniej.. Matka obsadziła swoich synów w różnych rolach, ale sama nie bardzo potrafiła udźwignąć własnej…
Z pozoru Will, Brian i Luke wyszli „na ludzi”.
Jeden został milionerem, najbardziej wziętym irlandzkim producentem filmowym.
Drugi, nauczycielem angielskiego.
Trzeci – popularną gwiazdą popu.
Ale gdyby tak popatrzeć z bliska… Ten cały ich sukces, sława, bogactwo, popularność, praca, kobiety, psychotropy na wyciągnięcie ręki, psychiatrzy na każde wezwanie – to tak naprawdę czysty egoizm, rozbuchane ego, hipokryzja, rozdrapane blizny, depresja, nałogi, przemoc i niemoc..

Gdy poznajemy braci Drumm, już nie jest ich trzech. Jeden z braci jest martwy. Ma strzaskaną czaszkę, połamane dłonie i zmiażdżone łąkotki. Leży w trumnie. Ale nie wiemy który to z nich i kto go zabił…
Każdy z braci ma w tej historii swój głos. Każdy ma możliwość przedstawić swoje racje i punkt widzenia. Sposób postrzegania świata każdego z nich równie trudno ogarnąć rozumem.

„Nasze małe okrucieństwa” to mroczny portret pewnej rodziny. Portret pełen rys w postaci delikatnych okrucieństw, niewinnych zbrodni, małych i dużych brudnych sekretów. Książka pochłania, mrozi krew w żyłach, skłania do refleksji o tym, co i w jakim stopniu decyduje jakim się jest człowiekiem..

Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaBOOkowana
zaBOOkowana
Przeczytane:2022-10-24, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam,

William, Brian i Luke to bracia, którzy dorastali w trudnym domu. Zachowanie rodziców i ich postępowanie wobec pociech bardzo wpłynęło na charaktery chłopców. W tym domu niestety nie było miłości. Matka traktowała ich jak swój przykry obowiązek i wlewała w nich swoje smutki i żale. Niestety niewłaściwe wychowanie i faworyzowanie prowadzi do ciągłych kłótni między chłopcami. Odtrącenie przez matkę doprowadza do powstania traumy, która rzutuje na dorosłe życie. Takie toksyczne relacje w dzieciństwie mają wpływ na relacje chłopców w ich dorosłym już życiu.

 

Jest to powieść psychologiczna, dramat rodzinny, który przedstawia skomplikowane losy rodziny. Dzięki mocnemu początkowi, Czytelnik brnie dalej, aby poznać finał zagadki.

 

Autorka bardzo dokładnie przedstawiła nam portrety psychologiczne każdego z braci. Opisy są nieco przydługie, co dla mnie traci na wartości.

 

"Nasze małe okrucieństwa" to trudna i bolesna powieść. Pełno w niej smutku i rozczarowania.

 

Podsumowując, jest to trudna książka, którą trudno się czyta. Akcja jest bardzo powolna i zbyt wiele się nie dzieje. Jednym słowem, cieszę się, że już mogę odetchnąć od mrocznego świata braci Drumm.

Link do opinii
Avatar użytkownika - karolinaosewska
karolinaosewska
Przeczytane:2022-09-10, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2022,

"Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób." ~Lew Tołstoj

 

Nasze małe zbrodnie

 

Książki zawsze budzą w czytelniku emocje, ale czasem trafia się na taką książkę, która budzi tylko i wyłącznie emocje negatywne. Taką książką bez wątpienia są "Nasze małe okrucieństwa". Ta książka boli, krzyczy, rozdziera duszę i serce, wylewa się z niej ciemność i co jest najgorsze, nie ma tu żadnego światełka nadziei, ani promyczka słońca, które zazwyczaj wychodzi po burzy. Tę książkę chcesz jak najszybciej skończyć, ale na długo zostanie ona w pamięci czytelnika, jestem tego pewna. 

 

To powieść psychologiczna, skomplikowany dramat rodzinny, który przedstawia losy jednej rodziny, a dokładniej pisząc trzech braci i ich relacji z ludźmi, z tymi najbliższymi, jak i dalszymi. Autorka rozpoczyna fabułę od dnia pogrzebu jednego z nich, więc wejście jest    dość mocne. Dzięki temu początkowi czytelnik zostaje złowiony jak ryba na haczyk przez autorkę i będzie czytał aż do ostatniej strony, by poznać tajemnicę tego, kto spoczywa w trumnie. 

 

Książka podzielona jest na dwie części, z czego pierwsza podzielona jest na kolejne trzy, które pozwalają poznać bieg wydarzeń z perspektywy każdego z trzech braci. Części te są bardzo chaotyczne, autorka bowiem przeskakuje w rozdziałach po latach i trzeba czytać uważnie by się w tym odnaleźć. Bo mamy na przykład rozdział z życia dorosłego, a w następnym autorka przenosi nas w czasy dzieciństwa chłopców. Może to trochę irytować czytelnika, ale da się ogarnąć. 

 

Jak wspominałam na początku recenzji, książka ta budzi wiele negatywnych emocji. Pełno tu samotności, odrzucenia, zwłaszcza ze strony rodziców, smutku, zagubienia, złości, zazdrości, chciwości, skąpstwa, gniewu, nienawiści, zdrad, pragnienia bycia szczęśliwym, poszukiwania miłości, szczęścia, ciepła rodzinnego, którego nie było w przeszłości, pojawia się tu także choroba psychiczna, zaburzenia jedzenia, motyw #metoo, jak i próby samobójcze czy poważne choroby jak i w ostateczności zbrodnia. 

 

Rodzina opisywana przez autorkę jest toksyczna, szczególnie relacje łączące rodziców z synami, to faworyzowanie dzieci, wyróżnianie, prowadzące do nieustającej rywalizacji między braćmi, poczucie krzywdy, odtrącenia, niezrozumienia, które przeradzały się w traumy dające o sobie znać potem w dalszym życiu, w przyszłości. Te złe stosunki rodzinne, które miały wpływ na relacje braci z innymi ludźmi w dorosłym życiu. 

 

"Wszyscy wiedzieliśmy, że to doświadczenie zostawiło w nim głębokie blizny, ale ta historyjka była jednym z naszych małych rodzinnych okrucieństw, niewinnych zbrodni, do których często wracaliśmy."

 

Co smutne, bohaterowie są tu tak przedstawiani, że nie czuje się do nich żadnych ciepłych uczuć, ani sympatii, ani współczucia, ani zrozumienia. Ten zarys psychologiczny bohaterów, ich charakterów wypada zatem na plus dla autorki, bo kreśli je znakomicie. 

 

"Nasze małe okrucieństwa" to trudna książka, może nie ma tu zbyt dynamicznej akcji, ale autorka sprawnie przyciąga uwagę czytelnika, a warstwa psychologiczna i emocjonalna są mocnymi stronami tej powieści. Jeśli lubicie czytać o rodzinnych dramatach, nie straszne wam bijące z książki chłód i samotność i nie musicie lubić głównych bohaterów, to sięgajcie po ten tytuł i koniecznie dajcie znać jak wam on się spodobał. Ja wciąż nie mogę otrząsnąć się po tej lekturze, i cieszę się, że wyrywam się już z tego mrocznego i pogmatwanego świata braci Drumm. 

 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję #5whypromotion i wydawnictwu @Wielkalitera.

Link do opinii

Popularne powiedzenie głosi ,,z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach" i powieść Liz Nugent ,,Nasze małe okrucieństwa" udowadnia tę prawdę w stu procentach.

Trzech braci Williama, Briana i Luke'a łączą skomplikowane relacje rodzinne. Ich matka ,,była rodzinną gwiazdą, wokalistką w zespole i aktorką", a ojciec ,,najcichszym członkiem (...) rodziny". Bracia od zawsze rywalizowali ze sobą o uwagę rodziców, a z upływem czasu zaczęli konkurować ze sobą na innych polach. William został producentem filmowym, Luke gwiazdorem popu, a średni brat Brian po porzuceniu zawodu nauczyciela został managerem i opiekunem cierpiącego na napady psychozy Luka.

Jak zakończy się historia braci, przeplatana romansami, alkoholem, narkotykami i rządzą pieniądza?

 

Historia braci opowiadana z perspektywy każdego z nich na przestrzeni lat, od lat 1976 aż po 2019 wciąga czytelnika w ich świat. Skomplikowane charaktery każdego z bohaterów plus ,,skakanie" po czasach akcji czynią z powieści niezłą powieść psychologiczną. Brak chronologii wydarzeń jest raz plusem raz minusem narracji. Plusem, bo możliwe są retrospekcje, minusem, bo trzeba się mocno skoncentrować na tytule rozdziału, inaczej można się pogubić w linii czasowej powieści.

Autorka porusza trudne tematy, takie jak uzależnienie od alkoholu czy narkotyków, zarażenie wirusem HIV, czy problemy z wagą i samoakceptacją. Wielki nacisk kładzie na zdrowie psychiczne, na wpływ otoczenia na psychikę czy genetyczne obciążenie chorobami psychicznymi.

 

Przyznam, że spodziewałam się wstrząsającego thrillera, a otrzymałam świetną powieść psychologiczną z dokładną analizą ludzkich charakterów. Trzech braci, trzy różne charaktery i osobowości wychowane przez jednych rodziców, jednak niewychowanych tak samo. Traumy z przeszłości, zazdrość o przeszłość i przyszłość, wzajemna rywalizacja przeradzająca się stopniowo w nienawiść, takie tło powieści jest bardziej wciągające niż wartka akcja powieści kryminalnych, bo w tej powieści akcja płynie powoli, ale konsekwentnie do finału.

Ciekawym zabiegiem jest, iż najpierw poznajemy konsekwentnie wydarzeń, a następnie poznajemy wydarzenia, które do tych konsekwencji doprowadziły.

 

 

Jeśli lubicie powieści psychologiczne, to serdecznie polecam ,,Nasze małe okrucieństwa". 

Link do opinii

"Trzej bracia spotykają się na pogrzebie.

Jeden z nich leży w trumnie."

 

Akcja książki zaczyna się od pogrzebu. Potem przechodzimy do historii rodziny Drummów w trzech częściach. Każdy z braci opowiada swoją historię. Czytelnik ma okazję zobaczyć te same wydarzenia z różnych perspektyw.

 

William, Brian i Luke nie są ze sobą zżyci. Od dzieciństwa rywalizują ze sobą. Matka, gwiazda estrady, nie traktuje synów równo. Ma swojego ulubieńca oraz tego, który zawsze jest najgorszy. Potęguje to przepaść między nimi oraz prowadzi do problemów, traum w życiu dorosłym.

 

W tej rodzinie brakuje więzi, troski, miłości i wsparcia. Jest ogromna rywalizacja, brak zaufania, chęć zemsty.

 

"Nie musisz mieć wrogów.

Wystarczy ci rodzina"

 

Ten cytat doskonale obrazuje fabułę "Naszych małych okrucieństw". Problem w tym, że według mnie to nie jest ani thriller, ani kryminał. Nie ma tu napięcia i emocji towarzyszących temu pierwszemu gatunkowi. Nie ma tu zagadki kryminalnej, śledztwa jak w kryminale.

 

Owszem jest śmierć jednego z braci i nie wiadomo, który z nich za nią odpowiada. Jednak to tylko pierwsze i ostatnie strony. Cała reszta, czyli jakieś 400 stron, to historia rodzinna. Powiedziałabym, że to literatura obyczajowa albo dramat. Myślę, że fani mocnych wrażeń mogą poczuć się rozczarowani.

 

Nie chcę powiedzieć, że książka jest zła. Historia Drummów jest ciekawa, pełna wzlotów, upadków i cierpienia. Sukcesów, pieniędzy, narkotyków i problemów psychicznych. Rozpraszał mnie trochę brak chronologii. W jednej chwili czytamy o roku 2006, aby zaraz wrócić do 1984, a chwilę później do 2001. I tak cały czas. Czytanie wymaga, więc skupienia.

 

Podsumowując, powiedziałabym, że "Nasze małe okrucieństwa" to bardzo dobry dramat, ale bardzo słaby kryminał. Jestem ciekawa, jak Wy odbieracie tę książkę? Czytaliście inne powieści autorki?

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - meridazielona
meridazielona
Przeczytane:2022-08-08, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2022,

"Trzej bracia spotykają się na pogrzebie. Jeden z nich leży w trumnie. Kto zginął? Kto zabił? A kto jest temu winien?"

Odpowiedź na te pytania nie jest prosta. To nie jest typowy thriller gdzie wszystko jest albo białe albo czarne. Jedna historia opowiedziana z perspektywy trzech braci ma wiele odcieni szarości. A prawdy trzeba szukać w przeszłości.

Czy polecam? Zdecydowanie tak. Ale uprzedzam, że nie jest to łatwa lektura. Budzi wiele skrajnych emocji.

Link do opinii
Inne książki autora
Dziwna Sally Diamond
Liz Nugent0
Okładka ksiązki - Dziwna Sally Diamond

Kiedy umrę, wystaw mnie na śmietnik - rzucił. Będę martwy, więc co to za różnica. Ty na pewno będziesz wypłakiwać oczy - zaśmiał się. I ja też, bo oboje...

Obsesja Lydii
Liz Nugent0
Okładka ksiązki - Obsesja Lydii

Mój mąż nie chciał zabić Ann Doyle. Ale ta szmata z pewnością na to zasługiwała... Lydia jest jak skomplikowana łamigłówka. Raz jest ofiarą, a raz...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy