Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016-03-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Dzisiaj przedstawię Wam książkę, której tytuł wskazuje na to, że jest w niej opisana optymistyczna historia. Mowa o "Najszczęśliwszej dziewczynie na świecie" Jessici Knoll. Czy tytułowa dziewczyna taktycznie jest najszczęśliwsza, czy może tytuł tej książki jest mylny? Zapraszam na recenzję!
Ani FaNelli jako nastolatka zetknęła się w szkole średniej z wielkim okrucieństwem... Teraz jako już dorosła kobieta robi wszystko, aby jej życie wyglądało inaczej. Tym sposobem ma prestiżową pracę, najmodniejsze ubrania oraz narzeczonego z arystokratycznym nazwiskiem. Ani ogólnie jest już innym człowiekiem. Nagle dostaje ona propozycję wzięcia udziału w dokumentalnym filmie opowiadającym o tym, co wydarzyło się w jej szkole średniej czternaście lat temu. Jaki mroczny sekret związany z tym zdarzeniem skrywa Ani? Co takiego może on zmienić?
W książce narracja prowadzona jest w pierwszej osobie. Rozdziały są długie, powiedziałabym nawet, że niektóre są bardzo długie. Występuje w nich dużo opisów, moim zdaniem, niektóre są niepotrzebne, bo nic nie wnoszą do fabuły i przez nie wolno mi szło czytanie. Tak więc w trakcie czytania wiele razy musiałam robić sobie przerwy na drzemki, bo czasami nawet usypiała mnie ta książka. Ogólnie też akcja trochę się wlokła. Mimo wszystko nie uważam czasu spędzonego z tą książką za stracony. Główna bohaterka wzbudziła moją sympatię i podziw tym, że po tylu nieszczęśliwych wydarzeniach z przeszłości umiała stworzyć swoje życie na nowo. W książce występują rozdziały opisujące współczesne czasy, w jakich Ani jest dobrze zarabiającą kobietą, która niebawem ma wyjść za mąż. Są też rozdziały, w których cofamy się do przeszłości, czyli do zdarzeń mających miejsce czternaście lat temu. Rozdziały te były dla mnie ciekawsze, bo poruszały wiele istotnych problemów, takich jak choroby psychiczne wśród nastolatków, przemoc fizyczna, czy chęć akceptacji, która może prowadzić do wielu negatywnych zdarzeń.
"Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie" jak dla mnie jest mieszanką thrillera i powieści obyczajowej, która jednym może się spodobać, a drugim nie. Ja mam mieszane uczucia co do tej książki, bo podczas czytania napotykałam nużące opisy, jednak fabuła wzbudzała moje zainteresowanie i byłam ciekawa tego jak zakończy się opisana historia. Tak więc myślę, że warto przeczytać tę książkę, aby samemu wyrobić sobie o niej opinię.
Czy są tu fani thrillerów psychologicznych?
Mam dla Was propozycję książki, która wstrząśnie Wami oraz dostarczy Wam mnóstwo emocji.
"Najszczęśliwszą dziewczynę na świecie" najpierw obejrzałam na @netflixpl dopiero potem sięgnęłam po książkę. I wiecie co? To był błąd, bo najpierw warto przeczytać książkę, a dopiero później można obejrzeć ekranizację tej książki.
To nie jest książka dla każdego, bo autorka napisała historię o dziewczynie, która w szkole średniej spotkała się z prawdziwym koszmarem jaki może spotkać młodą dziewczynę. Nie będę opisywała Wam, co spotkało Ani FaNelli, bo cóż to za przyjemność czytać książkę, gdy ktoś zdradzi fabułę. Tę historię trzeba samemu poznać od początku, by poczuć ten mroczny klimat i doznać emocji czytając książkę.
Poznajemy Ani kiedy ma 28 lat. Wykreowała siebie na nowo. Ma prestiżową pracę w magazynie dla kobiet, modne ubrania i przystojnego, bogatego narzeczonego. Wszystko zmienia się, gdy Ani dostaje propozycję udziału w filmie dokumentalnym , który ma być o tym, co wydarzyło się w szkole 14 lat temu.
Czy Ani odkryje przed światem mroczną tajemnicę z przeszłości?
Przekonajcie się czytając tę książkę.
Mnie bardzo wciągnęła historia Ani i chociaż oglądałam film to nie mogłam oderwać się od tej książki ani przez chwilę. Z biegiem czasu wspaniałe życie Ani komplikuje się, gdy wraca do niej traumatyczna przeszłość. Śledziłam losy bohaterki z wielkim zainteresowaniem. Historię Ani poznajemy z chwili obecnej, która przeplata się z przeszłością. Powoli jak puzzle odkrywałam jej tajemnice.
Autorka potrafi trzymać w napięciu do samego końca. Nie wiadomo, co za chwilę wydarzy się. Autorka porusza w książce wiele trudnych tematów, które są przerażające. Będziecie przeżywać emocje bohaterki. Będziecie wstrząśnieci oraz długo nie zapomnicie o tej historii.
Polecam!
W szkole średniej Ani FaNelli zetknęła się z okrucieństwem, do jakiego są zdolne tylko nastolatki. W dorosłym życiu robi wszystko, by wymyślić siebie na nowo. Z impetem realizuje skrupulatnie przemyślany plan: prestiżowa praca, designerskie ubrania i przystojny narzeczony z arystokratycznym nazwiskiem. Ani jest już bardzo blisko celu. Wtedy pojawia się propozycja udziału w filmie dokumentalnym o tym, co wydarzyło się w szkole 14 lat temu. Jest jednak coś, o czym wie tylko Ani. Niebezpieczny sekret, który może wiele zmienić.
Czy najszczęśliwsza dziewczyna na świecie odkryje przed światem mroczną tajemnicę?
Książka "Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie" jest debiutancką powieścią autorki, postanowiłam po nią sięgnąć po przeczytaniu intrygującego opisu i zapoznaniu się z trailerem filmu o tym samym tytule, który można obejrzeć na platformie #netflix. Styl i język jakim posługuje się autorka jest bardzo przyjemny w odbiorze, co sprawiło, że książkę przeczytałam w jeden wieczór i z zaciekawieniem śledziłam losy głównej bohaterki. Fabuła książki została w ciekawy sposób nakreślona, dobrze poprowadzona, jednak liczyłam na trochę większy efekt zaskoczenia w związku z niektórymi tematami poruszanymi w powieści. W książce znajdziemy sporą ilość opisów, co momentami trochę mnie przytłaczalo, zdecydowanie wolę jak akcja jest bardziej dynamiczna, a tutaj zdecydowanie nabiera tempa w drugiej połowie książki.
Historia została zaprezentowana w dwóch płaszczyznach czasowych: przeszłość i teraźniejszość, dzięki czemu mogłam krok po kroku odkrywać tajemnice z życia głównej bohaterki, które w mocny sposób wpłynęły i odcisnęły piętno na jej obecnym życiu. Z pewnością na uznanie zasługuje kreacja głównej bohaterki, to postać, która swoim zachowaniem potrafiła wywołać we mnie naprawdę przeróżne odczucia i z pewnością nie zawsze rozumiałam i akceptowałam jej decyzję, szczególnie te mające miejsce w przeszłości. Autorka w świetny sposób zaprezentowała złożoność ludzkiej psychiki. Ta lektura z pewnością nie należy do najłatwiejszych, poruszane w niej tematy zdecydowanie należą do trudnych, bolesnych, wręcz traumatycznych, przez co wywołują w czytelniku natłok skrajnych emocji, poruszają i w wielu kwestiach zmuszają do głębszych przemyśleń nad własnym życiem i wyborami jakich dokonujemy. Może "Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie" nie zostanie na dłużej w mojej pamięci, jednak miło spędziłam czas z tą lekturą i w przyszłości chętnie sięgnę po kolejne powieści autorki. Moja ocena 7/10.
Książka kontrowersyjna – z jednej strony wkurza ubóstwianiem pustego, opartego na seksie i kulcie urody stylu życia, z drugiej porusza bardzo trudne, często przemilczane tematy.
Zdawać by się mogło, że Ani FaNelli ma wszystko, o czym marzyć może 28-letnia dziewczyna. Pracuje w redakcji popularnego czasopisma, mieszka w najmodniejszej dzielnicy Nowego Jorku, stać ją na najbardziej stylowe ciuchy, a wkrótce poślubi obrzydliwie bogatego potomka starej, arystokratycznej rodziny. Słowem – jest najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Ale czy w głębi serca Ani jest równie szczęśliwa jak na zewnątrz?
Czytając tę książkę miałam skrajne odczucia. Początkowo myślałam: „oto kolejna przereklamowana książka propagująca hedonistyczny styl życia, wczesną inicjację seksualną i wszelakie używki. Nie dla mnie.” Jednak z każdą kolejną stroną główna bohaterka a zarazem narratorka tej powieści odkrywa przed czytelnikiem, że w rzeczywistości nie jest tą pustą karierowiczką na którą pozuje, a jej dzisiejszy image jest maską założoną po to by wyprzeć dramatyczne wydarzenia z przeszłości i nigdy nie zostać z nimi skojarzoną,
Podoba mi się forma w której autorka przedstawia losy Ani FaNelli. Początkowo czytamy wyłącznie o jej współczesnym życiu w Nowym Jorku, a zdarzenia z przeszłości pojawiają się jedynie w formie krótkiego wspomnienia, aluzji, niedopowiedzenia. Z czasem tych przebłysków przeszłości jest coraz więcej, aż w końcu Ani ujawnia nam całą swą tragiczną historię.
Sama zaś przeszłość Ani związana jest z problemami, nad którymi – pomimo wszechobecnego seksu, pornografii, przemocy w popkulturze – panuje zmowa milczenia. Chodzi o wszelką przemoc której dopuszczają się nastolatki, a zwłaszcza o przemoc na tle seksualnym. Czytając „Najszczęśliwszą dziewczynę...” aż trudno sobie wyobrazić, do jakich okrucieństw są zdolne tak młode osoby, praktycznie jeszcze dzieci. Walcząc o popularność w grupie, o swoje miejsce w szkolnej hierarchii są gotowe zniszczyć, doprowadzić na skraj załamania nerwowego a nawet do samobójstwa swego kolegę tylko dlatego, że jest od nich mniej atrakcyjny, mniej przebojowy, pochodzi z uboższej rodziny. Równie smutne jest to, że takie zachowania szkolnej „elity” nie spotykają się z żadnym sprzeciwem, z żadną karą. Innym uczniom wręcz imponuje ich postępowanie i świadomie godzą się na rozmaite upokorzenia byle tylko choć przez chwilę pogrzać się w blasku najpopularniejszych rówieśników. Grono pedagogiczne zaś nie chce interweniować bo albo boi się, że również padnie ofiarą szykan ze strony najbardziej bezczelnych uczniów, tracąc przy tym cały swój autorytet, albo też wie, że stoją za nimi bogaci i wpływowi rodzice, którzy jednym słowem mogą zakończyć karierę krnąbrnego pedagoga czy cofnąć finansową pomoc dla placówki.
Świat przedstawiony przez Jessicę Knoll przeraża także brakiem wyższych wartości i uczuć. Bohaterowie – zarówno ci z wyższych sfer, jak i mieszkańcy prowincji – zainteresowani są jedynie tym, co ludzie o nich powiedzą. Wszystko w ich życiu musi być „the best”, zrobione ku zazdrości innych. Wydaje się, że w ich świecie nie ma miejsca dla kogoś, kto nie mieści się w rozmiarze 36, nie pracuje na Manhattanie i nie spędza wakacji na Malediwach. W całej powieści znalazłam tylko jednego pozytywnego bohatera, który widzi w życiu coś więcej niż tylko czubek swojego nosa. Pan Larson, nauczyciel Ani, stara się pomóc dziewczynie otrząsnąć z traumy i uświadamia jej, że w życiu należy dążyć do czegoś więcej niż bycie „najlepszą dupą w szkole”. To dzięki niemu Ani postanawia zmienić swoje życie i osiąga sukces.
Jessica Knoll miała odwagę głośno powiedzieć, że dzisiejsi gimnazjaliści nie spędzają już przerw na przepisywaniu nieodrobionych prac domowych i nie spotykają się po lekcjach po to, by pograć w „The Sims”, lecz oddają się o wiele okrutniejszym rozrywkom. Pokazała też, jak pusty i pełen pozorów jest świat wyższych amerykańskich sfer, o którym marzy większość mniej zamożnych obywateli tego kraju, a nie rzadko i innych części świata. Po lekturze jej książki oddycham z ulgą, że gimnazjum mam już dawno za sobą i mieszkam na polskiej wsi.
Recenzja pochodzi z mojego bloga "Świat Powieści": http://swiat-powiesc.blogspot.com/
Bohaterką książki jest Ani FaNelli młodą kobietą która w życiu osiągnęła już wiele i niejedna z nas może jej zazdrościć. Młoda dziewczyna zajmuje dobre stanowisko w czasopiśmie gdzie pisze o seksie, przed nią rozwijają się doskonałe perspektywy.
Dziwne dla mnie na początku było to z jaką dokładnością kontroluje każdy aspekt swojego życia. Jak się okazało jej życie to doskonale wykreowany scenariusz który „sprzedaje” innym.
W pewnej chwili na tym pięknym obrazku pojawiają się rysy.
Niestety nie jest łatwo zapomnieć o przeszłości, ona wraca. Dla Ani powrotem do przykrych wspomnień była propozycja udziału w filmie dokumentalnym mającym opowiedzieć o tym, co wydarzyło się w jej szkole kilkanaście lat wcześniej. Dziewczyna przypomniała sobie okrucieństwo związane z tamtym czasem oraz przypomniała o głęboko skrywanej tajemnicy…
Przyznam się wam szczerze, że książka od początku mnie nie zainteresowała. Do jej czytania zabierałam się kilkakrotnie, bo przeczytałam wiele pozytywnych opinii o tej książce. Oraz zainteresowały mnie materiały przygotowane przez wydawnictwo.
Książka w czytaniu jest trudna. Autorka użyła wielu złożonych zdań i niezwykle rozwlekłych rozważań odbiegających od głównego tematu. Nie ukrywam że strasznie trudno czytało mi się tą książkę na początku i długo rozmyślałam o przeczytanych fragmentach. Polubiłam wręcz bohaterów, gdyż po pominięciu szczegółów dotyczących realiów w jakich żyją okazało się że są bardzo podobni do nas, mają takie same dylematy.
W powieści przeplatają się wydarzenia z teraźniejszości i przeszłości, dzięki czemu możemy dowiedzieć się, co wydarzyło się, gdy uczęszczała do szkoły oraz co kierowało nią, aby stać się taką kobietą, jaką jest teraz. To udany zabieg autorki.
„Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie” wywołuje dziwne emocje. Coś czai się w tej książce, coś mrocznego i niebezpiecznego. Bohaterowie są tajemniczy, nieprzewidywalni. I właśnie dla mnie psychologia bohaterów jest największą zaletą tej książki. Jessica Knoll pokazała nam że pod pozornym uśmiechem nie zawsze musi kryć się szczęście. Że każdy z nas niesie ze sobą bagaż wspomnień a nasze życie często jest tylko pozornie szczęśliwe.
Książka ta pokazuje jak żal, rozpacz i chęć zemsty niszczą życie.
Jessica Knoll idealnie buduje napięcie i stopniowo rozwija akcję. Książka porusza, a momentami wręcz wstrząsa. Jest to zdecydowanie udany debiut. Polecam jeśli szukacie mocnej lektury! To jedna z tych książek, które zostają z czytelnikiem na długo, które wwiercają się w Twoje życie i nie chcą z niego wyjść przez bardzo bardzo długi czas.
Są takie wydarzenia w życiu, których człowiek postronny nie jest sobie w stanie wyobrazić. Trauma, która po nich zostaje trwa do końca życia i trudno się jej dziwić. Wyobraźcie sobie, że byliście uczestnikami wydarzeń np. WTC z 11 września. Moja wyobraźnia nie sięga tak daleko, nie chcę nawet myśleć jak po tych latach nadal wydarzenia tamtych godzin tkwiłyby mi w głowie. Tak samo miała TifAni, która przeżyła coś innego, ale równie przerażającego. Coś, czego nawet sobie nie wyobrażamy i miejmy nadzieję ani my, ani nasi bliscy nie będą doświadczali.
Ani od lat mieszka w Nowym Jorku, gdzie spełnia swoje marzenia o idealnym życiu: praca w jednym z najbardziej poczytnych magazynów, idealny narzeczony, który lada moment stanie się mężem, idealna sylwetka... Bohaterka robi wszystko, żeby wyglądać na Najszczęśliwszą dziewczynę na świecie. Wszystko idzie ustalonym torem do momentu, kiedy dostaje propozycję udziału w filmie o wydarzeniach sprzed lat, których była uczestniczką. Decyzja, którą podejmie zaważy na jej obecnym życiu, ale być może pozwoli wyrównać rachunki i zamknie rany, które nadal nosi. Tylko czy warto podejmować takie ryzyko?
Trudno opowiedzieć o tej książce, nie zdradzając jej zawartości. Jednak nie zdradę, co wydarzyło się w przeszłości Ani, bo to zniszczyłoby całą przyjemność z lektury. Dorosła bohaterka, zbliżająca się powoli do swoich trzydziestych urodzin to idealna kobieta sukcesu, która na pierwszy rzut oka wydaje się radosna i szczęśliwa. Ani pracuje w "Women's Magazine", mieszka w sercu Nowego Jorku, je tyle co wróbelek, próbując schudnąć przed weselem, żeby wcisnąć sie w sukienkę rozmiar 34, ma narzeczonego pochodzącego z bogatej elity i... wydawałoby się, że jest szczęśliwa. Sama długo w to wierzy, albo chce wierzyć. Marzy o tym, żeby wystąpić w filmie o wydarzeniach ze szkoły, gdzie pokaże, jaka obecne jest szczęśliwa. Jej postawa jest mocno irytująca, przez większość książki nie mogłam zrozumieć jej obecnej postawy, podejścia do życia, wyborów, których dokonywała.
W międzyczasie możemy poznać TifAni z przeszłości, czternastolatkę, która zostaje przeniesiona z katolickiej szkoły do miejsca, gdzie uczy się elita, bogaci, albo z dobrych domów. Dziewczyna stara się dopasować do nowych znajomych, chciałaby znaleźć się w śmietance towarzyskiej i to się jej udaje, ale cena, jaką musi za to zapłacić jest wysoka, podwójnie wysoka.
Historia w tej książce toczy się dwutorowo, obecne wydarzenia przeplatają się z przeszłością opowiadaną przez Ani, gdzie poznajemy krótki wycinek z jej nastoletniego życia, choć najbardziej istotny. Wydarzenia, których jest uczestnikiem zmuszają do zastanowienia, czy naszym bliskim może zdarzyć się coś podobnego. Dodatkowo niepewności dodaje fakt, że prawie do samego końca nie wiadomo, co tak naprawdę stało się traumą dla bohaterki. Długo podejrzewałam, że to zupełnie inne wydarzenie, które zostało w jej psychice i pewnie po części to prawda, ale okazuje się, że nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej...
TifAni nie miała wsparcia w rodzinie. Ojciec żył właściwie własnym życiem, matka chciała, żeby jej córka zaprzyjaźniła się z bogatymi ludźmi z elity, ale nie wydawała się osobą, która myśli o uczuciach córki. Po wydarzeniach, które miały miejsce nie do końca wdziałam jej wsparcie.
Nie mogę przedstawiać tej historii w samych superlatywach, bo niestety jest coś, co przeszkadzało mi w lekturze, szczególnie na jej początku. Styl autorki sprawił, że przez początkowe strony brnęłam powoli i bez większego zainteresowania. Historia Ani przedstawia sama bohaterka, która wprowadza liczne dygresje, odwołania i nagłe przeskoki tematyczne. Na dalszych stronach powieści znajdywałam mniej takich sytuacji, albo też przyzwyczaiłam się do stylu pisarki, ale nadal były momenty, kiedy musiałam wracać parę zdań wcześniej, żeby zrozumieć, kiedy zaczął się dany wątek.
"Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie" to debiut pisarski autorki i na pewno trzeba trochę inaczej podchodzić do tej historii. Opowieść jest mocna, momentami przerażająca, wielowymiarowa i jak często przy tego typu tematach, dająca do myślenia. Nie jest idealna, ale mam nadzieję, że to kwestia nie do końca wyrobionego warsztatu, który z czasem się poprawi.
Myślę, że pomimo wad, które wymieniłam warto poznać tę historię, bo to co opisuje autorka jeży włosy na głowie, a jednocześnie zastanawia, zmusza do wielu refleksji. To historia, która uczy nas życia, pozwala szerzej otworzyć oczy i z niedowierzaniem myśleć, że nie powinno dochodzić do takich tragedii.
[spoiler] Czytając opinie innych czytelników mam wrażenie, że kompletnie nie zrozumieli głównej bohaterki. Autorka przedstiwał ją idealnie, dokładnie tak zachowują się w dorosłym życiu osoby gnębione przez rowieśników w czasach szkolnych, które nie miały okazji przepracować tych zdarzeń z terapeutą. Łatwo jest ocenić że "bohaterka płytka, skupiona na wyglądzie jak 15-latka". Tylko że ona właśnie nie miała szansy wyjść z tego okresu swojego życia, on ją trzymał w swoim uścisku i nie puszczał. Brak zrozumienia ze strony najbliższych, obwinianie dziecka za to co się stało jest już dodatkowo mega słabe. Filmu nie widziałam, ale książka mnie wciągnęła, tylko zakończenie, no właśnie, zakończenie i ten niedosyt gdy historia się urywa.
Nie wiem, jak u was, ale u mnie za oknem jest jesienna pogoda, stąd też zdjęcie w tym klimacie.
W szkole średniej Ani Fanelli zetknęła się z okrucieństwem, do jakiego są zdolne tylko nastolatki. W dorosłym życiu robi wszystko, by wymyślić siebie na nowo. Z impetem realizuje skrupulatnie przemyślany plan: prestiżowa praca, designerskie ubrania i przystojny narzeczony z arystokratycznym nazwiskiem. Ani jest już bardzo blisko celu. Wtedy pojawia się propozycja udziału w filmie dokumentalnym o tym, co wydarzyło się w szkole 14 lat temu. Jest jednak coś, o czym wie tylko Ani. Niebezpieczny sekret, który może wiele zmienić.
Coraz częściej przekonuje się, że książki ze znaczkiem @netflixpl nie są dla mnie. Dlaczego? Przekonacie się czytając moją recenzję.
Początkowo miałam ogromny problem, żeby w ogóle wkręcić się w historię. Gubiłam wątki, musiałam się cofać i nie byłam zainteresowana tym, co znajduje się w środku. Gdyby nie to, że nie potrafię zostawiać niedokończonych historii, na pewno bym ją odłożyła po pierwszych stu stronach.
Według mnie ciekawie zaczęło robić się w momencie, kiedy rozpoczęły się nagrania do dokumentu, w którym wszyscy mieli dowiedzieć się, co stało się w przeszłości. To właśnie te powroty do przeszłości to bez wątpienia atut tej książki. Brakuje mi jednak wielu elementów z thrillera. Nie ma tego zaskoczenia, emocji i jakoś dla mnie to bardziej obyczajówka.
Sama postać Ani również nie wzbudziła mojej sympatii. Dziewczyna była jakaś taka nijaka, bez polotu. Dlaczego była najszczęśliwszą dziewczyną na świecie? Tego dowiecie się, kiedy przeczytacie tę pozycję.
Książka zbiera różne opinie, to że nie spodobała mi się książka, nie znaczy, że nie spodoba się wam. Warto dać jej szansę.
Niesamowita powieść inspirowana atakiem najgłośniejszego seryjnego mordercy. Tallahassee, rok 1978. Przewodnicząca bractwa na uniwersytecie, Pamela Schumacher...