Najlepsze buty na świecie

Ocena: 4.6 (5 głosów)

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Informacje dodatkowe o Najlepsze buty na świecie:

Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2014-11-18
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788375368680
Liczba stron: 256

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Najlepsze buty na świecie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Najlepsze buty na świecie - opinie o książce

Avatar użytkownika - AleBabka
AleBabka
Przeczytane:2022-05-13, Ocena: 6, Przeczytałam,

Książka „Najlepsze buty na świecie” Michała Olszewskiego, wydawnictwa CZARNE trafiła do mnie bardzo świadomie. Zauroczona różnymi reportażami, które czytałam w Gazecie Wyborczej, postanowiłam poszukać książek, gdzie będzie zebrany cały zbiór reportaży. I tak natrafiłam na tę książkę, którą się zachwyciłam. Spragniona tematyki polskiej prowincji, z której sama się wywodzę, pochłonęłam książkę w jeden dzień i …zaczęłam czytać od nowa, notując swoje przemyślenia. Czytając opisany przez Olszewskiego, naturalnym prostym językiem świat, pomyślałam, że oto mam przed sobą słowo człowieka, który czuje drugiego człowieka. Nie ocenia a rozmawia, a tak naprawdę to słucha, co rozmówca ma do powiedzenia. Ta książka jest tak blisko czytelnika, że wręcz na własnej skórze czujemy, jakbyśmy razem z autorem przemierzali te wszystkie wybrane prze niego miejsca. Autor pokazuje świat trudny, ale my nie uciekamy od trudności, chcemy poznać te historie...Ja bardzo chcę, bo myślę, że od takich tematów nie można uciec, trzeba je poczuć w sobie, aby wiedzieć gdzie i kiedy stanąć murem w ważnej sprawie.


Dwie historie szczególnie mnie poruszyły i myślę, że zawsze już we mnie będą. Pierwsza, to opis targu staroci w przygranicznej miejscowości. Ja bardzo lubię targi staroci, ale autor zwrócił mi uwagę na coś, czego ja nie umiałam nigdy powiedzieć na głos, a co zmieniło moje postrzeganie tego miejsca. Bardzo uwiera mnie jak widzę na targach czyjeś albumy ze zdjęciami…jak leżą na ziemi, kartami przewracanymi przez wiatr, w jakimś kartonie, na macie czy na betonie. Zastanawiam się wtedy, skąd się tu wzięły…. Na targu znajdowały się najczęściej przedmioty zabrane z wystawek z takiego Berlina na przykład czy innych niemieckich miast. I wszystko znajdowało nabywcę, a jakże…. tylko te zdjęcia...
Sama przechodząc miedzy stoiskami na targu staroci w moim mieście, zwracam uwagę na przeszłość, która leży przed moimi nogami. Zawsze upatrzę jakieś wspomnienie, które pamiętam z dzieciństwa, przypominające moich przodków. Raz natrafiłam na taką samą harmonię, na jakiej grał mój ojciec…instrument z duszą. Tak, w czasie transformacji handel uliczny kwitł z wielką siłą. Zamawiało się wręcz konkretne sprzęty, części…wiele osób z tego żyło, nocując w samochodach, kwitnąc na targu wiele godzin…

Druga historia, jaka we mnie zostanie już na zawsze, to historia miasteczka, gdzie produkowano azbest i rozmowy z mieszkańcami, którzy mimo choroby, dobrze wspominają lata świetności miasteczka. Pamiętacie jak Cezary Pazura w filmie Janusza Zaorskiego „ Szczęśliwego Nowego Jorku”, mówił, że pracuje przy azbeście w Ameryce, gdzie wyjechał za chlebem? Tyle złego z tym azbestem, ale gdy stanowi główne źródło utrzymania, to robi się naprawdę ciężko...


Jest jeszcze trzecia historia…o tym, co dzieje się za murami obozów koncentracyjnych…Trudna dla mnie tematyka do opisania. Zacytuję tu Autora Nieznanego. Który w sowim cyklu opowiadań „Wyznanie niewiary” w tekście „Poświęcim” pisze podobnie, jakby za słowami Olszewskiego:

"Milczał. Minutami ciszy czcił ich pamięć.
Średniowczesny wieczór.
Był na miejscu.
Przystanął. Nabożnie popatrzył na odrutowany obóz. Bo tak
musi zrobić winny pokorę wobec tego miejsca. Każdy.
Minęło nazajutrz.
Kupił część ich cierpienia za 10 złotych.”


...

AleBabka AleBabka

Link do opinii
Avatar użytkownika - szmaragdova
szmaragdova
Przeczytane:2016-03-15, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2016,
Książka przyprawia o depresyjne myśli, ale równocześnie jest ostrą odbitką rzeczywistości. Tej zza podszewki, z przedostatniej strony gazety. Czy gorszej? Ciekawszej moim zdaniem, nabrzmiałej od ludzkich historii, pulsującej życiem. Życiem, które nie znosi próżni i tak często ma dziwne, wykreowane w krzywym zwierciadle odbicie. Takiej Polski się boję i taka mnie fascynuje. Bo nawet pod toną śmieci można wygrzebać żółte słoneczko mlecza. Najbardziej na uwagę zasługuje końcowa część książki, poświęcona tematyce obozów koncentracyjnych i próbie rozliczenia się z przeszłością, która nie jest chyba możliwa. Coś dla fanów "Ekspresu Reporterów".
Link do opinii
Avatar użytkownika - karrun
karrun
Przeczytane:2015-01-07, Ocena: 3, Przeczytałam, 26 książek 2015,
Zbiór reportaży, z których wiele odnosi się do spraw moich, lokalnych, małopolskich. Autor daje głos ludziom zwyczajnym, zadaje pytania, szuka odpowiedzi, podąża za tropem, w sprawach błahych i codziennych odkrywa coś interesującego, niezwykłego. Najciekawsze była seria kilku reportaży o Auschwitz i Oświęcimiu- o jednym geograficznie, ale w każdym innym aspekcie bardzo różnych światach.
Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaP
AnnaP
Przeczytane:2014-12-27, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Już za 63 godziny powitamy nowy rok. Ale czy czekają nas jakieś wielkie zmiany? Póki tkwimy jeszcze w starym roku, warto przyjrzeć się z bliska naszemu krajowi, tak jak zrobił to Michał Olszewski. Może przy okazji uda się wyciągnąć jakieś przydatne w 2015 roku wnioski..? Dla czytających nałogowo gazety, ta książka nie okaże się niczym nowym. I nie jest. Materiał w niej zawarty to reportaże z różnych miejsc w Polsce, pisane od początku XXI wieku do teraz. Poruszane w nich tematy są bardzo różne, mają jednak jeden wspólny mianownik - Polaków. Podzielona na pięć części publikacja jest zbiorem tematycznie uporządkowanych opowieści między innymi o religijności, stosunku do ekologii i zdrowia, o więzieniach, przytułkach, oprawcach, ofiarach, szukających pomocy oraz tych, którzy ją oferują, a także o życiu w cieniu II wojny światowej. Autor ukazuje sytuację w Polsce, naświetlając największe problemy (głównie) małych społeczności, wskazując na liczne absurdy życia codziennego. Uzdrowiska z zatrutym powietrzem czy ksiądz-pedofil kryty przez wiernych - tych samych, których dzieci padły ofiarą jego chorych skłonności, to tylko czubek góry lodowej. Czytelnik poznaje również ludzi stojących po przeciwnych stronach w opisywanych sporach, otrzymuje pełny obraz sytuacji, z uwzględnieniem wielu perspektyw. Wnioski z lektury zawsze są takie same: sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Podczas lektury "Najlepszych butów na świecie" rodzą się niezliczone ilości pytań, na które trudno jest udzielić poprawnej odpowiedzi. Czy narkomanów leczyć metodą całkowitej eliminacji substancji uzależniających, czy z wykorzystaniem terapii metadonowej? Jak pomóc maltretowanym kobietom, aby nie wracały do swoich oprawców? Jak pielęgnować pamięć o Holokauście, kiedy za płotem obozu mieszkańcy Oświęcimia chcą toczyć normalne życie? Łatwo teoretyzować, kiedy dany problem człowieka nie dotyka. Wystarczy jednak choćby na papierze (lub elektronicznie, jak ja) otrzeć się o rzeczywistość zupełnie obcych ludzi i świat przestaje być czarno-biały. Z reportaży Olszewskiego wyłania się obraz kraju, którego można się bardzo wstydzić. Na samą myśl o tym, do czego zdolni są ludzie, do których autorowi udało się dotrzeć i opisać (a im podobnych, którzy nie trafili do gazet lub książek jest pewnie nieskończenie wiele), czuję wstręt do ogółu gatunku ludzkiego. Ostatecznie nie tylko Polacy zdolni są do robienia okropnych rzeczy. My jednak powinniśmy skupiać się przede wszystkim na swoim "podwórku" i dążyć do tego, aby napawało nas dumą, a nie odrazą. Gorąco polecam tę gorzką lekturę, szczególnie wierzącym w mit pięknej i szlachetnej Polski, która - jak się okazuje - ma brud za paznokciami i nieczyste sumienie. Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - Vanillivi
Vanillivi
Przeczytane:2015-06-23, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Pegi
Pegi
Przeczytane:2015-06-07, Przeczytałam, Przeczytane w 2015,
Inne książki autora
Zapiski na biletach
Michał Olszewski0
Okładka ksiązki - Zapiski na biletach

Zapiski na biletach to przewrotny hołd złożony egzotycznej i tajemniczej krainie, dla niepoznaki nazywanej Polską. Przewrotny, bo często pełen bezsilnej...

Ptaki krzyczą nieustannie. Historia Günthera Niethammera, esesmana i ornitologa z Auschwitz
Michał Olszewski0
Okładka ksiązki - Ptaki krzyczą nieustannie. Historia Günthera Niethammera, esesmana i ornitologa z Auschwitz

Wrażliwy, wykształcony, uważny - Günther Niethammer od dziecka interesuje się ptakami. Żyje w dostatku, kocha przyrodę i polowania. Skoncentrowany na swojej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy