Wszystko zaczęło się tamtej nocy. W lesie.
Cass Anderson nie zatrzymała się, by sprawdzić, czy siedząca w zaparkowanym na leśnej drodze samochodzie kobieta nie potrzebuje pomocy. Teraz nieznajoma nie żyje. Od tamtej feralnej nocy Cass nie może się pozbierać – regularnie powtarzające się głuche telefony mącą jej spokój, a ona sama czuje, że nieustannie jest obserwowana. Nawet najmniejszy dźwięk przyprawia ją o przyspieszone bicie serca i ciarki. Nękana wyrzutami sumienia zaczyna miewać kłopoty z pamięcią. Coraz częściej nie może sobie przypomnieć, czy zażyła lekarstwa, jaki kod odblokowuje alarm, gdzie zaparkowała samochód, dlaczego zamówiła dziecięcy wózek, skoro nie jest w ciąży, i czy leżący na blacie w kuchni nóż na pewno nie był pokryty krwią… Jedyne, czego nie może wyrzucić z pamięci, to twarz zamordowanej kobiety.
Autorka ZA ZAMKNIĘTYMI DRZWIAMI, bestsellera, który wywołał sensację na międzynarodowym rynku wydawniczym, a w Polsce gościł na listach bestsellerów przez ponad 30 tygodni, powraca z nowym elektryzującym thrillerem psychologicznym!
Zaskakujące zwroty akcji i ciągłe napięcie przyprawią Was o gęsią skórkę!
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2018-02-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Breakdown
Tłumaczenie: Maria Olejniczak-Skarsgard
„Mam wrażenie, że jazda tą drogą jest coraz bardziej niebezpieczna. Błyskawice znów przecinają niebo i zaraz pojawia się drogowskaz na Nook’s Corner, małą wioskę, gdzie mieszkam. Czarne litery na białym tle, lśniące w blasku reflektorów niczym jakiś sygnał, wyglądają tak zachęcająco, że raptownie, w ostatniej chwili, gdy jest już prawie za późno, skręcam w lewo, w skrót, którym Matthew zabronił mi jechać. Z tyłu dolatuje wściekły ryk klaksonu i goni mnie po ciemnej leśnej drodze – brzmi to jak omen.”
Cass Anderson to trzydziestotrzyletnia, zamężna nauczycielka, główna bohaterka "Na skraju załamania". Właśnie zaczyna urlop. Wraca do domu drogą przez las, za oknem ciemno, szaleje burza. Wtem zauważa w zatoczce inny samochód z kobietą w środku. Zatrzymuje się, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku. Nie zauważając reakcji kobiety, ani prośby o pomoc, dodatkowo obawiając się, że może to być pułapka, odjeżdża.
Następnego dnia dowiaduje się, że kobieta, którą spotkała nocą, została zamordowana. Na dodatek okazuje się, że od niedawna ją znała, a nawet miała nadzieję, że się zaprzyjaźnią. Wiadomość ta sprawia, że Cass zaczynają dręczyć wyrzuty sumienia spowodowane tym, że nie udzieliła jej pomocy. Nie wie, czy zadzwonić na policję. Utrzymuje wszystko w tajemnicy, nawet przed swoim mężem.
Niebawem zaczyna odbierać głuche telefony. Czuje się obserwowana. Ma kłopoty z pamięcią, zapomina o spotkaniach, gubi torebkę, nie pamięta, że podpisywała dokumenty. Z czasem głuche telefony przybierają na częstotliwości, a bohaterka zaczyna popadać w paranoję. W pewnym momencie dochodzi do przekonania, że odziedziczyła skłonności do choroby psychicznej po matce, która zmarła na demencję w młodym wieku. Przyjaciółka Rachel przekonuje ją, że jej stan spowodowany jest jedynie stresem i zmęczeniem.
Czy to wszystko to wymysł chorej wyobraźni, czy może czyjeś celowe działanie?
Rosnący niepokój i lęk bohaterki udziela się także czytelnikowi. Seria niefortunnych zdarzeń, takich jak morderstwo, głuche telefony, czy problemy z pamięcią oraz dręczące nieustannie wyrzuty sumienia mogą doprowadzić człowieka na skraj załamania.
Książka pokazuje, jak skrywane kłamstwa i gra pozorów wpływają na nasze życie, jak łatwo można manipulować drugą osobą, zwłaszcza wówczas, gdy bezgranicznie nam ufa.
Przez znaczną część książki, poza opisem stanu psychicznego bohaterki, postępującej paranoi i demencji, niewiele się działo. Momentami była więc nieco monotonna. Chociaż osobę sprawcy można było dość szybko odgadnąć, samo zakończenie było zaskakujące. Mimo wszystko polecam.
Niestety, tak jak "Za zamkniętymi drzwiami" i tym razem autorka książki nie zachwyciła. O ile sam pomysł na fabułę nie jest zły, okazało się, iż nazwijmy to "przygody" głównej bohaterki oraz kto za wszystkim stoi są strasznie przewidywalne od samego początku. Wynudziłam się, jak przy "Dziewczynie z pociągu", z resztą nie trudno odnieść wrażenie, że książka jest dość podobna. Czuję się zawiedziona 😢
Jedna decyzja
Jedna decyzja, która zmienia całe nasze życie. Ile razy my sami jesteśmy w takiej sytuacji? Zadajemy sobie pytanie co by było gdyby nie było nas w danym miejscu o określonym czasie, jak wtedy wyglądałoby nasze życie, co by było gdybyśmy podjęli inną decyzję? Takie samo pytanie zadaje sobie główna bohaterka powieści B. A. Paris. Jedna decyzja o powrocie do domu przez leśny skrót niszczy jej życie, jej małżeństwo i ją samą.
Noc, straszna ulewa i droga przez las. Podczas powrotu do domu Cass Anderson widzi w zatoczce przy leśnej drodze zaparkowany samochód. W samochodzie siedzi kobieta, ale przez ulewę jej rysy są niewyraźne. Cass zatrzymuje się przed samochodem czekając, aż kobieta da jej jakiś znak, że potrzebuje pomocy. Nic takiego się nie dzieje, więc odjeżdża. Następnego dnia dowiaduje się, że siedząca z samochodzie kobieta została zamordowana, oraz, że była to jej nowa znajoma.
Ta noc, ta jedna decyzja powrotu przez tamtą drogę zmienia życie głównej bohaterki o 180 stopni. Dręczy ją ogromne poczucie winy, że nic nie zrobiła. Dodatkowo Cass zaczyna miewać kłopoty z pamięcią. Nie pamięta co miała kupić znajomej na urodziny, kiedy jej mąż wyjeżdża w delegacje, że zamówiła montaż alarmu, że kupiła dziecięcy wózek itd... Później zapomina jak włączyć pralkę, mikrofalówkę, ekspres do kawy. Cass jest przerażona, ponieważ jej matka chorowała na wczesną postać demencji i wszystko wskazuje na to, że Cass również jest chora.
Jak sobie poradzić z zanikami pamięci i poczuciem winy? Cass sobie nie radzi. Obserwujemy jak powoli jej stan się pogarsza. potęgują to prześladujące ją głuche telefony. To wszystko doprowadza główna bohaterkę na skraj załamania nerwowego. Ale czy wszystko jest takie jak się wydaje?
"Na skraju załamania" jest moja pierwszą przeczytana książką autorki i na pewno nie ostatnią. Ta książka zawiera w sobie wszystko co najbardziej lubię. Dzięki autorce przeżywamy wszystko z główną bohaterką. Jej lęki, strach, obawy i zagubienie. Obserwujemy jak postępuje choroba. Ale czy to na pewno choroba? Czy może ktoś próbuje wmówić Cass, że jest chora? Czytając książkę cały czas mamy wrażenie, że coś jest nie tak, że jest jeszcze jakieś drugie dno.
Finał tej historii jest przewidywalny, (chociaż mnie pewne elementy zaskoczyły), ale pomimo tego fabuła trzyma w napięciu i nie pozwala oderwać się od lektury.
Po publikacji „ Za zamkniętymi drzwiami „ o B.A. Paris zrobiło się głośno . Angielska autorka, która od lat mieszka we Francji, tylko w Wielkiej Brytanii sprzedała ponad milion egzemplarzy tej książki. W Polsce prawie 200 tysięcy. Powieść była nominowana w plebiscycie portalu LC na najlepsze książki roku 2017, co może świadczyć, że przypadła do gustu czytelnikom . Przyznaję, że sama przeczytałam ją z dużą przyjemnością, chociaż wtedy wydawało mi się, że szybko o niej zapomnę, to jednak tak do końca się nie stało. Nazwisko autorki i specyficzna okładka gdzieś w mojej pamięci się zapisały, więc bez najmniejszych oporów sięgnęłam po jej kolejną powieść, ale czy spodobała mi się w takim samym stopniu jak debiut ?
Myślę, że mniej , chociaż Paris świetnie buduje nastrój niepokoju tak ważny w thrillerze i dużą wagę przykłada do portretów psychologicznych swoich postaci. W efekcie psychoza i napięcie jakie odczuwa bohaterka Cass udziela się czytelnikowi, ale do pewnego momentu.
Dość szybko domyśliłam się kto stoi za intrygą, więc niemoc bohaterki ciągle narzekającej , obwiniającej się zaczynała mnie męczyć. Zamiast podjąć jakieś działania , ciągle panikuje i wypłakuje się w rękaw swojemu mężowi. Zamiast udać się do lekarza i poznać przyczynę swoich kłopotów z pamięcią , przypisuje je chorobie , na którą chorowała jej matka , czyli wczesną demencję. Autorka wykreowała Cass na postać głupiutkiej, bezbronnej i niemyślącej kobiety , której zachowanie jest nie do zniesienia. Ponieważ narracja jest pierwszoosobowa , często mamy do czynienia z paranoicznymi wywodami bohaterki, które bardzo mnie irytowały.
Chcę wierzyć, że spowolnienie akcji miało w wyrazisty sposób pokazać stan umysłu bohaterki i pokazać krok po kroku jak zanurza się w odmętach szaleństwa, ale momentami było to nudne i męczące.
Przypadek i ogromne szczęście powodują, że następuje nieoczekiwany zwrot akcji , który zmienia zupełnie koncepcję fabularną powieści. Prześladowcy knucie intrygi i dręczenie ofiary zajęło mnóstwo czasu, natomiast rozpracowanie spisku przez bohaterkę nastąpiło w ekspresowym tempie. Nagłe przebudzenie Cass, kiedy zaczyna podejmować trafne decyzje , błyskawicznie reaguje i logicznie składa poszczególne elementy , wyszło trochę nierealnie, zwłaszcza, że do tego momentu wydawało się, że jest bezwolną pogrążoną w amoku będącą u kresu sił kobietą.
Takie zakończenie jest naiwne i bardzo naciągane , no i ten brak zaskoczenia co do sprawcy, wolałabym się jednak pomylić. Pomysł na intrygującą historię bardzo dobry, ale z realizacją poszło Paris znacznie gorzej. Na plus, że książkę łatwo i szybko się czyta, pomimo przewidywalności fabuły.
„ Na skraju załamania „ podobała mi się mniej niż debiut autorki, jednak po następną jej książkę na pewno sięgnę , bo jej historie , zapewnią kilka godzin rozrywki w czystej postaci i oderwania się od rzeczywistości, bez zbytniego zaangażowania myślowego.
„Nie mieści mi się w głowie, że to, co zmyśliłam, okazuje się prawdą. Śmiech mnie bierze, jakie to absurdalne. „
"Na skraju załamania" B.A. Paris to thriller psychologiczny pokazujący jak łatwo można popaść w paranoję z powodu poczucia winy.
Miała już okazje poznać thriller B.A. Paris - "Za zamkniętymi drzwiami". Byłam pod ogromnym wrażeniem tej książki, tym bardziej że to debiut autorki. Dlatego byłam ciekawa jej kolejnej książki - "Na skraju załamania".
Główną bohaterką jest Cass Anderson, nauczycielka w liceum, która wracając z imprezy na zakończenie roku szkolnego, postanowiła skrócić sobie drogę i pojechać przez las. Była burza, waliły pioruny, dlatego gdy zobaczyła kobietę w zaparkowanym przy drodze samochodzie, nie wysiadła z samochodu, jedynie na chwilę się zatrzymała. Uznała, że kobieta nie potrzebuje jej pomocy, bo by jakoś zareagowała. Następnego dnia Cass przeżywa wstrząs, gdy okazuje się, że znaleziono zwłoki tej kobiety. Co gorsze, ją znała, wprawdzie krótko, ale jednak. Gdyby coś zrobiła, być może zapobiegłaby tragedii.
Od tamtej pory Cass nie może się pozbierać i wyrzucić z pamięci niedawno poznanej znajomej, dręczą ją wyrzuty sumienia. Zaczyna mieć zaniki pamięci, jak jej niedawno zmarła matka, która cierpiała na demencję. Nie pamięta, czy zażyła leki, jaki jest kod do alarmu, który nieświadomie zamówiła, albo gdzie zaparkowała samochód. Takich wpadek jest coraz więcej, dlatego podejrzewa, że albo ma początki demencji, albo popada w obłęd. W dodatku codziennie odbiera głuche telefony i wydaje się jej, że jest wciąż obserwowana.
"Na skraju załamania" to thriller psychologiczny, pokazujący jak łatwo można popaść w paranoję z powodu poczucia winy. B.A. Paris wprowadza pierwszoosobową narrację - historię poznajemy z perspektywy Cass, wczuwamy się w jej lęki i niepokoje, współczujemy jej. Dopiero pod koniec zaczyna się wyjaśniać cała sytuacja, bo poznajemy inną perspektywę. W dodatku powieść skłania do refleksji. Podczas lektury rodzi się pytanie, czy gdy nie można ufać sobie, to można zaufać bliskim?
Autorka umiejętnie kreśli portrety psychologiczne swoich postaci. Cass wydaje się być bezwolna, nie myśli racjonalnie, jest zagubiona z powodu natłoku zdarzeń. Ale z drugiej strony, chce się wyleczyć, funkcjonować normalnie, dlatego bierze coraz więcej leków, by przetrwać kolejny dzień. Wierzy, że to jej pomoże. Matthew wydaje się święty, gdyż znosi dziwne zachowania żony, wspiera ją, próbuje jej pomóc. Podobnie jej przyjaciółka, która jest dla niej bardzo wyrozumiała.
Paris umiejętnie buduje napięcie, zataja fakty, by czytelnik nie mógł zbyt szybko dojść do prawdy. W powieści nie brakuje nagłych zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. Choć fabuła była nieco przewidywalna, to zakończenie mnie zaskoczyło. Nic nie jest takie, jakie się wydawało się na początku. Powieść wciąga niczym ruchome piaski, trudno ją odłożyć na potem, dawno nie zarwałam nocy z powodu książki. Polecam ją miłośników thrillerów psychologicznych i kryminałów.
Na skraju załamania to druga książka znanej autorki bestsellerowego thrillera Za zamkniętymi drzwiami. Podchodząc do lektury wiedziałem, czego się spodziewać.
Cass Anderson wiedzie szczęśliwe życie. Po niedawnej śmierci matki wraca do normalności wspierana przez kochającego męża i przyjaciółkę. Cieszy się z pracy w szkole. Wydaje się, że wszystko staje na dobrej drodze. Do czasu. Jedna noc zmienia wszystko. Cass, wracając do domu po imprezie i wybierając drogę przez las, nie wie, jak bardzo ta decyzja wpłynie na jej życie. Zauważa samochód stojący na poboczu, a w nim kobietę. Nie sprawdza jednak tego, czy potrzebuje ona pomocy. Później okazuje się, że kobietę zamordowano, a Cass dostaje głuche telefony i powoli zaczyna popadać w obłęd...
Jest to thriller z gatunku psychologicznego, napięcie rośnie stopniowo. Intryga zawiązuje się powoli, co chwile dzieje się coś, co powoduje niepokój podczas czytania książki. Uwagę autorki skupiło myślenie bohaterów, nie pęd akcji co daje tej książce dużego plusa. Pokazuje to, co mogą zrobić z człowiekiem wyrzuty sumienia.
Mamy tu obraz tego, jak obwinianie siebie i skrywanie wewnątrz wyrzutów sumienia mogą zmienić człowieka. Wyraźnie kształtuje się linia między rzeczywistością a paranoją. Autorka wzorowo oddała atmosferę izolacji i poczucia zagrożenia we własnym domu. Potęgowane jest to tym, że Cass często zapomina o drobnych sprawach. Napięcie osiąga punkt kulminacyjny w odpowiednim momencie.
Fabuła nie wydaje się być bardzo skomplikowana, jednak autorka stworzyła ciężki klimat i atmosferę nieustającego lęku. Całość trzyma w napięciu. Jest ot książka, która nie zadziwia może czymś nowatorskim, autorka nie wodzi czytelnika za nos. Tym co wyróżnia tę książkę jest umiejętne budowanie napięcia i klimat. Idealna rozrywka na wieczór.
OMG!! Co to była za książka?! Nie wiem czy pamiętacie, ale pierwsza książka tej autorki, Za zamkniętymi drzwiami, bardzo mi się podobała. A ta jest jeszcze lepsza!
Sam pomysł autorki jest genialny, ponieważ miała wielkie pole do popisu, co moim zdaniem świetnie wykorzystała. Stworzyła taką otoczkę mydlącą oczy, że nawet nie wiem jak to wyrazić w słowach. To naprawdę coś dobrego!
Bohaterowie zostali dobrze wykreowanie. O dziwo miałam nosa i lubiłam te postacie, które powinnam. Cass i jej portret psychologiczny to coś niesamowitego. Pani Paris wykonała kawał dobrej roboty z tym, bo naprawdę wczułam się w sytuację głównej bohaterki i nawet nie podejrzewałam, że wyjaśnienie może być takie! Reszta bohaterów niech pozostanie tajemnicą, bo mogłabym za dużo zdradzić.
Nadal nie mogę wyjść z szoku jak ta powieść się wyjaśniła. Brakuje mi słów, by cokolwiek sformułować. Spodziewałam się jakiegoś nudnego zakończenia lub, jak było przy ostatniej powieści, jakieś mało realne wyjaśnienie. Ale zostałam zaskoczona! Dla tego zakończenia warto to przeczytać!
Dlatego jeżeli macie ochotę na dobry thriller psychologiczny, to Na skraju załamania będzie idealnym wyborem. Wciągająca, mieszająca w głowie i nie pozwalająca się oderwać. Nie pożałujecie tej lektury!
Cass nie zatrzymała się, by sprawdzić, czy właścicielka zaparkowanego na leśnej ścieżce auta nie potrzebuje pomocy. Przeraziły ją późna pora i gwałtowna ulewa. A dziś kobieta nie żyje. Oprócz wyrzutów sumienia Cass dręczą głuche telefony. Kto do niej dzwoni? Świadek wypadku czy morderca?
Dobrze pamiętam zamieszanie, jakie w zeszłym roku wzbudziła powieść „Za zamkniętymi drzwiami”. Przez długi czas nie przestawało być o niej głośno. Jeszcze lepiej pamiętam ciepłe uczucia jakie we mnie wywołała, niecierpliwość podczas czytania i gorączkowe pochłanianie kolejnych stron. Tym bardziej nie mogłam doczekać się lektury najnowszej książki B.A.Paris.
„Na skraju załamania” zaczyna się mocnym akcentem, który uruchamia serię niefortunnych zdarzeń. Jedna noc, błędna decyzja, zaledwie kilka minut zawahania. Tyle wystarczyło, by życie Cass zmieniło się na zawsze. Tylko tyle zaważyło na jej przyszłości i pociągnęło kobietę na samo dno. Upiorne wspomnienie szybko staje się jej codziennością, a najgorsze koszmary opanowują umysł. Autorka w sposób niezwykle realistyczny oddaje emocje towarzyszące bohaterce. Przejmująco i dramatycznie przedstawia kolejne stadia załamania. Zabiera nas w podróż skomplikowanymi ścieżkami ludzkiej psychiki. A tym psychologicznym podejściem do tematu całkowicie mnie kupiła.
Kolejne rozdziały to fascynująca mieszanka pytań bez odpowiedzi, tego co pewne z tym, co nieokreślone, słów wypowiedzianych i przemilczanych. To niezwykła gra, jaką człowiekowi może zapewnić tylko jego umysł. Cass szybko traci pewność, co rzeczywiście miało miejsce, coraz więcej sobie dopowiada, coraz częściej zagłębia się w ukryty w kątach mrok. Jej umysł staje się dla niej więzieniem. Jestem pod wrażeniem, w jaki sposób autorka wykreowała tę postać i pokazała zachodzące w niej zmiany. Metamorfoza, jaką przeszła na kartach powieści, naprawdę mnie zachwyciła. Niezwykle trudno jest w sposób tak rzeczywisty oddać charakter postaci, tchnąć w nią tyle realizmu i prawdziwości. Tak bardzo wczuć się w jej sytuacje, towarzyszące jej emocje, opanowujące ją strachy. I za to Paris należą się wielkie brawa i wiele szacunku.
Opowiadana przez nią historia zbudowana została na wspomnieniach, wyobrażeniach i niedopowiedzeniach. Cały nastrój budują skrawki wydarzeń, a to, czego nie widać mocniej działa na wyobraźnię czytelnika, niż przemoc czy brutalność. Autorka stworzyła przejmującą atmosferę, w której nic nie jest takie jakie się wydaje, a dążenie do rozwiązania zagadki i dopasowania wszystkich elementów sprawia, że czytanie powieści przynosi wiele przyjemności i sprawia wielką frajdę. Klimat niepewności stale udzielał mi się podczas czytania, zachęcając mnie do pędzenia poprzez tę historię niemalże bez tchu.
Czytałam prędko i niecierpliwie. Z wielką ciekawością zagłębiałam się w tę opowieść, zastanawiając się, czym jeszcze autorka może mnie zaskoczyć. I oczywiście zaskoczyła, co najważniejsze, więcej niż raz. Zmiany akcji, kolejne szczegóły, nowe fakty, zaskakujące zachowanie bohaterki- to bez wątpienia elementy składające się na kolejny sukces Paris. Jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości, teraz już na pewno go opuszczą. Ta powieść pochłania bowiem maksimum uwagi, angażuje wszystkie zmysły, wymaga skupienia, nie pozwala się oderwać do samego końca.
Pierwszoosobowa narracja to coś, czego zwyczajnie w takim przypadku nie mogło zabraknąć. Dzięki niej akcja powieści staje się jeszcze bardziej przekonująca i wiarygodna. Jeszcze mocniej angażuje, przyciąga, magnetyzuje. To niczym mroczny i klimatyczny pamiętnik z kilku miesięcy przepełnionego strachem życia, opowieść o największych koszmarach i najokropniejszych tajemnicach.
„Na skraju załamania” to thriller w najlepszym wydaniu. Z psychologicznym rysem, zastanawiającą akcją, garścią tajemnic i masą niespodzianek. Autorka z wielką gracją buduje napięcie, na każdym kroku udowadnia, że kierują nią pasja i talent.
Thriller psychologiczny pełną gębą!
Że też tak dobre książki z tego gatunku trafiają się tak rzadko! B.A. Paris potwierdza tą pozycją, że książki z pogranicza sensacji i thrillera potrafi pisać, oj potrafi! ;) Najbardziej straszy, daje do myślenia i wywołuje ciarki to, czego nie widzimy i możemy się jedynie domyślać - tutaj mamy tego w bród :) (!).
Tytuł książki jest szalenie trafny... Główna bohaterka, dokonując swego czasu niewłaściwego wyboru i pozostawiając samej sobie kobietę w samochodzie na pustkowiu, doświadcza coraz bardziej dramatu utraty kontroli nad samą sobą... nad swoim życiem... nad wyrzutami sumienia? Na pewno... Ale czy tylko? Czy wszystko to, czego boi się teraz na co dzień, wszystkie nocne głuche telefony, zaniki pamięci, nerwowe, pełne paniki myśli, postrzeganie rzeczywistości zahaczające o halucynacje... czy to aby tylko wytwór jej wyobraźni? Czy też może stoi za tym coś jeszcze? Ktoś jeszcze? ... Zaiste - główna bohaterka jest na prawdziwym skraju załamania... Zbliżając się do jego krawędzi wraz z nią nie sposób mnie przeżywać tego z każdą kolejną stroną!...
Wszelkie książki zahaczające choćby o tematykę psychologiczną są od zawsze dla mnie czymś, na co się po prostu rzucam i połykam strona po stronie ;) ... A jeśli w dodatku jest to jakaś sensacja lub thriller - o tak!, to jest to! :) B.A. Paris napisała naprawdę świetną książkę. W dobie średniej jakości sensacyjnego zalewu na księgarnianych półkach pozycja, która potrafi trzymać w napięciu do samego końca jest naprawdę na wagę złota. "Na skraju załamania" daje ten właśnie "efekt wow" ;)
Polecam! I to bardzo gorąco :) :)
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.
Recenzja znajduje się także na moim blogu:
https://cosnapolce.blogspot.com/2018/02/na-skraju-zaamania-ba-paris.html
Czekałem na tę książkę z niecierpliwością, gdyż autorka zachwyciła mnie w "Za zamkniętymi drzwiami".
Tym razem poznajemy Cass Anderson, kobietę wracającą do domu boczną drogą, lasem, miejscem rzadko uczęszczanym, w czasie, kiedy na zewnątrz rozpętała się burza. W trakcie podróży powrotnej spotyka samotną kobietę w samochodzie, w której rozpoznaje znajomą. Sama jednak nie zatrzymuje się ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe i strach, związany z odludnym miejscem.
Kiedy kolejnego dnia otrzymuje wiadomość o morderstwie znajomej, uświadamia sobie, że jest ostatnią osobą, widzącą ją żywą. Sam z przerażeniem odkrywa, że dopada ją przypadłość matki, która odeszła w średnim wieku. Demencja starcza. Cass zapomina o wielu sprawach, do domu przychodzą kurierzy z paczkami, które jakoby zamawiała. Ze swojego stanu zwierza się najbliższej przyjaciółce, która wraz z mężem, stara się ją otoczyć troskliwą opieką. Pomyłki i dziwne przypadki zaczynają się mnożyć, do tego głuche telefony, potęgujące jej strach przed mordercą, który może znajdować się tuż, tuż.
Tym razem B. A. Paris mnie nie zaskoczyła. Zgadłem, kto się kryje za złym samopoczuciem Cass Anderson. To mi jednak nie zepsuło w żadnym stopniu radości z czytania. Autorka jest mistrzynią budowania napięcia. Do tego tłumacz oddał w pełni przekaz lektury.Do gustu przypadły mi szczególnie ostatnie rozdziały, w których ofiara rozumie co się dzieje. Ogólnie nowa książka autorki trzyma w napięciu i warto ją przeczytać.
"Widzę twarz kobiety, zamazaną w strugach deszczu."
Bardzo cieszyłam się, że będę mogła zapoznać się z kolejną książką B.A. Parish, gdyż wcześniejsza przygoda czytelnicza "Za zamkniętym drzwiami" dostarczyła mi sporo satysfakcji, to był silnie oddziałujący, fascynujący i porywający thriller psychologiczny. Jednak "Na skraju załamania" nie ukazało mi się już w tak mocnej odsłonie, miałam wrażenie jakby powieść wyszła spod pióra kogoś innego, albo właśnie to ona, a nie jej poprzedniczka, była debiutem literackim. Owszem, wciągnęła mnie, ale nie w mocno intensywny sposób, dobrze mi się ją czytało, błyskawicznie przerzucałam strony, lecz nie towarzyszył mi pożądany silny dreszczyk emocji i ekscytacji. Wolę, kiedy scenariusz zdarzeń jest mniej przewidywalny, kiedy zmuszona jestem do poszukiwania ukrytej pod wieloma warstwami prawdy, kiedy nie za szybko wpadam na właściwe tropy i rozwiązania. Wówczas znacznie lepiej bawię się, angażuję w snucie domysłów, dokonuję interpretacji postaw i czynów bohaterów. W tym thrillerze, jak dla mnie, sporo elementów okazuje się zbyt oczywistych i spodziewanych, zabrakło głębi będącej pożywką dla wyobraźni.
Podobał mi się natomiast ciekawy pomysł na fabułę, uczestnictwo kluczowej postaci w zdarzeniu, które pozornie nie ma z nią nic wspólnego, a w dłuższej perspektywie okazuje się zwrotnym momentem w jej życiu. Gwałtowne i burzliwe przejście od spokojnych i radosnych rytmów codzienności do mrocznego i złowróżbnego świata tajemnic. Wróg czający się nie tylko w zewnętrznym świecie, ale również wewnątrz pozornie bezpiecznego azylu domowego zacisza, w psychice i mentalności głównej bohaterki. Wyrzuty sumienia i poczucie winy niedające wyciszyć się, wzmagające doznanie zagrożenia, doprowadzające do balansowania na granicy obłędu, histerycznie podsycane przez migawki z przeszłości, oraz przypuszczenia bycia osaczonym i świadomie manipulowanym. Jak odzyskać spokój, kiedy straciło się zaufanie do własnych odczuć? Czyżby pozostawała jedynie wiara w życzliwość i serdeczną opiekę bliskich?
Cass Anderson, nauczycielka historii w liceum, wyjątkowo deszczową nocą wybiera niebezpieczną, ale krótszą, leśną drogę do domu. Wiedziona strachem nie udziela pomocy kobiecie w samochodzie na poboczu, w popłochu odjeżdża i wydaje się, że wymazuje z pamięci przykre doświadczenie. Następnego dnia dowiaduje się, że mijana kobieta stała się ofiarą brutalnego morderstwa. Od tej chwili w życiu Cass zaczynają mieć miejsce frapujące i osobliwe incydenty, niszczycielskie siły zdają się przejmować stery, udręka własnej bezradności nie odpuszcza, pamięć dokuczliwie zawodzi, nic nie jest trwałe i niebudzące wątpliwości. Dlaczego ciąg decyzji podejmowanych w tamten piątkowy wieczór okazał się tak fatalny i zgubny, jeśli nie ma w tym bezpośredniego wykroczenia i przewinienia głównej bohaterki?
bookendorfina.pl
Powieść bardzo mi się podobała – znacznie bardziej niż „Za zamkniętymi drzwiami”. I lojalnie ostrzegam: jej lektura grozi zarwaniem nocy (tak się stało w moim przypadku, bo ciągle sobie obiecywałam, że jeszcze tylko jeden rozdział… i tak dopóki nie przeczytałam ostatniego...).
Książka zaczyna się od burzy i to opisanej tak, że niemal słyszy się pioruny… Łatwo można domyślić się, jak czuje się czuje główna bohaterka – Cass Anderson, która podczas tej potwornej nawałnicy skręca w boczną leśną drogę, aby szybciej dojechać do domu – mimo że obiecała mężowi, że tego nie zrobi. Na leśnej drodze Cass dostrzega samochód, a w środku kobietę – zatrzymuje się, ale nie wysiada z wozu, bo trochę się boi: jest na pustkowiu, szaleje nawałnica, widoczność jest bardzo kiepska, a kobieta nie daje żadnych znaków, że potrzebuje pomocy. Cass po chwili wahania odjeżdża, a rano dowiaduje się, że kobieta została zamordowana. Cass nie przyznaje się nikomu do tego, co widziała, jednak nie może sobie poradzić z wyrzutami sumienia – sądzi, że gdyby podeszła do kobiety, wszystko mogłoby potoczyć się inaczej.
Sytuacji i samopoczucia Cass nie poprawia fakt, że morderca wciąż jest na wolności, a Cass i Matthew mieszkają w domu na odludziu. Na dodatek mnożą się sytuacje sugerujące, że coś niedobrego dzieje się z jej pamięcią: początkowo są drobne sprawy, jak zapomnienie portmonetki, czy daty spotkania, ale Cass jest coraz bardziej przerażona, bo jej matka cierpiała na demencję.
Cass przestaje czuć się bezpiecznie w swoim domu: nękają ją głuche telefony, a dziwnych zdarzeń przybywa – nie pamięta, że podpisała umowę o montaż alarmu, zapomina kodu do alarmu, widuje w okolicy swojego domu nieznajomego mężczyznę i ciągle ma poczucie, że ktoś ją obserwuje. Jest poddenerwowana i często reaguje zbyt histerycznie, co psuje jej relacje z mężem. Atmosfera robi się coraz gorsza, a Cass jest coraz bliżej załamania nerwowego.
Książka wciągnęła mnie tak, że praktycznie nie mogłam się oderwać. I nie miał znaczenia fakt, że dość szybko domyśliłam się zarówno intrygi, jak i motywu. Po prostu postać Cass Andersson jest świetnie skonstruowana, polubiłam ją od pierwszej strony, choć zwykle takie bohaterki mnie wnerwiają. Współczułam jej i trzymałam kciuki, żeby wyszła na prostą. B.A. Paris potrafi niesamowicie stopniować napięcie i wciągać czytelnika w swoją grę, sprawiając, że w pewnym momencie zaczyna podejrzewać wszystkich w otoczeniu Cass…
I pomimo że domyśliłam się wielu rzeczy, to jednak autorce udało się mnie zaskoczyć i sprawić, że emocje i zaciekawienie utrzymywały się do ostatniej strony.
,,Na skraju załamania" to thriller psychologiczny, który z pewnością przypadnie do gustu fanom gatunku. B.A. Paris udowadnia, że potrafi tworzyć historie pełne napięcia, złożonych postaci i mrocznej atmosfery. Jeśli szukasz lektury, która wciągnie cię bez reszty, ta powieść z pewnością spełni twoje oczekiwania.
Całkiem w porządku. Czyta się ciekawie, fabuła wciąga, zakończenie zaskakuje. Bardzo dobry thriller, nie zapadnie w pamięci ale był wart poświęconego mu czasu.
Bardzo poruszajaca, jak to łatwo można zmanipulować kogoś i wmówić mu, że ma demencję! Gdyby nie przypadek i telefon przyjaciółki nie trafił w ręce Cass, nigdy by nie odkryła prawdy. U gdyby tylko Cass zatrzymała się jednak tamtej nocy widząc stojący w lesie samochód!
Dobra książka. Było napięcie i dało się wyczuć strach i panikę głównej bohaterki. Emocje od pierwszej strony, a po połowie przyspieszenie akcji i szybkie, dość jednak niespodziewane zakończenie.
Okrótna intryga, którą uknuli najbliźsi, aby doprowadzić ja do obłędu. Najlepsza przyjaciółka i jej kochający mąż zakochali sie w sobie Czy zdołają doprowadzić do obłędu swoją ofiarę?
Mega wciągajaca.
Iris i Gabriel mają wszystko, czego można zapragnąć: piękny dom za miastem, córkę, która zaczyna odnosić sukcesy, i dobrych przyjaciół, Laure i Pierre'a...
Przekłady na 40 języków. Ponad 3,5 miliona sprzedanych egzemplarzy „Za zamkniętymi drzwiami“ - w tym ponad 400 tysięcy w Polsce. 3 nominacje...
„Ledwie biorę się do pracy, podrywa mnie z krzesła warkot przejeżdżającego pędem samochodu. Słucham, jak dźwięk niesie się w stronę budynków na początku drogi, coraz cichszy, i zastanawiam się, dlaczego nie było słychać, jak samochód nadjeżdżał. Chyba że cały czas stał koło mojego domu.
Staram się o tym nie myśleć, ale nie potrafię. Ogarnia mnie panika, pytania kłębią mi się w głowie. Czy samochód przyjechał wcześniej, kiedy spałam? Kto prowadził? Morderca? Czy obserwował mnie przez okno, śpiącą na kanapie, niczym lalkę na scenie? Wie, że to brzmi niedorzecznie, tak podpowiada mi rozum, ale przenika mnie koszmarnie autentyczny strach."
Więcej