Trzymający w napięciu thriller polityczny na miarę naszych czasów: niespodziewane zwroty akcji, nietuzinkowi bohaterowie i meteorologiczna katastrofa w tle. Nadciąga nowa epoka lodowcowa: temperatury spadają do minus 60 stopni Celsjusza, wiatr zrywa linie energetyczne, a miasta przykrywa kilkumetrowa warstwa śniegu. Gdy na najwyższych szczeblach władzy dochodzi do trzęsienia ziemi, na żądanie premiera nadkomisarz Jakub Tyszkiewicz ląduje nie tylko w samym centrum śledztwa, ale też kataklizmu...
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-04-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Jakub Wieczorek wraz z ekipą dostaje nowe śledztwo.
Znaleziono ciało meteorologa, Wicherka. Został on zamordowany w swoim własnym domu.
Szybko okazuje się, że mężczyzna przewidział katastrofę klimatyczną.
Śledztwo nie będzie łatwe, gdy na dworze będzie panował mróz do minus 60 stopni, a śnieg będzie sięgał pasa.
Niestety to nie jedyne morderstwo, z jakim przyjdzie zmierzyć się Jakubowi, a do tego wszystkiego dojdzie jeszcze zaginięcie a może porwanie?
Czy pomimo trudności uda mu się odnaleźć sprawcę?
Czy te wszystkie zabiegi okoliczności mają jakieś wspólne dno?
Kto chętny kamkryminal z wątkiem katastroficznym?
Przyznam, że już sama okładka zachęca do sięgnięcia po tę książkę.
Tajemnice, zagadki i strach wypływają z każdej strony. Chwilami czytając aż dostawałam gęsiej skórki na rękach i czułam ten mróz.
Niestety książka ma też swoje minusy (jak dla mnie) za dużo wątków na raz zostaje poruszonych, także chwilami się gubiłam, a sama śmierć meteorologa chyba zeszła na drugi czy nawet trzeci plan.
Znajdziecie tu również kolejny motyw, który do mnie nie przemawia -- polityka -- no cóż, nie każdy lubi o niej czytać.
Bohaterowie to dość ciekawe postacie, fajnie było zagłębić się w to śledztwo.
Dialogi między nimi również bardzo mi się podobały.
Autor pokazuje, że ludzie potrafią być bezwzględni, kiedy w grę wchodzą pieniądze i władza.
Czy polecam?
Jasne, że tak. To, że ja nie lubię polityki i książka chwilami mi się dłużyła, nie znaczy, że i Wam się nie spodoba.
Podsumowując.
Jeżeli szukacie dobrego połączenia mrocznego kryminału, thrillera i motywu katastroficznego, to łapcie i czytacie.
Kto tęskni już za zimą?
Ja na pewno nie, nie lubię zimna.
Pomimo to sięgnęłam po książkę Marcin Ciszewski ,,Mróz" Wydawnictwo Skarpa Warszawska.
książka jest określona jako thriller i moim zdaniem jest to bardziej sensacja z domieszką kryminału. Fabuła rozkręca się bardzo powoli, czasem podczas czytania mi się ciągnęły zbyt długie opisy. Tłem jest tu klęską żywiołowa, która skuwa otoczenie siarczystym mrozem, wiatrem, gęstą mgłą utrudniając działania bohaterom. Dobrze wykreowani bohaterowie, którzy byli bardzo realni i mieli swoje rozterki, dylematy. Jednak jak dla mnie było ich za dużo, czasem się myliłam kto jest kim.
Książka ,,Mróz" zaczyna się od morderstwa Wicherka, jednak jak dla mnie śledztwo prowadzone jest bardzo pobieżnie, słabo rozwinięte a na końcu zostajemy z pytaniem kto jest sprawdzą tego morderstwa. Momentami miałam wrażenie, że ten wątek został zapomniany, gdyż cała fabuła skupia się na kompletnie innych wydarzeniach.
To było moje pierwsze spotkanie z autorem, jednak nie do końca udane, na pewno sięgnę po kolejną książkę autora, a Wy ta musicie przeczytać i przekonać się sami.
Najnowszy tom bestsellerowej serii meteo! Emerytowany policjant, Jakub Tyszkiewicz, mieszka w Portugalii. Pływa jachtem, wychowuje nastoletniego syna...
Marcin Ciszewski znów majstruje przy dziejowym zegarze i zadaje pytanie, jaka byłaby Polska, gdyby nie straciła XIX wieku i razem z całą Europą weszła...
Przeczytane:2024-07-29, Ocena: 5, Przeczytałam,
Książka jest sprecyzowana jako thriller polityczny, a ja widziałam ją jako prawdziwą powieść sensacyjną. Dużo tutaj przemocy, strzelania i zabijania. Na szczęście śmierć strażników jest szybka, nie ma opisów z ich strony, więc nie wzbudza to w nas jakiejś większej sensacji. Dopiero, kiedy chodzi o katastrofy meteorologiczne, wtedy nasze nerwy się napinają, bo mózg rejestruje to jako zagrożenie, które może jednak wystąpić. Czytamy tutaj o zbrodni, którą ktoś popełnił na osobie, która przewidziała jakąś katastrofę. Pojawia się tutaj motyw załamania klimatycznego, więc śledztwo jest mocno utrudnione. W mrozie, który pokazuje minus przeszło pięćdziesiąt stopni i dochodzi wyżej, wiadomo, że nawet zmysły ulegają spowolnieniu. To nie jedyna śmierć, a czas będzie miał ogromną rolę. I jeśli wcześniej sądziłam, że nie da się wzbudzić większych emocji, tak tutaj pojawiały się napięte do granic możliwości. Wszystko przez to, że zaczynamy zastanawiać się nad prawdziwością zdarzeń. Jak zatem uważacie, komu zależało na utrzymaniu tajemnicy? Dlaczego nie wolno nam wiedzieć do przodu co nas czeka?
Powiem wam szczerze, że książki sensacyjne nie są zbyt mocno przeze mnie wielbione, gdyż przemoc za przemocą budzi tylko moje nerwy. Autor jednak dodał tutaj dużo niepokoju i prawdopodobności zdarzeń, więc te elementy najbardziej wpływały na wciągnięcie w fabułę. Pomimo tego, że czasami bywa tutaj aż za dokładnie i aż za dużo opisów akcji, to jednak bywają momenty, kiedy wchodzi w ogólnikowość. Tym sposobem widać mocne i słabsze strony opisów, i za tym ponownie idzie nasze zdenerwowanie, bo co wiedzieć bym chciała, było jako otwartość mojego domysłu. Rozdziały są tutaj króciutkie i długie, nie ma tutaj jakiegoś schematu. Średnia ilość dialogów i średni druk. Wydaje mi się, że u osób wrażliwych może wywołać duży niepokój. Według mnie jest to książka warta przeczytania, gdyż wierzę, że zawsze lepiej jest wiedzieć więcej niż mniej, by w razie czego móc być przygotowanym na każdą opcję, którą serwuje nam natura:-)