Stadion Narodowy - miejsce ćwierćfinałowego meczu Polska-Niemcy.
Sześćdziesiąt tysięcy kibiców, wśród nich kanclerz i premier.
Idealny cel.
Panuje nieznośny skwar, ulice Warszawy są pełne kibiców.
Ci, którzy zamierzają rozpętać piekło, zrobią to teraz.
Podinspektor Jakub Tyszkiewicz nie ma łatwego zadania. To on odpowiada za bezpieczeństwo meczu. Problem w tym, że nie wiadomo, kto jest prawdziwym wrogiem.
Czy narodowe bezpieczeństwo wymaga ofiar?
Jak daleko mogą posunąć się tajne służby, aby zrealizować swoje cele?
Kto decyduje o tym, co jest najlepsze dla interesu państwa?
Marcin Ciszewski stworzył w Upale na tyle wiarygodny scenariusz zamachu terrorystycznego, że najprawdopodobniej już jest pod stałą obserwacją polskich służb specjalnych.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2012-05-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 413
Język oryginału: polski
Super książka. I na dokładkę polskiego autora. Pierwsza część była dobra ale ta jest rewelacyjna. Podczas EURO na stadionie w Warszawie dochodzi jednocześnie do dwóch zamachów terrorystycznych. Przypadek czy celowe działanie? To na szczęście jest tylko fikcja ale jakże realna. Walka różnych służb o kompetencje, przywództwo, ukrywanie informacji, brak wspólnego działania a nawet dezinformacja. A ja pytam o co chodzi? Czyż bezpieczeństwo narodowe nie jest od tych rozgrywek ważniejsze. Niestety jak patrzę na światek polityczny to absolutnie wierzę w taki obrót sprawy. Polubiłam ekipę Jakuba Tyszkiewicza a jemu samemu życzę unormowania spraw osobistych i rodzinnych bo policjantem jest wzorowym.
Po 70 latach taśmy filmowe z kronikami nagranymi podczas Powstania Warszawskiego przez operatorów Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej ujrzały...
Sylwestrowa noc. Schronisko na szczycie Kasprowego Wierchu. Grupa ludzi postanawia powitać Nowy Rok w nietypowym miejscu. Wśród nich Jakub Tyszkiewicz...
Przeczytane:2024-07-21,
Powieść Marcina Ciszewskiego reprezentuje gatunek powieści sensacyjnej. Akcja rozgrywa się w Warszawie podczas mistrzostw w piłce nożnej. Mamy tutaj walkę z czasem, pracę polskich służb wywiadowczych oraz terroryzm w wykonaniu muzułmanina samobójcy, ale nie tylko. Autor z dokładnością opisuje scenariusze, które mogłyby się wydarzyć. Imigrant samobójca, terroryzm wynikły z przejęcia kontroli przez komputery. Nawet dla laika jak ja to wszystko w powieści się urealnia i złowieszczo zagraża nam wszystkim. Ciekawą postacią jest główny bohater podinspektor Jakub Tyszkiewicz, którego premier wyznacza do roli udaremniającego potencjalne zamachy. Pokazana jest praca służb od kuchni, ich metody, ale i konflikty i przekraczanie kompetencji.
W powieści pojawia się również wątek osobisty głównego bohatera. Jego problemy rodzinne i dylematy. Zarysowana jest jego psychika i wynikające z tego problemy ze światem. W temacie tego wątku, czyli małżeństwo Tyszkiewicza, wątek tek przyjęłam bez ekscytacji, a nawet ze zdziwieniem. Rozterki małżonki albo przyjęłam bez zrozumienia, albo ten wątek został kiepsko napisany. Kiepsko, czyli jakby na siłę wtrącony. To co sobie pomyślałam czytając, to nie było chyba to, co zamierzał osiągnąć autor, czyli 'kurczę, czy oni sobie poradzą", ale raczej 'kurczę, co ta baba ma w głowie".
Był też w powieści zarysowujący się wątek miłosny. Niestety, według mnie został on zmarnowany. Nie było tu tego napięcia jak w 'Przeminęło z wiatrem', w którym czytelnik oczekuje z napięciem na pierwszy pocałunek bohaterów.
W sumie książka została napisana dobrze, ale raczej więcej jest tu opisów niż emocji. Nie czytałam tego z zębami w okładce. Powinnam była być przerażona terroryzmem. W sumie to czytałam bo czytałam. Aczkolwiek to, co opisuje Ciszewski, jest przerażające. Że można jednym paluszkiem sterroryzować pół miasta. Że możliwości współczesnego terroryzmu są przogromne. Czasem ze strony, z której się nie spodziewamy.
Z kolei służby wywiadowcze naszego kraju w tej powieści mają wiedzę i umiejętności do walki z terrorystami. Co świetnie pokazuje ta powieść. Według powieści problemem jest podział kompetencji. Każda podinstytucja raczej rywalizuje niż współpracuje. I to myślę, jest problemem.
W sumie nie jest to powieść w moim typie, gdyż ja myślami jestem w upale lub w Polsce Władysława Łokietka z cyklu Bunscha, ale myślę, że to świetna powieść dla fanów tzw. życiowych historii.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.