Mroczny Zakątek

Ocena: 4.64 (36 głosów)

Matka i dwie siostry Libby Day padają ofiarami brutalnego mordu we własnym domu na farmie w Kansas. Libby udaje się uciec. Siedmiolatka obciąża zeznaniami swojego starszego brata i sąd skazuje Bena na dożywocie. 

Przeszło dwadzieścia lat późnej, dla pieniędzy, Libby zgadza się na spotkanie z przedstawicielami Klubu Zbrodni, którzy z zamiłowaniem analizują okoliczności słynnych zabójstw. Członkowie stowarzyszenia nie wierzą w winę Bena i uważają, że prawdziwy morderca wciąż cieszy się wolnością. Libby zostaje zmuszona do rewizji przebiegu wydarzeń tragicznej nocy. 

Informacje dodatkowe o Mroczny Zakątek:

Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2011-01-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-62343-23-2
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Dark Places
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Kasterka Katarzyna

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Mroczny Zakątek

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Mroczny Zakątek - opinie o książce

Avatar użytkownika - Melisa2004
Melisa2004
Przeczytane:2021-10-19, Ocena: 6, Przeczytałam,

Thriller "Mroczny zakątek" Gillian Flynn opowiada historię Libby Day, której matka i dwie siostry zostały zamordowane, gdy była małą dziewczynką, a dzięki jej zeznaniom o zbrodnię został oskarżony jej brat Ben. Libby jest od tej pory skazana sama na siebie, bo brat zostaje osadzony w więzieniu, a ojciec opuścił rodzinę już dużo wcześniej i słuch po nim zaginął... Dwadzieścia pięć lat później Libby prowadząca na tym świecie godny pożałowania żywot ulega z powodów finansowych namowom tzw. "Klubu Zbrodni" i wraz z jego członkami wszczyna ponowne, amatorskie dochodzenie w sprawie morderstwa na rodzinnej farmie. W trakcie tego śledztwa ożywają traumatyczne wspomnienia strasznej nocy, ale Libby zaczyna coraz bardziej wątpić w to, czy faktycznie widziała i słyszała to, co jako dziecko przekazała w swoich zeznaniach. Czy na pewno to Ben jest winny?...
Tytuł powieści – tak polski, jak i oryginalny „Dark Places” – dobrze oddaje jej klimat. Jest tak ponury, jak brzydkie otoczenie, w którym rozgrywają się przedstawione wydarzenia. Akcja rozwija się powoli, wprowadzając kolejne wątki, postaci, możliwości, stopniowo dawkuje napięcie, a pod koniec przyspiesza i bieg wydarzeń i bicie serca czytelnika, żeby ostatecznie zaskoczyć finałem, brutalnym rozwikłaniem kryminalnej zagadki i wyjaśnieniem motywów zbrodni…
Po lekturze „Mrocznego zakątka” czułam się wręcz brudna - ta książka rzeczywiście pozostawiła mrok w jakimś zakątku mnie i nie wiem, czy zdołam kiedyś zapomnieć o opisanej w niej historii – dobra robota, Gillian!

Link do opinii

Każdy odnajdzie siebie w zagubionej przez los bohaterce Libby Day.

Ujmującym właśnie faktem jest to, że zaskakujące jest zakończenie książki.

Libby jest w podobnym wieku co ja i rozumiem jej problemy.

Nasza bohaterka swoim uporem pokonała przeszkody, pomogła ocalić rodzinę, ale niestety od pewnych zdarzeń niezależnych od niej nie mogła uciec.

''Mroczny zakątek'' jest książką typową dla czytelników o mocnych nerwach.

Gillian Flynn nie zawiodła mnie jako czytelniczki.

Zapoznałam się z jej książką pierwszy raz i mogę powiedzieć, że pomimo mocnych scen, momentami języka pełnego klarownych wypowiedzi mogę polecić do przeczytania na długie jesienne wieczory.

Link do opinii

Jest wiele takich miejsc, zwłaszcza w naszej głowie, które są mroczne do tego stopnia, że wprost wypieramy je z własnej pamięci. Nie do końca wiadomo, czym kierowała się autorka, tworząc tytuł „Mroczny zakątek”. Czy miała w tamtej chwili na myśli  „umysł” głównej bohaterki, Libby, który został poprowadzony w odpowiedni sposób, by „fakty” wyciągnięte z głowy małej dziewczynki zgadzały się z tym, co zdołano – jak na tamte czasy – ustalić w toku prowadzonego śledztwa. Czy miała na myśli raczej miejsce, w którym przyszło jej mieszkać w trakcie swego dzieciństwa?

A było to, trzeba otwarcie przyznać, dzieciństwo bardzo przykre, pełne biedy i bardzo skomplikowane. Matka głównej bohaterki – którą mąż zostawił po ślubie, wcześniej zrobiwszy z nią kilkoro dzieci – na próżno starała się związać koniec z końcem i utrzymać farmę, którą otrzymała od rodziców. Jej życie okazało się pasmem porażek; nie potrafiła ani tak gospodarować ziemią, by mieć za co wyżywić własne dzieci, ani uporać się z ich właściwym wychowaniem. Wszystko, za co się chwyciła, okazywało się błędem, lub porażką. Sytuacji nie poprawiał ojciec dzieci, który wpadał raz na jakiś czas z wizytą, by potem zniknąć na wiele miesięcy. Zwykle w momencie, gdy nie otrzymał tego, po co właściwie przyjechał – kolejnych pieniędzy. Matka nie tylko nie potrafiła poradzić sobie z kilkuletnimi córkami, ale też wiele razy, nie mając ich z kim zostawić, narażała je na niebezpieczeństwo. Nie potrafiła też sobie poradzić z nastoletnim, nieco krnąbrnym synem, który nie miał żadnego wzoru do naśladowania, a ponadto musiał dzielić łazienkę z dziewczynkami i wpadł w nieciekawe towarzystwo. Niejaką podporą Patty okazał się jej siostra, choć kiedy wpadała do jej domu, z torbami zakupów, nie szczędziła jej przykrych uwag i przytyków.

Do czasu aż pewnej nocy cała rodzina została wymordowana – na skutek nieszczęśliwego splotu zdarzeń – o co został oskarżony jeden z jej członków, starszy brat Libby, Ben, który z jakiś nieznanych powodów nie zamierzał nawet za bardzo protestować.

A jego młodsza siostra, Libby, złożyła na policji zeznania, które jednoznacznie go obciążały.

Opowieść o skomplikowanym życiu, które rodzina głównej bohaterki wiodła na biednej farmie przeplata się w książce z opowieścią o chwili obecnej. Okazuje się, że główna bohaterka odziedziczyła po swej matce nie tylko wygląd – co mówi jej brat, którego odważyła się w końcu odwiedzić w więzieniu – ale również życiową nieporadność. Podobnie jak matka ona również nie potrafi zarządzać swym gospodarstwem – małym zagraconym mieszkaniem, ani dobrze zaopiekować się kotem.

Nic się jej nie układa do momentu, gdy poznaje Lyle’a, jednego z członków pewnego zwariowanego klubu, który wraz z przyjaciółmi próbuje udowodnić, że brat głównej bohaterki , Ben, jest niewinny masakry, która pewnego dnia rozegrała się w ich domu.  Z jego pomocą, oraz innych, zainteresowanych tematem ludzi, Libby, krok po kroku odkrywa niewygodną prawdę.

Zanim jednak to się stanie musi odbyć wiele trudnych rozmów, nie tylko ze swoim zagubionym bratem, ale też wiecznie nieobecnym ojcem, oraz koleżankami i kolegami Bena, zarówno tymi młodszymi, jak i starszymi od niego. Odwiedzić wiele paskudnych i mrocznych miejsc oraz skonfrontować się z ludźmi, z którymi nie tylko nie chce mieć nic wspólnego, ale które też i kłamią, albo by mieć alibi, albo by nieco wybielić swe niewłaściwe zachowanie z przeszłości, które mogło się przyczynić do tego, co ostatecznie się tam stało.

Historia trzyma czytelnika za szyję od pierwszej do ostatniej strony. Nie ma tu mowy o żadnej nudzie. Bohaterowie są ludźmi z krwi i kości. Trudno tu szukać miałkich osób, czy papierowych postaci.

Tło jest doskonale zarysowane; możemy poczuć nędzę i brzydotę zarówno samej farmy, na której rozgrywa się większa część opowieści, jak i tych wszystkich obrzydliwych i brudnych miejsc, do których udaje się dotrzeć głównej bohaterce, by w końcu rozwikłać tę sprawę.

Rozwiązanie jest dosyć satysfakcjonujące, choć trudno uwierzyć, że jedna rodzina może przez całe życie mieć takiego pecha, a jej członkowie są wiecznie wykorzystywani, czy szantażowani i to z wielu różnych stron, również takich, z jakich z pewnością szantażu by się nie spodziewali.

Link do opinii
Avatar użytkownika - candylove27
candylove27
Przeczytane:2016-03-16, Przeczytałam, 2016,

Nie zawsze nasze wspomnienia mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Niekiedy inaczej zapamiętujemy wydarzenia mające miejsce w przeszłości, zwłaszcza, kiedy tego wymagają od nas inni. A co, kiedy jesteśmy małą dziewczynką, jedyną ocalałą z tragedii rodzinnej? Ktoś zabił Twoją mamę i dwie siostry, i wszystko (a raczej wszyscy!) wskazuje na Twojego brata.

 

Mroczny zakątek, to tam schowane są Twoje wspomnienia.

 

Główna bohaterka, Libby Day, w dniu tragedii nie miała więcej niż siedem lat. Kiedy ją poznajemy, ma ponad trzydzieści i zostaje postawiona pod ścianą. Musi w końcu dorosnąć, bo pieniądze wpłacone przez społeczeństwo na biedne dziecko już się skończyły. Kobieta, co bardzo mnie irytowało, lubi użalać się nad sobą ale nie lubi pracować i działać. Innymi słowy – wkurza potwornie czytelnika. Jednak książka ma coś w sobie, wciąga i sprawia, że chce się ją czytać pomimo tak denerwującej bohaterki, której to oczami (między innymi) obserwuje się akcje. Libby ma szansę poznać prawdę o tym, co wydarzyło się tej zimowej nocy, kiedy kobieca część jej najbliższej rodziny została zamordowana.

 

Narracja w książce prowadzona jest na dwa sposoby. Z jednej strony mamy współczesność, czyli prawie dwadzieścia pięć lat od tragedii i Libby Day, która krok po kroku dowiaduje się nowych rzeczy o swoim bracie. Z drugiej – są lata osiemdziesiąte i historia rodziny Day'ów opowiedziana z perspektyw kilku osób. Jest prosto, konkretnie i bardzo emocjonująco.

 

Mroczny zakątek Gillian Flynn, to bardzo dobrze napisany thriller, który trzyma w napięciu. Kolejny raz autorka pokazała swoim czytelnikom, że opinia publiczna odgrywa bardzo ważną rolę w życiu ludzi. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że raz wszyscy wierzą, że Ben zamordował z zimną krwią prawie całą rodziną, bo tak mu kazał szatan, a później jednak coś się zmienia w myśleniu ludzi i być może, ten ówczesny nastolatek, tego nie zrobił.

 

Komu mogę polecić tę książkę? Na pewno wszystkim tym, którzy są fanami thrillerów, mocnych i trudnych historii rodzinnych. W szczególności tym, którzy mają stalowe nerwy i są w stanie przetrawić tak beznadziejną główną bohaterkę. Libby w tej beznadziejnej kreacji jest genialna. Nic dodać, nic ująć.

Autorka kolejny raz mnie zaskoczyła w swojej powieści, pokazała coś nowego i bardzo zaangażowała w lekturę. Oczywiście zachęcam Was do zapoznania się z twórczością pani Flynn, bo naprawdę warto.

 

No i pamiętajcie, najpierw książka – później film! ;)

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Azzmon
Azzmon
Przeczytane:2016-03-12, Ocena: 6, Przeczytałem, 52 książek 2016, Przeczytane,
Ta powieściopisarka jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Genialne thrillery to jej specjalność. Tak samo jest i w tym przypadku. Wielodzietna rodzina i horror, który się wydarzył to tylko tło dla brudnej i wyrachowanej prozy Gillian Flynn. Moim zdaniem najlepsza jej propozycja. Czekam na kolejną jej powieść, bo z góry wiem, że to będzie majstersztyk.
Link do opinii
Avatar użytkownika - malczes88
malczes88
Przeczytane:2016-02-21, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016,
O tej książce słyszał już chyba każdy, kto choć trochę interesuje się literaturą. Jako, że czytałam dwie książki autorki i bardzo mi przypadły do gustu, postanowiłam przeczytać i trzecią. Główną bohaterką "Mrocznego zakątka" jest Libby Day, trzydziestodwuletnia kobieta, która ewidentnie marnuje swoje życie. Nie pracuje, nie ma przyjaciół, w domu ma chlew i lubi nadużywać alkoholu. Żyje z dramatu, jaki jej się przytrafił w wieku siedmiu lat. Swego czasu była znaną postacią, na którą ludzie z chęcią wpłacali pieniądze, by pomóc tak strasznie pokrzywdzonemu dziecku. Niestety pieniądze się kończą a Libby nie ma żadnego pomysłu na życie. Z pomocą przychodzi jej pewien członek Klubu Zbrodni, którego członkowie uważają skazanego za zamordowanie całej rodziny Bena, za niewinnego. Libby była głównym świadkiem oskarżenia i to dzięki jej zeznaniom piętnastoletni Ben został skazany na dożywocie. Członkowie Klubu proponują Libby pieniądze w zamian za pomoc w udowodnieniu, iż jej brat został niesłusznie skazany. Kobieta musi zajrzeć w głąb swojej duszy, by poszukać odpowiedzi na pytanie, czy to, co słyszała ukrywając się przed mordercą świadczy faktycznie o winie jej brata. Nie polubiłam Libby, zwłaszcza na początku opowieści. Współczułam małej dziewczynce, która straciła całą rodzinę. Wyobrażałam sobie jej przerażenie, gdy ukryta słuchała, jak ktoś brutalnie morduje jej matkę i siostry. Gdy uciekała do lasu przed mordercą, nabawiła się odmrożeń, przekonana, że sprawcą jest jej ukochany brat. Natomiast to, co ta dziewczynka zrobiła ze swoim dorosłym życiem, zupełnie nie przypadło mi do gustu. Stała się osobą pełną roszczeń wobec świata, wiecznie wymagającą pomocy, wiecznie się użalającą, wykorzystującą swoją tragedię w celach finansowych. Ben spędził już w więzieniu 25 lat. Wiele jeszcze przed nim. Ze zbuntowanego chłopca, który próbuje znaleźć swoje miejsce wśród rówieśników, zamienił się w pogodzonego z losem mężczyznę, który próbuje żyć z piętnem mordercy. Sam nie wie, co wydarzyło się owego feralnego dnia, gdyż był pod wpływem środków odurzających. Możliwe, że to zrobił, choć zupełnie tego nie pamięta. Konstrukcja powieści bardzo mi odpowiadała. Wątki z przeszłości przeplatają się z teraźniejszymi. Opowieść poznajemy z punktu widzenia Libby, Bena i ich matki Patty. Atmosfera jest dość mroczna, język powieści bardzo plastyczny a postaci świetnie wykreowane. Każdy bohater jest charakterystyczny, inny, bogato ukazany. Sceny z przeszłości trzymają w napięciu, a teraźniejszość coraz bardziej się gmatwa. Gdzieś do połowy książki czytałam z naprawdę dużym zainteresowaniem, później jednak napięcie jakby spadło. Nie wiem czemu ale fabuła straciła impet, zaczęła być przewidywalna i straciła swoją mroczność. Rozwiązanie zagadki jakoś mnie nie przekonało, wręcz byłam zawiedziona. Z tego co czytałam, należę do mniejszości, większość czytelników była bardzo zadowolona z lektury. Ja zresztą też nie mówię, że książka całościowo mnie zawiodła, bo w sumie czytałam z zainteresowaniem. Zwyczajnie zawiodła mnie końcówka.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Aramina
Aramina
Przeczytane:2015-12-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Bardzo dobry kryminał, nie przeczę. Jednak zdanie z okładki, jakobym miała "długo nie zapomnieć Libby Day" nie jest do końca prawdziwe. Postacie mimo pozornego rozrysowania ich (wątki z przeszłości, ukazujące jakimi ludźmi byli jako dzieci, a jakimi są teraz) wcale nie są nakreślone psychologicznie na tyle mocno, żebym mogła "poczuć" jakoś Libby czy Bena. Byli dla mnie jedynie postaciami z książki, a to wielki minus. W "Mrocznym zakątku" otwiera się zaiste mroczny, brutalny świat, krwawa zbrodnia i traumatyczne lata późniejsze, ale wszystko to pozbawione jest rzeczywistych ludzi. Świat ten posiadał dla mnie papierowe postacie, zagadka, fabuła - świetne, wciągały mnie, jednak postacie były tylko tłem tej zagadki, przedmiotem wykonawczym w śledztwie, a nie ludźmi z krwi i kości, którym mogłabym współczuć.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2015-12-11, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Jestem bardzo zadowolona z lektury. Ciekawa fabuła, nieśpiesznie odkrywane tajemnice, napięcie towarzyszące wydarzeniom, świetnie przedstawieni bohaterowie (niejednokrotnie są to czarne charaktery) i tytułowy mroczny zakątek, czyli ten fragment naszego umysłu, do którego spychamy pewne wspomnienia... Zachęcam! całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/12/gillian-flynn-mroczny-zakatek.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2015-11-27, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2015,
Wpierw przeczytałam "Zaginioną dziewczynę" Gillian Flynn i przepadłam. Wiedziałam, że będę chciała zapoznać się z kolejnymi książkami autorki. Wkrótce udało mi się przeczytać "Ostre przedmioty", które również bardzo mi się spodobały. Ostatnio miałam okazję sięgnąć po "Mroczny zakątek", który w tym roku pojawił się na ekranach kin. Właśnie o nim chciałabym Wam dziś opowiedzieć :) http://magicznyswiatksiazki.pl/?p=21871
Link do opinii
Avatar użytkownika - Agaba
Agaba
Przeczytane:2015-06-05, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Thiller,
Wszyscy mamy jakieś wspomnienia z dzieciństwa. Większości tego okresu nie pamiętamy lecz jednocześnie są i takie wspomnienia, które mocno ,,wyryły" się w naszych głowach. Są to wspomnienia, którym towarzyszyły bardzo silne emocje. Libby Day, bohaterka powieści Gillian Flynn pt. Mroczny zakątek była siedmioletnią dziewczynką, gdy zamordowano jej starsze siostry oraz matkę a o tę straszliwą zbrodnię oskarżono jej 15-letniego brata Bena. Główna bohaterka pamięta z tej nocy zapalone światło w pokoju brata, huk strzału, świst siekiery... Za namową psychologa i prokuratora zeznawała przeciwko bratu i właśnie jej zeznania przyczyniły się do wyroku. Okoliczności morderstwa są niespójne bo jedna z sióstr została uduszona, druga zabita siekierą a matka zastrzelona. Był jeden morderca, czy kilku? Zabił starszy brat, czy ktoś inny? Co doprowadziło do tej strasznej tragedii? Trzeba przeczytać do końca, by się dowiedzieć. Mroczny zakątek nie zaczyna się od dnia zabójstwa ale od Libby dzisiaj, gdy ma 32 lata. Wydarzenia z przeszłości tak na nią wpłynęły, że ciężko od pierwszych stron ją polubić. Jest cyniczna, leniwa, zgorzkniała a jej hobby jest planowanie samobójstwa. Po rodzinnej tragedii założono dla niej fundusz, na którym właśnie kończyły się środki. Libby nie pracowała i nie ma to ochoty. Jednak z czegoś trzeba żyć. Pewnego dnia otrzymuje list od członka Klubu Kryminalnych Zagadek. Zostaje zaproszona na spotkanie (oczywiście nie idzie na nie za darmo), gdzie nikt nie wierzy w winę Bena. Mimo, iż spotkanie nie wypada dla Libby pomyślnie zgadza się porozmawiać z dawno niewidzianym bratem oraz z innymi osobami, które mogą coś wiedzieć o tragedii sprzed lat. I tego również nie robi za darmo. To sprawia, że zaczyna się zastanawiać nad tym, co rzeczywiście zdarzyło się tamtej nocy. Książka ma dwa ,,czasy". Jeden rozdział jest z punktu widzenia Libby teraz a w następnym rozdziale mamy powrót do wydarzeń sprzed lat z punktu widzenia Patty Day (matki) lub Bena. I tak na zmianę. Ten zabieg sprawia, że książka naprawdę wciąga. Tożsamość mordercy jest tajemnicą praktycznie do samego końca. Postacie w książki są różnorodne a dzięki temu, że rozdziały są z punktu widzenia Libby, Patty lub Bena sprawia, że możemy wgłębić się w psychikę każdego z bohaterów. Jeśli ktoś lubi mroczne klimaty, wątki satanistyczne (bo takie też tu występują) nie zawiedzie się. Książka warta polecenia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - RudaRecenzuje
RudaRecenzuje
Przeczytane:2015-04-07, Przeczytałam,

Mija 25 rocznica masakry, w wyniku, której mała Libby Day straciła mamę i dwie siostry. Siedmioletnia wówczas dziewczynka o morderstwo oskarżyła swojego starszego brata, jednak czy można wierzyć wspomnieniom takiego malucha? Na to samo pytanie próbuje sobie odpowiedzieć Libby. Czy na pewno nie pomyliła się w swoich osądach? Czy Ben siedzi w więzieniu niesłusznie?

 

Historię poznajemy z perspektywy trojga członków rodziny Day’ów. Naprzemiennie brakujące wątki uzupełniają Libby, jej osądzony brat i matka. Wątki bohaterki prowadzone są z ówczesnej perspektywy, natomiast fragmenty przedstawione przez Bena i matkę to retrospekcje. Dzięki temu autorka prowadzi czytelnika dwiema ścieżkami- podążamy za Libby, która po tylu latach próbuje poznać prawdę i poznajemy prawdziwe wydarzenia z punktu widzenia innych członków rodziny. Zabieg zastosowany przez Flynn sprawia, że powieść czyta się jeszcze ciekawiej, a kolejne kartki książki przewracamy niemal niepostrzeżenie.

 

Poznajcie Libby. Tragedia z dzieciństwa odbiła się na niej pod każdym możliwym względem. Straciła kilka palców, nie urosła, jednak to nie jej wygląd stanowi problem. Bohaterka wychodzi z założenia, że skoro los jej nie oszczędzał, to wszystko się jej należy. Nie musi pracować, a pieniądze i wszelkie darowizny należą się jej jak psu przysłowiowa buda. Jak można ją najszybciej i najtrafniej opisać? Leniwa, marudna, złośliwa i bezczelna. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że do książkowego bohatera zapałałam taką antypatią.  Początkowo próbowałam ją usprawiedliwiać i tłumaczyć sobie, że to wydarzenia z przeszłości ukształtowały ją taką osobą, niestety nie pomogło.

 

To trzecia powieść Flynn, którą miałam przyjemność poznać. I tym razem nie zabrakło w niej sensacji, mroku, charakterystycznych, choć niekoniecznie sympatycznych bohaterów. To już znaki rozpoznawcze tej autorki, więc równie ściśle wypełniły tę powieść. Jednak tym razem poza wyznacznikami thrillera, powieści psychologicznej i kryminału, dostrzegłam coś więcej. Autorka dużo miejsca poświęciła próbie uchwycenia różnych istotnych tematów. Na czele tej listy znalazła się silna relacja łącząca matkę z dziećmi. Nie od dziś wiadomo, że rodzicielka potrafi poświęcić wiele dla dobra swoich pociech, ale w tym miejscu starania przyjmują zupełnie inny, zaskakujący, wymiar. Flynn skupia się ponadto na problemach okresu dojrzewania, przypominając, że w tym czasie liczy się przede wszystkim to, jak nas widzą inni, a zdanie otoczenia ma decydujące znaczenie.

 

Przesłanki, którymi kieruje się Libby nie przemawiają do mnie, nie czyni to jednak jej podróży mniej interesującą. Wbrew temu, czego mogłam się po niej spodziewać, w odkrycie prawdy wkłada wiele energii i chęci, zaskakująco cierpliwie reagując na fakt, że wciąż trafia na zamknięte drzwi. Wszyscy milczą, nikt niczego nie wie i nie widział. Czy w tym szaleństwie znajdzie się metoda? I czy ta mroczna przejażdżka do przeszłości zmieni życie Libby?

 

Po powieść Flynn sięgałam z wielkimi oczekiwaniami i nie zawiodłam się, chociaż nie tego się spodziewałam. Autorka zaoferowała mi sporo okrucieństwa i garść okropności, ale wszystko to było jakby kontrolowane i lekko ocenzurowane. Wiem, że stać ją na więcej i że potrafi posunąć się dalej, będąc z mrokiem za pan brat. Mimo to cieszę się, że nadrobiłam tę powieść, chociaż nie zrobiła na mnie takiego wrażenie, jak Zaginiona dziewczyna, czy Ostre przedmioty.

Link do opinii
Avatar użytkownika - dayna15
dayna15
Przeczytane:2015-02-03, Ocena: 3, Przeczytałam, z_52 książki 2015 (181),
Po "Zaginionej dziewczynie" i "Ostrych przedmiotach" ta książka prezentuje się wręcz fatalnie. Opis sprawił, że nie mogłam się doczekać, kiedy zacznę czytać książkę, ale treść totalnie mnie rozczarowała, momentami byłam wręcz zniesmaczona i bardzo długo nie mogłam przebrnąć przez tą książkę. Zacznijmy od początku: 1) Główna bohaterka - 31-letnia Libby, której matka i dwie siostry zostały zamordowane, brat odsiaduje dożywocie, ojciec pojawia się i znika. W młodości przeżyła traumę i teoretycznie powinniśmy jej współczuć, ale... Jest pozbawioną jakichkolwiek wartości ignorantką, egoistką, przekonaną, że wszystko jej się należy, żeruje na pieniądzach, które ludzie zebrali po jej tragedii, miewa myśli samobójcze, ale mam wrażenie, że tylko na pokaz, jest brutalna, wulgarna i zachowuje się jak prostaczka, nie ma żadnego wykształcenia, a w dodatku jest kleptomanką. Jej sposób przedstawiania wydarzeń budził miejscami moją odrazę i po prostu nie byłam w stanie polubić tej bohaterki. Pokazane jest również, jak łatwo można zmanipulować pamięć przerażonego dziecka. Mała Libby budzi współczucie, ale dorosła Libby wyłącznie odrazę i wstręt. 2) Patty - zamordowana matka, wstawki jej wspomnień opisujące dzień przed katastrofą są chyba najlepszym elementem tej książki. Choć wyjaśnienie zagadki było nagłe i niespodziewane i mam wrażenie, że zupełnie wyrwane z kontekstu. W ogóle mi to nie pasuje, no bo jak czytelnik ma się domyślić rozwiązania zagadki, jeśli autorka wprowadza kogoś całkiem nowego jako sprawcę? Nierealne i grubo przesadzone. 3) Ben - nastolatek skazany za bestialski mord na rodzinie, jak się możemy później przekonać nie był tak do końca niewinny, bo był świadkiem morderstw, ale nie zrobił nic by im zapobiec i przez wiele lat chronił mordercę. Książka pełna niejasności i sprzeczności, właściwie jedną z pozytywniejszych postaci okazuje się Lyle, który doprowadził do tego, że Libby zmierzyła się ze swoją przeszłością i zweryfikowała wydarzenia tamtej nocy. Pokazuje jak nagromadzenie wielu zbiegów okoliczności i kłamstw prowadzi do katastrofy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2014-10-24, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Klan Day'ów mógł istnieć aż po dziś dzień. Pech chciał, że syn rodu rudy syn Ben Poprosił szatana o dar ciemnej mocy I zarżnął rodzinę pewnej mroźnej nocy. Udusił Michelle gołymi rękami Po Debby zostały tylko mokre plamy Na końcu wykończył swoją matkę Patty, Odstrzelił jej łeb, wbił w pierś nóż zębaty. Najmłodsza Libby znalazła ukrycie I żyje do dziś, lecz co to za życie? Poznajcie Libby Day z Kansas City w stanie Missouri. Libby ma trzydzieści jeden lat i już w pierwszym rozdziale można ją znielubić. Jest leniwa, impulsywna, aspołeczna, działa na nerwy i bardzo irytuje. Libby ma mroczną przeszłość, której na pewno nikt jej nie zazdrości i może stąd jej specyficzny charakter. Gdy miała siedem lat - 3 stycznia 1985 roku - zamordowano jej matkę Patty oraz dwie siostry: Michelle i Debby. Na podstawie jej zeznań za czyn ten skazano - na dożywocie - piętnastoletniego brata, Bena. Do tej pory kobieta utrzymywała się z pieniędzy otrzymanych od ludzi dobrej woli. Dostała je, gdy ukończyła osiemnaście lat. A muszę przyznać, że to całkiem niezła sumka. Niestety Libby nie ulokowała żadnej kwoty, nie uczyła się dalej, nie poszła również do pracy. Z roku na rok pieniądze topniały i właśnie się skończyły. Kontaktuje się z nią Lyle Wirth z Klubu Kryminalnych Ciekawostek. Okazuje się, że istnieją ludzie, którzy nie wierzą w winę Bena i sądzą iż niesprawiedliwie siedzi w więzieniu. Libby wraz z Lyle'em próbuje dojść do tego co tak naprawdę wydarzyło się pamiętnej zimy. Przecież koszmar, który się rozegrał dwadzieścia cztery lata temu to potworność w najgorszej postaci. Mroczny zakątek i mroczna książka, bo wydarzenia w niej opisane są straszne i nawet nie chcę sobie wyobrazić, co może czuć osoba, którą dotknął taki dramat. Rewelacyjnie przedstawiona historia rodziny Day'ów z niesamowicie dobrze wykreowanymi postaciami głównych bohaterów, ale także tych, którzy znajdują się na drugim planie. więcej na http://monweg.blog.onet.pl/2014/10/24/mroczna-historia-mroczny-zakatek/
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sil
Sil
Przeczytane:2014-11-24, Ocena: 5, Przeczytałam, Posiadam, 52 książki 2014,
Kręcą mnie thrillery. Nie ma co ukrywać, ten typ literatury od dość dawna królował w moim sercu, ale... No właśnie, zawsze znajdzie się jakieś: "ale", bo szczerze powiedziawszy ostatnio odrobinę się oddaliłam od tego gatunku. Nie wiem, czy to oklapła we mnie chęć nieustającego przeżywania dreszczyku emocji, czy po prostu nie potrafię trafić na coś, co by ten dreszczyk podtrzymało dostatecznie długo. Nie ustaję jednak w poszukiwaniach. Rozglądam się, wygrzebuję, wypatruję, czytam i niestety bywa różnie. Coś mnie porusza, czymś innych chciałabym walnąć o najbliższą ścianę. Coś mi się podoba, ale czyta się to fatalnie. Coś nie ma wystarczającego kopa, ale przelatuje przez moje palce nadzwyczaj szybko. Te braki coraz bardziej mnie zniechęcają, ale nigdy na tyle, by się poddać. Bo, a nóż widelec, następny thriller będzie tym właściwym? Może to Mroczny zakątek wewnętrznie mnie odblokował? Zapraszam do lektury poniższego tekstu. Libby Day żyje. Codziennie rano budzi się, wpatruje się w sufit i przekonuje samą siebie, że wcale nie musi wstawać. Bo w zasadzie nie musi. Nie pracuje. Nie ma rodziny. Nie ma przyjaciół. Ma wspomnienia, ale za wszelką cenę stara się je wyprzeć z pamięci. Wymazać. Nie wracać do nich. Niestety, jej przeszłość to jedyne, co utrzymuje ją przy życiu. Gdyby nie ona, Libby nie miałaby jak się utrzymać. To ludzie rozpamiętujący historię jej rodziny od czasu do czasu zasilają jej konto, dzięki czemu może opłacić czynsz i piętrzące się rachunki. Niestety, już wkrótce i to się skończy. Jej doradca finansowy od dawna mówił jej, że musi znaleźć pracę, że czas zacząć żyć własnym życiem. Jak to jednak zrobić, gdy się go nie posiada? Gdy wszystko, co ważne, utraciło się kilkanaście, a w zasadzie kilkadziesiąt lat temu? Co wtedy? Libby jeszcze niedawno się starała. Napisała książkę, miała nadzieję, że dzięki niej będzie mogła przestać się martwić. Niestety - ta pozycja okazała się być kompletną klapą. Kiedy więc pojawia się okazja, powiedzmy to, dorobienia, waha się tylko przez chwilę. Jest tylko jeden problem - by zdobyć pieniądze, musi zacząć grzebać we własnej przeszłości. Czy podejmie się tego? Czy rozwiązywanie zagadki przeszłości będzie dla niej swoistym katharsis? Czy uda się jej zdobyć odpowiedzi na wszystkie pytania, które na nowo zrodzą się w jej głowie? Czy jej przeszłość może być jeszcze straszniejsza, niż jej się pierwotnie wydawało? A może jest wręcz odwrotnie? Może całość okaże się tak absurdalna, że aż śmieszna? Ta historia, jeszcze nim rozpoczęłam lekturę, fascynowała mnie. Bardzo, ale to bardzo chciałam jak najszybciej się z nią zapoznać. A kiedy już zaczęłam czytać... Nie będę ukrywać. Znienawidziłam główną bohaterkę. Zachowywała się okropnie, małostkowo i, jak na swój wiek, bardzo niedojrzale. Nikt i nic się nie liczyło, oczywiście poza nią samą. Ona, ona, ona, ona. Poważnie się zastanawiałam, czy chcę tę książkę dalej czytać. Czy chcę oglądać to przedstawienie, które dla czytelnika przygotowała Libby. Było jednak coś w całej tej historii, co mnie przyciągało. Czytałam dość długo, po kilka rozdziałów dziennie, bo więcej nie byłam w stanie na raz strawić. Całość z każdą kolejną stroną stawała się coraz bardziej interesująca i mroczna. Pojawiało się coraz więcej z pozoru nic nie wnoszących wątków, które następnie zaczynały się ze sobą splatać i zacieśniać. W pewnym momencie, bliżej końca, niż początku, zaczęłam rozumieć, co tak naprawdę mogło mieć miejsce w styczniu 1985 roku. Spodziewałam się konkretnego rozwiązania, ale rzeczywistość zupełnie przerosła to, co uroiło się w mojej głowie. Mroczny zakątek jest naprawdę tajemniczy i szokujący. Równocześnie napisany został w nie do końca przystępny dla czytelnika sposób. Co drugi rozdział przenosi nas w przeszłość i poznajemy zapis feralnego dnia minuta po minucie, godzina po godzinie. Za każdym razem "przemawia do nas" ktoś inny, dowiadujemy się więc co dana osoba myślała, w jakiej kondycji psychicznej była. I, jak dla mnie, do pewnego momentu nic nie zapowiadało tragedii. Z tych wszystkich relacji najlepiej czytało mi się Patty Day. Najgorzej - Bena. Jeśli zaś chodzi o teraźniejszość, to im dalej brnęłam w książkę, tym łatwiej mi było. W pewnym momencie straciła się gdzieś nienawiść do Libby, która z początku przerodziła się w obojętność, a później nawet w nić sympatii. Choć, nie będę owijać w bawełnę, raczej nie zaliczę jej nigdy do ulubionych bohaterek literackich. Summa summarum Mroczny zakątek Gillian Flynn przypadł mi do gustu, ale nie powalił mnie na łopatki. Nie mogę więc po tej lekturze powiedzieć, że od tej chwili już tylko thrillery będą siedzieć mi w głowie. Wręcz przeciwnie, po tych pięciuset stronach z ulgą sięgnę po jakieś young adult albo fantasy, które w ostatnim czasie dużo łatwiej mi się przyswaja. Do lektury zapraszam niezłomnych, którzy wytrwać wystarczająco długo przy danej pozycji, oraz wielbicieli thrillerów, którzy nie borykają się z wątpliwościami, co do tego, czy dalej są ich wiernymi fanami. Do zapoznania się z Mrocznym zakątkiem zapraszam również tych, którzy po mojej opinii nie są pewni, czy to książka dla nich. Bo, a nóż widelec, ta właśnie powieść odmieni wasze życie? Sil
Link do opinii
Avatar użytkownika - SteveS
SteveS
Przeczytane:2014-10-29, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki w 2014,
Książka niezbyt mnie wciągnęła, ale nie da się zganić Flynn za sposób prowadzenia akcji czy budowanie świata. Niestety, bohaterki nie polubiłam od pierwszych chwil, a i momentami cała opowieść wydawała się przejaskrawiona.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2014-11-02, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Czytam regularnie w 2014 roku,
Z Gillian Flynn spotkałam się już jakiś czas temu przy lekturze Zaginionej dziewczyny, która zrobiła na mnie niesamowite wrażenie i wyprała mnie całkowicie z uczuć. Dlatego też bardzo chętnie, mając taką możliwość sięgnęła po jej wcześniejszy tytuł Mroczny zakątek. Samotnie wychowująca czwórkę dzieci kobieta, ledwie wiąże koniec z końcem. Jej były mąż nie przykłada się do wychowywania dzieci, przyjeżdża tylko wtedy, gdy potrzebuje pieniędzy na własne wojaże. Na domiar złego, najstarszy syn zafascynowany satanizmem wpada w kłopoty, jest posądzany o molestowanie małych dziewczynek. Pewnej nocy dochodzi do tragedii - kobietę i jej dwie córki ktoś morduje w bestialski sposób. Udaje się jedynie przeżyć najmłodszej siedmioletniej wówczas Libby, która oskarża o tę zbrodnię swego brata - Bena. Chłopak nie ma jak się bronić i w dość szybkim czasie zostaje skazany. Mija dwadzieścia pięć lat, a Libby targają wyrzuty sumienia, gdyż wie, że to nie jej brat jest winien tej zbrodni, a oskarżenia, jakie wobec niego postawiła były manipulowane. W jej życiu pojawia się pewien mężczyzna, przedstawiciel Klubu Zbrodni, sugerując, że pomoże jej w odnalezieniu prawdziwego zbrodniarza. Mroczny zakątek to posępny thriller psychologiczny, przez który bardzo długo się przedzierałam. Akcja jest powolna i bardzo gęsta, co sprzyjało mojemu lekkiemu zdenerwowaniu i nie raz chęci ciśnięcia książką w kąt. Od literatury tego typu wymagam płynnej akcji, świetnie nakreślonych bohaterów, i ciągłego niedopowiedzenia, aż do zakończenia lektury, zabawy z czytelnikiem i sugerowaniem coraz to innych odpowiedzialnych za zbrodnię osób. W wypadku Mrocznego zakątka dostałam jedynie to ostatnie, dopiero na ostatnich stronach autorka zdradziła, kto jest mordercą. Sama bohaterka irytowała mnie swoim postępowaniem od samego początku. Z tragedii, jaka spotkała jej rodzinę zrobiła biznes, gdyż dostając spore odszkodowanie, mogła żyć jak pączek w lukrze. Niestety z czasem, po wielu latach pamięć zawodzi, a i pieniądze na konto zaczęły coraz rzadziej wpływać. Nową skarbonkę znalazła we współpracy z Klubem Zbrodni. Autorka mocno skupia się portretach psychologicznych przedstawionych bohaterów, a fabułę poznajemy z perspektywy trzech osób. Lubię kluczenie autora od bohatera do bohatera, poznawanie jego punktu widzenia, sugerowanie się takim a nie innym postępowaniem - i to się autorce udało. Jednak dla mnie było stanowczo za wolno, akcja momentami zastygała w miejscu i w żółwim tempie się rozwijała, by za chwilę ponownie zwolnić. Nie powiem sam pomysł na fabułę intrygujący i nader ciekawy, autorka również posługuje się świetnym piórem, swoje opisy niesamowicie koloruje... jednak to tempo, a wręcz jego brak strasznie męczy. Spodobało mi się bardzo opisanie sytuacji Bena, chłopaka z problemami dorastania, który starał się znaleźć własnego siebie, pomysł na siebie. Szukał wszędzie, jak każdy nastolatek, który nie ma pomysłu na życie, nie ma przykładu, na którym może się wzorować, bo cóż powiedzieć o jego ojcu - tchórz. Nie dość, że Ben został posądzony o molestowanie tak naprawdę zmyślone przez dziewczynki, to już został naznaczony i bardzo łatwo było dorosłym postawić opinię, posądzić go o morderstwo na własnej rodzinie. I to on po latach w celi nie stara się osądzać ludzi, nie szuka winy w innych. Spodziewałam się, że po lekturze Zaginionej dziewczyny, Mroczny zakątek również zrobi na mnie podobne wrażenie, niestety było zaledwie dobrze.
Link do opinii
Avatar użytkownika - anim
anim
Przeczytane:2014-10-13, Ocena: 6, Przeczytałem,
miałam dokładnie to samo, gdyby nie fakt, że trzeba było chodzić do pracy, albo jeść i spać to mogłabym siedzieć i czytać i czytać. świetna, bardzo dobrze się ją czyta, można zapomnieć o bożym świecie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaP
AnnaP
Przeczytane:2014-10-07, Ocena: 4, Przeczytałam,
Wczoraj książka miała swoją premierę, a dziś udało mi się uwolnić od tej opowieści, która wessała mnie do środka zanim skończyłam pierwszy rozdział. "Mroczny zakątek" to taka zakamuflowana analiza amerykańskiego społeczeństwa, które równie dobrze mogłoby być polskim czy niemieckim. Bo wszyscy ludzie są tacy sami, niezależenie od pochodzenia. Zanim w ogóle zacznę swoją recenzję, muszę od razu przyznać, że ta książka bardzo mi się spodobała i szczerze ją polecam. Na sam początek streszczeniopodobny komentarz. Tym razem zacznę trochę inaczej, bo cytatem, który świetnie opisuje główną bohaterkę: "Libby zawsze się zamartwiała. Wyszła z łona matki zaniepokojona i już jej tak zostało. (...) Patty wstydziła się swojej ciąży, bo wszyscy krewni mieli już dość jej bezmyślnego płodzenia dzieci. Ze zgryzoty wydzielała mnóstwo kwasu żołądkowego, w którym Libby marynowała się przez dziewięć miesięcy, nasiąkając zmartwieniami." s. 272 Libby Day to kobieta, do której od razu poczułam awersję. Irytuje, działa na nerwy i sprawia, że chce się ją uderzyć lub chociażby potrząsnąć nią (albo literkami na stronach tej powieści) i krzyknąć: "Dorośnij, zrób coś ze sobą!". Lata od tragicznego zabójstwa ciągle nie chce się otrząsnąć i perfidnie wykorzystuje swoją pozycję ofiary oraz jedynej ocalałej z masakry na farmie w Kinnakee, wyłudzając pieniądze od życzliwych ludzi. Jednak nie jest już małą dziewczynką, dobrzy obywatele starają się pomóc innym ofiarom przestępstw, a jej tymczasem kończą się pieniądze. W tym momencie na drodze Libby staje Lyle Wirth wraz z innymi członkami swojego dziwnego klubu miłośników morderstw. Wulgarna, impulsywna, aspołeczna kobieta jaką jest główna bohaterka, całe życie przekonana o winie swojego brata, przez problemy finansowe zmuszona jest do ponownego przyjrzenia się całej sprawie. Skuszona pieniędzmi w zamian za rozmowy z ludźmi, którzy mogą coś wiedzieć o wydarzeniach z tamtej nocy, powolutku odkrywa głęboko ukrytą prawdę. Skończyłam tę książkę i okazało się, że Libby Day da się polubić! Na pewno sprzyja temu odpowiednie połączenie wszystkich wątków. Przemyślenia głównej bohaterki jako dorosłej osoby przeplatają się z opowieściami dwóch innych kluczowych postaci - starszego brata, Bena oraz matki, Patty - dotyczącymi tamtego dnia. Przeszłość mówi do czytelnika dwoma głosami, kiedy jednocześnie poznaje on teraźniejszość widzianą oczami Libby. Bardzo mi się ten zabieg spodobał, choć moja początkowa niechęć do głównej postaci przełożyła się - na szczęście tylko chwilowo - na moją opinię o samej książce. Książka Gillian Flynn to bardziej powieść psychologiczna, niż thriller, strachu tam raczej niewiele, za to rozkładania ludzkich zachowań na czynniki pierwsze co nie miara. Ja też dzisiaj porozkładam. Tyle trupów, tyle ciał w rozkładzie; pora abym ja coś rozłożyła - na części pierwsze. Powieść zawiera w sobie trzy elementy, które sprawiają, że uznałam tą historię za wartą mojego zainteresowania. Zmowa wśród ludzi i kopanie leżącego. Postaci z "Mrocznego zakątka" dają wręcz książkowy (nomen omen) przykład złego traktowania tych, którzy już i tak znajdują się w nieciekawej sytuacji. Szczególnie dla dorosłych, lepiej i prościej zrzucić winę na nastolatka z problemami dorastania, niż bardziej się postarać, by znaleźć prawdziwego winnego. I w tej sytuacji zawinili wszyscy, a przede wszystkim wymiar sprawiedliwości. Mechanizm plotki. W książce widoczna jest ta przerażająca prędkość, z jaką rozprzestrzeniają się kłamstwa. Tu ktoś coś powie, tam ktoś inny coś jeszcze szepnie, a później kolejna osoba doda coś od siebie, jakąś sugestię, przypuszczenie i niewinny zamienia się w winnego. Tak właśnie stało się w przypadku Bena, który idealnie pasował na kozła ofiarnego. Ależ teraz zawiało satanizmem! Burzliwy okres dorastania. Młody człowiek, który ma piętnaście lat ciągle walczy ze światem i próbuje znaleźć swoją drogę. Tak łatwo jest zbłądzić, szukając sensu życia. Narkotyki, alkohol czy szatan - wszystko jest groźne, ale tak bardzo kuszące.. Może obiecanego dreszczyku emocji zabrakło, ale książka wciągnęła mnie wystarczająco, bym chciała dotrzeć do jej końca i poznać prawdę o tej tragicznej nocy. Do tego ten absolutnie świetny pomysł na stworzenie akcji opartej na znanej szkolnej rymowance. Czego chcieć więcej? Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - whisky
whisky
Przeczytane:2014-10-05, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2014,

Mroczne pola kukurydzy

Gillian Flynn to urodzona w Kansas City w 1971 roku autorka lubująca się w thrillerach. „Mroczny zakątek” to jej druga książka, powstała w 2009, a w Polsce nowo wydana przez Znak w 2014. Ta pięcioletnia powieść niejednokrotnie stawała na szczytach rankingów, a nawet doczekała się ekranizacji. Ja jednak nie stanę po stronie jej sympatyków. Czemu?

Libby Day to ofiara „masakry na farmie” sprzed dwudziestu pięciu lat. Jest niesamowicie nieporadna życiowo, oddawana z rąk do rąk jako dziecko, jako dorosła przemieszcza się pomiędzy sklepem a telewizorem. Jej brat, drugi i ostatni żyjący Day, lata od zabójstwa spędził w więzieniu, uznany przez sąd i swoją siostrę za winnego. Teraz jednak na drodze Libby Day staje Klub Kryminalnych Ciekawostek, który lubuje się w rozwiązywaniu niezamkniętych lub, według członków, źle osądzonych spraw. Razem z Libby ruszają na poszukiwanie nowych poszlak, członków rodziny i ludzi zaplątanych w dawną aferę. Kolejne odkrycia jednak nie napawają optymizmem. Handel narkotykami, sataniści i dłużnicy przeplatają się z głęboko skrywanymi tajemnicami.

Ot, pomysł całkiem niezły. Fabuła płynie żwawo, nie ma czasu na nudę, to muszę autorce oddać. Potrafi stworzyć atmosferę, może nie grozy, ale pewnego napięcia i trzymać czytelnika za fraki. Cała reszta jednak powodowała, że bruzda na moim czole robiła się coraz głębsza. Zaczynając od samej Libby? Mała, kulawa, nieporadna kleptomanka, żyje do tej pory tylko z datków, od ćwierć dekady nie wstała z kanapy… Ale! Nagle, nęcona najpierw pieniędzmi, a potem chęcią dosięgnięcia prawdy, staje się znakomitym detektywem i mistrzem niezobowiązujących przesłuchań. Sami świadkowie? Niegdyś przekonaniu w stu procentach o winie Bena Daya nagle zaczynają się łamać. Powoli odwołują swoje zeznania, zaczynają się plątać wśród nowych pomysłów. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ale nie tylko brak autentyzmu i dziura logiczna raziły mnie w bohaterach. Są to postaci mocno przerysowane i płaskie, jedyny Ben ma w sobie pewną głębię i niejednoznaczność. A na domiar wszystkiego nieodłączne ciągnące się pola kukurydzy splamione odpadkami toksycznymi i rytuałami satanistycznymi. Brakowało mi tylko opisu amerykańskiej flagi powiewającej dumnie na szczycie więzienia.

Reasumując, ja nie sięgnę po tę pozycję drugi raz. Brak konsekwencji i sztuczne charaktery umieszczone w bardzo obcym i nierealistycznym dla mnie otoczeniu dopięły swego. Mocną stroną jest  wciągająca fabuła, pomysł zagadki, dlatego na pewno warto skończyć tę książkę. A czy zacząć? To pozostawiam już czytelnikom pod rozwagę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - wordila
wordila
Przeczytane:2014-10-05, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 2014,
Osią książki jest historia jaka wydarzyła się w Kansas, gdzie zamordowano matkę czworga dzieci oraz dwoje z nich w ich własnym domu na farmie. Trzecie dziecko, Libby, schowała się i uszła z życiem. Czwarte to syn Ben, w tamtym czasie piętnastolatek, któremu przypisano winę na podstawie wątłych dowodów i zeznań siedmioletniej Libby. Konstrukcja to kolejne rozdziały mówiące o przeszłości, teraźniejszości, przeszłości..itd. W teraźniejszości, dwadzieścia cztery lata później, poznajemy dorosłą Libby - aspołeczną i wciąż pełną demonów z przeszłości. Jak tylko mogła próbowała odciąć się od przeszłości, kiedy jednak zaczyna brakować jej pieniędzy, a na jej drodze pojawia się klub zapaleńców kryminalnych zagadek, zaczyna prowadzić śledztwo. Odnajduje kolejne osoby z przeszłości, a to wszystko wiedzie ją ku odkryciu szokującej prawdy. Nie jest to literatura najwyższych lotów, książka wydaje się jakoś mało autentyczna, bohaterowie trochę wydumani i jest w nich trochę niekonsekwencji. Faktem jednak jest, że wielbiciele kryminałów z pewnością po nią sięgną. Co ciekawe, zapowiadana jest jej premiera na październik 2014, ale została wydana już w 2011 w Polsce - przez inne wydawnictwo. Ciekawy jest sposób prowadzenia narracji - po rozdziale retrospektywnym następuje ten związany z teraźniejszością, potem znów cofnięcie w przeszłość i tak dalej. Język jest współczesny, żywy, sporo w nim wulgaryzmów. Zakończenie było dużym zaskoczeniem, takiej możliwości w ogóle nie brałam pod uwagę. Wszystkie rozsiane po książce detale ładnie się skleiły w całość i wyjaśnienie różnych zagadek. Ogólnie: dla fanów kryminałów polecam, dla innych - można, ale nie jest to "must have".
Link do opinii
Avatar użytkownika - Anytsuj
Anytsuj
Przeczytane:2023-05-31, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2023,

Mocna, mroczna historia. W szczególe bardzo nieprawdopodobna życiowo (nikt w prawdziwym świecie nie ma takiego pecha jak Day'owie), ale ogólnie traktuje o problemie, który zawsze był i będzie aktualny- o niesłusznie zasądzonym wyroku (ale czy na pewno? Autorka co rusz nas podpuszcza i sieje zwątpienie), o poszukiwaniu prawdy i samej siebie. 

Początek sprawił, że musiałam się zmuszać do czytania, nie odpowiadał mi styl, irytowała główna bohaterka. Szybko jednak złapałam z panią Flynn wspólny rytm i powieść wciągnęła mnie bez reszty. Kończąc lekturę odczuwałam realne przygnębienie i potrzebę wypłakania się.

Link do opinii

Libby Day w wieku kilku lat przezywa rodzinna tragedie. Jej matka i dwie siostry zostaja zabite a jej nastoletki brat skazany na kare wiezienia jako winny tej zbrodni.Przez kilkanascie lat Libby zyje w przeswiadczeniu ,ze to wlasnie on zabil jej rodzine ale po latach na jaw wychodza fakty o ktorych nie miala pojecia i to one calkowicie zmienieniaja jej zycie.Na poczatku bylam pewna ,ze to wlasnie Ben dokonal zbrodni ale po jakims czasie wychodzi na jaw ,ze mial ciezarna dziewczyne, ktora takze byla z nim w domu podczas nocy zabojstwa. Swietna fabula ,troche pogmatwane watki i zaskakujacy koniec .

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2019-07-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,

'' Gdzieś we mnie w środku gnieździ się wredność, namacalna niczym organ wewnętrzny ''

 

Tak, moi drodzy Libby Day jest wredna, zresztą słowa z cytatu pochodzą właśnie z jej ust i właśnie one rozpoczynają książkę '' Mroczny zakątek '' Gillian Flynn . Oprócz tego że jest wredna, jest też niechlujem i kleptomanką - złodziejką. Chociaż ona sama nie nazywa tego co robi kradzieżami, mówi że tylko ''zabiera sobie coś na pamiątkę '' Kiedy ją poznajemy, ma około 32 lata, nie pracuje, bo nie musi . Jest aspołecznym, antypatycznym leniuchem i rzeczywiście, jak twierdzą moi niektórzy przedmówcy, trudno ją polubić. Twarda i harda Libby ma niewyparzoną buzię i nie pozwala sobie w przysłowiową kaszę dmuchać. Jednak ta jej twardość i hardość, to tylko skorupa pod którą kryje się mała przerażona dziewczynka okaleczona fizycznie (odmrożone palce), ale przede wszystkim psychicznie . Libby jest taka ponieważ nosi w sobie '' mroczny zakątek '', miejsce do którego tak bardzo boi się zajrzeć, że nie zaglądała tam nigdy, przez 25 lat, od czasu masakry dokonanej na jej matce i dwóch siostrach . Jednak teraz kobiecie zaczyna brakować pieniędzy, może je '' zarobić '', ale w tym celu MUSI zajrzeć do swojego mrocznego zakątka, przyjrzeć się swoim demonom z bliska, zweryfikować swoją ocenę sytuacji, odwiedzić w więzieniu brata, który trafił tam, dzięki jej zeznaniom, jej, ówczesnej siedmioletniej, przerażonej do granic możliwości, dziewczynki .

 

To trzecia książka tej autorki przeczytana przeze mnie, nie mogę jej odmówić pisarskich umiejętności, ale nie wiem czy chcę jeszcze coś jej czytać. Nie wiem skąd Pani Flynn bierze swoje pomysły na powieści, ale miejscami miałam wrażenie że ma umysł bardziej pokręcony niż Chris Carter, którego zresztą bardzo sobie cenię . Główną '' bohaterką '' książek Gillian Flynn jest wszechobecna PATOLOGIA !. Postacie są skonstruowane perfekcyjnie zwłaszcza te, powiedzmy pierwszoplanowe, ale żadna z nich nie jest normalna, w ogólnoludzkim tego słowa znaczeniu . To opowieść z tych które ja nazywam '' brudne i lepkie '' . To książka po której zakończeniu, pierwsze co zrobiłam, to poszłam umyć ręce. Miałam wrażenie, że coś z tego brudu mi się do nich przylepiło . Niczym psia kupa do buta. To książka która wprowadziła we mnie niepokój, tym że opowiedziana historia wcale nie jest taka niemożliwa jakby się wydawało, a takie książki mnie przerażają . Mimo że pewne rzeczy wydają się lekko wydumane (nie wiem czy któraś matka zdecydowała by się na właśnie taki a nie inny sposób ratowania farmy), ale czy tak całkiem niemożliwe ? Bardzo mi się podobało to, iż pisarka pokazuje mam wydarzenia z kilku perspektyw, co świetnie mi uwidoczniło jak bardzo to co się dzieje i to co widzą różne osoby, może być różnie postrzegane i interpretowane. Jak bardzo podatni jesteśmy na to co mówią inni . Jesteśmy w stanie uwierzyć w coś co jest zupełnie czym innym, zmanipulowaniu przez opinię innych ludzi .To straszne i przerażające . To bardzo dobra książka, jednak dla mnie za mocna, za mroczna, za brutalna, zbyt obrzydliwa, duszna i brudna. Raczej nie chcę więcej czytać prozy Pani Flynn. W końcu czytam dla przyjemności ,nie za karę , a czytanie '' Mrocznego zakątka '' do przyjemnych nie należało . Za to do wciągających jak najbardziej . (to, dlaczego nieprzyjemne rzeczy wciągają, to już zupełnie inna bajka) Nie chcę polecać lub nie polecać, sami zdecydujcie czy czytać czy nie .

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewelina26
Ewelina26
Przeczytane:2019-01-20, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2019,

Mroczny zakątek wydaje się być klasycznym kryminałem. Jest zbrodnia i kara, która wydaje się być bardzo dotkliwa. A do tego niewinna ofiara, która cudem uniknęła śmierci, i przez wiele lat zmaga się z traumą, związaną ze zbrodnią. Ale ta książka to zdecydowanie coś więcej niż krymiał. To świetna powieść psychologiczna, która pokazuje jak często kierujemy się w życiu schematami. Bardzo dobrze zostały nakreślone poszczególne postacie, a autorka starała się ukazać przed jakimi trudynymi dylematami zostali postawieni bardzo młodzi ludzie. 

 

Młody chłopak zostaje skazany na karę dożywocia, tylko dlatego, że nie pasuje do wyobrażeń otoczenia. Swoim zachowaniem wydaje się tylko potwierdzać tą tezę. Natomiast jego młodsza siostra, która jest jeszcze zbyt mała by dobrze rozumieć co się dzieje wokół niej, wydaje się być zastraszona przez wymiar sprawiedliwośći, który chce znaleść winnych i wymierzyć im karę. 

W efekcie składa ona zeznia, które obciążają jej brata, a tym samym przyczyniają się do jego skazania. A kiedy po wielu latach dorosła już dziewczyna stoi przed możliwośćią odkrycia prawdy związanymi z wydarzeniami, które na zawsze zmieniły jej życie, nie wie czy jest na to gotowa. Jest bowiem przekonana, że historia, którą tak dobrze zna, nie ma drugiego dna, i zakończenie jest tylko jedno. 


Jednak z każdym kolejnym dniem, Libby dociera do informacji, które rzucają zupełnie nowe światło na wydarzenia tamtych dni...


Książka, która wydaje się być tylko i wyłączenie krymiałem, pokazuje jak niewiele trzeba do tego, żeby nasze życie wywróciło się do góry nogami. Dodatkowo jest to idealne wręcz potwierdzenie tezy, że lepiej jest kiedy niektóre tajemnice nie zostają nigdy ujawnione. 

 

Doskonały psychologiczny kryminał, który polecam każdemu, kto w książe szuka czegoś więcej niż tylko ciekawej historii. 

Link do opinii
Inne książki autora
Zaginiona dziewczyna
Gillian Flynn0
Okładka ksiązki - Zaginiona dziewczyna

Jest upalny letni poranek, a Nick i Amy Dunne obchodzą właśnie piątą rocznicę ślubu. Jednak nim zdążą ją uczcić, mądra i piękna Amy znika z ich wielkiego...

Ostre przedmioty
Gillian Flynn0
Okładka ksiązki - Ostre przedmioty

Reporterka Camille Preaker po krótkim pobycie w szpitalu psychiatrycznym wraca do pracy w podrzędnym dzienniku. Wkrótce dostaje pierwsze...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy