Mroczne przypływy Tamizy

Ocena: 4.54 (13 głosów)
Nowa powieść z bohaterką Ulubionych rzeczy Lacey Flint, młoda policjantka z tajemniczą przeszłością, w czwartym tomie serii musi pokonać seryjnego mordercę, który zna jej najgłębsze lęki. „Twarda jak stal, ale delikatna jak koronka Lacey Flint zdradza coraz więcej ze swojej przeszłości. Wciąż jednak nie wiemy, kim jest naprawdę”. „KIRKUS REVIEWS” Lacey Flint przeniosła się z wydziału zabójstw do londyńskiej policji rzecznej. Mieszka na łodzi i codziennie pływa. W Tamizie szuka spokoju. Zapomnienia o traumatycznych śledztwach i o mężczyźnie, którego kochała.



Pewnego dnia na swojej stałej pływackiej trasie Lacey natrafi a na zawinięte w całun zwłoki zaczepione o pal pomostu. Tak, jakby ktoś chciał, żeby to ona je znalazła… Wkrótce Tamiza wyrzuca kolejne ciała kobiet – zawsze tam, gdzie pływa Lacey. Morderca jest bardzo blisko. Zna jej tajemnicę. I zaprasza do gry...

„Lacey Flint patrzy prosto w oczy swoim demonom. Teraz scenerią jest Tamiza, mętna, wzburzona, której odpływy i przypływy pozostawiają ślady przeszłości do rozszyfrowania i klucze do zrozumienia teraźniejszości”. „HUFFINGTON POST”

„Przerażające i hipnotyzujące! Sharon Bolton zmienia oblicze literatury kryminalnej.” TESS GERRITSEN

Informacje dodatkowe o Mroczne przypływy Tamizy:

Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2015-02-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-241-5342-8
Liczba stron: 384

więcej

Kup książkę Mroczne przypływy Tamizy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Mroczne przypływy Tamizy - opinie o książce

Avatar użytkownika - emilla2421
emilla2421
Przeczytane:2017-05-14, Ocena: 4, Przeczytałem, 52 książki 2017,
Dla mnie to chyba zdecydowanie najgorsza część. Bardzo długo się rozkręca. Jest tutaj dużo fascynacji Lacley rzeką. Lacley zawsze ciągnęło do wody więc przywdziewa mundur i przenosi się do policji rzecznej.W dalszym ciągu nie może zapomnieć o swojej największej miłości Marku. Pływając po Tamizie pewnego dnia odkrywa zwłoki zawinięte w całun. Wszystko wygląda że ktoś chciał żeby to ona znalazła ciało. Lacley znajduje kolejne ciała, morderca zna Lacley jej tajemnicę i chcę wciągnąć ją w swoją morderczą grę.Mamy tutaj świat imigrantów, zabiegi invitro, aspekt macierzyństwa i pewną zakręconą zielarkę Tesse.Poznajemy coraz lepiej tajemnice Lacley i jej sekrety ale i tak jeszcze jest dużo do odkrycia. Ta część jest według mnie najsłabsza, nie porywa czytelnika. Lecley nadal boryka się z problemami z własną tożsamością, niedopasowaniem się do społeczeństwa i nie możnością bycia z Markiem detektywem Joesburym. Akcja nas nie zachwyca brakuje tempa, napięcia, niespodziewanych zwrotów akcji. Finał jest też bardzo mało prawdopodobny zabrakło w tej części tego co przyciągnęło mnie w poprzednich.Fani serii na pewno sięgną i po tą nieco gorszą część.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kanon24
Kanon24
Przeczytane:2016-08-10, Ocena: 5, Chcę przeczytać, Mam,
Mroczne przypływy Tamizy - świetny kryminał z rozbudowaną warstwą psychologiczną . Bohaterka książki , szukając sprawców zbrodni musi zacząć myśleć tak jak oni , przez co jej psychika poddana jest ciężkiej próbie , poszukajac sprawców dociera do obszarów , gdzie ludzie pozbawieni są moralności i zbudowali swój własny odczłowieczony system wartości . Akcja dzieje się w Londynie ale czy wszystkie przestępstwa jakie mają miejsce nad brzegami polskich rzek nie przebiegają wedle podobnego schematu?
Link do opinii
Avatar użytkownika - malczes88
malczes88
Przeczytane:2016-02-15, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016,
"Mroczne przypływy Tamizy" zachwyciły mnie przede wszystkim opisami tła wydarzeń. Tamiza opisana przez autorkę jest mroczna, pełna tajemniczych zakamarków i kanałów. Krabów, szczurów i szlamu. Fabuła tocząca się głównie na rzece lub w jej okolicach ma posmak mrocznej toni, niebezpiecznego nurtu i morderczych nadbrzeży. Lacey porzuciła pracę detektywa, by w służbie rzecznej odpocząć od seryjnych morderców i zmasakrowanych ofiar. Zamieszkała na łodzi, by być blisko rzeki, która kiedyś chciała ją pochłonąć. Jej ulubionym zajęciem stało się pokonywanie tej samej trasy wpław, pomimo tego, że jest to zakazane. Pewnego dnia na swojej trasie Lacey znajduje zwłoki kobiety owinięte w całun. Znalezisko nią wstrząsa, zwłaszcza, iż miała nadzieję nie oglądać już takich widoków. Niestety zostaje wybrana przez mordercę. Ktoś zostawia na jej łodzi ślady. Ktoś ją obserwuje. Ktoś, kto zabija kobiety i porzuca ich ciała w Tamizie. Ktoś, kto podziwia Lacey za jej styl pływacki i siłę. Czwarta część opowieści o Lacey nie przybliża nam zbytnio jej przeszłości. Natomiast do przodu posuwa się jej znajomość z detektywem Joesburym, który w tej części jest poszukiwany za postrzelenie policjanta. Powiem szczerze, że pomimo świetnego stylu pani Bolton, książka mnie niezbyt wciągnęła. Zabrakło mi dynamizmu i poczucia zagrożenia. Jak pisałam, tło wydarzeń jest rewelacyjnie oddane, natomiast same zabójstwa, a już zwłaszcza postać mordercy były dla mnie mało przekonujące. Podobały mi się rozdziały, w których to morderca był narratorem. opisy jego myśli, obserwowanie Lacey jego oczami. Podobał mi się także pomysł na intrygę kryminalną. Różne już czytałam motywy wykorzystywania kobiet ale ten był dla mnie dość nietypowy. Plus za zakończenie, bo nie domyśliłam się kto zabija. Minus za mało wiarygodną postać pewnej osoby, która odegrała w fabule sporą rolę. Całościowo książka mi się podobała. Sprawnie, choć dość nierówno napisany thriller z bardzo fajnym klimatem. Na tle poprzednich części trochę słabszy, jednak nadal całkiem dobry.
Link do opinii
Avatar użytkownika - IlonaAnoli
IlonaAnoli
Przeczytane:2015-11-10, Ocena: 4, Przeczytałam,
Przeczytałam, ale cały czas nie wiedziałam, jaka jest ta tajemnicza przeszłość głównej bohaterki i nie została ona ujawniona. Trzeba przeczytać wcześniejsze książki z jej udziałem.
Link do opinii
Kolejna część przygód L. Flint. Tym razem nie tak dobra, jak ostatnia, ale wciąż trzymająca odpowiedni poziom. Lacey pracuje na rzece, jest członkiem londyńskiej policji rzecznej. Tą rzeczywistość wybrała dla siebie, zostawiając wydział zabójstw za sobą. Czy jednak wszystko tak naprawdę zostawiła za sobą? A co z miłością jej życia, który jest zaplątany w tajną operację? Kim są nowo poznane, tajemnicze rodzeństwo, dziwna kobieta poruszająca się na wózku i zajmująca się zielarstwem oraz jej brat, którzy staną na drodze Lacey? I co z tym wszystkim wspólnego ma nielegalna emigracja i szmuglowanie bezbronnych kobiet Tamizą? Dlaczego niektóre z nich znajdują się potem w tej rzece martwe? Lacey będzie próbowała odpowiedzieć na te pytania, pogrążając się coraz bardziej w tajemnicach. Ale największą z nich jest, czy sprawdzi się powiedzenie, że kto raz uciekł rzece, ta już nigdy go nie obejmie w swoje posiadanie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Elfik_Book
Elfik_Book
Przeczytane:2015-03-29, Przeczytałam,

Lacey zrezygnowała ze stanowiska detektywa. Wróciła do munduru i teraz zapewnia bezpieczeństwo ludziom, którzy pływają Tamizą. Uwielbia swoją nową pracę i wreszcie może odpocząć od przeszłości, która wykańczała ją psychicznie. Teraz może zapomnieć kim jest i zacząć wszystko do nowa. Przynajmniej do czas, gdy znajduje w Tamizie zwłoki owinięte w całun. W tej rzecze wciągu roku znajduje się wiele utopionych ludzi, którzy przekonani o swojej sile, chcieli pokonać żywioł. W tym przypadku jest inaczej. Nikt nie ma wątpliwości, że to morderstwo... Czy Lacey będzie umiała pokonać demony przeszłości? Kto jest okrutnym mordercą? I co z tym wszystkim mają wspólnego nielegalni imigranci?
Rzadko czytam kryminały, ale nie oznacza to, że ich nie lubię. Jest to gatunek, który był dla mnie zawsze tajemnicą. Niedawno postanowiłam to zmienić. Jaki sens jest czytać wyłącznie jeden gatunek (w moim przypadku fantastykę)? Przez lata byłam zamknięta w magicznych opowiadaniach, nie znając innych, które niejednokrotnie przewyższają je. "Mroczne przypływy Tamizy" od razu mnie zafascynowały. Sam tytuł mnie przyciągnął. Choć fakt, że widziałam również na żywo Tamizę, też pomógł. Czy żałuję, że dałam się oczarować zanim wzięłam do ręki książkę? Nie, jestem zadowolona, że mogłam zapoznać się z tą powieścią i otworzyć na nowy gatunek. Od razu rzucił mi się w oczy styl autorki. Jest on idealnie dopracowany. Jakby każde słowo było na swoim miejscu i miało określony cel. Bardzo mi się to podobało, ponieważ dzięki temu akcja biegła dalej. Kiedy działo się coś tajemniczego, pojawiały się krótkie, ucięta zdania, które wprowadzały nastrój grozy i tajemniczości. Liczne opisy sprawiły, że wyobraziłam sobie Tamizę w tamtym momencie. Czułam jej zapach, wiatr. Innym razem mogłam przysłuchiwać się żartom przyjaciół Lacey. Książka była utrzymana w wielu stylach, które razem tworzyły doskonałą całość. Tak jak w życiu – w każdym momencie jest inne. Również zrobiło na mnie wrażenie, że Bolton poruszyła ważne i często unikane tematy w literaturze – homoseksualizm, banki spermy, trudna sytuacja imigrantów, brak domu. Można by wymienić takich tematów o wiele więcej. Autorka nie bała się ich poruszyć i w dodatku zrobiła to w przyjemny i przede wszystkim naturalny sposób. Są to sprawy, sytuacje, które zdarzają się na co dzień w naszym życiu, ale wolimy ich unikać, bo często są krępujące lub nieakceptowane przez społeczeństwo. Ta książka pozwoliła mi w jakieś części oswoić się z nimi i spojrzeć z innej perspektywy na nie. Według mnie lepszej.  Sama sprawa kryminalna też była bardzo dobrze przeprowadzona. Nie spodziewałam się takiego przebiegu zdarzeń i ostateczne zakończenie zaskoczyło mnie. Tym bardziej że zostałam kilka razy zmylona, co jeszcze bardziej pogłębiło moje zaskoczenie i sprawiło, że długo będę pamiętać o tej historii. Bardzo ważną rolę odegrała główna bohaterka – Lacey. Nie tylko jako policjantka, ale osoba o trudnej przeszłości, która wiele w życiu przeżyła. Posiada ona wiele tajemnic, które niestety nie zostały ujawnione. Mogę tylko się domyślać, co naprawdę wydarzyło się w jej życiu. Nie czytałam poprzednich części i nie wiem, jak bardzo są ze sobą powiązane, więc Lecay jest dla mnie tajemnicą numer jeden. Niestety czasami zdarzało się, że książka nie interesowała mnie. Najczęściej były to jakieś normalne zdarzenia z życia człowieka, ale jednak sprawiały, że traciłam chęć na czytanie jej. Gdyby nie pragnienie poznania prawdy o mordercy, nie wiem, czy skończyłabym tę powieść. Jednak dla zakończenia warto było przetrwać takie momenty. Nie jest to idealny kryminał, ale mimo to warto go przeczytać. Można z nim spędzić wiele przyjemnych chwil na główkowaniu i rozwiązywaniu tajemnic. Mnie przypadł do gustu i gdy będę tylko miała okazję, z chęcią przeczytam poprzednie części.   

Link do opinii
Avatar użytkownika - kavayee
kavayee
Przeczytane:2015-03-20, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Rzeka jest zdradliwym przyjacielem, może sprawiać radość tylko po to, by uderzyć w najmniej oczekiwanym momencie. Jakież może być lepsze miejsce do ukrycia zbrodni niż rzeka, w której większość ludzi nie odważy się zanurzyć? Tamiza, która przetrwała Kubę Rozpruwacza, z pewnością była niemym świadkiem wielu przestępstw. Może dlatego Lacey tak bardzo ją kocha? Może właśnie to ją do niej przyciąga? I to, jak łatwo paść jej ofiarą…


Moja przygoda z Lacey Flint dopiero się rozpoczyna, mimo że to już czwarty tom jej przygód w brytyjskiej policji. Sama kreacja głównej bohaterki wcale nie musi przysparzać jej fanów, bo bohaterka jest wycofana i bardzo tajemnicza co do swojego życia, ponadto nie prowadzi bujnego życia towarzyskiego. Z drugiej strony może to wyraźnie przyciągać – chcemy poznać sekrety z jej przeszłości, które tak skrzętnie ukrywa, i powody, dla których to robi (z pewnością dobre!). Jestem pełna podziwu dla autorki, że w czwartym tomie nadal nie wiemy o Flint zbyt wiele. Monologi wewnętrzne bohaterki i reakcje otoczenia na nią są sprzeczne – ludzie z zewnątrz nie znają jej tak dobrze i oceniają tylko to, co ona sama postanawia przed nimi odkryć. Dlaczego? Prawdopodobnie po to, by ochronić coś lub kogoś. Nie jestem do końca przekonana, czy chodzi o ochronę własnej tożsamości; to byłoby zbyt proste, a tej bohaterce daleko do prostolinijności.

Londyn w „Mrocznych przypływach Tamizy” jest szarym miastem, które nie ma litości dla imigrantów, a jednocześnie ich jedyną nadzieją, a rzeka – jedynym wybawcą. Problem nielegalnej imigracji to jednak zaledwie otoczka dla fabuły powieści. A wewnątrz niej znajdziemy borykającą się z własnymi problemami Danę Tulloch, inspektor londyńskiej policji, niepokorną Lacey, która ucieka do rzecznej policji przed samą sobą, i wielu innych bohaterów. Książkę jest podzielona na krótkie rozdziały, a wydarzenia są przedstawiane z perspektywy różnych postaci, co zdecydowanie działa na korzyść – sprawia, że czytelnik się nie nudzi i jednocześnie może lepiej zanurzyć się w przedstawianym świecie. Dodajcie do tego legendarną syrenę pływającą w Tamizie i topielce, pojawiające się nagle wszędzie tam, gdzie pojawia się Lacey. Intrygujące? Niewątpliwie przerażające, jeśli tylko wyobrazicie sobie strach towarzyszący spotkaniu trzeciego stopnia z martwym ciałem pływającym w Tamizie.

Sharon Bolton to utalentowana brytyjska pisarka, której książki zawojowały już nie tylko Zjednoczone Królestwo. Seria o tajemniczej Lacey Flint zyskała już grono wielbicieli i zdobyła wiele nagród literackich. Jak autorka wspomina w wywiadach, lubi wcielać w życie swoich bohaterów trudną przeszłość i rozwijać w fabule jej wpływ na ich teraźniejszość. Twórczość Bolton została doceniona przez Tess Gerritsen, co jest dla mnie swego rodzaju zapewnieniem, że faktycznie warto poświęcić czas na lekturę jej książek – i po przeczytaniu „Mrocznych przypływów Tamizy” już wiem, że warto!

 

Link do opinii

Wreszcie jakaś książka, która mnie wciągnęła na całego. 

Lacey po traumatycznych przejściach rezygnuje z kariery detektywa i przenosi się do policji rzecznej. Niestety nie dane jej jest zaznać spokoju, bo podczas pływania natrafia na zwłoki kobiety. A po krótkim czasie pojawiają się kolejne. A do tego ktoś zdaje się polować na nią. 

Oczywiście nie może być tak, żebym zaczęła jakąś serię normalnie jak człowiek od pierwszego tomu. Zawsze muszę zacząć od środka. Na szczęście to jest jedną z tych, serii, gdzie każdy tom, to oddzielna sprawa. 

Główna bohaterka zdaje się skrywa mroczną tajemnicę. I oczywiście nie chce by się wydała. Napewno jest odważna i zdeterminowaną by dopaść tego, kto krzywdzi młode kobiety. Jest też bardzo samotna, pogubiona i chyba sama do końca nie wie czego chce. Otoczona jest przyjaznymi ludźmi, którym na niej zależy ale zdaje się tego nie zauważać. 

Sama historia jest naprawdę ciekawa. Zwłaszcza, że dotyczy bolesnych spraw. Pierwsza to sytuacja kobiet na Bliskim Wschodzie, druga to przemyt ludzi a trzecia to nielegalne praktyki lekarskie. 

Powieść ma wszystko to, co powinien mieć dobry kryminał - ciekawe postacie, tajemnice, ciężkie śledztwo, zagrożenie, pościgi. No i zaskakujące zakończenie. Polecam. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - wordila
wordila
Przeczytane:2020-05-15, Ocena: 4, Przeczytałam, 2020,

Ma lepsze w dorobku

Link do opinii
Avatar użytkownika - Kalinka89
Kalinka89
Przeczytane:2020-05-14, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2020,
Avatar użytkownika - Anboo
Anboo
Przeczytane:2018-11-18, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Pakt
Sharon Bolton 0
Okładka ksiązki - Pakt

Złote lato. Szóstka utalentowanych maturzystów świętuje swoją świetlaną przyszłość – do czasu, gdy ryzykowna zabawa kończy się tragicznie.Megan bierze...

Krwawe żniwa
Sharon Bolton0
Okładka ksiązki - Krwawe żniwa

Dom Fletcherów jest dokładnie taki, o jakim marzyli. W cichej wiosce, o której czas zapomniał, powinien być rajem dla tej rodziny. Ale od...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy