Urzekające mrocznym nastrojem, bazującym na lękach przed nieznanym, Motyle Zła to zbiór sięgający w stronę klasyki grozy i mitów Cthulhu. Wraz z masą historycznych i literackich smaczków, powinny zadowolić każdego zagorzałego fana twórczości H.P. Lovecrafta. Niezwykła kompozycja światów - od zniszczonej klimatycznym kataklizmem Ziemi, gdzie obce istoty usiłują za pomocą radia, wejść w kontakt z rasą ludzką, poprzez udokumentowane historycznie przypadki spotkań z obcymi cywilizacjami na terytorium ZSRR, aż po Krainy Snów, z tajemniczymi miastami, których rychły upadek zwiastuje śpiew pustynnych ghuli.
-
Te opowiadania różni w zasadzie wszystko, lecz łączy jeden pierwiastek, element Nienazwanego, przedwiecznego Zła. Obojętnie, czy jest ono obecne w historii tajemniczej karety, przemierzającej ulice Paryża u zarania Rewolucji Francuskiej, czy też pomieszkuje w kryptach francuskiego kościoła, zwiastując nadejście Przedwiecznych w bluźnierczym apokryfie Apokalipsy Świętego Jana... Subtelny mrok, obecny jest w każdej z tych historii i jedynie jeśli odważysz się popatrzeć uważnie na Motyle Zła, będziesz w stanie odkryć ich znaczenie... Jednak uważaj! Byli już tacy przed tobą. Dziś wspomina się o nich szeptem i uważnie spoglądając przez ramię, zniknęli bowiem w dość niezwykłych i makabrycznych okolicznościach.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-08-25
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 236
Język oryginału: polski
To zbiór dziewięciu opowiadań utrzymanych w nurcie weird fiction, w których znajdziemy ogrom odniesień intertekstualnych do klasycznej grozy i mitologii Cthulhu.
Są bardzo klimatyczne i mroczne. Odrębne światy i różne perspektywy czasowe, ale łączy je jedno - lęk przed nieznanym, nienazwanym, odwiecznym złem. Wciągają i wzbudzają niepokój.
Nie brak tu smaczków dotyczących zdarzeń historycznych czy popkultury. Trafimy tu do początków Rewolucji Francuskiej, do małej chińskiej miejscowości w 2032 roku, do Filadelfii w 2136 roku czy na tereny ZSRR. Osobliwe miejsca owiane złowieszczą aurą, plugawe istoty, tajemnicze zaginięcia, osamotnieni, straumatyzowani ludzie... Każdemu tu, co innego przypadnie do gustu. Moim ulubionym opowiadaniem są "Łazarze "- Autun, ponure miasto, wiara w legendy jest żywa, stary i niszczejący klasztor, a w kryptach...
Różnorodność tematyczna robi wrażenie, autorowi nie brakuje wyobraźni.
Całkiem fajny zbiór dla lubiących grozę.
Jarosław Klonowski, absolwent wydziału historii bydgoskiego UKW. Zadebiutował w 2010 roku opowiadaniem "Mała Chińska Osobowość", opublikowanym w "Nowej...
Gdy w spokojnym miasteczku Jaśminice zostaje znaleziona utopiona na pobliskich basenach Aneta Bruzda, wszystko wskazuje na to, że popełniła samobójstwo...
Przeczytane:2021-11-27, Ocena: 4, Przeczytałam,
"Motyle zła" to zbiór dziewięciu opowieści autorstwa Jarosława Klonowskiego. Każde jest zamkniętą, niezależną historią i rozgrywa się w zupełnie innym świecie. Część zabiera nas w odległą przyszłość, a część w przeszłość. Niektóre mówią o naszym świecie, a reszta o zupełnie innym. To, co je łączy, to nastrój grozy i niepokoju. Szczególnie że większość z nich opowiedziana jest w pierwszej osobie. Dzięki temu mamy wrażenie, jakbyśmy sami uczestniczyli w wydarzeniach lub słuchali opowieści kogoś, kto je przeżył.
Nie wszystkie opowiadania mnie zachwyciły, ale całość czytało mi się bardzo dobrze. Pierwsze – "Łazarze" przedstawia historię księdza Pierra Cacazeville’a, odwiedzającego małą parafię w dziwnym miasteczku. Wkrótce po przybyciu okazuję się, że nie tylko miasteczko jest dziwne. Jego mieszkańcy również nie należą do sympatycznych, a kościół skrywa w swoich podziemiach straszną tajemnicę. Ta opowieść jest jedną z mroczniejszych i najbardziej skojarzyła mi się z twórczością P. H. Lovecrafta. Nawiązania do stylu Samotnika z Providence są subtelne, aczkolwiek widoczne. To właśnie ta opowieść zrobiła na mnie największe wrażenie.
W opowiadaniach "Mała, chińska osobowość", "Geometria przestworzy" i "Metro" przenosimy się do mroźnej Infamii, a w "Piasecznikach" na gorącą pustynię. Zwiedzimy jednak nie tylko odległe fantastyczne światy, ale też współczesne miasta takie jak moja rodzinna Bydgoszcz. Niezależnie jednak od miejsca, zawsze powinniśmy mieć się na baczności, bo od utraty zmysłów może nas dzielić jedna chwila. Jak w opowiadaniu "Nawiedzony, Nawiedzona", po którego przeczytaniu byłam równie zaskoczona i przerażona, co główny bohater.
Książka ta jest idealna na jesienne wieczory, gdy szybko robi się ciemno, a za oknem hula wiatr. Przy takiej aurze nic tylko usiąść z jakimś opowiadaniem grozy i oddać się czytaniu. Jeśli coś zabębni o szyby albo zawyje w kominie, można się nieźle wystraszyć. Dodam jeszcze, że okładka opowiadań "Motyle zła" jest fantastyczna – doskonale komponuje się z treścią. Zdjęcie w internecie nie oddaje w pełni jej piękna.
Polecam te opowiadania wszystkim, którzy mają odwagę oderwać się na chwilę od naszej rzeczywistości i zajrzeć za zasłonę mroku.