Kiedy najbliższa osoba skazuje cię na śmierć w Auschwitz.
Dramatyczna historia o sile kobiet i miłości.
Adele von Bron, utalentowana skrzypaczka, poświęciła wszystko, żeby ratować ostatnich wiedeńskich Żydów. Kiedy na polecenie własnego ojca, wysokiego rangą generała Trzeciej Rzeszy, trafiła do obozu w Auschwitz, jej piękny świat legł w gruzach. Przerażającą codziennością stały się głód, strach i cierpienie.
Kilkadziesiąt lat późnej Sera James, właścicielka galerii sztuki na Manhattanie, angażuje się w poszukiwania portretu młodej skrzypaczki, który pierwszy raz ujrzała, będąc jeszcze dzieckiem. Podczas próby odnalezienia zaginionego arcydzieła los stawia na jej drodze Williama Hanovera, którego dziadek może być kluczem do rozwiązania zagadki dziewczyny z obrazu.
Motyl i skrzypce to poruszająca opowieść o odkrywaniu piękna w najstraszniejszych miejscach: mrocznych zakątkach Auschwitz i zakamarkach poranionych serc. To również historia o tym, jak nie stracić wiary w Boga nawet w samym środku piekła.
Kristy Cambron – autorka bestsellerowych i wielokrotnie nagradzanych powieści historycznych oraz książek non-fiction z zakresu religii. Z wykształcenia jest historykiem sztuki. Od kilkunastu lat prowadzi warsztaty rozwojowe dla kobiet. Mieszka w Indianie wraz z mężem i trzema synami.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2020-02-12
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: The Butterfly and the Violin. A Hidden Masterpiece Novel
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marcin Sieduszewski
Dwie kobiety, dwie zupełnie różne ramy czasowe, niesamowicie wciągająca historia. Mamy czasy współczesne, poznajemy Serę James, właścicielkę galerii na Manhattanie. Jako mała dziewczynka ujrzała obraz i do dziś nie może przestać o nim myśleć, poszukuje go. Obraz przedstawia więźniarkę obozu Auschwitz. Dowiaduje się, że nie tylko ona poszukuje obrazu. Przez przypadek poznaje bogatego biznesmena z Nowego Jorku. Między Serą a Williamem nawiązuje się nić porozumienia – kobieta po bolesnych doświadczeniach w przeszłości z mężczyznami - boi się zaufać. Co z tego wyniknie? Czy odnajdą obraz? A może znajdą coś więcej?
Przenosimy się do czasów II wojny światowej. Adele von Bron to utalentowana skrzypaczka, córka wysokiej rangi oficera Trzeciej Rzeszy. Wychowywana pod kloszem, nie do końca zdaje sobie sprawę z rzeczywistości panującej na świecie. Stopniowo, pełna przerażenia i niedowierzania odkrywa prawdę. Razem z ukochanym, nie akceptowanym przez rodziców, w konspiracji niosą pomoc ukrywającym się Żydom. Zostają zesłani do obozu zagłady. Adel zostaje członkiem orkiestry. Orkiestra musi grać podczas przemarszów ludzi do pracy, do komór gazowych, ma witać nowe transporty ludzi. Dla niej ta gra jest czymś nie do zniesienia. Jednak wie, że jest to jej bilet do przeżycia. Co łączy te dwie historie?
Wielowątkowa, a przy tym bardzo spójna, ciekawie opowiedziana historia. Akcja toczy się dwutorowo, zaskakuje i głęboko porusza. Wątek dotyczący poszukiwania obrazu bardzo wciąga i przykuwa uwagę. Język, jakim operuje autorka jest bardzo prosty i lekki, powodował przyjemność czytania. Autorce udało się oddać realia tamtych, strasznych czasów, zrobiła to z empatią i dużą szczerością. Jak sama twierdzi, okres II wojny światowej od zawsze ją fascynował.
Nie jest to powieść historyczna, ale zawiera nawiązania do prawdy historycznej, które autorka umiejętnie połączyła z powieścią obyczajową. Powieść o czasach pełnych nienawiści, zbrodni, głodu, cierpienia. Utracie człowieczeństwa. Piękno przyjaźni, miłość taka prawdziwa, jedyna na całe życie. Niezłomna siła, odwaga i mądrość kobiet. Jest też to opowieść o niezachwianej wierze do Boga. To on daje siłę, nadzieję i otuchę. Piękno muzyki, która niesie ukojenie, wyciszenie, pocieszenie. Smutna, poruszająca, głęboko zapadająca w pamięć, a zarazem piękna historia. Skłania do refleksji, porusza i wywołuje ogromne emocje. Trudno przejść obok niej obojętnie. Polecam :)
Historia malowana słowami
„Życie jest doprawdy zabawne (…) Lepiej nie brać go za pewnik, bo może znienacka się skończyć. I zniknąć bez śladu.”
„Motyl i skrzypce” jest debiutem Kristy Cambron, która pisze chrześcijańskie powieści historyczne osadzone w czasach II wojny światowej. Fascynuje się tym okresem historii od chwili, gdy usłyszała opowieści dziadka o jego doświadczeniach, jako drugiego pilota B-17 w czasie wojny. Dzięki @Wydawnictwu Znak dziś ta powieść ma swoją premierę w Polsce.
Obawiałam się trochę tej książki. W zalewie powieści, które ostatnio się pojawiają, dotykających tematyki obozowej opartych na romantycznej często błahej historii trudno nastawić się pozytywnie na kolejną książkę tego typu. Powieść „Motyl i skrzypce” odbiega jednak od tego schematu. Jest tu miłość na tle zagłady, ale z dodatkiem bardzo silnego motywu religijnego, zapewne, dlatego, że autorka jest osobą głęboko wierzącą i fabuła powieści z założenia miała mieć odniesienie do Boga. W powieści splatają się dwie powiązane ze sobą historie przedstawione w dwóch płaszczyznach dziejowych. Klamrą łączącą przeszłość i teraźniejszość jest tajemniczy obraz, który powstał w miejscu wydawałoby się zapomnianym przez Boga – Auschwitz Birkenau. Niełatwo jest napisać powieść, która ma dwie linie fabularne, które jednakowo przyciągałyby uwagę czytelnika, spleść losy bohaterów tak, by wzajemnie się przenikały i były ze sobą ściśle powiązane. Kristy Cambron w miarę się to udało. Stworzyła dwie historie, Adele Von Bron, eterycznej skrzypaczki, której nie uchroniło przed przerażającymi doświadczeniami w obozie koncentracyjnym nawet to, że była córką wysokiego rangą oficera w Trzeciej Rzeszy i Sery James, współczesnej właścicielki galerii NYC poszukującej obrazu, który zobaczyła przypadkiem w dzieciństwie. Historia Sery i Williama jest moim zdaniem lżejsza, bardziej romantyczna i pełna humoru, jest swojego rodzaju oddechem, przerywnikiem mrocznej i intensywnej historii Adele i Vladimira. Obie mają interesujących bohaterów i delikatne romantyczne elementy, ale to historia z przeszłości bardziej mi się podobała, to o niej chciałam czytać.
Książkę pomimo trudnego tematu czyta się bardzo dobrze i z wielkim zainteresowaniem. Jest to fikcja, ale nie nagina faktów, nie przekłamuje rzeczywistości nie udaje tego, czym nie jest. Nie skupia się na dramacie życia obozowego, ale też nie jest sielanką czy romansem w scenerii obozowej. Tym, co najbardziej przyciąga uwagę, to przede wszystkim sztuka, malarstwo, muzyka, bo moim zdaniem to jest kluczowym motywem powieści. „Motyl i skrzypce”, to dla mnie swego rodzaju lekcja historii, bo nie miałam pojęcia, że w Auschwitz istniała kobieca orkiestra, nigdy wcześniej też nie słyszałam o tym, że więźniowie pisali wiersze czy malowali obrazy, ryzykując przy tym życiem.
Przeżyłam emocjonalną przygodę z tą urzekającą historią, bo nic nie jest w stanie tak wzruszyć czytelnika jak historia miłości trudnej, niemożliwej. Ta wzruszająca zapierająca dech w piersiach powieść opowiada prosto i otwarcie o niektórych sytuacjach w Auschwitz, nie epatuje potwornością, ale opowiedziana jest z szacunkiem dla ofiar Holokaustu. Jest tu dużo wiary w Boga, przekonania o Jego wszechmocy, ale dzięki temu nie ma taniego erotyzmu często występującego w tego typu powieściach, wątki miłosne są bardzo delikatne i subtelne. Ponadczasowa, porywająca historia o przetrwaniu i wierze. Wzrusza, zasmuca, ale też jest pełna nadziei, muzyki, malarstwa i miłości oczywiście. Polecam czytelniczkom romansów obyczajowo - historycznych.
Czy można znaleźć piękno w najciemniejszych miejscach, najbardziej bolesnych czasach? Jak trzymać się Boga, skoro istnieją wszelkie powody, by porzucić nadzieję?
Dziękuję za przyjemność przeczytania książki przedpremierowo dziękuję Wydawnictwu Znak.
„Widziała wszystkich, którzy odeszli – zdawali się dopingować ja do gry, szepcząc, ze w końcu odpocznie …Że motylowi wystarczy do tańca jedynie cudowna pieśń płynąca z jej skrzypiec.”
#MotyliSkrzypce #Znak
Kirsty Cambron opisuje doświadczenia II Wojny Światowej w sposób, z którym jeszcze się nie zetknęłam, chociaż przeczytałam wiele książek o tematyce wojennej i obozowej.
Autorka z wykształcenia jest historykiem sztuki, a swe zamiłowanie okresem wojennym tłumaczy zainteresowaniem opowieściami swojego dziadka. Zapewne miało to również wpływ na temat sztuki pojawiający się w powieści, a być może także na chęć uświadomienia ludziom, że w miejscu takim, jak Auschwitz - Birkenau więźniowie ryzykowali życiem, by pisać książki, wiersze, malować obrazy, a innym posiadanie pewnych umiejętności pomogło w ocaleniu, jak umiejętność boksowania się np. w przypadku Harrego Hafta.
Kirsty pisze o sobie, że jest bardzo wierzącą chrześcijanką, a bohaterki jej powieści Adele i Serę, choć dzielą dekady życia i różne doświadczenie życiowe, łączy spokój będący ofiarą Jezusa Chrystusa. Przez całą powieść przewija się mnóstwo odniesień do wiary i Boga, co moim zdaniem czytelnika może irytować. Może irytować, ponieważ wielu z nas czytając o obozowym piekle zadało sobie pytanie: Gdzie był Bóg, że na to wszystko pozwolił?
Adele von Bron "ulubienica Austrii", piękna, młoda, córka sławnej pianistki i generała III Rzeszy - wysłana do Auschwitz - Birkenau na 8 tygodni reedukacji. W obozie spędziła ponad dwa lata, zmuszona grać na rampie podczas selekcji więźniów (świadoma ich losu) lub grając dla SSmanów w ich ośrodku wypoczynkowym Solahütte w Międzybrodziu Bialskim, miejscu o którym ja do tej pory nie miałam pojęcia.
Sera James - właścicielka galerii na Manhattanie, porzucona przez narzeczonego tuż przed ślubem, by skupić na czymś uwagę, zajmuje się szukaniem obrazu skrzypaczki, który widziała w dzieciństwie.
Mogłoby się wydawać, że jak pisałam wcześniej nic ich nie łączy, jednak to nieprawda. Łączy je bardzo wiele.
"Motyl i skrzypce" to piękna powieść, którą mimo wszystko czyta się szybko. Daje do myślenia nad życiem kruchym i ulotnym, jak motyl i jak on kolorowym nawet w miejscu pozbawionym koloru. To książka traktująca o różnych aspektach miłości, sile, marzeniach pięknych, jak muzyka wydobywająca się spod smyczka skrzypiec.
Jestem bardzo ciekawa kolejnych tomów cyklu.
Dziękuję Wydawnictwu Znak za możliwość poznania tej historii.
Dziś premiera książki, więc polecam i zachęcam do zakupu.
Dwie kobiety i dwie historie, różni je czas, a łączy wiara, trudna miłość i pewien portret.
Sera to właścicielka galerii sztuki. Porzucona przez narzeczonego tuż przed ślubem, rzuca się w wir pracy, by zapomnieć o zranionym sercu. Jej marzeniem i celem staje się odnalezienie pewnego, niezwykłego i zaginionego obrazu z czasów Holocaustu, który łączy ją z przeszłością.
Adel von Bron to młoda, piękna i utalentowana wiedeńska skrzypaczka. Dziewczyna nie bez powodu nazywana jest ulubienicą Austrii. Pochodzi z zamożnej i wpływowej rodziny, w której ojciec sprawuje stanowisko wysokiego rangą generała Trzeciej Rzeszy, a matka to słynna pianistka. Dziewczyna, widząc okrucieństwo wojny, tak sprzeczne z blichtrem i splendorem, w jakim żyje, postanawia pomóc pewnej żydowskiej rodzinie. W konsekwencji trafia do obozu Auschwitz-Birkenau.
Auschwitz – nazwa, która przywołuje na myśl takie słowa jak okrucieństwo, smutek, strach i ból. Miejsce, które dla wielu ludzi okazało się piekłem na Ziemi. Historie opowiadające o tym nieludzkim obozie poruszają serca. I dobrze. Każdy powinien poznać i pamiętać to, co się tam wydarzyło. A książek o tego typu tematyce, nigdy nie będzie za dużo. Kristy Cambron fascynuje się czasami II wojny światowej oraz „wrodzoną potrzebą ludzi do tworzenia”, co znajduje odzwierciedlenie w jej powieści. Sama autorka pisze: „Historie tamtych utraconych istnień ludzkich muszą nosić w sobie wszystkie następne pokolenia”. A powieści opowiadające o tych niechlubnych dziejach w historii najlepiej potrafią dotrzeć do ludzkiej wyobraźni i pozostawić w niej swój ślad. Między innymi, dzięki nim pamięć o tych, którzy przeżyli to okrucieństwo, jest wciąż żywa.
Książka „Motyl i skrzypce” osadzona jest w dwóch czasach. Jedne to czasy współczesne, w których śledzimy losy kobiety, która będąc porzuconą przez bliską jej osobę, nie potrafi zaufać i otworzyć się na innych. Natomiast drugi wątek jest osadzony w czasach drugiej wojny światowej, gdzie poznajemy losy Adele – dziewczyny z portretu, poszukiwanego przez Serę. Obie historie przeplatają się między sobą, a to sprawia, że wciąż jesteśmy ciekawi tego, co się wydarzy na kolejnych kartach książki.
Wątek Adele to opowieść obyczajowo-miłosna, natomiast ten dotyczący współcześnie żyjącej właścicielki galerii sztuki to przede wszystkim historia miłosna. Dlatego też wszyscy ci, którzy lubią powieści miłosne, będą zachwyceni. Niestety osobiście nie przepadam za romansami i innymi tego gatunku książkami. O ile więc wątek Sery mnie nie powalił, a momentami nawet trochę irytował, o tyle jestem oczarowana historią Adele. Na tyle, że pewne fragmenty zakorzeniły się gdzieś wewnątrz mnie i nie dają o sobie zapomnieć.
Autorka książki „Motyl i Skrzypce” jest chrześcijanką i wplotła w fabułę sporo rozważań oraz osobistych przemyśleń bohaterek dotyczących wiary w Boga. Na końcu dowiadujemy się od autorki, że był to efekt w pełni zamierzony. Jak sama pisze: „ta książka jest o wielbieniu Boga życiem, którym On nas obdarza. […] W spuściźnie, jaką po sobie pozostawiamy, miłość do Jezusa Chrystusa będzie kwitła nawet pośród upadłego świata”.
Książkę „Motyl i skrzypce” czyta się płynnie, lekko. Początek szybko wciąga czytelnika, ponieważ wszystko zostało otoczone przez autorkę aurą tajemnicy. Dopiero z czasem, kiedy poznajemy bohaterów, fabuła staje się mniej zagadkowa, ale mimo to wciąż ciekawi. Jak już wspomniałam wcześniej, niestety nie do końca przypadły mi do gustu fragmenty dotyczące Sery. A raczej jej powtarzające się na nowo, ciągłe rozterki.
Ogólnie „Motyl i skrzypce” to książka, która porusza, chwyta za serce, zmusza do refleksji, a przede wszystkim uczy wdzięczności za to, co mamy. Pokazuje siłę, walkę i wiarę ludzi w warunkach, gdzie głód, cierpienie i śmierć stały się codziennością. Mimo że jest to w dużej mierze powieść o trudnej miłości, to jednak tematem przewodnim jej jest pokazanie Auschwitz od innej strony. A mianowicie od tej, w którym ludzie uzdolnieni artystycznie stracili wszystko, ale nie pozwolili zabić w sobie ducha tworzenia. Książkę warto przeczytać, chociażby dlatego, by spojrzeć na Auschwitz przez pryzmat żyjących w nim artystów.
"Nie musisz rezygnować z wszystkiego w teraźniejszości, by żyć przeszłością".
Urzekająca historia. Nic nie jest w stanie bardziej wzruszyć czytelnika niż historia miłości trudnej i niemożliwej, z góry skazanej na niepowodzenie. A gdy jeszcze dodamy, że dzieje się w czasie wojny i realiów obozowych to serce się smuci już na wstępie. Przy tej książce łzy same się napraszają, delikatnie spływają po rozpromienionym policzku …
Historia opisana przez Kristy Cambron dzieje się na dwóch płaszczyznach dziejowych. Poznajemy utalentowaną austriacką skrzypaczkę, Adele. Jej losy, skazanie na zesłanie do obozu koncentracyjnego przez ojca, wydają się trudne do wyobrażenia. A jednak. Niewłaściwie ulokowane uczucia były początkiem jej tragicznej drogi życiowe, drogi, która nie miała szans doprowadzić jej do spokojnej przyszłości. Tak się zapowiadała, a jak było naprawdę, warto przekonać się samemu. Akcja również przenosi się do czasów nam współczesnych, gdzie właścicielka galerii sztuki Sera poszukuje obrazu, na którym jest właśnie postać … Adele. W poszukiwaniu zaginionego obrazu przebędzie daleką drogę, pozna ciekawe osoby i – co najważniejsze – odnajdzie miłość. Czy jednak będzie to prawdziwe uczucie, czy tylko wspólne interesy? Zastanawiające i intrygujące …
Motyl i skrzypce to bardzo smutna i wrażliwa historia, wprawia w zadumę i nostalgię, zresztą jak każda lektura, która opisuje życie obozowe. Historia raczej z tych nierealnych i trudnych do wyobrażenia, z dzisiejszej perspektywy. A jednak warto uzmysłowić sobie, że ludzie żyli w takich warunkach, w ciągłych strachu i obawie, czy będzie im dane dotrwać do rana. Widokiem codziennym była śmierć i cierpienie, a brak jedzenia, posłania i choroby to normalność. Żyli i pracowali w ciężkich warunkach, zabawiali niemieckich żołnierzy, organizowali dla nich koncerty, a obok, w wielkich piecach ginęli ludzie. Nawet nie mogę o tym pisać, ogarnia mnie wzruszenie, które jest nie do opisania.
„Nie musisz rezygnować z wszystkiego w teraźniejszości, by żyć przeszłością. Możesz stworzyć dla siebie nową przyszłość”.
Autorka opisuje nam historię trudnej miłości, która zakwitła w czasie wojny. Nie miała szans na przetrwanie. Ale wiara w Najwyższego napełniała serca bohaterów ufnością i nadzieją, że Pan ich nie opuści w tych trudnych chwilach i pozwoli przetrwać. Codzienne modlitwy dodawały im otuchy i jeszcze bardziej przybliżały do Boga. Przecież On nie akceptuje zła i przemocy, dlaczego więc pozwolił na takie bestialstwo?
Ta wzruszająca i zapierająca dech w piersiach opowieść pokazuje, że do końca trzeba mieć wiarę i nadzieję, nie można się poddawać, należy walczyć do końca. Historia o sile tkwiącej w kobietach, o codziennej walce o nowy, lepszy dzień. Ta powieść zmienia nasze patrzenie na świat i ludzi. Warto po tej lekturze zadać sobie pytanie, czym są nasze dzisiejsze codzienne problemy z nieustająca walką o kolejny dzień? Można śmiało stwierdzić, że żyjemy w czasach luksusu i już samo narzekanie jest grzechem. Jesteśmy niecierpliwi i roszczeniowi. A jacy byli więźniowie obozu? Pokorni i cierpliwi, mieli w sercu Boga i pokładali w nim nadzieję.
„-Wydaje nam się, że wiemy, czego chcemy, prawda? Zawsze myślimy, że wiemy więcej niż Bóg. W szczegółach planujemy całą naszą życiową podróż. Czasem jednak jest tak, że spakowaliśmy już walizki i kupiliśmy bilet, a Bóg raptem ma dla nas inne plany. A Jego mądrość jest nieskończona”.
Motyl i skrzypce to poruszająca wewnętrznie, znakomicie przedstawiona historia. Gorąco polecam, lekcja pokory dla każdego. Wzruszy wrażliwe serce i nauczy, jak warto doceniać i szanować to co mamy i dziękować Panu za wszystko.
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
''Motyl i skrzypce'' to niezwykle napisana powieść autorstwa Pani Kristy Cambron, która to przedstawiła w niej przebieg akcji toczący się na przełomie podzielonych dwóch różnych życiowych historii zupełnie wzajemnie sobie obcym: czas II wojny światowej i współczesny świat, który mógł jedynie za pomocą zgromadzonych źródeł odtworzyć wydarzenia to, co wówczas mogło się zdarzyć z uczestniczącymi ludźmi nieświadomymi niczego nawet tego, czy dane będzie im przeżyć i ujrzeć z końcem jej zakończenia światełko w tunelu bądź też nie.
Głównymi dwiema bohaterkami w tej powieści są: Adele von Bron, utalentowana skrzypaczka oraz Sera James, właścicielka galerii sztuki na Manhattanie. Obie posiadają za to różne charaktery, ale wiele ich ze sobą łączy.
Polubiłam, obie bohaterki za to, że nigdy się nie poddawały, aby osiągnąć upragniony cel w życiu.
Musieli oni być dzielni, aby móc na nowo mieć w sobie siłę i wolę walki przebywając, w odległych od siebie miejscach mając na uwadze to, że kiedyś ponownie spotkają i wspólnie będą mogli tak, jak kiedyś zadbać o swoje szczęście o ile zniszczy tego los, który układa różne i niespodziewane scenariusze życia.
Powieść tę czytało, mi się dobrze ze względu na zamieszczoną w niej historię opowiadających o tym, jak radzą sobie bohaterowie, gdy w ich życiu pojawia się moment podejmowania trudnych decyzji, walki, uczuć.
Nie ukrywam przy tym, że nie zabraknie momentów wzruszeń, które ukażą prawdziwe oblicze życia w Auschwitz, a historia na zawsze pozostanie w pamięci ludzi walczących o swoją godność, aby móc odzyskać upragnioną wolność.
W tej powieści można z łatwością poznać, jak wielka jest moc siły, która uczy tego, że bohaterowie pomimo wielu przeszkód, przeciwności losu nigdy się nie poddają, a jedyna droga ratunku to wiara, ale czy to wystarczy, aby móc pokonać trudy nieznanych dotąd dni.
Wydawnictwu Znak dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania przedpremierowego egzemplarza książki autorstwa Kristy Cambron pt. ''Motyl i skrzypce''.
Polecam przeczytać tę powieść.
Piękna historia miłości młodej, utalentowanej skrzypaczki i syna kupca. Za pomoc Żydom, ojciec wysyła Adele do Auschwitz, gdzie trafia do baraku dla orkiestry. Niemcy rozpoznają w niej znaną austriacką skrzypaczkę, więc nie golą jej głowy na łyso. rą
Wiele lat później Sera poszukuje obrazu pięknej skrzypaczki, który widziała w dzieciństwie. Trafia na Williama Hannovera, który również go poszukuje i postanawiają połączyć siły.
Dobrze napisana książka, szybko się czyta. Polecam.
Dobry wieczór Państwu.
Chciałabym zaprezentować Wam w ten poniedziałkowy wieczór książkę, którą w lutym tego roku na światło dzienne wypuściło Wydawnictwo Znak - dziękuję mu serdecznie za przesłanie egzemplarza do recenzji. Jeżeli zaczytujecie się w literaturze obozowej i nie macie jeszcze dosyć tego tematu, ostatnio naprawdę duża ilość takich pozycji jest na rynku, zostańcie ze mną na dłużej. Sądzę, że warto.
Adele von Bron jest bardzo zdolną skrzypaczką. Gdy zakochuje się w Vladimirze, wiolonczeliście pracującym filharmonii, pragnie tylko jednego. Wspólnego jutra. Niestety ono nie nadchodzi, gdyż zamiast słodkiej miłości, dziewczyna doświadcza przerażającej rzeczywistości obozu Auschwitz – Birkenau a wszystko przez pomoc, którą niosła wiedeńskim Żydom. Warto tutaj nadmienić, że taki właśnie los zgotował jej własny ojciec będący generałem Trzeciej Rzeszy, to on doniósł na swoje dziecko. Wychowywana w luksusach Adele nie ma innego wyjścia, po prostu musi przystosować się do całkiem odmiennego życia z bolesną świadomością odrzucenia przez rodzinę. To, co obserwuje na co dzień krok po kroku odbiera jej nadzieję na powrót do normalności, chociaż Omara, jej przyjaciółka, robi wszystko, by podtrzymać w dziewczynie iskrę tak potrzebną do życia w tamtych warunkach. Nie wiadomo co byłoby, gdyby nie wsparcie tej właśnie kobiety
Sera James to z kolei właścicielka galerii na Manhattanie. Kobietę zajmuje poszukiwanie obrazu, na którym uwieczniono portret skrzypaczki i wiolonczelisty. Widziała go jako ośmiolatka i dotychczas nie potrafi o nim zapomnieć. Kiedy natrafia na ślad kopii obrazu, nie namyślając się długo, udaje się do mężczyzny, który jest jej posiadaczem. To wnuk mężczyzny, który znał Adele... W tym miejscu rozpoczyna się podróż do przeszłości i zarazem przyszłości. Sera i William ramię w ramię pracują nad rozwiązaniem zagadki o dziewczynie z obrazu. Poszukują informacji na temat pierwowzoru dzieła, zdjęć z dawnych lat, a także prawowitego właściciela i osoby, dla której przeznaczony jest majątek zapisany w testamencie, który sporządził dziadek Williama. Jakie tajemnice związane są z tak pożądanym przez bohaterów dziełem?
„Motyl i skrzypce” od pierwszych podrygów intryguje. Już sam tytuł i okładka wabi do siebie. Nim czytelnik się spostrzeże, już przepadł w treści i daje bez oporów daje się porwać w sam środek historii. Fabuła wykreowana w mistrzowski sposób pięknie ze sobą współgra. Autorka pozwala od samego początku śledzić losy Adele a także niejako doświadczyć szarpiących nią uczuć. Zaskoczeniem dla czytelnika może okazać się, że kobieta w obozie zatrzymuje skrzypce. Jest w tym cel. Zostaje zmuszona do grania w orkiestrze podczas tragicznych chwil. Widać również rozwijające się uczucie, którego nikt, oprócz dwójki zakochanych nie chce przyjąć do wiadomości.
W teraźniejszości jest nie mniej interesująco. Chociaż prędko można zorientować się, jaki finał będzie udziałem tej historii, jeśli chodzi o losy postaci, i tak z zaangażowaniem śledzimy kolejne akapity. Wszak nie sposób przewidzieć, do gdzie znajduje się oryginalny obraz Adele.
Powieść jest zaskakująca. Nie spodziewałam się, że napotkam tutaj wątek wiary chrześcijańskiej a fakt, iż nie został on potraktowany tak bardzo pobieżnie, spotkał się z moim uznaniem.
Kończąc warto nadmienić, iż „Motyl i skrzypce” Kristy Camborn jest pierwszą częścią cyklu zatytułowanego „Ukryte arcydzieło”. Będzie to doskonała informacja, dla tych, których zachwyci historia Adele, Vladimira a także Sery oraz Williama.
Ostatnio półki w księgarniach uginają się od propozycji inspirowanych (najczęściej jednak nie) prawdziwymi wydarzeniami, które miały miejsce w obozach zagłady i całym okresie holocaustu. Nie mam nic do zarzucenia takim książkom, o ile obozy koncentracyjne, nie są przedstawione jak kolonie letnie o zaostrzonym rygorze. Kristy Cambron jest fanką okresu drugiej wojny światowe, ta fascynacja powstała już podczas studiów i to widać w jej powieści.
Nie sili się ona na wygładzenie, jej opowieść jest boleśnie prawdziwa, a opisy przerażają. Widać znajomość tego okresu, dobry research i oddanie trwogi chwili.
Z dużym powodzeniem zastosowała dwupoziomową narrację, nie tylko uatrakcyjniając całość, ale także nie tracąc wątku i chronologii. Z jednej strony widzimy świat oczami Adele, ulubienica publiczności żyje w bańce mydlanej. Ma wszystko o czym mogą marzyć jej ówcześni; sławę, bogactwo i powodzenie. Dzięki znajomości z Vladimirem Nicolai zaczyna zmieniać swój światopogląd, a kiedy dochodzi do tego, że jej przyjaciółka żydowskiego pochodzenia musi się ukrywać, jest skłonna postawić się wartościom wpajanym przez rodziców.
Z drugiej strony przedstawiona jest akcja ze strony Sery, siedemdziesiąt lat po wydarzeniach w Auschwitz. Właścicielka galerii sztuki ma obsesję na punkcie obrazu, który widziała jako dziecko. Poszukiwania traktuje jak formę terapii.
Pisarka zręcznie prowadzi wątki, nie cofa się w wydarzeniach, nie wprowadza chaosu. Obie historie przenikają się wzajemnie w różnych punktach, po to by finalnie się dopełnić.
Umiejętnie wpłata także wątki romantyczne, są subtelne, czyste i niewinne. Nie razi tu zestawienie śmierci i miłości, nie przekracza granicy smaku. Pokazuje, że miłość uszlachetnia i pozwala przetrwać najcięższe chwile.
Dużo miejsca zajmuje także wątek wiary i Boga, wielokrotnie postacie opierają na nim swoje doświadczenia i powierzają mu siebie. Ufają bezgranicznie i pozwalają by je prowadził – zawierzają mu.
Motyl i Skrzypce jest pozycją godną uwagi, ponieważ autorka nie zakłamuje rzeczywistości, nie wygładza
Sera James jest właścicielką galerii sztuki na Manhattanie. Od lat szuka obrazu tajemniczej młodej kobiety z Auschwitz ze skrzypcami. Podczas prób odnalezienia obrazu natyka się na Williama Hanovera – dziedzica rodzinnej fortuny, której los powiązany jest z obrazem. Okazuje się, że obraz przedstawia Adele von Bron – córkę dygnitarza III Rzeczy, utalentowaną skrzypaczkę, która za pomoc Żydom została wysłana do Birkenau. Sera i William starają się odnaleźć obraz i poznać los przedstawionej na nim skrzypaczki, dumy narodowej Austriaków, którą ukochany nazywał motylkiem.
Książka „Motyl i skrzypce” przedstawia piękną historię miłosną w dwóch wymiarach. Miłość w czasach II Wojny Światowej Adele i Vladimira oraz miłość współczesną Sery i Williama. W przypadku Adele jest to miłość zakazana, trudna bo rozkwitająca w ciężkich wojennych czasach i na pewnym etapie zakończona rozłąką. W przypadku Sery jest to miłość trudna w innym wymiarze – w wymiarze trudności z zaufaniem mężczyźnie, ale też powiązana z biznesem i ogromnymi pieniędzmi. Gdyby to były historie kompletnie rozłączne to może byłoby mi łatwiej ocenić tę książkę, natomiast w takim połączeniu jest to dla mnie ciężkie.
Z jednej strony autorka porusza trudną tematykę holocaustu, która ostatnio, w związku z 75 rocznicą wyzwolenia Auschwitz jest „modna” i na rynku jest masa tego typu książek. Adele wyraźnie przeciwstawia się rodzinie, ma w sobie wiele empatii a jednocześnie jest dosyć naiwna, żyjąc pod kloszem. Z biegiem czasu Adele dojrzewa, dorasta „na oczach” czytelnika, robi wszystko aby przeżyć w obozie, ale nie zatracić w tym siebie i swoich uczuć.
W tym porównaniu romans Sery i Williama jest moim zdaniem trochę nie na miejscu. Jest tu również wiele uczuć, problemy zaufania, poruszone są nawet kwestie wiary w Boga. Ale w kontekście holocaustu ta miłość jest dosyć płytka i w moim odczuciu nie pasuje do tematyki.
Autorka przeskakuje pomiędzy tymi dwoma historiami bardzo płynnie i ostatecznie w jakimś stopniu się one łączą, ale dla mnie jest to nadużycie kontekstu historycznego i takie złagodzenie wątku historycznego mi nie odpowiada. Nie twierdzę, że każda książka dotykająca problemu niemieckich obozów koncentracyjnych musi być naznaczona bólem i tragedią, ale takie wygładzenie tej historii, jest w moim odczuciu wykorzystaniem aktualnego trendu literatury obozowej na rynku. Tak naprawdę ta historia mogłaby być osadzona równie dobrze w czasie poza obozem, a nawet w trakcie innej wojny i jej przesłanie byłoby takie samo. Nie zmienia to jednak faktu, że książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko, język jest prosty a wątek poszukiwania oryginału obrazu i jego właściciela naprawdę wciąga. Jest to typowa powieść obyczajowa – nie literatura faktu, obozowa czy historyczna i nie można się po niej spodziewać typowych dla tych gatunków emocji.
Książki o tematyce wojennej czy też obozowej są zawsze dla mnie oderwaniem od gatunków, które czytam zazwyczaj. Są również ciężkie i skłaniające do refleksji, ale ja potrzebuję również takich lektur. Książek, z których wyniosę coś więcej i, o których będę mogła myśleć przez jakiś czas lub wracać do nich, kiedy przyjdzie odpowiedni moment. Właśnie jedną z takich historii jest „Motyl i skrzypce”. Porusza ona, bowiem nie tylko tematykę pobytu w obozie koncentracyjnym, ale również pokazuje nam jak człowiek, który miał być najbliższą istotą wydał na śmierć własną córkę.
Jedną z bohaterek tej powieści jest Adele von Bron, skrzypaczka, która za cenę własnego życia ratowała wiedeńskich Żydów. Jednak, kiedy sprawa wyszła na jaw jej własny ojciec wydał ją do obozu w Auschwitz. Musiała zamienić swój poukładany i piękny świat, na który składała się muzyka, przyjęcia, występy na codzienność, w której główne skrzypce grały głód, śmierć, strach i cierpienie.
Kilkadziesiąt lat później właścicielkę jednej z galerii sztuki na Manhattanie pochłaniają poszukiwania portretu skrzypaczki, który ujrzała po raz pierwszy jako dziecko. Jednak próba odnalezienia obrazu staje się również kluczowym momentem w życiu uczuciowym Sery James. Czy uda jej się odnaleźć to czego szuka od lat? A może będzie potrafiła dostrzec coś jeszcze i ułożyć swoje życie na nowo?
Dla mnie historia ta jest pewnego rodzaju połączeniem przeszłości i teraźniejszości. Przeszłości, która obfituje w ból oraz cierpienie i teraźniejszości, która budzi nowe emocje i uczucia schowane gdzieś głębiej. Połączenie to sprawiło, że czytałam tę książkę z ogromną ciekawością, a także zainteresowaniem. Nie mogłam doczekać się, co przyniesie kolejna strona i kolejne linijki tekstu. Dodatkowo wmieszany tutaj został również element religii, który był dla bohaterów ważnym aspektem ich życia.
Pod względem języka nie mogę się tutaj do niczego przyczepić, ponieważ dla mnie wszystko było opisane w sposób zrozumiały i działający na wyobraźnię czytelnika. Poza tym opisy nie były moim zdaniem w żaden sposób nużące, co także jest plusem i sprawia, że z większą chęcią możemy sięgnąć po taką właśnie książkę. Myślę, że elementem, który również wpływa zachęcająco jest fakt, że historia ta ma właśnie takie dwie płaszczyzny czasowe i różnych bohaterów, dzięki czemu nie jest aż tak przytłaczająca biorąc pod uwagę fakt, że porusza tematykę obozową. Dlatego ja z czystym sumieniem polecam ją każdemu, kogo interesują książki związane z tym tematem. Jednak wydaje mi się, że może to być również książka dobra na początek dla osób, które nie miały wcześniej styczności z takimi lekturami.
Poruszająca opowieść o miłości i rodzinie w najmroczniejszych czasach Gdy Kaja Makovsky dowiaduje się, że niemiecki terror dociera do Pragi...
Czy miłość i piękno przetrwają czas okupacji? Paryż, rok 1939. Miasto Świateł ogarnia mrok. Dla Sandrine Paquet wojna zmieniła wszystko. Jej mąż zaginął...
Przeczytane:2020-12-13, Przeczytałam,
Mamy tu kolejną historię z gatunku wojennego. To prawda, że ostatnimi czasy na rynku jest wiele książek z tego gatunku. Moim skromnym zdaniem jak najbardziej powinniśmy je czytać ale jeżeli wybierać to upewnić się, że książka jest oparta na faktach i naprawdę wywrze na Tobie wiele emocji jak na przykład: "Czerń i Purpura".
Autorka miała naprawdę dobry pomysł na książkę, sama fabuła wciąga i chcesz wiedzieć jak ta opowiastka się skończy - pomimo, że łatwo się domyśleć.
Innymi słowy w skrócie mogę Wam powiedzieć, że akcja toczy się dwubiegunowo: w latach czterdziestych XX wieku oraz w czasach współczesnych. (Gdzieś już o tym słyszałam 🤔)
W latach czterdziestych są opisane wydarzenia z życia Adele von Braun, która była najmłodszą, a zarazem najsławniejszą skrzypaczką w Austrii.
I tu nie chcę też Wam za dużo powiedzieć ponieważ jeśli skusicie się jednak na przeczytanie tej pozycji to zespojlerowałabym Wam tę książkę.
W latach współczesnych natomiast poznajemy Serę James, właścicielkę Nowojorskiej Galerii Sztuki, która za wszelką cenę chce znaleźć obraz, który pochodzi z czasów II Wojny Światowej. Na swojej drodze spotyka bogatego i przystojnego Williama Hanover’a, który też w pewien sposób jest powiązany z obrazem..
Nie jest to jedna z najlepszych książek, które przeczytałam z tego gatunku.
Nie chcę też Wam odradzać tej książki bo wydaje mi się, że sami powinniście wyrobić sobie na jej temat opinię.
Przeglądając ostatnio stronę wydawnictwa Znak przyuważyłam, że autorka będzie miała dla nas kolejną książkę "Wróbel w getcie", której premiera będzie w 2021. Może tym razem będzie to książka, która zwali mnie z nóg? 🤔