W unieruchomionym pociągu pośród zimowej zawieruchy ukrywa się morderca.
Czy uda się go odnaleźć, zanim będzie za późno?
Na stacji kolejowej w Londynie spotyka się osiemnastu pasażerów. Ruszają w podróż pociągiem sypialnym do Fort William w Szkocji. Nie wszyscy jednak dotrą do celu.
Kiedy pociąg wykoleja się na pustkowiu, w jednym z przedziałów dochodzi do morderstwa. Teraz każdy z pasażerów jest podejrzany. I każdy ma coś do ukrycia.
Za oknem szaleje śnieżyca, a morderca przemierza korytarz, zagląda do przedziałów i wybiera następne ofiary.
Czy byłej detektyw Roz Parker uda się znaleźć zabójcę, zanim zginie więcej osób?
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2023-10-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Murder on the Christmas Express
Czy zdarzyło Ci się kiedyś gdzieś utknąć?
Czasem może wyjść z tego coś dobrego, jak np. w przypadku muzyka amerykańskiego zespołu Bon Iver, który „został uwięziony” w domku, w górach zasypany śniegiem i wykorzystał ten czas na stworzenie nowych numerów… może być też druga strona medalu. Pociąg się wykoleja, a Ty zostajesz odizolowana od reszty świata z grupą ludzi, ta grupa to osiemnaścioro pasażerów, a w tym jeden zabójca… Co robisz?
a)uciekam gdzie pieprz rośnie
b)podejmuję wyzwanie i przeprowadzam własne śledztwo szukając sprawcy
c)siedzę cicho, jak mysz pod miotłą i liczę na to, że nie będę kolejną ofiarą
Zastanawiasz się dlaczego zadaje pytanie, a Ty masz do wyboru kilka opcji? 🙂 Bowiem Quiz to również część morderczej podróży. Autorka przygotowała dla Ciebie kilka rund piekielnie trudnych pytań, czy dotrwasz do końca? 🙂
Tytuł książki zawiera najważniejszą informację. To, że dokonano morderstwa wiemy od początku (choć dane osobowe ofiary poznajemy dopiero w połowie historii), ale kto jest owym zbrodniarzem?
Tropów jest mnóstwo, a Roz, była komisarz policji, która na własną rękę stara się dojść do prawdy i oczywiście jest pasażerką, nikomu nie odpuści. Magluje każdego, nawet jeśli ten nie ma na to ochoty. Podróżni to różne persony, czasem spokojne, czasem narwane, osoby sławne i szare myszki, starzy i młodzi… i to właśnie szeroki wachlarz osobowości sprawia, że każda rozmowa jest na swój sposób intrygująca i ciekawa.
Zamknięta przestrzeń powoduje niekiedy, że ludzie zaczynają panikować, ale czy Ty byłbyś spokojny wiedząc, że morderca może spać w przedziale obok?
Choć pociąg w końcu zwalania, wręcz zatrzymuje się to atmosfera się zagęszcza i to mocno, a fabuła nabiera tempa z każdą stroną. Czy dobrze obstawiałam? Absolutnie nie…
Oprócz walki z czasem i poszukiwań mordercy autorka zwraca również uwagę czytelnika na bardzo trudne kwestie. Życzę sobie, aby nikt takich nie doświadczył, ale życie jest okrutne i czasem po tragedii trudno się podnieść…
Bawiłam się świetnie, choć sama nigdy nie chciałabym być uczestniczką takiej podróży. A Ty pamiętaj o czapce i szaliku, bo momentami jest strasznie zimno 🙂
Każdy, kto wsiadł w świąteczny ekspres do Fort William w zachodniej Szkocji chciał jak najszybciej dostać się do domu, by móc wspólnie z bliskimi celebrować świąteczne dni. Mimo nieustannie pogarszających się warunków atmosferycznych osoby odpowiedzialne za ekspres zapewniały, że dotrą do celu. Jednak nie wszyscy...
Gdy w trakcie podróży okazuje się, iż jedna z osób została zamordowana, Roz, emerytowana detektyw, przejmuje dowodzenie. Wśród pozostałej grupy szuka sprawcy, który miałby odpowiedni powód, by posunąć się do tego czynu. Wkrótce jednak sprawy znacznie się komplikują, a ofiar jest więcej. Podejrzany jest każdy z pasażerów, a lista niespotykanych powiązań i potencjalnych motywów rośnie w zatrważającym tempie. I choć Roz obiecała sobie, że ostatecznie zakończyła karierę policyjną, to nie może przejść obojętnie obok rozgrywającej się w świątecznym ekspresie tragedii. W końcu lata temu przysięgała, że będzie chronić społeczeństwo.
Osiemnastu pasażerów ma nadzieję na bezpieczne dotarcie do domów.
Tę podróż zakończy jednak tylko część z nich.
Początkowo nie skojarzyłam nazwiska autorki, mimo że już sama okładka książki wykazywała pewne podobieństwo do poprzedniczki. Dopiero odwiedzeniu jednego z portali czytelniczych okazało się, że jakiś czas temu miałam już okazję spotkać się z twórczością pani Benedict. Wrażenie pozostawiła dobre, czy i tym razem było podobnie?
Na peronie w Londynie spotyka się grupka osób, wsiadających do tego samego ekspresu: emerytowana detektyw Roz, grupka studentów, para celebrytów, nieśmiała kobieta, rodzina z trójką dzieci i starsza pani z synem. Pozornie tych osób nic ze sobą nie łączy, a wręcz wiele różni - od statusu materialnego po wiek. Jednak tragedia, do której doszło w trakcie podróży, wstrząsnęła wszystkimi pasażerami. Każdy boi się o swoje bezpieczeństwo, bo też nikt nie wie, czym kieruje się morderca. I prawdopodobnie sytuacja mogłaby ulec jako takiemu uspokojeniu, gdyby nie odnaleziono kolejnego ciała. W zamkniętym od wewnątrz pomieszczeniu, w którym nie przebywał nikt prócz ofiary.
Roz ma nie lada zagadkę do rozwiązania, w której stawką może być ludzkie życie.
Mimo całej czytelniczej sympatii do twórczości autorki, tym razem jej najnowszy thriller nie do końca powala na kolana. Oczywiście, pod względem stylu pisarskiego i umiejętności gmatwania akcji jest bardzo dobrze, jednak główny wątek nie zaintrygował mnie tak, jak oczekiwałam. O wiele bardziej ciekawiła mnie historia Roz, a najmocniejsze emocje wzbudzało nie samo śledztwo, lecz raczej zachowanie niektórych osób spośród grupy pasażerów ekspresu. Pół - amatorskie śledztwo niby też było ciekawe, jednak brakowało prawdziwego dreszczyku emocji.
W przypadku tego rodzaju książek spodziewałabym się, że odgadnięcie sprawcy niemalże na początku jest niemożliwe. Prawdopodobnie każdy z nas rozpoczynając lekturę po jakimś czasie ma już swoje typy. Bardzo często kończy się to jednak fiaskiem, gdyż sprawcą okazuje się zupełnie inna osoba niż obstawialiśmy. Najczęściej ta, której zupełnie nie podejrzewaliśmy. Tym razem jednak... cóż, trafiłam. Po prostu inne propozycje wydawały się zbyt oczywiste. Z jednej strony czułam satysfakcję, z drugiej - lekki zawód.
Wiecie, to też nie tak, że ta książka jest kompletnie zła i mam poczucie, że zmarnowałam czas. Nie. Zupełnie nie tak. Po prostu chwilami miałam wrażenie, że jest napisana na szybko tylko po to, by zgrać się z popularną datą - tym razem chodzi oczywiście o święta. W końcu najlepiej czyta się wówczas książki ze świątecznym motywem, prawda? Ogólnie Morderstwo w świątecznym ekspresie jest całkiem przyjemną lekturą do poduszki, dzięki której możemy się doskonale zrelaksować. Dla tych, którzy gustują w tego typu książkach, zdecydowanie polecam.
W unieruchomionym pociągu pośród zimowej zawieruchy ukrywa się morderca. Czy uda się go odnaleźć, zanim będzie za późno? Na stacji kolejowej w Londynie spotyka się osiemnastu pasażerów. Ruszają w podróż pociągiem sypialnym do Fort William w Szkocji. Nie wszyscy jednak dotrą do celu.
Było to moje drugie spotkanie z twórczością Alexandry Benedict. I tak szczerze wam powiem cieszę się że dałam jej drugą szansę. Ta pozycja jest lepsza od "Świąteczna mordercza gra"
Autorka dodatkowo dotyka ważnych tematów społecznych, takich jak blask i cienie internetowej sławy, przemoc w związkach, molestowanie i życie po trudnych przejściach.
Zakończenie sprawiło, że zwątpiłam w swój zmysł rozwiązywania zagadek!
No dobra, jeśli ma być wątek świąteczny w książce to lepiej romansidło, czy kryminał? :D
U mnie bez dwóch zdań kryminał, a jeszcze taki w śniegu to już w ogóle!
Na jednej ze stacji kolejowych w Londynie do pociągu sypialnego wsiada osiemnaścioro pasażerów. Wszyscy zmierzają do Fort William w zachodniej Szkocji. Czeka ich siedem stacji oraz grasujący wśród nich morderca. Intensywne opady śniegu zatrzymują pociąg w polu i zaczyna się ,,zabawa". Ktoś musi umrzeć.
Poszukiwanie sprawcy nie należy do najłatwiejszych. Co rusz pojawiała mi się inna osoba, która może zabijać, a koniec końców i tak dałam się zaskoczyć. W powieści są poruszane trudniejsze wątki takie jak: gwałt czy problemy psychiczne.
Jak dla mnie bardzo dobrze poprowadzona narracja, klimatyczna i oddająca kryminalnego ducha twórczości Agathy Christie.
Z przyjemnością zapoznałam się z tą pozycją i polecam na długie, zimowe wieczory.
Kolejna zimowa książka za mną. Niby to kryminał, ale mnóstwo tu wewnętrznej mądrości, ciepła i empatii, co zdecydowanie działa na plus w odbiorze. Lubię książki, które nie są płytkie, ale mają duszę. I świąteczny klimat też dodał uroku, szczególnie w tym zimowym czasie. Całość była wdzięczna w słuchaniu, ciekawa i dobrze napisana, a jednocześnie niewymagająca i lekka. Oby więcej takich lektur.
??
Przedświąteczny czas, zimowa aura i ekspres sypialny, a w nim pasażerowie udający się do swoich bliskich. Niestety warunki atmosferyczne pogarszają się z każdą godziną, a gdy pociąg nagle się wykoleja, podróżnicy mają przed sobą perspektywę kilkugodzinnego postoju. W trakcie kontrolnego obchodu personel znajduje zwłoki jednej z pasażerek. Wszystko wskazuje na brutalne morderstwo, a sprawca najprawdopodobniej wciąż jest w pociągu.
??
,,Morderstwo w świątecznym ekspresie" to interesująca i wciągająca historia, która wprowadziła mnie w zimowy nastrój.
Autorka wykreowała ciekawe postaci, dzięki czemu już od początku lektury zastanawiałam się, jakie będą między nimi powiązania i kto będzie odpowiedzialny za zbrodnię. Miałam swoje przypuszczenia, ale w większości się nie sprawdziły, co w sumie oceniam na plus.
Chwilami książka bardziej przypominała mi obyczajówkę niż thriller. Niby wszystko było ciekawe, ale zabrakło mi trochę tego dreszczyku niepokoju, na który liczyłam i który dostałam w poprzedniej książce autorki. Rozwiązanie zagadki mnie zaskoczyło, ale nie towarzyszyły temu zbyt silne emocje.
Pomimo zastrzeżeń myślę, że ta historia może spodobać się wielu osobom, zwłaszcza jeśli podejdą do niej bez wielkich oczekiwań, a po prostu z nastawieniem na niezobowiązującą lekturę.
[TW: przemoc s*ksualna]
??
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Alexandry Benedict. I tak szczerze wam powiem, że z przyjemnością przeczytam jej inne dzieła. Książka "Morderstwo w świątecznym ekspresie" wciągnęła mnie od samego początku. Uwielbiam rozwiązywać kryminalne zagadki. Tutaj miałam ich pod dostatkiem. Były zwłoki, był morderca i było znakomite śledztwo, które nie zawsze szło w dobrym kierunku. Stare życie odchodziło, a nowe się rodziło. Ta powieść doskonale trzymała mnie w napięciu. Momentami byłam przerażona. Miałam swoje typy dotyczące mordercy. Podobał mi się zimowy klimat tej historii. Zastanawiałam się, co ja bym zrobiła na miejscu głównej bohaterki. Znalazła się dosłownie między młotem a kowadłem. Gdyby mogła się teleportować, to na pewno byłaby w zupełnie innym miejscu. Ja nawet wiem gdzie, a wy się tego dowiecie, czytając "Morderstwo w świątecznym ekspresie".
Wyobraźcie sobie osiemnaścioro pasażerów pociągu jadącego do Fort William w zachodniej Szkocji. Wśród nich jest celebrytka Meg i była komisarz Roz Parker (która jedzie na święta do swojej ciężarnej córki). Co się stanie, gdy pociąg się wykolei? Jak pasażerowie dotrą na czas na święta? Co zrobią, gdy w jednym z przedziałów odnajdą zwłoki? Kim jest morderca? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam was do tej książki.
Jak dla mnie jest to idealny świąteczny kryminał. Idealna gratka dla wszystkich fanów rozwiązywania zagadek.
Dodatkowym atutem tej książki jest piękna i jednocześnie skromna okładka.
Na końcu książki znalazłam ciekawy Quiz. Ciekawa jestem czy odpowiecie poprawnie na, chociażby 1 pytanie. Nie zabrakło również Bożonarodzeniowego przepisu na coś pysznego.
Podsumowując. Jestem zadowolona z tej historii. Jeżeli jesteście fanami kryminałów i marzycie o książce w świątecznym klimacie, to zapraszam do przeczytania najnowszej powieści Alexandry Benedict pod tytułem "Morderstwo w świątecznym ekspresie". Poczujcie strach bohaterów w świątecznym klimacie. Czy jesteście gotowi na tę powieść?
Uważajcie na siebie, bo morderca nie śpi. Mam nadzieję, że odkryjecie, kim on jest, nim sam się ujawni.
Gratuluję autorce ciekawej wyobraźni.
Idealna książka nie tylko na świąteczny prezent.
W te święta Bożego Narodzenia zabójca przenosi rodzinne gry na nowy, morderczy poziom 19 grudnia Edie O'Sullivan, znana ponadosiemdziesięcioletnia miłośniczka...
Wśród nocnej ciszy krzyk się rozchodzi... Endgame House - mroczna siedemnastowieczna rezydencja z piaskowca i marmuru. Już sam jej wygląd może budzić...
Przeczytane:2024-01-02, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 52 książki 2024, 26 książek 2024, 12 książek 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Czy podczas czytania kryminału, zdarzyło Wam się znaleźć przepis na bardzo ciekawe danie? Ja taki znalazłam w książce „Morderstwo w świątecznym ekspresie” Alexandry Benedict i jest nim bożonarodzeniowy słodki tablet. Jednak ogólnie z gotowaniem ta lektura ma mało wspólnego... Zobaczmy zatem, czym wyróżnia się ten kryminał, którego akcja dzieje się w okresie świątecznym!
Na stacji kolejowej, znajdującej się w Londynie, spotyka się osiemnaścioro pasażerów pociągu sypialnianego, który jedzie do Fort William w zachodniej Szkocji. Wśród nich jest między innymi była komisarz policji Roz. Po tym jak na pustkowiu pociąg wykoleja się, okazuje się, że w jednym z przedziałów znajdują się zwłoki. Najdziwniejsze jest to, przedział ten jest zamknięty od środka... Później pojawiają się kolejne ofiary. W związku z tą sytuacją Roz postanawia przeprowadzić nieformalne śledztwo. Wśród pasażerów zaczynają padać oskarżenia, tworzą się sojusze i ogólnie atmosfera staje się napięta. Z czasem okazuje się, że każdy ma coś do ukrycia i nikt już nie może czuć się w tym pociągu bezpiecznie. Czy podczas prowadzonego śledztwa, uda się Roz znaleźć mordercę? Kto z osób znajdujących się w tym pociągu, dopuścił się tych zbrodni?
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Jej rozdziały są krótkie i to mi się w niej podobało, bo niestety według mnie, mimo ciekawego pomysłu na fabułę była ona trochę nużąca. Akcja rozkręcała się powoli, a pierwszą ofiarę śmiertelną spotkałam dopiero po przeczytaniu połowy książki. Jednak ciężko było mi się domyślić, kto jest mordercą, bo pod koniec było dużo zwrotów akcji. Zakończenie było zaskakujące i jak dla mnie trudne do przewidzenia. Cała ta akcja działa się w okresie świątecznym, ale jakoś szczególnie nie czuć w tej książce magii świąt, myślę, że nic by to nie zmieniło, gdyby ta akcja działa się podczas zwykłej zimy. Końcówkę tego kryminału urozmaicają znajdujące się Quizy z pytaniami bożonarodzeniowymi i przepis na bożonarodzeniowy słodki tablet, który mam wielką ochotę wypróbować.
„Morderstwo w świątecznym ekspresie” jest bardzo pomysłowym i zaskakującym kryminałem ze świętami w tle, który czasami też bywał nudny. Myślałam, że bardziej spodoba mi się ta książka, ale nie żałuję, że ją przeczytałam, bo dla zaskakującego zakończenia i dla przepisu na bożonarodzeniowy słodki tablet uważam, że warto ją przeczytać. Tak więc, jeśli lubicie kryminały oraz literaturę detektywistyczną, gdzie występuje trudne do rozwiązania śledztwo, to ta książka może Wam się spodobać, nawet bardziej niż mnie.