O działaczach sportowych wiemy niewiele, rzadko się wypowiadają, jeszcze rzadziej pozwalają nam poznać swą pracę od kulis. Często są to ludzie oddani całym sercem sportowcom, którzy wraz z medalami zagarniają sławę, nie zostawiając nic swemu zapleczu.
PASJONUJACA LEKTURA DLA WSZYSTKICH
ZAINTERESOWANYCH ZYCIEM SPOŁECZNYM
W POLSCE POWOJENNEJ
Jadwiga Ślawska-Szalewicz pokazuje świat sportu od kuchni, kreśli obraz PRL-u i ludzi, którzy tak jak ona, oddali sportowi całe swoje życie.
Małgorzata Gutowska-Adamczyk
Jedną z ekip zagranicznych była reprezentacja Anglii, w składzie kilkunastu chłopców i dziewcząt w wieku do dziewiętnastu lat. Przyjechali z opiekunem, trenerem o imieniu Jack. Wszystko szło dobrze do momentu, gdy okazało się, że Jack zapomniał zabrać ręcznik. Przyszedł do Beaty i w sali, przy wszystkich polskich VIP-ach powiedział, że muszą pójść do miasta kupić ręcznik i to jak najszybciej, bo za godzinę ma trening z zawodnikami w hali głównej. Beata zrobiła oczy jak spodki, przyszła do mnie i zapytała:
- Jadwiga, co ja mam zrobić?
Polacy, którzy usłyszeli prośbę Jacka, ryczeli ze śmiechu! Łzy płynęły im po policzkach - on chce iść do sklepu! A niby do którego? Kupić ręcznik! Sami byśmy poszli i nabyli ten luksusowy towar, gdyby był dostępny. My ryczymy, a Jack stoi i nie rozumie, co takiego śmiesznego powiedział. Jest rok 1988, wszyscy wiedzą, co jest w sklepach. W hotelu w Soczewce ręczników nie ma.
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2017-06-14
Kategoria: Sport
ISBN:
Liczba stron: 424
Książka autobiograficzna autorstwa Pani Jadwigi Ślawskiej-Szalewicz pt. ''Moje podróże z lotką'' ujęła mnie na samym początku tym, że autorka ma bardzo dobre podejście do osób, które z nią współpracują i lubi z nimi pracować dzieląc się przy okazji swoją pasją do sporu, który odegrał w jej życiu bardzo ważną rolę.
Wyjątkowo bardzo dobrze mi się czytało tę biografię ze względu na to, że zastosowany w niej język, którym się posługiwała, autorka był dla mnie zrozumiały.
Mogłam dzięki tej książce przenieść się na moment do historii sportu, który ma ogromne znaczenie dla osób, które zajmują się nim na co dzień i lubią prowadzić aktywny tryb życia.
Szczególnie podobało mi się to, że dowiedziałam się, w jakich warunkach narodziła się ogromna miłość jej rodziców i to, z jakim to wielkim szacunkiem autorka wyraża się o nich.
Każda przedstawiona w tej oto książce autobiograficznej tutaj historia obrazuje, że można uporem zdziałać bardzo wiele i udowodnić sobie, że nawet choroba nie jest w stanie przekreślić planów na nasze wcześniej zaplanowane życie zawodowe.
Takim właśnie przykładem jest autorka, która to pomimo wielu toczonych bitwach w dążyła do upragnionego celu, aby uzyskać wypracowany warsztat rezultatu pracy, który to przyczynił się do tego, aby mogła, iść dalej przez życie to walcząc dalej.
Najlepszym fragmentem, który szczególnie utkwił w mojej pamięci w trakcie czytania, a dotyczył on opowieści zawodników, jak przebiegały treningi, jakie wypowiadał do nich słowa trener Pan Jan Ślawski, którego podejście do zawodu spodobało, mi się zostało ono umieszczone w rozdziale pierwszym.
Książka ta składa się z 3 rozdziałów, posłowia, epilogu dopasowanego trafnie do całości książki.
Elementem dodatkowym w tej książce są umieszczone zdjęcia autorki ze znanymi osobowościami świata sportu i nie tylko.
Nie zabraknie w tej książce płynącego od autorki przekazu ciepła, energii, optymizmu i dzielenia się w niej cząstką życia zawodowego, które zaskoczy wielu z nas.
Wydawnictwu Edipresse Książki dziękuję za podarowanie mi do zrecenzowania egzemplarza książki autobiograficznej autorstwa Pani Jadwigi Ślawskiej-Szalewicz pt. ''Moje podróże z lotką''.
Polecam przeczytać tę książkę autobiograficzną.