Mniemania

Ocena: 5 (4 głosów)

Kołobrzeg, lato 2018 roku. Mieszkańcy kamienicy w uzdrowiskowej części miasta tworzą małą, lokalną społeczność. Wojciech, starszy nauczyciel, gości na wakacjach ukochaną wnuczkę, Lidkę. Po sąsiedzku mieszkają Julia i Mateusz - rodzice malutkiego Felka, oraz Beata i Andrzej - małżeństwo przechodzące kryzys. Ich pogrążony w nieszczęśliwej miłości syn Darek jest niespełnionym pisarzem pracującym w muzeum historycznym. U dozorczyni Danuty na przepustce z więzienia przebywa syn Janek.

Sąsiedzi codziennie się mijają, rozmyślają o sobie i oceniają nawzajem. Pozostają jednak uwięzieni we własnych wyobrażeniach. Spotykają się i rozmawiają, ale prawie wszyscy są samotni. Każdy skrywa jakieś tajemnice, czegoś się wstydzi, coś kombinuje, za czymś tęskni.

Czytelnik zagłębia się w myśli, motywy działań, namiętności i lęki bohaterów. Ich barwną różnorodność odzwierciedla język. Niekiedy wulgarny i dosadny, kiedy indziej ociera się o styl naukowy.

Mniemania to powieść o samotności. Utwór błyskotliwy, wstrząsający i na pewno bardzo oryginalny.

Informacje dodatkowe o Mniemania:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2020-11-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788366481756
Liczba stron: 352

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna bóg

więcej

Kup książkę Mniemania

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Mniemania - opinie o książce

Kiedyś rodzina – najmniejsza komórka społeczna – była całkiem spora. Kilka pokoleń mieszkało pod jednym dachem i dzieliło swoje troski. Teraz każdy stara się wyprowadzić na swoje. Wijemy gniazdko i zamykamy się w swoich czterech kątach. Zadbajmy tylko, żebyśmy nie byli w nich samotni.

Fabuła
Podglądamy mieszkańców kołobrzeskiej kamienicy. Pan Wojciech, nauczyciel języka polskiego, czekający aż wnuczka przyjedzie do niego na wakacje. Dozorczyni Danuta, tęskniąca za synem, który odsiaduje w więzieniu wyrok, i odliczająca czas do jego przepustki. Julia i Mateusz, rodzice małego Felka. Anna i Andrzej, niedogadujące się małżeństwo, oraz Darek, ich syn – zakompleksiony kawaler, pragnący zostać pisarzem.

Zaglądamy do ich mieszkań i do ich myśli. Dowiadujemy się co ich cieszy i smuci, co sądzą o sąsiadach, mieście, świecie, jak los pokierował ich życiem.

Każda z postaci ma swoje problemy, z którymi musi się uporać. Niektóre są zwyczajne, inne dramatyczne. Niektórzy bohaterowie je bagatelizują, inni, wręcz przeciwnie, nad wyraz dramatyzują. Łączy ich to, że są sąsiadami, że nawzajem siebie obserwują, ale ostatecznie każdy musi zmierzyć się sam z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością.

Bohaterowie
Ich kreacje to po prostu klasa. Włodzimierz Kruszona dokładnie przemyślał cechy, sposób mówienia, zachowania itp. poszczególnych postaci. Inaczej myśli formuje dozorczyni, a inaczej pedagog z wieloletnim stażem. Szczególnie ciekawe były fragmenty, kiedy autor próbował patrzeć na świat oczami Felka, który jest niemowlęciem. Chyba każdy rodzić od czasu do czasu zastanawia się, co taki maluch może sobie myśleć.

Dużo skupienia
„Mniemania” nie jest prostą w odbiorze powieścią. Jest melancholijna jak nadmorskie miejscowości jesienią. Aby się nią nacieszyć musimy się skupić i przygotować. Nie jest lekko, bo mierzymy się z natłokiem myśli różnych narratorów. Nasze zadanie to się wejść ich skórę i postarać się odbierać na tej samej częstotliwości.

Autor jeszcze utrudnia nam zadanie i specjalnie wymusza spowolnienie czytania. Jak? Nietypową kompozycją powieści. Książka podzielona jest na rozdziały, a one na mniejsze fragmenty oddzielone czymś co wygląda jak nagłówki z gazety. Można by się spodziewać, że każda taka część będzie poświęcona jednemu z mieszkańców kamienicy. Nic bardziej mylnego. Pisarz potrafi bardzo sprytnie zmieniać narratora z akapitu na akapit. Wymaga od czytelnika maksymalnej koncentracji. Szybko orientujemy się, że nie da się go oszukać. Chwila nieuwagi i możemy się pogubić.

Podsumowanie
Włodzimierz Kruszona niewątpliwie napisał oryginalną powieść, a to co oryginalne nie każdemu się podoba. „Mniemania” to książka wymagająca, która nie wybacza dekoncentracji. Idealna dla osób, które czytają nieśpiesznie, które wchłaniają tekst słowo po słowie. Jeżeli znajdziemy na nią czas i poświęcimy odpowiednią ilość uwagi wynagrodzi nas wspaniale wykreowanymi bohaterami i błyskotliwą analizą "teraz".

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2021-01-04, Ocena: 6, Przeczytałam,

Na początku był tytuł. Zaintrygował mnie na tyle, że sięgnęłam z ciekawością po książkę nieznanego mi autora. I nawet nie wiecie jak się cieszę, że podjęłam taką decyzję. Bo nie tylko tytuł okazał się oryginalny, ale również forma i treść.

Wydaje się, że ta historia nie ma określonego początku i końca. Ot tak wchodzimy pewnego dnia w życie mieszkańców kołobrzeskiej kamienicy i równie nagle je opuszczamy. A oni trwają ze swymi codziennymi sprawami, przyziemnymi problemami i radościami. Tragediami, frustracjami i nadziejami. Niby razem, ale każdy osobno. We własnej samotności i udręce niezrozumienia.

Ale miało być o formie... A ta jest ni mniej, ni więcej jak dialogiem pomiędzy bohaterami i wewnętrznymi rozmowami każdego z nich z własnym ja. Sporami z samym sobą, dyskusjami i przemyśleniami. Czasem płynnie przechodzącymi z jednej osoby w drugą. Pojawia się też zarys powieści w powieści, będącej wyobrażeniem o miłości człowieka, który nigdy jej nie zaznał.

Treść jest ciężka. Tchnie przytłaczającą samotnością ludzkiej egzystencji. Ale wbrew temu niespodziewanie szybko się sunie przez kolejne karty, dzięki błyskotliwemu i inteligentnemu stylowi autora.

Łatwo się utożsamić z bohaterami, bo każdy z nas, tak jak oni, podejmuje codzienną walkę z przeciwnościami, niosąc bagaż swoich doświadczeń, tajemnic i nadziei. Boryka się z poczuciem osamotnienia i wewnętrznym sędzią, nie zawsze życzliwym i tolerancyjnym.

Dla tych emocji, dla tego języka, dla tej formy - warto.

Link do opinii

Włodzimierz Kruszona w zdecydowany i inteligentny sposób demaskuje ludzkie słabości i grzechy, celnie wytyka wady i niestosowne zachowania ludzi. A przy tym jest szalenie przenikliwy i spostrzegawczy. Można śmiało stwierdzić, że trafnie – na podstawie przekroju zaprezentowanych bohaterów – diagnozuje stan rodzimego społeczeństwa, często znudzonego i szukającego sensu życia i natchnienia do określonych działań. Społeczeństwa, które stara się usprawiedliwiać swoje zachowania i często szuka dla nich wytłumaczenia, potwierdzenia, że postępuje prawidłowo.

Autor zabiera nas do Kołobrzegu, środek lata, czasy obecne. Poznajemy mieszkańców kamienicy w uzdrowiskowej części miasta. A szpaler charakterów jest bogaty. Wojciech, znudzony życiem nauczyciel, gości u siebie na wakacjach wnuczkę Lidię. Obok mieszka młode małżeństwo, rodzice małego Felka. Mamy też Beatę i Andrzeja, małżeństwo w średnim wieku, które dotknięte zostało kryzysem. Ich syn, naukowiec pracujący w muzeum, potajemnie wzdycha do swojej przełożonej. Poznajemy również dozorczynię Danutę oraz jej syna Janka, który właśnie przebywa na przepustce z więzienia.

Bohaterowie powieści znają się, prawie codziennie się spotykają i mijają. Nie można powiedzieć, że wszyscy darzą się sympatią i są wobec siebie uprzejmi. Łączą ich różne relacje, oczywiście zależne od ich charakterów, sytuacji i położenia. Rozmawiają ze sobą, dyskutują o poważnych egzystencjalnych zagadnieniach. Pomimo, że każdy z nich ma rodzinę, to tak naprawdę są bardzo osamotnieni, zakleszczeni w kokonie własnej wyobraźni i uczuć. Próbują się wyzwolić, ogarnąć i przełamać istniejący w ich szarym życiu marazm, ale nie jest im łatwo, szukają bodźca, który ich zmobilizuje i utwierdzi w przekonaniu, że tak właśnie powinni postąpić. Można się pokusić o stwierdzenie, że ich życie jest nudne i częstokroć zakłamane. Nie mogą się pogodzić z upływem czasu, po przeżyciu wielu lat szukają sensu życia, chcą być szczęśliwi i spełnieni. Ale to nie jest takie łatwe. Trzeba mieć w sobie wiele odwagi i przekonania, że zmiany są oczekiwane i potrzebne, że życie może być ciekawsze i bardziej satysfakcjonujące.

Mniemania Włodzimierza Kruszona to niesamowicie inteligenty utwór, demaskujący ludzkie słabości i ułomności. Pokazujący z jak wielką samotnością muszą się zmagać ludzie w dzisiejszych czasach. Mają bliskich, ale są samotni. Nierozumiani przez męża, żonę czy dziecko. Starający się uporządkować swój własny system wartości, ukierunkować własne myślenie w tym wskazanym i pożądanym kierunku. Czy jest im łatwo? Czy są szczęśliwi i zadowoleni z życia? Uważam, że sami się oszukują, że będzie dobrze i nastąpi zmiana w ich monotonnym życiu. Ale czy mają ku temu odpowiednie podstawy? Czy kierują wzrok we właściwym kierunku?

Ta lektura to iście filozoficzna rozprawa, nie jest łatwa i na pewno nie jest to lektura na jeden wieczór. Czyta się pozornie szybko, ale treści przekazywane przez autora nie są łatwe. Skłaniają do refleksji i wnikliwej analizy własnego życia. Natrafiając na określone sytuacje od razu przystawiamy je do własnego życia i staramy się szukać odpowiedzi, jak ja zachowałabym się w określonej opisanej sytuacji. Czy moja reakcja byłaby identyczna jak zachowanie bohaterów, czy skłaniałabym się ku innym postępowaniom?

Polecam dla każdego, dość celna i trafna diagnoza przekroju naszego społeczeństwa, ogarniętego kryzysem egzystencjalnym, szukającego nowej jakości w swoim znudzonym bycie. Zachęcam do sięgnięcie po nią, jestem pewna, że lekcja z niej wyciągnięta będzie procentować w kolejnych latach waszego życia.

Link do opinii

"Mniemania" to dla mnie książka lokalna i jednocześnie porażająca. Lokalna, bo dziejąca się w mieście, w którym mieszkam, które uwielbiam i które autor dokładnie odmalował. Tylko księgarnia na Giełdowej jest już jedna, a nie dwie, ale na szczęście ta fajniejsza została, a sieciówka się przeniosła :) Pięknie mi się spacerowało po Kołobrzegu razem z bohaterami i sporo Kołobrzegu w książce było, co dla mnie jest jak najbardziej na plus. Znajomość topografii i atmosfery przez pana Kruszonę dodaje powieści kolorytu.

A dlaczego porażająca? Bo autor bez znieczulenia podaje nam na tacy obraz obecnego społeczeństwa, obraz mentalności, bolączek i przywar. I nie ma, że boli. Czarno na białym mamy charaktery, historie, lęki i żale. Wady i zalety, dobro i zło. Brzmi banalnie, ale banalne nie jest. Kruszona wybebesza naszą mentalność i kawałek po kawałku nam pokazuje. Wszystko to okraszone jest odrobiną filozofii (chyba w każdej książce jego są wstawki filozoficzne).

Całość jest spójna, dobrze się czyta, ale ciężko trawi. Nie jest to optymistyczna książka, natomiast skutecznie zmusza do myślenia i zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Ku refleksji.

Link do opinii
Inne książki autora
Kiedyś sądził Bóg
Włodzimierz Kruszona0
Okładka ksiązki - Kiedyś sądził Bóg

To nieludzkie, kiedy prawo zaczyna karać za miłość! Tak brzmi wołanie uczciwej jednostki skonfrontowanej z regułami rządzącymi społecznością, tak brzmi...

Cień
Włodzimierz Kruszona0
Okładka ksiązki - Cień

Może to opowieść o tym, czym dla jednostki jest rzeczywistość, z czego bywa utkana i jak dalece od nas zależy. Mieszkańcy poznańskiego osiedla Stary...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Szepty jeziora
Grażyna Mączkowska
Szepty jeziora
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy