Elwirę i Krzysztofa połączyła tragiczna historia miłości ich pradziadków, która narodziła się na pokładzie transatlantyku ,,Batory" podczas drugiej wojny światowej. Po rozwikłaniu tajemnicy ich relacji dziewczyna wydaje książkę o trudnych losach tego związku.
Teraz krążąc pomiędzy leśniczówką w Świerkach, gdzie mieszka jej ukochany, mieszkaniem babci, która snuje przed nią wspomnienia o dawnej Gdyni, a rodzinnym letniskiem w Zielonym Dworze nad jeziorem Mausz, Elwira odnawia kontakty z dawnymi znajomymi i nawiązuje nowe przyjaźnie.
Tymczasem na uroczysku w pobliżu leśniczówki pojawiają się dwaj mężczyźni z wykrywaczami metalu. Krzysztof trafia na nich podczas rutynowego obchodu lasu. Rozmawiający po niemiecku mężczyźni rozkopują uroczysko i wynoszą stamtąd tajemnicze skrzynie. Kim oni są i czym właściwie się zajmują? Co w tej zagadkowej sprawie zostanie jeszcze odkryte?
Roma J. Fiszer
pisząca pod pseudonimem autorka książek obyczajowych. Urodzona w Poznaniu, od wielu lat
mieszka w Gdyni, każde lato spędza na kaszubskim letnisku nad Mauszem. Jej książki to nastrojowe sagi o przyjaźni, miłości i więzach rodzinnych z pięknem regionu i jego historią w tle.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2022-07-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 496
Język oryginału: polski
Powieść o uczuciu do historii, folkloru, przeszłości zamkniętej w zapomnieniu, tym samym niewiedzy. Ale nie tylko. Powracamy do Świerków, gdzie narodziła i rozkwitła miłość Elwiry i Krzysztofa. Kręcimy się pośród ich bliskich i znajomych, chłonąc dobrą energię, morze empatii, życzliwość i bezinteresowność. Jedno mnie tylko zastanawia, mianowicie – koszty. Remonty, ulepszenia, zakupy… wszystko jest w finansowym zasięgu, trochę to mało realne w obecnych warunkach. Jednak, ponieważ to fikcja literacka, przyjmuję to jako fakt dla tej powieści i potrzeb bohaterów.
Zabawne dialogi i sytuacje, zrozumienie graniczące z infantylnością, ale pozytywne w odbiorze. Bliskość, szacunek. Jestem zauroczona takim przekazem. Mało mamy teraz szczerości w naszym życiu, bierzemy udział w wyścigu szczurów, a każdy przejaw pomocy wydaje się nam podstępem. Trudno oddzielić ziarna od plew i mieć szczęście do dobrych ludzi. Wszystkim nam tego życzę.
Książkę postrzegam jako wspaniały przykład współistnienia pokoleniowego, sąsiedzkiego, rodzinnego. Ciekawe zdarzenia układają się jak muzyczny utwór w ciąg opowieści o życiu, tu i teraz. Przywracają nadzieję w dobre intencje, bez zbytniego narzucania swojej woli czy racji. Aż mam nadzieję, że Pani Roma napisze dalszy ciąg historii Elwiry z koniecznie szczęśliwym przesłaniem.
Empikgo audiobook/e-book
Krzysztofa i Elwirę połączyła historia miłości ich pradziadków, która swój początek miała na pokładzie transatlantyku "Batory". Po odkryciu tajemnicy ich relacji Elwira wydaje książkę o trudnych losach związku pradziadków. Elwira krąży pomiędzy leśniczówką ukochanego, mieszkaniem babci i swoim rodzinnym letniskowy, odnawiając tym samym dawne kontakty, a tymczasem niedaleko leśniczówki Krzysztof napotyka dwóch mężczyzn z wykrywaczami metalu. Kim są tajemniczy mężczyźni i czego szukają? Jakie jeszcze sekrety wyjdą na jaw?
Ta książka jest moim trzecim spotkaniem z twórczością autorki i każde z tych spotykań dotyczyło właśnie Elwiry i Krzysztofa, najpierw czytałam antologięrow , w której był fragment ich historii, następnie "Szczęście pod Świerkami", a teraz właśnie "Miłość to nie grzech", czyli kontynuację ich losów. Poprzednie książki bardzo mi się podobało, więc obok tej również nie mogłam przejść obojętnie, od pierwszych stron poraz kolejny zostałam wciągnięta do świata Elwiry i Krzysztofa i śmiało mogę powiedzieć, że Ci bohaterowie stali mi się bardzo bliscy, jak przyjaciele, których po dłuższym czasie odwiedziłam, by sprawdzić co u nich słychać. Wszystkie postaci książki zostały naprawdę świetnie wykreowane i bardzo realnie przedstawione, dlatego tak łatwo ich polubic i się z nimi utożsamić. Autorka ponownie zabiera nas w podróż w przeszłość, tym razem poznajemy wspomnienia Łucji - babci Elwiry dotyczące protestów robotniczych w latach 70, kiedy to zginął jej mąż Ignacy oraz zasypuje nas informacjami na temat Gdyni, które bardzo mnie zainteresowały. Miło było znów wrócić do leśniczówki i poczuć ten niesamowity klimat oraz wszystkie emocje towarzyszące bohaterom podczas ich spotkań. Z pewnością sięgnę po następne powieści autorki! Polecam! Moja ocena 8/10.
Najnowsza powieść autorki została przekazana nam, bloggerom, w ramach wyzwania. Projektu, konkursu, w którym to nasze mamy, bądź babcie mogły przeczytać "Miłość to nie grzech" oraz napisać kilka słów recenzji. Nie powiem - wyzwanie ogromne. U mnie zadania podjęła się moja mama i mogę się w z Wami podzielić jej spostrzeżeniami. A zatem:
"Powieść "Miłość to nie grzech" bardzo mi się podobała. To historia o przeszłości. Otula czytelnika wspomnieniami. Wydarzeniami, które niegdyś miały miejsce. Autorka umiejętnie łączy je z teraźniejszością. Wyziera w niej taka melancholia. Ciepło, troska i romantyzm. Mamy tutaj prozę życia a także tajemnicze kufry. Jest ciekawie - nawet bardziej niż początkowo myślałam, że będzie.
To naprawdę przejmująca książka. Wzrusza i bawi. Ciepła, rodzinna - życiowa.
"Miłość to nie grzech" - w punkt. Miłość uskrzydla i dodaje skrzydeł. Prowadzi niezbadanymi ścieżkami i uczy tolerancji, cierpliwości oraz pokory.
Polecam ją serdecznie. Takie książki czytam z przyjemnością."
Współpraca: Wydawnictwo LUNA
Jeśli czytaliście książkę „Szczęście pod świerkami” to znacie początki znajomości Krzysztofa i Elwiry, których połączyła historia ich przodków. „Miłość to nie grzech” to dalsze losy tych dwojga ludzi. Dowiemy się jak rozwinie się ich relacja.
Elwira w końcu odkryła tajemnicę miłości Apolonii i Zbysława, która narodziła się na transatlantyku „Batory” i z tej okazji wydała książkę. Dziewczyna dzieli swoje życie pomiędzy leśniczówką w Świerkach, mieszkaniem babci, a rodzinnym letniskiem w Zielonym Dworze nad jeziorem Mausz.
W pobliżu leśniczówki pojawiają się dwaj mężczyźni z wykrywaczami metalu. Nikt nie wie kim są i czego szukają.
Książkę czytałam z zapartym tchem. Bardzo mi się podobała. Lekka i przyjemna lektura. Nie znajdziemy tu nieoczekiwanych zwrotów akcji. Książka toczy się wolnym rytmem. Idealna lektura jeśli chcemy oderwać się od codzienności.
W książce znajdziemy dużo ciekawostek związanych z miastem Gdynia i bardzo dużo historii.
Elwirę i Krzysztofa poznaliśmy w książce "Szczęście pod świerkami". Kontynuację ich losów śledzimy w najnowszej powieści Romy J. Fiszer "Miłość to nie grzech".
Młodzi bohaterowie chcą stworzyć rodzinę i zamieszkać razem. Elwira wydaje książkę i często odwiedza ukochaną babcię. Krzysztof nadal pracuje jako leśniczy. Krąg znajomych i bliskich im ludzi z każdym dniem się powiększa.
Tymczasem w pobliżu leśniczówki pojawiają się dwaj mężczyźni z wykrywaczami metalu.
Kim oni są i czego szukają?
Przeczytajcie i przekonajcie się sami.
Pierwszą część "Szczęście pod świerkami" czytałam z wypiekami na twarzy. Bardzo podobała mi się trudna historia miłosna przodków Elwiry i Krzysztofa.
"Miłość to nie grzech" to powieść ciepła, urocza, przyjemna, ale czegoś w niej zabrakło. Wydarzenia płyną wolno, dopiero pod koniec akcja nabiera tempa. Jest za mało emocji. Pomiędzy głównymi bohaterami nie czułam chemii. Niektóre zachowania Elwiry drażniły mnie. Zachowywała się wobec Krzysztofa nie jak ukochana, a bardziej jak jego matka.
Wątki dotyczące Gdyni, jej architektury, historii, dawnych mieszkańców były interesujące, a zarazem pouczające.
Zazdrościłam bohaterom ich życia w pięknym miejscu, w otoczeniu ludzi, którzy dobrze im życzą i służą swoją pomocą.
Autorka posiada ujmujący styl, który sprawia, że opowieść płynie gładko. Jej czytanie sprawiło mi dużo przyjemności, ale marzyłam o większej amplitudzie emocji.
Co wy sądzicie o książce "Miłość to nie grzech"? Jak ją oceniacie? Podobała wam się bardziej, niż pierwsza część"?
Miłej lektury 📚.
Czasami miłość znajdzie nas w najmniej oczekiwanym momencie życia. I ta właśnie było z Elwirą, główną bohaterką. Kobieta ze swoją babcią, Łucja spisuje losy Zbysława i Apolonii. Ci dwoje zakochali w czasie II Wojny Światowej na statku ,,Batory". Elwira po napisaniu książki i jej wydaniu, organizuje spotkanie autorskie. Na spotkaniu tym przybędzie jej rodzina i rodzina Krzysztofa. A zakończenie spotkania będzie bardzo zaskakujące. Młodzi chcą razem spędzić resztę życia. Teraz Elwira kursuje pomiędzy leśniczówką w Świerkach, gdzie mieszka jej ukochany, domem babci a domowy letniskiem w Zielonym Dworze nad jeziorem Mausz.
Pewnego dnia pojawiają się w lesie mężczyźni z wykrywaczami metalu. Kim są i jakie mają zamiary? Czego szukają? Przekonajcie się sami.
,,Miłość to nie grzech" to kontynuacja losów bohaterów z "Szczęście pod świerkami". Książka wciąga od pierwszych stron. Autorka umiejętnie łączy przeszłość z teraźniejszością. To co bardzo mi się podobało w niej to zabranie mnie do lat 70 do Gdyni, gdzie życie trochę się jednak różniło od dzisiejszego. Jest to bardzo sentymentalna podróż. Opis przyrody w Świerkach i okolicy jeziora Mausza sprawia, że książka jest po części sielankowa. Jest lekturą, w której jest dużo uczuć, romantyzmu, miłości, ciepła, ale również tajemniczości. Powieść idealna na leniwe wieczoru, otuli ona niczym koc w nadchodzące jesienne wieczory. Polecam ją każdemu, kto lubi powędrować trochę do przeszłości bohaterów, a po zakończeniu czytaniu lubią uczucie miłego ciepła w sercu.
Współczesna miłość, tajemnice, dramaty sprzed lat i... sielska leśniczówka Elwira i Krzysztof, młoda dziennikarka i młody leśniczy. Oboje z bagażem przejść...
Odbiór przez Gabi dyplomu z anglistyki nie przeszkadza jej w udziale w plenerze fotograficznym. Nieoczekiwanie zdobywa pierwszą nagrodę i zamiast zająć...
Przeczytane:2022-09-14, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
"Miłość to nie grzech" to kontynuacja książki "Szczęście pod świerkami" oraz dalsze perypetie Elwiry i Krzysztofa. Połączyła ich tragiczna historia miłości ich pradziadków, która wydarzyła się na statku "Batory" podczas drugiej wojny światowej. Elwira wydaje książkę o trudnych losach tego związku. Podczas spotkania autorskiego dochodzi do spotkania z rodziną Krzysztofa.
Mężczyzna jest leśniczym. Podczas rutynowego obchodu lasu trafia na dwóch mężczyzn rozmawiających po niemiecku. Mają wykrywacze metalu i wykopują tajemnicze skrzynie.
Kim oni są i czego tam szukają?
Przekonajcie się sami, a ja gwarantuję, że nie rozczarujecie się.
"Miłość to nie grzech" to obyczajówka połączona z romansem, a także z wątkiem kryminalnym. Historia tej powieści przenosi nas do wspomnień babci Elwiry, która przypomina jak zginął jej ukochany mąż. Starsza pani snuje intrygujące opowieści, a my czytelnicy możemy dowiedzieć się różnych ciekawych historycznych ciekawostek.
To bardzo klimatyczna, ciepła i rodzinna powieść z pięknymi opisami Gdyni kiedyś i obecnie.
Jeśli lubicie książki o wydarzeniach z przeszłości to tutaj babcia Elwiry wbije Was w fotele swoimi wspomnieniami oraz opowieściami.
Autorka ma fajny styl i sprawiła, że nie mogłam oderwać się od tej książki.
Fani rodzinnych powieści obyczajowych będą zachwyceni i wzruszeni.
Czeka Was niesamowita przygoda.
Polecam z całego serca!