O miłości, zdradzie i nienawiści. Fascynująca opowieść o potomkach Tangela Złego, który zawarł pakt z Diabłem zdobyła serca czytelników na całym świecie.
Saga Simon należała do wybranych w rodzinie Ludzi Lodu. Kiedy otrzymała wiadomość, że krewni w Norwegii potrzebują jej pomocy, niezwłocznie wyruszyła w pełna trudów i niezwykłych przygód podróż. Los chciał, że za współtowarzyszy miała dwóch fascynujących młodych mężczyzn. Jeden z nich od pierwszego wejrzenia zapłonął gwałtowną namiętnością do pięknej Sagi i było raczej wątpliwe, czy drugi jest wystarczająco silny by zapobiec katastrofie...
Wydawnictwo: Axel Springer
Data wydania: 2007 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: Lucifers kärlek
Język oryginału: Szwedzki
Tłumaczenie: Anna Marciniakówna
Zaskakująca i pochłaniająca bez reszty część. Autorka zadziwia wprowadzajac nową postać zupełnie nie z tego świata. Postać fantastyczna, która odmienia nieco spojrzenie na całą sagę, która ją urozmaica i nadaje "nową" jakość. Fantastyczna zmiana.
Nataniel Gard z Ludzi Lodu był siódmym synem siódmego syna, wybranym, by poprowadzić ostateczną walkę z Tengelem Złym. Wciąż jednak był jeszcze...
Po śmierci księcia Maksymiliana, dobrego władcy Tannenburga, na tronie zasiadł jego brat, Fabian. Młody książę o słabym charakterze nie potrafił wyrwać...
Przeczytane:2021-02-06, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2021,
Saga o Ludziach Lodu to historie kolejnych pokoleń, gdzie w każdym rodzi się ktoś obciążony złym dziedzictwem, lub wybrany. Obciążeni obdarzeni mrocznym wyglądem, ale także często wielkimi mocami muszą walczyć z siłami, które ciągną ich do złego. Wybrani, także często obdarzeni siłą, lub umiejętnościami, natomiast zostali powołani do spełniania konkretnych zadań. Zadanie te mają zbliżyć ród do pokonania klątwy Tengela Złego.
Saga Simon została wybrana. Można powiedzieć, że miała szczęście, ale jak się okazuje, ten los również nie należy do łatwych. Na początku nie przejawia żadnych wielkich zdolności, za to jest osobą bardzo inteligentną i ciekawą świata. W jej dziecięcych marzeniach pojawia się wizja upadłego, nieszczęśliwego anioła, czekającego na swoją prawdziwą miłość. Jednak namiętność i charakterystyczny dla kobiet Ludzi Lodu temperament nie były dane Sadze. Jej małżeństwo okazuje się chłodne i kończy się nieszczęśliwie. Ona zaś sama dostaje długo wyczekiwane zadanie. Nie wie jeszcze, na czym będzie polegało, ale musi wyruszyć do Lipowej Alei. Po drodze czeka ją wiele niebezpiecznych przygód, dwóch mężczyzn i cała mroczna prawda o jej dziecięcych fantazjach.
Tę część Sagi o Ludziach Lodu mogę ocenić bardzo wysoko. Mamy bardzo dużo magii, fantastyki, tajemnic i mroku innego świata. Może główny wątek całej fabuły tak bardzo do przodu nie ruszył, ale jestem przekonana, że historia Sagi będzie miała spore znaczenie, a w szczególności jej zakończenie.
W dwudziestym dziewiątym tomie cały czas się coś dzieje. Śledzimy dzieciństwo Sagi; jej małżeństwo; podróż do Norwegii; zadanie, które ma tam wykonać, a które również okazuje się trudnym i pełnym magii wyzwaniem. Kiedy wydaje się, że wszystko już się zakończyło, autorka jeszcze potrafi podbudować atmosferę i nas zaskoczyć. Wątek romantyczny też nie jest banalny jak w niektórych częściach. Postacie bardzo ciekawie wykreowane. Sama główna bohaterka jest inna niż pozostałe kobiety z rodu.
Najbardziej jednak podobały mi się nawiązania religijne. Postać Lucyfera nie była potraktowana po macoszemu jak w wielu innych powieściach, jako po prostu diabeł. Margit Sandemo zagłębiła się bardziej w tę postać, wykorzystała różne religie i podania do jej przedstawienia. Wspomniane zostały również legendy związane z miejscami, gdzie wędrowała Saga wraz z towarzyszami. Takie motywy dodają autentyczności całej powieści, przez co jeszcze przyjemniej jest zagłębić się w ten zmyślony świat, który zdaje się, jakby nas jednak otaczał.
Ciekawie przedstawiony motyw walki z ciemnymi mocami i to dwa razy. Bez żadnej broni, bez specjalnych magicznych zdolności. Trochę momentów z dreszczykiem, wielu trzymających w napięciu, ale też smutnych i trudnych.
„Miłość Lucyfera” dołączam do grupy moich ulubionych części sagi.