MIŁ.OŚĆ
Ewa Kasprzyk, Maciej Kędziak

Marzec, to zdecydowanie miesiąc biografii/autobiografii/pamiętników. Wczoraj pisałam wam o świetnej pozycji dotyczącej pana Kazimierza Kaczora, a dziś przyszła kolej na leture, w której Ewa Kasprzyk odsłania kawałek siebie. I to dosłownie oraz przenośnie, ale o tym za słów kilka. Pani Ewa Kasprzyk jest polską aktorka teatralną, ale i filmową. Jej ostatnie kreacje można było podziwiać głównie w serialach, ale i filmach z gatunku komedia.  Zwolennicy seriali doskonale mogą kojarzyć panią Ewę z ról w takich serialach, jak: "Magda M.", "Złotopolscy", a z nowszych, to z roli Marii Strzeleckiej w "Przyjaciółkach".  Ja seriali na ogół nie oglądam. Odstępstwem jest serial, który uwielbiam, czyli "Ja to mam szczęście", a tam kreacja aktorki jest świetna. Gra ona matkę głównego bohatera, Jerzego Polaka. Matkę, która lubi dużo młodszych partnerów i ma słabość do zabiegów chirurgii plastycznej.  Ile jest prawdziwej Ewy Kasprzyk w postaci Katarzyny Polak? Otóż ostatnio w mediach panią Ewa pokazuje się jako kobieta pełną seksapilu, u boku dużo młodszego mężczyzny (portale plotkarskie doszukują się  w tej relacji drugiego dna, choć Ewa Kasprzyk jest mężatką od wielu, wielu lat). Tego,że Ewa Kasprzyk z roku na rok kwitnie coraz bardziej, że jest otwarta, nie wstydzi się pokazywania swojego ciała, nie boi się jasno i klarownie wypowiedzieć swojego zdania wiedzą wszyscy. Ale jaka emocja jest najbliższa sercu aktorki. Otóż jest nią MIŁOŚĆ. "Mił.ość - miły, miło, miłe chwile, ale kiedy ością staje w gardle, to można się od niej udusić" - mówi aktorka.   Miłość, ale i ości, które wbrew logice towarzyszą każdej odmianie tego upragnionego uczucia opowiada Ewa Kasprzyk w pozycji pt. "Mił.ość" W tej lekturze wraz z aktorką wędrujemy po Polsce i nie tylko i czytamy o największych miłościach jej życia.  I nie chodzi mi o związki partnerskie, ale również te najwcześniejsze w życiu człowieka, czyli więzy rodzinne, po zawodowe pasje, uwielbienie swojego zawodu, miłości do męża, ale i do jedynego dziecka- córki. Ewa Kasprzyk opowie, o kobietach, które kochała, i które miały zdecydowany wpływ na jej życie, czyli o babci i matce.  Kolejną miłością aktorki jest oczywiście jej praca. Opowie o swoich pierwszych doświadczeniach, rolach, które najbardziej zapadły w jej pamięci, ale i ludziach z nimi związanymi. Pojawi się oczywiście wątek miłosny z mężczyznami, i nie tylko z mężem. Musi się także pojawić ten rodzaj miłości, który zmienia każdą kobietę, uczy pokory, ale i akceptacji dla najważniejszej istoty pojawiającej się w jej przestrzeni. Takich mił.ości jest w tej lekturze wiele. Książkę czyta się błyskawicznie, gdyż jest bardzo ciekawa. Co najważniejsze nie jest to wywiad, a spontaniczne, czasami chaotyczne zwierzenia i wspomnienia aktorki. Odwiedzimy m.in. mój ukochany Teatr Wybrzeże w Gdańsku, który wszystko zapoczątkował w karierze Ewy Kasprzyk.   Warto zapoznać się z tą książką nie tylko dla treści, ale również dla rewelacyjnych zdjęć aktorki. Brawo dla fotografa. Podoba mnie się ich artystyczne ujęcia. Nie są to kolejne nudne ujęcia bohatera na łonie rodziny i przy stole kuchennym. Fotografię pokazują w pełni seksapil, wesoły, sangwiniczny charakter aktorki, ale także  miłość do życia, pasje czerpania z niego co tylko jest możliwe i chęć, by żyć najpełniej jak się da. Wiecie co mi uzmysłowiła ta książka? Wytknęła mi trochę moją ignorancję. Otóż nie miałam zielonego pojęcia, że jedna postać, mianowicie Barbara Wolańska, z filmu "Kogel mogel" jest grana właśnie przez Ewę Kasprzyk. Dziwicie się, jak to możliwe, skoro film widziałam setki razy?  To jest właśnie magia aktora, zmienia się tak, by kojarzono go z kreacją bohatera, a nie nim samym w realu. Ewa Kasprzyk chyba obok Grażyny Szapołowskiej jest najbardziej rozpoznawalną aktorką jej pokolenia. Kobieta niebanalna, ciekawa, pełna tajemnic. Może warto ją troszeczkę poznać....

(Kliknij aby rozwinąć opinię)