smoki – nie.
Wiedźmin Geralt przyłącza się jednak do zorganizowanej przez króla Niedamira wyprawy na smoka, który skrył się w jaskiniach Gór Pustulskich. Na swej drodze spotyka trubadura Jaskra oraz – jakżeby inaczej – czarodziejkę Yennefer. Wśród zaproszonych przez króla co sławniejszych smokobójców jest Eyck z Denesle, rycerz bez skazy i zmazy, Rębacze z Cinfrid i szóstka krasnoludów pod komendą Yarpena Zigrina. Motywacje są różne, ale cel jeden.
Smok nie ma szans.
Wydawnictwo: SuperNowa
Data wydania: 2008-06-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Drugi tom opowiadań o Wiedźminie sprawia, że mam ochotę na więcej, chcę jeszcze i jeszcze! Smoków, wiedźminów, driad, elfów i co tam jeszcze autor wymyślił! Chyba teraz już nie mogę mówić, że nie lubię fantastyki 😉
Świetne są te opowiadania, doskonałe postaci, niezwykle plastyczne opisy (zwłaszcza potworów i bitew!), świetny humor – wszystko to sprawia, że już za chwilę sięgam po 1 tom sagi. Chyba Sapkowski uleczył mnie ze strachu przed fantastyką 😉
W sadze o „Wiedźminie Geralcie z Rivii” każdy znajdzie coś dla siebie. Między innymi szaloną miłość, humor, przygodę. Wiedźmiński kodeks stawia tę sprawę w sposób jednoznaczny: wiedźminowi smoka zabijać się nie godzi, jest to gatunek zagrożony wymarciem. Aczkolwiek w powszechnej opinii to gad najbardziej wredny. Na oszluzgi, widłogony i latawce kodeks polować przyzwala, jednak na smoki nie.
Pomimo wszystko wiedźmin Geralt przyłącza się do zorganizowanej przez króla Niedamira wyprawy na smoka, który skrył się w jaskiniach Gór Pustulskich. Na swej drodze spotyka trubadura Jaskra oraz czarodziejkę Yennefer. Wśród zaproszonych przez króla jest rycerz bez skazy ,Rębacze z Cinfrid i szóstka krasnoludów pod komendą Yarpena Zigrina. Łączy ich jeden cel, różnią natomiast motywacje.
„Miecz przeznaczenia” jest zbiorem opowiadań stanowiących kontynuację przygód Geralta ze zbioru „Ostatnie życzenie”, a zarazem poprzedza historie opisaną w sadze o Wiedźminie. Generalnie opowiadania zebrane w tym zbiorze nie różnią się od tych napisanych wcześniej. Wiedźmin Geralt z Rivii dzięki swej sile, odwadze i oczywiście inteligencji walczy z potworami lub w inny sposób pomaga ludziom.
Minęło sześć lat i czas spełnić obietnicę złożoną Geraltowi przez Pavettę i Duny. Złożyli oni obietnicę wiedźminowi, że dziecko, które urodzi Pavetta Geralt będzie szkolił na wiedźmina. Czy spełnią obietnicę złożoną przed laty wiedźminowi? Czy babcia dziewczynki zgodzi się ją oddać? A może postanowi oszukać przeznaczenie, którego nie sposób zmienić? Przekonajcie się sami! Drogi wiedźmina i dziewczynki przetną się parę razy, ale czy dopełni się przeznaczenie?
Świat, w którym rozgrywa się akcja powieści został przedstawiony w sposób plastyczny, dzięki czemu łatwiej jest go sobie wyobrazić. Książka przesiąknięta jest mnóstwem emocji i wartości. W opowiadaniach widzimy przede wszystkim takie wartości, jak : miłość, poświęcenie, honor i determinacja.
Książka została napisana wspaniałym językiem i ogromnie działa na naszą wyobraźnię. „Miecz przeznaczenia” jest drugim tomem sagi o „Wiedźminie Geralcie z Rivii”. Zawiera sześć opowieści o przygodach Geralta. Opowiadają całkowicie o czymś innym. Powieść należy do gatunku fantasy.
Powieść Andrzeja Sapkowskiego w opowiadaniu „Coś więcej” opowiada o przeznaczeniu. Pokazuje, że nie ma możliwości od niego uciec, zawsze nas dopadnie. Nie wiadomo kiedy i gdzie, jedyne, co jest pewne to to, że nie uda się go oszukać. Jest to siła której nie da się ominąć, ani oszukać.
Wiedźmiński los jest ciężki. Należy walczyć z potworami, najlepiej je od razu pokonywać. Należy przestrzegać kodeksu, którego tak naprawdę nie ma. Należy zachować spokój i rozwagę. Należy być odważnym i niewrażliwym. Należy pamiętać, że jest się mutantem. Należy... Czy nie za dużo tego należy? Geraltowi to właśnie przeszkadza. Powinien być mutantem, który nie ma ludzkich uczuć, który nie potrafi kochać. A tymczasem coś poszło nie tak, bo miłość pojawiła się w jego życiu. Jednak przeplata się z przeznaczeniem. Miłość z przeznaczeniem jest prawdziwą miłością? Białowłosy wiedźmin tego właśnie nie wie. On w ogóle nie wierzy w przeznaczenie. Czy ono istnieje? A jeśli tak, to czy da o sobie znać? Czy Geralt może nareszcie znaleźć cel w swoim życiu?
Z "Sagą o Wiedźminie" spotkałam się niedawno. Było to spotkanie zaplanowane, więc byłam na nie przygotowana. Mam bardzo miłe wspomnienia po nim, dlatego postanowiłam spotkać się również z następną częścią. Nie miałam pojęcia, czego się spodziewać po niej. Choć wiedziałam, że będzie się trochę różnić od swojej poprzedniczki. Pełna entuzjazmu zaczęłam czytać "Miecz przeznaczenia". I wiecie co? Jestem szczęśliwa, że zrobiłam na przekór tym, co mi ją odradzali. Bez wątpienia seria o białowłosym wiedźminie zyskała u mnie bardzo wysokie miejsce wśród moich ulubionych cyklów.
Tak samo jak w "Ostatnim życzeniu" największą zaletą całej powieści jest główny bohater – Geralt. Podbił on moje serce. Cały czas ktoś podkreśla, że jest on mutantem pozbawionym uczuć. Ludzie, zresztą nie tylko ludzie, cały czas mu to powtarzają. Chcą sprawić, by on sam w to uwierzył. Jednak Geralt jest tak bardzo ludzki, że nie wiem, jak to możliwe, że jest wiedźminem. Jest wyjątkowy? Czy może plotki o wiedźminach nie są prawdziwe? Właśnie za tą ludzkość pokochałam go najbardziej. W żadnym stopniu nie jest wyidealizowany. Nie ma też tysiąca wad, które czyniłyby go potworem. Na swój niezwykły sposób jest człowiekiem, realnym człowiekiem. Jak każdy z nas denerwuje się, traci panowanie nad sobą, przywiązuje się do ludzi, ma dylematy, boi się, ale jest też odważny. Podziwiam Sapkowskiego, że stworzył takiego bohatera, który wchodząc w nasz prawdziwy świat nie wyróżniałby się niczym. Oczywiście, gdyby to odbywało się na realiach naszego i jego świata. W dodatku Sapkowski poświecił nie tylko czas białowłosemu wiedźminowi, ale również innym postaciom, nadając im niepowtarzalne charaktery. Yennefer, Jaskier, Ciri – cała gama najróżniejszych bohaterów, o których nie można zapomnieć.
Kolejną rzeczą, którą autor w dalszym ciągu wykorzystywał, są legendy, bajki, czy wierzenia ludzi. Nie wymyślił on tego świata od podstaw. Wiele istot, czy opowieści wziął z różnego rodzaju wierzeń. Nie ściągnął on identycznie tych opowieści. To by była obraza. On wziął z nich inspirację, by później połączyć wiele takich inspiracji w jedną, niepowtarzalną opowieść. I wyszło mu to genialnie. Majstersztyk.
Czytając pierwszą część, przewidziałam, że przywiążę się do bohaterów i powieści. Jednak nie byłam w stanie przewidzieć, że aż tak bardzo. Zwykle szybko przywiązuję się do książki, ale gdy ją już przeczytam, dzień i moje przywiązanie wyparowuje. Zostaje tylko dobre wspomnienie. Tutaj mija już kilka dni, odkąd ją przeczytałam, a ja nadal wyobrażam sobie wydarzenia, wymyślam własne wersje i przeżywam to wszystko, co się wydarzyło w "Mieczu przeznaczenia" od nowa. Ta książka bardzo wpłynęła na mnie emocjonalnie. Czasami musiałam ją odkładać, żeby ochłonąć, a gdy to robiłam, patrzyłam na nią i nie mogłam wytrzymać – rzucałam się na nią od nowa. Inaczej tego nie można nazwać.
Moje recenzja w każdym aspekcie jest bardzo subiektywna. Nie znajduje się tu ani trochę obiektywizmu. Trudno jest mi ją polecić lub nie polecić. Moje serce zostało podbite i mam zamiar kontynuować serię. Tak naprawdę nie wyobrażam sobie, żebym mogła zrobić coś innego. To się rozumie samo przez siebie. Przywiązałam się emocjonalnie do tej książki i dlatego dałam jej najwyższą ocenę. Jednak zdaję sobie sprawę, że przygody wiedźmina nie każdemu muszą się spodobać. Po prostu powiem: spróbujcie, sami się przekonacie, czy to książka dla Was.
Słuchowisko jest rewelacyjne. Nie wiedziałam, że Sapkowski był taki progresywny - niezbywalnym prawem kobiety jest pełna swoboda wyboru. Brawo!!!
Koniec II tomu zbioru opowiadań. Smutno. Bo to właśnie te dwa tomy zapadły mi w pamięci przez około 20 lat. Kolejne tomy już dużo mniej pamiętam. Ciekawość mnie bierze jak dzisiejsza młodzież się zapatruje na te książki, skoro pewnie w ich wypadku były na początku seriale, gry itp...
Wracając, ,,Miecz Przeznaczenia ma dwa ostrza, jednym jesteś ty, a drugim...". To tu się wszystko zaczęło. Mało która książka tak silnie oddziałuje nawet po kolejnym czytaniu/słuchaniu. Jeśli jeszcze ktoś nie czytał - warto. Bo gry to tylko marna karykatura oryginału. A nasza głowa ma o wiele lepszą grafikę niż najnowsze ,,GeForcy". Masa odwołań do naszych słowiańskich legend. O wiele bogatszych od Rzymskich, Greckich, czy jakich tam chcecie. Książka pełna humoru wprost, ale też i tego bardziej inteligentnego.
2 tom opowiadań czytało mi się zdecydowanie lepiej (uważam, że stoi za tym większa chronologia niż w poprzedniej książce), będę dalej kontynuować poznawanie wiedźmińskiego świata
Kolejna część przygód Geralta jest równie wspaniała, jak poprzednie. Geralt nigdzie nie zatrzymuje się na dłużej. Przyłącza się do wyprawy na smoka, spotyka Jaskra i Yennefer. Polecam !!!
Przeznaczona Wiedźminowi Ciri jest w zasięgu ręki, jednak Geralt wzbrania się. Trzy spotkania z dziewczynką nie mogą być przypadkowe. Los swój wiedźmin związał z księżniczką i nic nie jest w stanie tego zmienić.
Andrzej Sapkowski, arcymistrz światowej fantasy, zaprasza do swojego Neverlandu i przedstawia uwielbianą przez czytelników i wychwalaną przez krytykę...
Rok nastał Pański 1427. Pamiętacie co przyniósł? Wiosną wonczas, ogłosił papież Marcin V bullę Salvatoris omnium, w której konieczność kolejnej krucjaty...
Przeczytane:2020-01-14, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Ceadmil - co w Starszej Mowie oznacza: witajcie! Dzisiaj wezmę na tapetę drugą część cyklu o Wiedźminie, czyli Miecz przeznaczenia.
Tak, jak w Ostatnim życzeniu, tak i w Mieczu spotykamy się ze zbiorem opowiadań zawartych w przeszłości Geralta. Również jest ich sześć, choć tutaj historie wydają się mocniej zagmatwane i skłaniające do głębszych refleksji. Szczególnie w przypadku opowiadań Okruch lodu, gdzie poznajemy powód rozejścia dróg między Geraltem a Yennefer, oraz Coś więcej - głównym, przewijającym się motywem jest Ciri i przeznaczenie.
Z powyższych słów wynika, że książka przedstawia się dość melancholijnie. To nieprawda, bo znajdujemy też akcje, przygodę, miłostki i pełno humoru. W opowiadaniu Granica możliwości udajemy się w podróż wraz z krasnoludami, zabójcami, rycerzami, królem i wojowniczkami do smoczej jamy po złoto i inne korzyści. Gdzie indziej poznajemy waleczne druidki chroniące naturę w sposób dość... radykalny. W skrócie: zabijają kogo popadnie. W Wiecznym Ogniu z kolei ścigamy dopplera będącego zawsze o krok przed nami. Brzmi banalnie, choć książce daleko do banalności.
Co więc wyróżnia tę część od pierwszej? Ano to, że przy uważnym czytaniu wyłapiemy polityczne zagrywki, których znajomość przyda się (oj, i to bardzo) w głównej fabule. Dokładniej poznamy mapę świata, państwa, ich sprzymierzeńców lub wrogów, oraz przyczyny konfliktów zbrojeniowych, co dla prawdziwego wielbiciela może być nie lada gratką.
Styl Sapkowskiego nadal łączy profesjonalizm z kwiatkami polskiego językotwórstwa - coraz lepiej się bawię, czytając powiedzonka, złożone myśli bohaterów, ich przekleństwa czy najznamienitsze, wyssane z palca zabobony. Świat wykreowany doprawdy urzeka i mimo dość rasistowskiej uczty słownej, idzie się zauroczyć.