Pewnego wrześniowego dnia w 1966 roku szesnastoletnia Harriet Vanger znika jak kamień w wodę. Prawie czterdzieści lat później Mikael Blomkvist otrzymuje nietypowe zlecenie od Henrika Vangera. Stojący na czele wielkiego koncernu magnat przemysłowy prosi znajdującego się na zakręcie życiowym dziennikarza o napisanie kroniki rodzinnej Vangerów. Okazuje się, że spisywanie dziejów to tylko pretekst do próby rozwiązania zagadki zniknięcia Harriet. Mikael Blomkvist, skazany za zniesławienie, redaktor czasopisma Millennium, przechodzi kryzys wartości i rezygnuje z obowiązków zawodowych. Podejmuje się niezwykłego zlecenia, opuszcza Sztokholm i osiada w niewielkiej wiosce na północy kraju. Po pewnym czasie dołącza do niego młoda ekscentryczna hackerka, Lisbeth Salander. Wspólnie, choć nie zawsze ramię w ramię, biorą pod lupę przeszłość klanu Vangerów i wykrywają prawdę o wiele bardziej mroczną i krwawą niż ta, którą spodziewali się odnaleźć...
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2009-10-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 640
Tytuł oryginału: Män som hatar kvinnor
Do przeczytania Millenium zbierałam się ładnych kilka, albo i nawet kilkanaście lat. Nie pytajcie dlaczego wcześniej tego nie zrobiłam, bo nie mam zielonego pojęcia. Raz na jakiś czas ten plan przewijał się przez moją głowę, ale do realizacji doszło dopiero ostatnio, głównie dzięki Beacie @an.onim2414 . Jej relacje, recenzje i zachwyty nad tymi książkami sprawiły, że pomyślałam “Teraz albo nigdy!”.
Nie ukrywam, że nastawiłam się na wielkie wow, moje oczekiwania wobec tej historii były ogromne. Wyobraźcie sobie więc moje zaskoczenie, kiedy zaczęłam czytać i czekając na jakąś akcję zdążyłam przerzucić jakieś 300 stron! Jak może wiecie, bardzo sobie cenię dynamiczne tempo w kryminałach, którego tutaj, przynajmniej w pierwszej połowie zabrakło. Gdyby nie przyjemne pióro autora i to, jak wysoko oceniła tę książkę Beata, możliwe, że zniecierpliwiona rzuciłabym ją w kąt. Całe szczęście, że postanowiłam jednak czytać dalej, bo mniej więcej od strony 360 przez kolejne 300 stron dostawałam właśnie to, czego tak bardzo pragnęłam!
Stieg Larsson wykreował świetnie przemyślaną, wielowątkową historię z nietuzinkowymi bohaterami i satysfakcjonującym zakończeniem. Początkowo pozwala nam dogłębnie poznać wszystkie wątki i wyrobić sobie opinię o bohaterach, prowadząc fabułę bardzo powoli, wręcz leniwie. Kiedy już wydaje nam się, że nic w tej książce się nie wydarzy, autor podkręca tempo, serwując nam nowe fakty i zwroty akcji.
Nie będę się tym razem rozpisywać o fabule, zapewne większość z Was książkę kojarzy. Polecam miłośnikom szwedzkich kryminałów, ale jeśli lubicie dynamiczną akcję i szybkie tempo, to możecie się rozczarować. Ja, mimo początkowego zniechęcenia, teraz już wiem, że chcę więcej!
"Dziennikarz i wydawca magazynu Millenium" Mikael Blomkvist ma przyjrzeć się starej sprawie kryminalnej sprzed czterdziestu lat, kiedy zniknęła bez śladu Harriet Vanger.
Do pomocy dostaje Lisbeth Salander, młodą, intrygującą outsiderkę i genialną researcherkę. Blomkvist i Salander tworzą niezwykły team. Wspólnie szybko wpadają na trop mrocznej i krwawej historii rodzinnej"./z okładki/
Tej książki chyba specjalnie nie muszę rekomendować. Miłośnicy kryminałów z pewnością mają całą trylogię za sobą już bardzo dawno a i sporo innych czytelników też być może ją poznało, gdyż to chyba najgłośniejsza skandynawska seria kryminalna.
Całą serię Millenium podarowałam kilka lat temu córze w prezencie pod choinkę. Ona przeczytała ją od razu a ja dopiero pierwszy tom w tym roku. Nie znam kryminałów skandynawskich, bo też i kryminały czytam niezmiernie rzadko, ale muszę przyznać, że "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" mnie pozytywnie zaskoczyli. Powieść wciąga mocno swą treścią a wszystkie jej wątki, czyli zarówno ten dotyczący afer gospodarczych, o które potknęło się wydawnictwo Millenium, jak i kryminalne, które przychodzi rozwiązywać bohaterom I tomu są tak emocjonujące i intrygujące, że pochłaniałam tę powieść ze wzrastającym zainteresowaniem czekając z napięciem na finał jej mrocznej, pełnej nowych zagadek fabuły. To doskonała literatura kryminalna, która od początku do końca trzyma w napięciu i nie pozwala czytelnikowi ochłonąć z silnych wrażeń, jakich mu dostarcza. Dzisiaj, po jedenastu latach kiedy powieść powstała, już wiele zmieniło się na polu informatyki, która poprzez osobę Lisbeth jest w książce bardzo mocno eksponowana i wykorzystywana w fabule. Dla mnie to wszystko czarna magia i dzisiaj, ale byłam pod wrażeniem tego jak szeroko można było już wtedy wiedzę i umiejętności informatyczne wykorzystywać.
Ale ta powieść to nie tylko doskonały kryminał. Stieg Larsson, który sam był dziennikarzem, zwrócił w niej uwagę na społeczne patologie nękające Szwecję. Afery gospodarcze, korupcja i problem ogromnej przemocy stosowanej wobec kobiet, co mnie osobiście ogromnie zaskoczyło. Ale biorąc pod uwagę jakim społeczeństwem jest Szwecja fakt ten jednak niezbyt dziwi. Jego bohater jednak, Mikael Blomkvist, odbija na tle tego wizerunku bardzo pozytywnie i może dlatego również z przyjemnością sięgnę po kolejny tom...jak sobie go dokupię, bo niestety pożyczyłam go i do mnie nie wrócił.
„Millenium” to pierwszy tom kryminalnej trylogii autorstwa Stiega Larssona. Jest to książka niezwykle wciągająca i wzbudzająca wiele emocji. Tematy tabu publicznego nie są jej obce, co niezmiernie mnie cieszy, że zamiast uciekać przed nimi, ona ukazuje je światłu dziennemu. W książce poruszony został trudny temat znęcania się nad kobietami. Jest to motyw, który przewija się przez całą powieść. Stąd też pochodzi nazwa tego tomu. Muszę przyznać, że z pewnością nie jest to łatwą lekturą. Książka ta moim zdaniem posiada kilka wad. Przede wszystkim, jak dla mnie, jest tam za dużo niepotrzebnych informacji i zawiłych wątków związanych z gospodarką, które utrudniły mi przebrnięcie przez fabułę i nie wnosiły nic albo bardzo niewiele do całości. Uważam, że książka spokojnie mogła by być o co najmniej 1/3 chudsza i historia nie straciłaby przez to na wartości. Kolejna rzecz, która zawsze nie podoba mi się w książkach, to wymienianie i zachwalanie różnego rodzaju marek, a tego było tu pełno! Akcja z początku bardzo, bardzo powoli się rozkręca, jednak mniej więcej w połowie książki przyspiesza i nie można się od niej oderwać. To jest właśnie powodem, dla którego mimo słabego początku uważam tą książkę za bardzo udaną. Podobało mi się również wykorzystanie narracji trzecioosobowej, która nadaje tej historii dreszczyk. Pełno tu również niespodziewanych zwrotów akcji. Muszę przyznać, że podczas czytania tej książki wielokrotnie zostałam pozytywnie zaskoczona, mimo pewnych minusów.Polecam “Millenium”, czy to w wersji audio czy książkowej. Ja na pewno sięgnę po kolejne części tej trylogii.
Tak wolno rozkręcającej się fabuły już dawno nie widziałam. Już w połowie tego, co Larsson wypocił, większość pisarzy dochodziłaby do spektakularnego finału, podczas gdy właśnie wtedy w "Millennium" zaczynały się jakiekolwiek przełomy w sprawie. Całość jest może i dość klasyczną powieścią z morderstwem w tle, ale trzeba autorowi przyznać - bohaterów kreuje fenomenalnie. Kocham duet Salander-Blomkvist, choć na kartach powieści jest go stosunkowo niedużo. Kocham Lisbeth i nie mogę się doczekać kolejnych spotkań z nią... Uwielbiam w końcu to, jak Larsson nie bał się poruszyć tematu chyba nadal trudnego. Owszem, ukazał jego najbardziej przerażające aspekty, ale nie jest to coś odrealnionego. Mamy w powieści bardzo realistyczne opisy przemocy seksualnej wymieszane ze statystykami odnośnie tego zjawiska w Szwecji. Ciekawi mnie, czy ta książka, poza stania się światowym fenomenem, przyczyniła się do realnych zmian w świadomości społecznej. Mam taką nadzieję, głupio by było zaprzepaścić tak ważny protest społeczny.
Piętno nienawiści
Trylogia Stiega Larssona zyskała uznanie czytelników na całym świecie i doczekała się kilku ekranizacji. W "Mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet" siłą napędową powieści są świetnie wykreowani bohaterowie i nawet jeśli można by określić ich mianem nietypowych, to przynajmniej nie da się powiedzieć, że są nudni i bezbarwni. Właściwie każdy z nich ma coś na sumieniu i trudno ocenić, jak daleko każdy z nich mógłby się posunąć.
Fabuła obraca się wokół trzech wątków - intrygi przewodniej (zaginięcia sprzed lat), afery wywołanej artykułem napisanym przez głównego bohatera - Mikaela Blomkvista oraz prywatnego życia Lisbeth Salander. Początkowo każdy z wątków rozwija się niezależnie, aż do momentu, w którym bohaterów połączy wspólny cel.
Pomimo objętości powieść Larssona czyta się zaskakująco szybko i faktycznie można by uznać ją za lekturę rozrywkową, gdyby nie bardzo dosadne opisy przemocy - zbyt dosadne. Gwałty, torturowanie, brutalne morderstwa może i są niezbędne dla fabuły, ale pławienie się w nich do przyjemnych nie należy, choć trzeba przyznać, że nienawiść do kobiet faktycznie ukazują.
Czy sięgnę po dalsze części serii Millenium? Pewnie tak, kiedy znowu najdzie mnie ochota na śledzenie wątków kryminalnych. Intryga w "Mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet" jest naprawdę dobrze skonstruowana, co daje nadzieję na równie dobrą kontynuację. Nie ukrywam też, że chętnie dowiem się, jak potoczą się dalsze losy Michaela Blomkvista i Lisbeth Salander (zwłaszcza Salander).
Kolejna książka, która rozpoczynając serię staje się też moim wyzwaniem na przyszłość . Obietnicą przeczytania kolejnych tomów. Co mnie w niej tak bardzo urzekło? Całokształt. Odnalazłam w niej wszystko czego spodziewałabym się po dobrym kryminale lub może trhrillerze. Wyraźnie zarysowane postacie bohaterów, intryga oraz poszukiwania, zagadka przez wiele lat nie dająca się rozwiązać. Mogłabym wyliczać jeszcze wiele, wiele innych czynników, które sprawiły, że z niecierpliwością czekam na wzięcie się za kolejne tomy. A w zasadzie sięgnęłam po tę pozycję od niechcenia, może zachęcona wieloma ochami i achami nad talentem nieżyjącego już autora. Do niedawna moje pojęcie o szwedzkim kryminale było niczym blady szkic akwarelką a niezrozumienie zachwytów czytelników równie nikłe. Jednak po sięgnięciu po kilku autorów z tego kraju coraz mniej się dziwię a coraz częściej sięgam po zamorską literaturę . Co do tej akurat książki to polecam bardzo gorąco , bo powoduje, że oderwać się od niej jest niezmiernie trudno.
Harriet Vanger to szesnastolatka ktora ginie w niewyjasnionych okolicznosciach w 1966r.40 lat pozniej dziennikarz magazynu"Milenium" dostaje zlecenie na rozwiklanie tej zagadki. W sledztwie pomaga mu Lisbeth Salander.Czy uda im sie dojsc prawdy i znalezc odpowiedzi na pytania z przeszlosci.Tajemnica i zawile watki .Akcja trzymajaca w napieciu.Swietnie napisana ksiazka.
Nareszcie znalazłem czas, aby skończyć pierwszą część MILLENIUM. Początkowo miałem problem ze złapaniem klimatu, ale każda kolejna strona niesamowicie wyciągała. Tak więc "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" wydawnictwa Czarna Owca to według mnie świetna propozycja w sam raz na urlop. Co ciekawe książka doczekała się ekranizacji - "Dziewczyna z tatuażem".
Nie ukrywam też że znalazłem świetny cytat:
"PRZYJAŹŃ... zasadza się na dwóch rzeczach. SZACUNKU i ZAUFANIU. Oba czynniki są niezbędne. I muszą działać w obie strony. Można żywić do kogoś głęboki szacunek, ale bez zaufania PRZYJAŹŃ się rozpada."
s. 551
W kolejnej, po Mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet, części trylogii Millennium główną bohaterką jest Lisbeth Salander. Seria dramatycznych...
Trzecia i ostatnia część serii Millennium zaczyna się w miejscu, w którym kończy się Dziewczyna, która igrała z ogniem. Lisbeth Salander przeżywa próbę...