Merhaba. Reportaże z tomu Zabójca z miasta moreli i osobisty słownik turecko-polski. Audiobook

Ocena: 5 (1 głosów)
Inne wydania:

Nowe wydanie zbioru reportaży o współczesnej Turcji autor wzbogaca subiektywnym słownikiem pojęć, które jego zdaniem są nieodzowne dla zrozumienia tego fascynującego kraju. Turcja przemawia wieloma różnorodnymi głosami. Z ich barwnych, hipnotyzujących, niekiedy zabawnych, niekiedy przerażających opowieści wyłania się obraz narodu w pół kroku między tradycją a nowoczesnością, świeckością a religią, dumą

graniczącą z pychą a wiecznym poczuciem niższości. Szabłowski sięga jednak głębiej: wydobywa ze swoich rozmówców skrywane marzenia, lęki i tęsknoty, tworząc portret jednocześnie egzotyczny i dziwnie znajomy.

Książka została przetłumaczona na dziesięć języków, autor otrzymał za nią Nagrodę im. Beaty Pawlak, a także nominacje do Nagrody Literackiej Europy Środkowej Angelus i Nagrody Literackiej NIKE.

Informacje dodatkowe o Merhaba. Reportaże z tomu Zabójca z miasta moreli i osobisty słownik turecko-polski. Audiobook:

Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2018-06-20
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788328057333
Liczba stron: 0

więcej

Kup książkę Merhaba. Reportaże z tomu Zabójca z miasta moreli i osobisty słownik turecko-polski. Audiobook

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Merhaba. Reportaże z tomu Zabójca z miasta moreli i osobisty słownik turecko-polski. Audiobook - opinie o książce

Turcja. Destynacja wielu polskich turystów. Stosunkowo tania, zawsze gorąca, gwarantująca udane wakacje. Pamiętam swój pierwszy raz w tym kraju – taplająca się w morzu, korzystająca z opcji all inclusive turystka, która poza hotel nie wyściubiła nosa dalej niż w okolice plaży. Za drugim razem byłam już nieco starsza i jako backpackers z krwi i kości przemierzałam tysiące kilometrów z plecakiem oraz głęboką nadzieją, że nic mi się nie stanie. Mało interesowały mnie Pammukale, Hagia Sofia i hotel z nieco podrobionym alkoholem bez ograniczeń. Wtedy już szlajałam się po świecie „na własną rękę”, szukając najtańszych hosteli, przejazdów „na stopa” i jedzenia w małych przydrożnych barach. Pamiętam doskonale pewną kilkutygodniową podróż po Gruzji i Armenii, którą kończyłam powrotem do naszego kraju między innymi przez Turcję. Dopiero wtedy udało mi się poznać ten kraj nieco lepiej – obcowałam z ludźmi, z ich kulturą i zwyczajami. Z dala od najtłoczniejszych miejsc wsłuchiwałam się w różne historie, smakowałam potraw i chłonęłam klimat Stambułu. Po raz kolejny poczułam, że kraju nie poznaje się poprzez „bywanie” – możecie mi wierzyć: pięciogwiazdkowe hotele nigdy nie pozwolą nam doznać takich wrażeń, jakich na pewno doświadczymy, nocując w tanich hotelach w dzielnicach backpackerskich.

Wydaje się, że Witold Szabłowski, reportażysta i autor książki Merhaba. Reportaże z tomu „Zabójca z miasta moreli” i osobisty słownik turecko-polski ma podobne podejście do mojego. Wnioskuję na podstawie lektury, która bardzo przypadła mi do gustu i otworzyła oczy na pewne kwestie związane z Turcją. Autor, który pierwszy raz trafił do tego kraju całkiem przypadkiem, w jakiś sposób zakochał się w tym narodzie i jego kulturze, zostając tam dłużej niż pierwotnie zakładał. Mieszkając wśród Turków dokładnie poznał ich życie. W swojej książce, w narzuconym przez siebie porządku opowiada o rozdarciu tych ludzi, o dualizmie, w jakim żyją, o braku jednego konkretnego drogowskazu zarówno w kwestii religii, jak i polityki. W niedługich rozdziałach Szabłowski porusza najważniejsze kwestie związane i kojarzone z Turcją, tworząc reportaż na modłę trochę pamiętnika i trochę przewodnika. Z jednej strony wspomina początki swojej pracy w TVN24, Trójce i Tygodniku Powszechnym, a z drugiej radzi, jak nie dać się zrobić w tak zwane bambuko, przepłacając za taksówki. Pokazuje nam inną, mniej medialną stronę głośnej afery ze strojami kąpielowymi tureckich pływaczek, tłumaczy fenomen wszechobecnej herbaty i umiłowania Turków do jej picia zawsze i wszędzie. Swoim lekkim piórem sprawia, że momentami zatracamy się w poszczególnych historiach, zastanawiając się, czy to jeszcze reportaż, czy też powieść obyczajowa portretująca turecką bohemę – takie odczucia miałam, czytając o poecie Nazinie Hikmecie Borzęckim i jego miłosnych podbojach. Szabłowski nie omija polityki i religii – tłumaczy sukces Erdogana, opowiada o Ali Ağcy. Reportażysta szokuje historiami kobiet zmuszonych uciekać z własnych domów przed wyrokami śmierci, wydawanymi na nie przez własnych ojców i braci. Nie zapomina również o miłości, tęsknocie i samotności, których też tutaj sporo.

Największą zaletą książki jest to, że można ją czytać niezależnie od swoich doświadczeń. Jest ona napisana w taki sposób, że bez względu na to, czy nasza znajomość Turcji opiera się na katalogach z biur podróży czy też obserwacjach poczynionych z poziomu basenowego leżaka albo  podróżniczych przygód, zaczynamy patrzeć na ten kraj z zupełnie innej perspektywy. Chcę przez to powiedzieć, że Merhaba jest dla każdego, pozwala podróżować po Turcji w myślach, czuć zapachy i smaki charakterystyczne dla tego regionu. Wprowadza w orientalny klimat i wiedzie tysiące kilometrów od kilkunastometrowego pokoju, w którym właśnie siedzi czytelnik. I choćby dlatego warto sięgnąć po tę książkę. Daję gwarancję, że po lekturze Turcja już nie będzie dla Was taka sama.

Link do opinii
Avatar użytkownika - anula14102
anula14102
Przeczytane:2021-04-18, Przeczytałam,
Inne książki autora
Merhaba. Reportaże z tomu "Zabójca z miasta moreli" i osobisty słownik turecko-polski
Witold Szabłowski0
Okładka ksiązki - Merhaba. Reportaże z tomu "Zabójca z miasta moreli" i osobisty słownik turecko-polski

Wielowątkowa opowieść o Turcji rozdartej między Wschodem a Zachodem, islamem a islamofobią, przesiąkniętej konserwatyzmem i ponowoczesnością, tęsknotą...

Tańczące niedźwiedzie
Witold Szabłowski0
Okładka ksiązki - Tańczące niedźwiedzie

Jest to niezwykła historia tańczących niedźwiedzi, zaskakująca metafora naszych 25 lat wychodzenia z komunizmu. Jeszcze niedawno w tramwaju albo autobusie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy