Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016-09-14
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 352
Trochę się bałam tej książki, gdyż temat rzezi na Wołyniu jest dla mnie bardzo ciężki. Ale wielkie brawa dla autora reportażu. Na szczęście w książce nie ma dużo opisów bestialskich mordów. Jest za to dużo o trudnej relacji polsko ukraińsko niemiecko czeskiej i żydowskiej.
Autor jedzie na Ukrainę i szuka ostatnich żyjących ludzi, którzy mogą pamiętać lata czterdzieste na Wołyniu. Odnajduje Ukraińców, którzy narażali własne życie ratując Polaków. Dużo jest o słynnym naszym kosmonaucie Mirosławie Hermaszewskim i jego mamie, którzy cudem przeżyli.
Dla zainteresowanych tematem autor wymienia trzy książki w bibliografii o Ukraińcach którzy ratowali Polaków w czasie rzezi wołyńskiej:
- Ludobójcy i ludzie
- Kresowa księga sprawiedliwych
- Pojednanie przez trudną pamięć. Wołyń 1943
Oraz jeden film:
Mój przyjaciel wróg Wandy Kości z 2014 r.
,,Nie ma znaczenia, czy ktoś jest Czechem, Żydem, Ukraińcem albo Niemcem. Są ludzie. I to człowiek może ukraść albo oszukać. Albo zabić".
"Ale kiedy jedni sąsiedzi zabijają, drudzy rzucają się, by ratować.
Bywa, że Ukraińcy ostrzegają swoich sąsiadów Polaków - a samo to jest bohaterstwem. Za zdradzenie planów UPA partyzanci karzą śmiercią.
W czasie rzezi wołyńskiej zdarza się, że Ukraińcy przechowują Polaków w swoich domach, schronach, chlewach, stodołach, lasach, skrytkach, obórkach, pomieszczeniach gospodarczych zwanych kluniami i innych zakamarkach. Czasem zaledwie przez kilka chwil, choć są to zazwyczaj chwile decydujące o życiu lub śmierci. Czasem - kilka miesięcy."
Niesamowity reportaż o zbrodniach na Wołyniu. Autor pokazuje wydarzenia z 1943r . poprzez oczy Polaków, którzy przeżyli, Ukraińców, którzy pomagali oraz Czechów, Żydów. Książka pokazuje, że nic nie jest czarne czy białe, ale w odcieniach szarości. Wybory są trudne i niejednoznaczne.
Spodziewałam się raczej nudnego reportażu, niż tak przyjemnego (o ile można to tak nazwać) zestawienia relacji oraz wywiadów. "Sprawiedliwi zdrajcy" to naprawdę kawał dobrej roboty historycznej, który wciąga nawet lekkich laików jak ja. Może nie do końca pasowało mi to, że określone historie są podzielone i przewijają się przez całą książkę zamiast zamykać się w obrębie np. jednego rozdziału, ale szło to przeboleć. Szczególnie przypadły mi do gustu opowieści pastora oraz Betty. Myślę, że właśnie na tym polega mistrzostwo tej pozycji: do każdego coś w niej trafi i coś zapadnie w pamięć. Polecam.
Jest to niezwykła historia tańczących niedźwiedzi, zaskakująca metafora naszych 25 lat wychodzenia z komunizmu. Jeszcze niedawno w tramwaju albo autobusie...
Co mogą powiedzieć o historii ci, którzy gotowali w jej kluczowych momentach? Co bulgotało w garnkach, kiedy ważyły się losy świata? Co dostrzegli kątem...
Ale kiedy jedni sąsiedzi zabijają, drudzy rzucają się, by ratować. Bywa, że Ukraińcy ostrzegają swoich sąsiadów Polaków - a samo to jest bohaterstwem. Za zdradzenie planów UPA partyzanci karzą śmiercią. W czasie rzezi wołyńskiej zdarza się, że Ukraińcy przechowują Polaków w swoich domach, schronach, chlewach, stodołach, lasach, skrytkach, obórkach, pomieszczeniach gospodarczych zwanych kluniami i innych zakamarkach. Czasem zaledwie przez kilka chwil, choć są to zazwyczaj chwile decydujące o życiu lub śmierci. Czasem - kilka miesięcy.
Więcej