Poruszająca opowieść o miłości i wierze ponad podziałami!
Mennonici stanowią zamkniętą społeczność, do której niechętnie wpuszczają obcych. Żyją wiarą, pracą i zasadami przekazywanymi od pokoleń. Dla wiary tej opuścili swą ojczyznę i chronią ją jak najcenniejszego skarbu.
Wszystko się zmienia podczas zimowej śnieżycy, gdy jeden z mennonitów znajduje na drodze sanie z przysypanymi śniegiem ludźmi. Udziela im schronienia tym samym otwierając dom dla obcych. Jeden z nich okazuje się polskim hrabią, który w opiekującej się nim Gretchen dostrzega to, czego szukał przez całe życie.
Czy dziewczyna odwzajemni jego zainteresowanie? Czy możliwe będzie połączenie polskiej szlachty z mennonickim chłopstwem? Co wygra? Uczucie czy konwenanse?
Sylwia Kubik zabiera nas do świata mennonitów - pełnego tajemnic, sztywnych zasad i reguł - pokazując, jak bardzo ich rzeczywistość może różnić się od tej, którą znamy.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-04-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
"Człowiek to człowiek. U nich szanowano każdego. Nie było określeń na warstwy społeczne, a przecież i oni mieli zarówno biedniejszych, jak i bogatszych."
"Mennonitka i hrabia" Sylwii Kubik to kolejny tytuł autorki, który miałam okazję poznać w ramach book tour. Trudno mi to przyznać, ale miałam jakieś wewnętrzne opory przed rozpoczęciem lektury. Nie wiem z czego to wynikało, przecież bardzo lubię pióro pisarki. Jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie odkładałam tę książkę, gdyż bardzo mocno chwyciła mnie ona za serce. Dziś bez wahania mogę rzec, że to jedna z lepszych powieści autorki. Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie.
Historia przedstawia losy zamkniętej społeczności Mennonitów, ludzi, którzy żyli w zgodzie z naturą i wiedli żywot wypełniony ciężką pracą. Gorliwie wierzyli w Boga i żywili przekonanie, że dzięki rzetelnie wykonywanym obowiązkom chwalą jego imię. Przyznam, że z ogromnym zainteresowaniem czytałam fragmenty dotyczące życia codziennego wspólnoty, tak innej od funkcjonującego w owym czasie na ziemiach polskich systemu klasy społecznych. U Mennonitów wszyscy byli sobie równi, bez względu na majątek, jakim dysponowali.
Muszę przyznać, że w ogóle nie byłam świadoma istnienia takiego wyznania na naszych ziemiach. Myślę, że to przez to iż zamieszkuję zupełnie inną część kraju, niemniej, z prawdziwą przyjemnością odkryłam dzięki autorce kawałek tak fascynującej historii. Pikanterii tej opowieści dodaje fakt, że nie jest ona wynikiem wyłącznie bujnej fantazji autorki, lecz ma oparcie w rzeczywistych wydarzeniach, choć dziś ciężko byłoby ustalić w jak dużym stopniu ma to miejsce. Niemniej, myślę że wyobraźnia pisarki podołała narzuconemu zadaniu. Książkę przyjemnie się czyta, a wiernie oddane tło historyczne dodaje jej znamion realizmu.
Im więcej książek o Żuławach czytam, tym większą ochotę mam tam pojechać. Zobaczyć na własne oczy opisywane przez autorkę krajobrazy oraz słynne domy podcieniowe. W wyobraźni tereny te jawią mi się jako nad wyraz interesujące miejsce, w ktorym czlowiek odnajduje swoje szczęście. Choć dziś pewnie część zabytków nadgryziona jest zębem czasu, ich widok wciąż jest w stanie dostarczyć wielu emocji. Budynki, w których kiedyś tętniło życie mają duszę, wystarczy wsłuchać się w to, co chcą nam przekazać, a staniemy się strażnikami niezapomnianych opowieści.
Przyznam, że po zapoznaniu sie z końcówką powieści w moim sercu zrodziła się nadzieja na kontynuację tej historii. Jestem ogromnie ciekawa czy bohaterom uda się pokonać przeciwności losu i wspólnie stworzyć dom oparty na prawdziwej miłości. Z przyjemnością powrócę na te tereny, by móc odkryć dalsze losy interesujących mnie postaci.
Moja ocena 9/10.
Tytuł: "Mennonitka i hrabia"
Autor: Sylwia Kubik
Data premiery: 26.04.2023r.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Czy słyszeliście kiedyś o Mennonitach?
.
Przyznam się szczerze, że ja nigdy. Po skończonej lekturze zapytałam mojego męża, czy wie kim są - też nie wiedział.
Mennonici to zamknięta społeczność.
Ci ludzie są skromni, pracowici, wierzą w swoją wiarę, mają swój krąg ludzi z którymi się zadają (nie przyjmują nikogo z zewnątrz do siebie) są... Po prostu dobrzy 🫶
Po zakończonej lekturze wcale nie jestem zdziwona, że jest ich już taka garstka... to naprawdę trudna sprawa, żeby wytrwać w takim postanowieniu... chociaż jak ktoś jest tego nauczony, to inny świat go nie interesuje...
.
.
Jestem tak bardzo wdzięczna i szczęśliwa, że przeczytałam tę powieść historyczną, że nie macie pojęcia!
Sylwia Kubik - autorka z Powiśla znowu mnie oczarowała swoją książką...
Nie wiem jak ona to robi, że za każdym razem kiedy skończę czytać jej powieść chce więcej...i więcej...i więcej...
.
Wspomniałam wyżej, że mennonici nie wpuszczają do siebie obcych - to prawda, lecz... W tej powieści wydarzył się pewien wypadek...
Podczas śnieżycy jeden z mennonitów znajduje na drodze przysypane śniegiem sanie, a tam....ludzi. Zabiera całą trójkę do swojej społeczności.
Gretchen-jedna z kobiet zajmuje się mężczyznami, którzy są nieprzytomni i zmarzlęci. Jak się później okazuje - jeden z nich jest polskim hrabią... Józef odkąd tylko odzyskał przytomność nie może przestać myśleć o Gretchen... zawładnęła jego myślami w całości!
Czy jakiekolwiek uczucie może pojawić się między tą dwójką?
Co na to rodzina Gretchen? Przecież miała poślubić "kogoś z ich kręgu"...
.
.
Słuchajcie...
Ta książka to prawdziwy majstersztyk!
Jeżeli chociaż troszkę Was zaintrygowałam to sięgnijcie po nią, a na pewno nie pożałujecie. Dowiedziałam się z niej tak wiele, że później sama usiadłam i szukałam na Internecie dalej...
.
Polecam bardzo!
A autorce gratuluje i...czekam dalsze losy bohaterów... Bo będą prawda?💙
Bez względu na to ile lat minie człowiek zawsze oceniał innego pod wieloma względami tak jak od lat zawsze było, jest i będzie, że według innych dana dwójka osób nie powinna być razem. Całe szczęście, że nie żyje w czasach, kiedy to rodzice wybierali męża dla swojej córki i na odwrót. Z autorką miałam już kontakt, a mowa o serii „Cykl żuławski” który osobiście polecam.
Dzisiejsza pozycja, do jakiej chce was przekonać (a wiem, że nie będę musiała) to „Mennonitka i hrabia”, gdzie zakończenie jest według mnie otwarte, więc może być kontynuacja, lecz nie musi. Osobiście jestem team „poproszę o drugi tom”. Standardowo zachęcam was do zapoznania się z opisem na stronach książkowych, bo wtedy będziecie wiedzieć, jakie przygody was czekają. Jak tylko zobaczyłam okładkę i opis bardzo mnie to zaciekawiło, bo o ile znałam tę zamkniętą społeczność, jaką są menonici to chciałam sprawdzić jak ten temat został przez autorkę poruszony. Podziwiam ich za pracowitość i pomóc każdemu ze wspólnoty bez żadnego, ale i tego kalkulowania, czy się opłaca, czy nie. Jakże teraz przydałaby mi się ich wiedza na temat uprawy domowego ziołowego ogródka oraz konserwowanie zbiorów na zimę. Robienie różnego rodzaju dań itp. jednym słowem być samowystarczalna i nie musieć jechać do miasta po masło, czy śmietanę, majonez albo chleb. Jedno co mogę zdradzić to opis tych wszystkich potraw, jakie nasi bohaterzy przyrządzali i stawiali na stół, a mnie, aż ślinka leciała.
Wracając do naszych bohaterów to świat menonitów skrzyżował się ze światem arystokracji co powoduje niezły rollercoaster, ale i spory mezalians społeczny, ale jak został rozwiązany tego już wam nie zdradzę. Od początku do ostatniej strony czuć emocje, jakie towarzyszą naszym bohaterom, czuć jak wyżej napisałam zapach tamtego otoczenia, jak i zapachów z kuchni, czuć pogardę dla kogoś z innej klasy społecznej. Autorka napisała tak książkę, że po zakończeniu masz ochotę zgłębić wiedzę nie tyle o tym, jak żyła szlachta, ale cała ta społeczność. Pierwsze, o czym pomyślałam to, czy w Polsce było lub jest ktoś to pochodzi od tej społeczności itp. Dwoje obcych sobie ludzi, dwie klasy społeczne, jak i spora różnica wychowawcza, która może powodować, że coś będzie zgrzytać, ale czy na pewno? Jestem fanką tej dwójki i mam nadzieję, że autorka zdecyduje się na napisanie ciągu dalszego tego, jak to wszystko ułożyło się dalej.
Książka idealna dla tych, którzy lubią takie historie lub szukają czegoś lekkiego na niedzielne popołudnie przy kawie na tarasie lub w łóżku. Zdecydowanie idealna książka do zarwania nocy.
MENNONITKA I HRABIA to powieść, która was zauroczy i porwie w niedzisiejsze czasy, do czasów gdy na naszych polskich ziemiach mieszkali mennonici.
Nie od dziś wiadomo, że uwielbiam twórczość autorki, więc nic dziwnego, że na każdą nowość czekam z niecierpliwością. Tym razem Sylwia Kubik bardzo mnie zaskoczyła opowiadając opowieść o wspólnocie mennonickiej, której de facto nie znałam.
I co to była za historia! Z prawdziwym faktami o tamtejszych zwyczajach i ówczesnym życiu, okraszana nutką romantyczności i uroku, ze świetnie przedstawionymi bohaterami.
Autorka umiejętnie przemyca w fabule smaczki i różnice z życia obydwóch grup społecznych, mennonickiej i szlachty. Natomiast podzielenie narracji na Gretchen i Józefa sprawiło, że poznałam targające nimi uczucia. Całą historię czytałam lekko, przyjemnie i z ekscytacją jak się to zakończy.
Zatem polecam wam tą powieść na relaks po ciężkim dniu pracy i na chwilę zapomnienia. Liczę, że autorka jeszcze opowie niejedną historię o społeczności mennonickiej, bo bardzo mnie ją zainteresowała.
Piękna, wzruszająca, budząca ciekawość i przynosząca wiedzę!
Muszę się Wam przyznać, że dopóki nie trafiłam na tę książkę to nie miałam zielonego pojęcia kim są Mennonici. Wiecie - totalnie nic, zero, czarna dziura w mózgu.
Jednakże należę do osób, które uwielbiają dowiadywać się czegoś nowego, szczególnie tak od środka, jak to zostało opisane w powieści Sylwii Kubik. Duże brawa dla autorki za zagłębienie się w temat i pokazanie czytelnikom w bardzo interesujący sposób świat Mennonitów - szczególnie, że jest to kultura dość mocno różniąca się od tej "naszej".
Mam słabość do takich historii. 😁 Romans, który nie miał prawa się wydarzyć, zakazana miłość, dwa zupełnie różne światy... no ale przecież podobno: amor vincit omnia! Tylko czy zawsze tak jest?
Mennonici to ludzie z zasadami, ale przecież zasady są po to żeby je łamać - ja na pewno bym tak zrobiła! :P Jednak czy Gretchen, która była wychowywana w dość surowej społeczności jest w stanie to zrobić? Co hrabia Józef będzie w stanie uczynić żeby przeskoczyć dzielącą ich barierę i być z ukochaną? Jest to jedna z tych historii miłosnych, gdzie zakochani muszą pokonać dość sporo przeszkód i przeciwności. Czy im się uda? Nie powiem Wam!
Ponadto autorka ma cudowny styl! Książkę czyta się bardzo szybko, lekko i przyjemnie. Sylwia Kubik wzbudziła moje zainteresowanie Mennonitami i zaspokoiła ciekawość - włożyła naprawdę ogrom pracy w swoją powieść, wszystko tam jest perfekcyjnie dopracowane, każdy szczegół. Ten świat mnie oczarował.
Gorąco polecam!
Wiele słyszałam o amiszach, ale o mennonitach pierwszy raz dowiedziałam się właśnie z tej książki. Okazuje się, że mennonityzm powstał w połowie XVI wieku na obrzeżach szerszego ruchu protestanckiego rozwijającego się w Niderlandach i północnych Niemczech. Jego twórcą był ksiądz Menno Simons. Mennonici, którzy osiedlili się na terenach polskich Żuław to byli "...nad wyraz pracowici (...) skromni i uczciwi ludzie. Żyli dostatnio, ale na wszystko ciężko zapracowali". Wyróżniali się ogromną wiedzą i swoim dobrem dzielili się z biednymi i potrzebującymi, w obrębie swojej zamkniętej wspólnoty. Płacili wysokie podatki, by nie uczestniczyć w konfliktach wojennych.
Pewnego zimowego dnia, hrabia Józef Koczorowski, wraz z dwoma swoim służącymi, został znaleziony niedaleko wioski mennonitów i przygarnięty przez Gretchen i jej brata Jacoba. Do czasu odzyskania zdrowia, szlachcic pomieszkiwał w domu Dycków, poznając zwyczaje i dobroć tej zamkniętej grupy społecznej, która, z reguły, nie wpuszcza obcych do swojego świata. W czasie pobytu tam, harabiemu spodobała się Gretchen. Oprócz dobrego serca, potrafiła powiedzieć to, co myśli, nie zważając na rozbieżności społeczne.
"Była tak blisko, na wyciągnięcie ręki, a dzielił ich niewidzialny mur - urodzenia, pochodzenia, wyznania, poglądów oraz podejścia do życia"."
Różnica między hrabią a mennonitem polegała na tym, że u hrabiego zatrudniało się niewykształconych chłopów do niewolniczej pracy, płacąc im niewiele, a mennonici sami wywodzili się z chłopskich rodzin i, wykorzystując swoją wiedzę, mając bogato wyposażone domy w piękne ozdoby i sprzęty rolnicze, ciężko pracowali. Jednak żyjąc w ramach swoich zasad i wiary, przekazywanej z pokolenia na pokolenie, nie dopuszczali do społeczności obcych.
"Mennonitka i hrabia" to historia obyczajowa o życiu mennonitów i historia o prawdziwej miłości. Sylwia Kubik serwuje nam piękną i bogatą w wiedzę o mennonitach powieść, przy której przenosimy się do przeszłości. Jakaż to była wspaniała podróż w malowniczym stylu autorki. Polecam .
PIĘTNO URODZENIA
Dziś swoją premierę ma najnowsza powieść Sylwii Kubik „Mennonitka i hrabia”. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Literaturę obyczajową dobieram zawsze bardzo starannie usiłując czytać książki wyłącznie na wysokim poziomie. Czy tym razem także dobrze trafiłam?
Gretchen to młoda kobieta mieszkająca wraz z rodziną na żuławskiej wsi. Należy do wspólnoty mennonitów. To zamknięta, odizolowana społeczność, która od dawna żyje według swoich zasad. Mennonici uprawiają ziemię, wytwarzają żywność i tkaniny. Ich kontakt ze światem sprowadza się właściwie do handlu. Pewnego dnia, po strasznej zimowej zamieci, Jacob, brat Gretchen, znajduje sanie z zasypanymi ludźmi. Sprowadza nieszczęśników do domu. Pechowymi podróżnikami okazują się hrabia Józef Koczorowski wraz ze swymi ludźmi : stangretem i parobkiem. Kilkutygodniowy pobyt wśród mennonitów solidnie wstrząśnie posadami, na których zbudowany jest świat hrabiego. A także jego sercem... Czy dwojgu ludziom z zupełnie odmiennych światów uda się nawiązać wspólny konktakt? Czy uczucie zrodzone w nietypowych okolicznościach jest w stanie przetrwać przeciwności w epoce pełnej konwenansów?
Tytaniczną pracę wykonała autorka robiąc research do tej książki. To naprawdę widać jak bardzo kubik przyłożyła się do tej historii. Nie ma zbyt wielu opracowań na temat mennonitów na ziemiach Polski, a z tych, które są dostępne udało się pisarce wyciągnąć esencję z której wywarzyła bardzo udany koktajl. „Mennonitka i hrabia” to zgrabna powieść obyczajowa, solidnie osadzona w realiach epoki i z mocnym rysem historycznym. Wyśmienita w czytaniu – strony wręcz same uciekają. Pozornie banalny motyw miłości umiejętnie został wpleciony w tajemniczą, mało komu znaną historię odłamu religijnego, który borykając się z rozmaitymi przeszkodami szukał swego miejsca na ziemi. Piękna polszczyzna, wyraźni bohaterowie i intrygująca warstwa fabularna - bardzo podobała mi się ta powieść. Fakt wykorzystania tak mało znanej wiedzy sprawia, że czytelnik pochłania ją jak zaczarowany. Fenomenalnie Sylwia Kubik operuje słowem. Odnoszę wrażenie, że wszystko w tej książce jest dokładnie przemyślane. Każde słowo, szczegół, dialog. To rzadkość, gdy powieść obyczajowa jest tak głęboko zaplanowana i mądrze napisana.
Gretchen i Józef, choć tak do siebie niepodobni, zakochuja się w sobie. I to jest takie piękne, nieskalane, czyste uczucie. Na przekór całemu światu. Miłość, która dodaje sił i pozwala przenosić góry. Dwoje ludzi z dwóch różnych światów schwytanych zostaje wielkim porywem serca. Umie Sylwia Kubik pisać o uczuciach, oj umie ! Widać tu doświadczenie pisarskie, ale i duży talent do tworzenia ładnych, prostych, ale chwytających za serce opowieści. Urzekła mnie ta książka pod wieloma względami. Jest po prostu solidnie napisana, pełna uczuć i mądra. To czuje się czytając, że autorka posiada umiejętność analizowania ludzkich emocji i potrafi przenosić je na papier. Interesujące postacie, żywe, dobrze skonstruowane. Istotne jest jak te dwie jakby warstwy tej powieści się uzupełniają : ta fabularna i ta historyczna. Nieznany nam świat mennonitów fascynuje i wciąga. Kubik tak realistycznie kreśli fabułę, że odnieść możemy wrażenie, że jesteśmy tam, wśród tych pól. Idziemy tymi samymi ścieżkami oraz płaczemy i śmiejemy się wraz z bohaterami. To duża rzecz tak napisać ksiązkę. Bardzo duża.
W feudalnej Polsce, gdzie szlachta bawi się i trwoni pieniądze, a chłopi za swoją katorżniczą pracę otrzymują głodowe uposażenie, jakże odmiennym bytem wydaje się wspólnota mennonicka. Tu wszyscy są równi. Pracują, wspomagają się, unikają swad i wojen. Nie może dziwić to, że hrabia Józef, osobnik wrażliwszy od sobie podobnych, zachłystuje się tym. I w tej wpólnocie odnajduje coś dla siebie. Jednakże czy można całkowicie przemianować swoje życie? Odciąć się od swojego pochodzenia i rozpocząć nowe życie? Śledząc losy tych dwojga – hrabiego i Gretchen- dostajemy wyśmienitą okazję do przewartościowania własnego życia i zastanowienia się nad nim. To autentycznie chwyta za gardło jak dwoje ludzi podejmuje walkę o siebie i swoje uczucie. To bardzo głęboka powieść. Myślę, że każdy coś innego w niej dostrzeże, coś innego go wzruszy, ale chyba nie znajdzie się osoba, która po zamknięciu tej książki byłaby w stanie o niej zapomnieć. Bardzo pięknie napisana, intrygująca, taka, która jest jak balsam dla duszy. Pozwala przenieść się do innego świata i zapomnieć o troskach codzienności chociaż na chwilę. Bardzo polecam i zapowiadam, że zgłębię pozostałą twórczość pisarki. Wygląda na to, że coś mnie do tej pory omijało. Szóstka od Diabła, czyli najwyższa ocena. Diabeł gorąco poleca.
"Najłatwiej, gdy człowiek po prostu zawsze i w stosunku do każdego pamięta o szacunku. Wtedy nie trzeba nic miarkować, ani analizować, jak należy się zachować".
Mennonici żyją zupełnie osobno, stanowią zamkniętą społeczność, głęboko wierzą w Boga. Praca i zasady, które przekazują sobie od pokoleń, są ich codziennością. Nie wolno im używać broni, sprawować wysokich urzędów, są bardzo solidarni i czują odpowiedzialność za swoich współtowarzyszy. Przenosimy się na Żuławy, koniec XIX wieku to tutaj właśnie osiedli się Mennonici. W pokorze przyjmują to co niesie im codzienność, która wypełniona jest ciężką pracą. Gretchen jest młodą dziewczyną, która zaczyna dostrzegać, że istnieje coś więcej niż ich zamknięta społeczność. Pewnego zimowego wieczoru, podczas śnieżycy jej brat znajduje zasypanych śniegiem ludzi. Udzielają im schronienia, jednym z nich jest hrabia Józef Koczorowski. Mężczyzna wzbudza w dziewczynie ogromną ciekawość, a gdy sam, pod jej troskliwą opieką zaczyna dochodzić do siebie, odwzajemnia jej zainteresowanie. Oboje są sobą zauroczeni...
Czy tak zupełnie różne światy mogą mieć ze sobą coś wspólnego? Fabuła ciekawie poprowadzona, dopracowana w każdym szczególe, przenosi nas na Żuławy do końca XIX wieku. Czuć ogromną pasję i miłość autorki do tych stron, a przy tym dużą wiedzę historyczną. Rewelacyjnie wykreowani bohaterowie, zwykli ludzie, swojscy, ciepli, serdeczni, bezinteresowni i ich zupełne przeciwieństwa. Narracja toczy się z perspektywy Gretchen i Józefa, znamy ich myśli, wewnętrzne rozdarcia, zmagania, uczucia. Gretchen polubiłam od razu to ciepła, wrażliwa, pracowita młoda kobieta, którą zaczynają nurtować przeróżne pytania. A uczucie, które na nią spada, jest jak grom z jasnego nieba.
Bardzo klimatyczna opowieść, poznajemy codzienność Mennonitów. Ich troski, radości, wyznawane zasady, głęboka wiara do Boga, szacunek do drugiego człowieka, zdobywanie wiedzy bez względu na płeć. W tej społeczności nigdy nikt nie zostanie zostawiony bez pomocy. Gretchen i Józef tych dwoje dzieli kompletnie wszystko, status społeczny, wychowanie, poglądy. Mezalians społeczny, uczucie, które przychodzi niespodziewanie, z ogromną siłą, zmienia w życiu naszych bohaterów bardzo dużo. Głęboki podział społeczny, wysokie sfery, elita, bawiące się towarzystwo opływające w zbytki i wygody. I chłopi, którzy mają ciężko pracować i nie wychylać się w żaden sposób.
Powieść całkowicie skradła moje serce. Czytanie od początku do końca było ogromną przyjemnością, niespodzianką, chwilami zaskoczenia i wzruszenia. Mądra, wartościowa, daje do myślenia. Bardzo polecam.
,,Gdzieś nieśmiało jej majaczyło, że ich styl życia jest pewną formą ucieczki, próbą schronienia się przed pokusami świata zewnętrznego. Unikaniem. A unika się tego, czego człowiek się boi, nie rozumie lub też obawia się, że ulegnie. Właśnie. Czy wspólnota boi się, że jej członkowie w konfrontacji z możliwością innego życia porzucą swoje zasady?"
Mennonici. Wiecie kto to taki?
Ja nie wiedziałam, dlatego chętnie sięgnęłam po książkę @sylwia.kubik_pisarka, aby się tego dowiedzieć.
Mennonici stanowią zamkniętą społeczność, do której niechętnie wpuszczają obcych. Żyją wiarą, pracą i zasadami przekazywanymi od pokoleń. Dla wiary tej opuścili swą ojczyznę i chronią ją jak najcenniejszego skarbu.
Wszystko się zmienia podczas zimowej śnieżycy, gdy jeden z mennonitów znajduje na drodze sanie z przysypanymi śniegiem ludźmi. Udziela im schronienia tym samym otwierając dom dla obcych. Jeden z nich okazuje się polskim hrabią, który w opiekującej się nim Gretchen dostrzega to, czego szukał przez całe życie.
Kiedy zaczekam czytać tę książkę, w mojej głowie zrodziła się jedna myśl... Sekta. Ale czy aby na pewno? W końcu to wyznanie, takie jak chrześcijaństwo czy protestantyzm. Czy nasze babcie, które kiedyś gorliwie chodziły do kościoła, modliły się i głęboko wierzyły w Boga, były uznawane za członków sekty?
Ta historia wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Przeczytanie książki zajęło mi jeden wieczór i kawałek dzisiejszego poranka. Jest to jedna z tych książek, które ciężko odłożyć. @sylwia.kubik_pisarka czaruje słowem. Rzadko zdarza się, żeby autor napisał tak wciągającą lekturę.
Autorka wykonała świetny reaserch, na końcu napisała nam skąd czerpała informacje o mennonitach. W fajny sposób pokazała ich codzienne życie i zwyczaje. Pomieszała fikcję z prawdziwymi wydarzeniami i według mnie wyszło jej to świetnie.
Całą historię widzimy oczyma zarówno Gretchen, jak i Józefa. Taka narracja pozwala nam lepiej poznać bohaterów. Widzimy, z czym się zmagali, jak byli rozdarci i co było tego powodem.
Widzimy również różnice w klasach społecznych, i to, przez co musieli przejść bohaterowie, aby być razem.
Jedna z moich ukochanych autorek stworzyła pierwszą na świecie historię o mennonitach. Gdy zobaczyłam zapowiedzi poczułam się bardzo zaintrygowana. Gdy przeczytałam opis wiedziałam, że muszę ją przeczytać teraz, już. Sylwia potrafi mnie tak oczarować słowem, że ja sama czuję się częścią tej cudownej powieści.
Mennonici swoją ciężką pracą, wzajemną pomocą i niesłychanym oddaniem budują swoją małą społeczność. Ciekawe jest to, że nie określiłabym ich mianem konserwatystów ponieważ wprowadzają ulepszenia w prowadzeniu swoich gospodarstw, nie boją się kontaktu ze światem zewnętrznym i nie są ciasno zamknięci w ramach swojej religii co nie znaczy też, że nie przestrzegają zasad. Mennonici są wierni swoim wartościom i nie ulegają pokusom z zewnątrz. Jestem pod ogromnym wrażeniem jak bardzo są zaradni i po prostu ludzcy. Nie zostawią bez pomocy nikogo niezależnie od jego przynależności i nie liczą przy tym na zyski. W menonickim świecie znalazłam ogrom najprawdziwszej miłości, braterstwo i niebywały wręcz spokój ducha. Poczułam się wśród nich jak w domu. Uwielbiam gdy bohaterowie są mi tak niesamowicie bliscy jak właśnie Gretchen i hrabia. Mimo dzielącej ich przepaści zarówno społecznej jak i kulturowej oboje mają czyste i pełne dobroci serca. Pewien zimowy dzień oraz ogromna śnieżyca już na zawsze odmieni ich życie. Obok tej książki nie możecie przejść obojętnie.
Słyszeliście o mennonitach? Wiecie kim oni są?
Przyznam szczerze, że wcześniej o nich słyszałam lecz nigdy nie spotkałam się z nimi w literaturze. Dlatego książka Sylwii Kubik bardzo mnie zaintrygowała.
,,Mennonitka i hrabia" opowiada historię romansu, który nie ma prawa bytu. Książka pozwala nam poznać społeczność mennonitów, którzy zamieszkiwali ziemie polskie co zapewne dla wielu osób jest nowością. Zagłębiamy się w historii Polski i uczymy się czegoś zupełnie nowego o czym nigdy nie mówiło się w szkołach. Widać, ze autorka włożyła ogrom pracy, aby napisać ,,Mennonitkę i hrabiego". Research jaki przeprowadziła o tej społeczności był bardzo szczegółowy, ponieważ możemy wiele dowiedzieć się o życiu codziennym mennonitów, ich wierze, przekonaniach, czy nawet ubiorze i domach.
Całość napisana jest naprawdę delikatnie i co najważniejsze pięknie. Już od pierwszych stron byłam zachwycona powieścią i jej niepowtarzalnym klimatem, który wyróżnia się na tle przeczytanych przeze mnie do tej pory książek. Autorka sprawiła, że bez najmniejszego problemu przeniosłam się do roku 1878 i na urokliwe Żuławy. Sprawiła, że zapomniałam o otaczającym mnie świecie i całe szczęście, że wzięłam się za lekturę w weekend, gdy mąż bez problemu mógł się zając synkiem, bo uwierzcie, że jak już sięgnięcie po książkę to nie będziecie chcieli jej odkładać na bok. Oczywiście nie zabrakło tutaj wątku miłosnego, który został poprowadzony świetnie jednak to codzienność mennonitów mnie kupiła. Cieszę się, że mogłam dowiedzieć się tylu nowych informacji.
,,Mennonitka i hrabia" to książka, która porusza, wciąga i uczy. Niestety kończy się w taki sposób, że nie wyobrażam sobie, aby nie miała mieć ona swojej kontynuacji. Zdecydowanie polecam!
Skończyłam ? chętnie poznam dalsze losy bohaterów. Książka zakończyła się tak że może ale nie musi być ciąg dalszy.
Zaciekawiło mnie to co się stało z mennonitami to nigdy i nich nie słyszałam.
Ciekawa pozycja :)
Na wybaczenie i na miłość nigdy nie jest za późno. Czy Ewa i Kamil znajdą w sobie odwagę, by się o tym przekonać? W końcu nadeszło lato pachnące...
Na żuławskiej wsi życie toczy się leniwie, wyznaczane mijającymi porami roku. Dwa kościoły, wygrywające dzwonami naprzemienny rytm, nawołują wiernych na...
Przeczytane:2023-12-12, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, Ulubione, 12 książek 2023, 52 książki 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, 26 książek 2023,
Prawdziwą miłość można poznać u kogoś po tym, gdy jest w stanie poświęcić wszystko dla drugiej osoby i to dobrze, jeśli druga połówka potrafi to docenić. Nie jest konieczne każdorazowe podejmowanie najtrudniejszych przedsięwzięć, czasem można dojść do pewnych kompromisów zmniejszających poniesione koszty, ale nie zawsze tak się da. Szczere uczucie znajdzie drogę ku szczęściu i nic nie stanie mu na przeszkodzie.
Zarys fabuły
W książce spotykamy hrabiego Józefa Koczorowskiego, który podczas podróży saniami natknął się na ogromną śnieżycę. Szczęśliwie Jacob i jego siostra Gretchen uratowali zasypanych śniegiem podróżników. Jak się okazało hrabia wraz ze służbą trafił do mennonitów, którzy nie patrzą na to kto potrzebuje pomocy i bez względu na wiarę, czy warstwę społeczną traktują wszystkich jednakowo. Mężczyzna spodobał się Gretchen, gdyż jeszcze nie widziała nikogo, o takich rysach i zadbanym wyglądzie, a i Józef zaczął się interesować inteligentną dziewczyną po tym, jak już doszedł do siebie. Co połączy bohaterów? Z jakimi przeciwnościami losu przyjdzie im się zmierzyć? Jakim człowiekiem jest Józef Koczorowski dla swej służby? Co się jeszcze wydarzy? O tym w książce „Mennonitka i hrabia” autorstwa Sylwii Kubik.
Mezalians
Autorka przedstawiła mezalians oparty nie tylko na różnicach klasowych, ale także religijnych, co osobiście jest mi bliskie, gdyż sam znam taki przypadek z dawnych lat. Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że bohaterka jest mennonitką, a co za czym idzie mamy do czynienia z treściami dotyczącymi nieznanej nam religii. Zapewne część osób kojarzy ten odłam, ale myślę, że jest to niewielka grupa, gdyż o tym w szkołach nie uczą. W ogóle sama nazwa nigdzie nie pada, a nie wspominając o szczegółach ich życia. Toteż ten mezalians zdecydowanie jest wyjątkowy i oprócz ciekawej historii otrzymujemy również potężna dawkę lekcji historii, która w żadnym stopniu nie nudzi.
Wyzysk
Bardzo dobrym zabiegiem pisarskim było ukazanie wyzysku stosowanego przez szlachtę na chłopach na tle postępowania mennonitów. Ludzie z tej religii nikogo nie wykorzystywali, każdemu pomagali i nie było tam jakichś większych podziałów klasowych., a różnice powstawały najczęściej podczas klęsk żywiołowych, gdy ktoś tracił swój majątek, ale też nigdy nie został bez pomocy. W przypadku polskiej szlachty każdy biedak był wykorzystywany przez nich w pracy wykonywanej na terenie ich gospodarstw. Chłop nie był szanowany i nikogo nie obchodził jego stan zdrowia lub to, czy ma co jeść. Te dość duże różnice pokazały obraz nędzy po katolickiej stronie, który nie jest, aż tak wyraźny w innych dziełach, co może skłonić wiele osób do refleksji przypominając czytelnikom, jak niebezpieczne są podziały pod względem majątkowym.
Podsumowanie
Książkę czytało mi się z przyjemnością i dużym zaciekawieniem dzięki poruszonym niespotykanym zagadnieniom. Warsztat pisarski autorki jest na wysokim poziomie i od razu widać przygotowanie się autorki do opisywanej religii, gdyż możemy znaleźć wiele wartościowych informacji pozyskanych z różnych źródeł historycznych, na które twórczyni się powołuje. Język jest prosty w odbiorze, więc ta powieść historyczna o zabarwieniu obyczajowym, a także romantycznym spodoba się każdemu gustującemu w takich gatunkach. Na końcu znajdziemy notkę o tym wyznaniu, co zdecydowanie podnosi jakość pozycji. Okładka zdecydowanie przyciąga wzrok dzięki swej kolorystyce i pasuje do treści lektury za sprawą sani ciągniętych przez konie w zimowym krajobrazie, jak i kobiety przedstawiającej mennonitkę. Gorąco polecam książkę wszystkim fanom pisarki, jak i chętnym poznać uczuciową historię dwojga ludzi pochodzących z różnych, tak odległych światów.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję stowarzyszeniu Sztukater.