Melodia serca

Ocena: 5.5 (8 głosów)

Wielka Wojna zabiera Amaldine męża, majątek i marzenia, zostawia zaś długi i zbrukaną córkę na wydaniu, o której niesławie wszyscy tutaj zdają się wiedzieć, jakby miała wypalony na czole znak. Żeby uniknąć hańby matka wysyła Julie do Ameryki, gdzie ma na nią czekać bogaty, choć niezbyt przystojny Maurice Boncoeure, który nie zna jej przeszłości i pragnie dziewczynę poślubić. Hojny narzeczony przysyła jej bilet pierwszej klasy na rejs luksusowym transatlantykiem Paris. Na statku Julie poznaje rodzeństwo, Romea i Delię Jonesów – saksofonistę i gwiazdę jazzowej estrady. Pracując na statku przy oprawie muzycznej dancingów i kolacji, zarabiają na własny, wymarzony klub jazzowy w Nowym Orleanie. Między Julie a Romeem szybko rodzi się uczucie, a dziewczyna jest gotowa bez namysłu porzucić wizję życia przy boku Maurice’a Boncoeure’a.
Jednak czy sam Boncoeure na to pozwoli? Czy naprawdę jest tym, za kogo się podaje? Co łączy go z muzykującym rodzeństwem i jaką rolę w tej historii odegra żyjąca na bagnach Mama Vande – stara kapłanka mambo?

Informacje dodatkowe o Melodia serca:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2022-09-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788367295505
Liczba stron: 0

Tagi: obyczajowe

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Melodia serca

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Melodia serca - opinie o książce

Avatar użytkownika - KsiazkiHaliny
KsiazkiHaliny
Przeczytane:2022-12-06, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Literatura obyczajowa,

Tytuł recenzji: Ballada o miłości i zdradzie

 

Nie miałam nigdy okazji płynąć takim luksusowym statkiem i w ogóle nie mam wyobrażenia o tym, jak to może wyglądać. Jedyne, czego mi było doświadczyć, to rejsy statkami i katamaranami oferowane, jako atrakcja turystyczna i to jeszcze przy bardzo korzystnych wiatrach i spokojnej fali.

Agata Suchocka napisała niezwykłą powieść, która wciągnęła mnie od początku i utrzymała to zainteresowanie, aż do samego końca. Opowiada o młodej dziewczynie podróżującej samotnie statkiem, pozostawionej samej sobie, wysłanej w świat przez matkę i o niezwykłym rodzeństwie, które pracuje na statku przy oprawie muzycznej dancingów i kolacji, żeby zarobić na swój własny wymarzony klub. Pojawia się tu miłość, która nie miała prawa się wydarzyć, brudny gangsterski świat Nowego Orleanu i wreszcie obrządek voodoo, a dodatkowo jest także trup. Ta powieść tak mnie wciągnęła, że nim się obejrzałam, był już koniec. Historia wydawałoby się, jakich wiele, ale napisana niezwykle interesująco z dbałością o szczegóły i detale. Agata Suchocka niezaprzeczalnie stworzyła opowieść, od której nie da rady się oderwać. Opowieść o cierpieniu, trudnych wyborach i miłości, a wszystko zanurzone w zmysłowych emocjach i muzyce jazzowej.

Matka Julie wysłała ją do Ameryki, by tam wyszła za mąż za dużo starszego od siebie biznesmena Maurica Boncoeure, a sama ukryła się za furtą klasztorną, nie mogąc pogodzić się ze swoją sytuacją materialną i statusem społecznym. Wielka wojna zabrała Amaldine męża, majątek i marzenia, zostawia zaś długi i „zbrukaną” córkę na wydaniu, o której niesławie wszyscy zdają się tu wiedzieć. Amadline sądzi, że wysłanie Julie do Ameryki, żeby mogła wyjść za bogatego człowieka, który nie zna przeszłości dziewczyny, jest jedynym wyjściem w tej sytuacji, chociaż podobnie jak Julie, wiele kobiet pohańbiono i musiały zmagać się z tym piętnem. Dziewczyna może jedynie wybierać pomiędzy klasztorem, a małżeństwem z nieznanym jej człowiekiem w obcym kraju. Wyjście za mąż wydaje jej się lepsze od życia w habicie. Wkrótce, więc wsiada na pokład luksusowego statku pasażerskiego i zostaje zakwaterowana w kajucie pierwszej klasy dzięki narzeczonemu, który opłacił jej bilet. Jest przygnębiona i przerażona wizją małżeństwa, które jawi jej się jak koszmarny sen. Żeby nie myśleć o przyszłości, już pierwszego wieczoru rejsu upija się i tylko dzięki życzliwości Romea i jego siostry trafia do swojej kajuty. Rodzeństwo wobec niej miało zupełnie inne plany, ale szybko zdają sobie sprawę, że los dziewczyny jest nie do pozazdroszczenia. „Julie Colbert nie jest radosną panną młodą, która z bijącym sercem płynie do wyśnionego narzeczonego. Ona ucieka przed przeszłością, od której nie może się uwolnić”.

Kim naprawdę jest Maurice Boncoeure, człowiek, który wywołuje paniczny strach w Deli, a jej bratu zaciskają się pięści z bezsilności? Jaką rolę odegrał w życiu rodzeństwa? Ta dwójka jest rozdarta pomiędzy strachem przed tym człowiekiem a troską o Julie, którą znają zalewie parę dni. Jakim potworem ów musi być, skoro Delia na widok zdjęcia narzeczonego Julii blednie, a dźwięk jego nazwiska mrozi krew w żyłach jej brata? Romeo szybko zrozumiał, że nie ma prawa mącić w głowie niczego nieświadomej dziewczynie. Julie źle znosi podróż statkiem i jedynie towarzystwo Romea sprawiało, że zapominała o dolegliwościach. Z chwilą, gdy ten zaczyna jej unikać, dziewczyna żałuje, że w ogóle go poznała i pragnie, jak najszybciej znaleźć się na stałym lądzie. Bez tej znajomości łatwiej byłoby jej oczekiwać na swój los. „W głębi serca czuła jednak ogromny strach, lęk przed nieznanym […]”

Po dotarciu na miejsce konfrontacja z narzeczonym była dla dziewczyny jeszcze większym rozczarowaniem, niż zakładała. Znalazła się pomiędzy młotem a kowadłem. Poczuła się niczym postać z książki, bo utraciła kontrolę nad własnym życiem.

Początkowo wydawało mi się, że w opowieści o Julie i Romeo widzę sporo podobieństw do słynnej historii miłości Rose i Jacka z filmu „Titanic”, chociaż tak naprawdę ma z nią nie wiele wspólnego. Takie wrażenie zapewne, sprawiły opisy atmosfery panującej wśród podróżnych ekskluzywnego liniowca. Targowiska próżności i skrzącego się jarmarcznym blichtrem społeczeństwa białych ludzi, uważających się za kogoś lepszego. Julie nie czuje się dobrze wśród tych ludzi, a rodzeństwo Romeo i Delia, tu tylko pracuje, by spełnić swoje marzenia i nie za bardzo przejmują się swoim statusem społecznym. Jest jednak coś, co ciągnie dziewczynę do tej pary, a oni także nie potrafią oprzeć się chęci zaopiekowania się samotną dziewczyną. Pomiędzy Julie i Romeo, jak w szekspirowskiej tragedii szybko rodzi się uczucie, chociaż ich związek nie ma przyszłości. Niemniej jednak dziewczyna gotowa byłaby bez namysłu porzucić wizję życia u boku podstarzałego bogacza.

Nie mogłam się pogodzić z decyzją Amadline, bo jaka matka wysyła swoje dziecko na niepewny los w świat, by uniknąć ludzkiego gadania, a samej zniknąć za furtą klasztoru. Niepojęta wydaje mi się taka niefrasobliwość w jej postępowaniu, żeby wysłać swoje jedyne dziecko w nieznane w łapy obcego człowieka, nie wiedząc, jaki los je tam czeka. Honor i to, co ludzie powiedzą ważniejsze od losu własnej córki. Takie postępowanie można by zaakceptować, gdyby postanowiła towarzyszyć córce w podróży, zamiast wysłać dziewczynę nieznającą życia w rejs bez opieki i wsparcia. Narażając ją tym samym na jeszcze większe niebezpieczeństwo niż to, które spotkało ją w domu. Podobnie zachował się Serge, podobno przyjaciel rodziny namawiając Julie na ten mariaż, zapewniając dziewczynę, że niczego jej przy przyszłym mężu nie zabraknie, oprócz miłości oczywiście. Dziewczyna znienawidziła matkę i przyjaciela całym sercem, za los, który jej zgotowali. „Francja przestała dla niej istnieć, matka i zdradliwy” przyjaciel” równie dobrze mogli być tylko wymyślonymi postaciami[…]”

„Melodia serca” to historia naszpikowana emocjami, mocno chwytająca za serce. Niezwykła i klimatyczna opowieść o Juli i Romeo, jak w szekspirowskim dramacie, których losy trudno przewidzieć do samego końca. W tle muzyka jazzowa i rytuały voodoo. Agata Suchocka wykazała się ogromną znajomością tamtych czasów, przedstawiając podziały klasowe, ówczesne poglądy, obowiązujące konwenanse i modowe trendy. Wiernie oddała realia historyczne, gdy sfery białych ludzi wciąż jeszcze żyli ułudą swojej dawnej świetności, bo mieli pieniądze i poczucie nietykalności. A także czasy, gdy kobieta do ślubu miała iść czysta niczym łza w przeciwieństwie do mężczyzny, który przed ślubem miał prawo się wyszumieć, a potem wierność i uczciwość małżeńska obowiązywała też jedynie kobietę.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2022-11-27,

Rejs transatlantykiem...
Mielibyście ochotę na taki długi rejs, ekskluzywnym statkiem, którego atrakcje spełniają wasze marzenia?
Ja jednak po historii Titanica bym się nie skusiła.

Jednak skusiła się bohaterka "Melodii serca" po trosze nie z własnej woli.
Wielka Wojna zabrała Amaldine męża, majątek i marzenia. Zostawiła długi i zbrukaną córkę na wydaniu, Julie.
Aby uniknąć dalszych kompromitacji wysyła ją do Ameryki, gdzie czeka na nią bogaty Maurice, który nie zna jej przeszłości i pragnie poślubić.
Przyszły mąż opłaca jej bilet w pierwszej klasie słynnym transatlantykiem Paris.
Na statku Julia poznaje rodzeństwo muzyków jezzowych Delię i Romea Jonesów, którzy umilaja czas gościom muzyką .
Między Julią a Romeo zaczyna rodzic się uczucie.
Jak dalej potoczą się losy Julii?
Z jakiego powodu musiała opuścić swoje rodzinne strony?
Kim jest naprawdę przyszły mąż Julie?
"Melodia serca" od samego początku zaczęła mi przypominać historię niczym z Titanica i bardzo przyjemnie poznawało mi się tą opowieść , która w pewnej chwili niespodziewanie zmieniła bieg i pojawił się element voodoo,z którego słynął niegdyś Nowy Orlean.
Chociaż fabuła jest bardzo prosta to znajdziemy tu klimat dawnych lat, który potęguje muzyką, przepychem, intrygami i tajemnicami.
Autorka ma bardzo przyjemny styl i chętnie sięgnę po kolejną jej książkę

Link do opinii
Avatar użytkownika - Nie_tylko_o_ksia
Nie_tylko_o_ksia
Przeczytane:2022-11-03, Przeczytałem,

 

Lektura powieści Melodia serca, była moim pierwszym spotkaniem z piórem Agaty Suchockiej. Miałam obawy, czy sposób kreowania świata przez Autorkę przypadnie mi do gustu, bo nie zawsze podarowane czytelnikom opowieści, wpisują się w mój czytelniczy gust. Notka, znajdująca się na okładce, zapowiadająca rejs w nieznane z jazzową muzyką w tle oraz umiejscowienie tej historii w okresie dwudziestolecia międzywojennego, dodatkowo ciągnęły mnie w stronę tej książki. Czy trafnie?

Bardzo! W książce znalazłam kilka detali, dzięki którym czytanie sprawiało wiele przyjemności. Podzielenie opowieści na krótkie, lecz dynamiczne rozdziały to strzał w dziesiątkę; fabuła intrygująca od pierwszych scen oraz sposób jej prowadzenia, pozwalający na sprawne śledzenie losów bohaterów. Czytając czułam na plecach oddech zbliżającej się katastrofy, zarówno podczas rejsu statkiem, scen w Nowym Orleanie, ale także na ostatnich kartach książki.

Główna bohaterka Julie – po smutnych wydarzeniach w rodzinnym kraju, wyrusza w podróż transatlantykiem ku lepszemu życiu. Dziewczyna nie ma pojęcia, komu naprawdę została przyrzeczona i jakie życie czeka na nią po dobiciu do brzegu. Przypływ najszczęśliwszych chwil, dotyka jej osoby na statku, to tutaj czuje się bezpiecznie i wyjątkowo. Zderzenie z rzeczywistością na lądzie pozwala jej wierzyć, że zasługuje na inne życie, a nade wszystko nie może sobie pozwolić na przedmiotowe traktowanie i robi wszystko, by temu zapobiec uciekając się do niekonwencjonalnych metod.

„Melodia serca” Agaty Suchockiej to pełna zaskakujących dźwięków opowieść, która płynie przez najwrażliwsze zakamarki serca, odkrywa uśpione pragnienia i budzi siłę do walki o życie w zgodzie ze sobą. Partytury tej historii wiodą nas przez niepewny ocean, odosobnioną rezydencję i zadziwiające możliwości kapłanki mambo. Wyruszenie w rejs z bohaterami, nuci melodię głęboko w sercu o naszych skrywanych dotąd marzeniach. Czy pozwolimy im wypłynąć?

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - spirit87
spirit87
Przeczytane:2022-10-12, Ocena: 4, Przeczytałam,

Miałam dziwne przeczucia co do tej książki, myśląc że okaże się totalnym niewypałem skierowanym do jakiejś mało wymagającej grupy czytelniczek, które uwielbiają się zatapiać w ckliwych i romantycznych do granic odruchu wymiotnego nierealnych romansideł.


No, ale skoro dostałam tę książkę niejako w prezencie to głupio byłoby ją cisnąć na półkę i nie sprawdzić na własnej skórze czy moje obawy były słuszne, najwyżej gdyby zaczynało mnie dźwigać…bo wiecie, że same imiona bohaterów: Romeo i Julie… no właśnie i jeszcze ten transatlantyk Paris, który przecież od razu kojarzy się z romantyczną historią na Titanicu... Samo to brzmi tak przewidywalnie tragicznie, że można się wzdrygnąć.


Zaczęłam jednak czytać i co? No nie mogę, zaskoczenie. Ogromne zaskoczenie z coraz to większym niedowierzaniem co do pomysłowości autorki za elementy czarodziejsko-magiczne… ale o tym trochę później.


W „Melodii serca” nie wyczuwa się w ogóle żadnego taniego i przewidywalnego romansidła czy szukania inspiracji w innych wcześniej wymienianych przeze mnie przykładach mogących nawiązywać do tej książki, a wręcz przeciwnie- można jakiekolwiek skojarzenia z innymi dziełami odstawić na bok, bo to zupełnie inna, indywidualna i oryginalna historia.


Pojawia się świetnie napisana historia Julie w sposób spójny, bardzo zrozumiały i przede wszystkim wciągający. Do tego, od samego początku super klimat oprawiony dobrą muzą, charyzmatycznymi postaciami, którzy to nie są jakimiś fajtłapami, a wręcz każdy z nich jest wyjątkowo barwną (dosłownie i w przenośni) charyzmatyczną postacią, która skupia na sobie wiele uwagi swoją ekstrawagancją i tajemniczością… o i jeszcze ten luksus, ale zdecydowanie nieprzerysowany tylko taki smaczny dodatkowo podsycający całą opowieść nawiązującą przecież do lepszego życia młodej dziewczyny, która po traumatycznym przeżyciu zostaje poniekąd wbrew swoim pragnieniom wysłana w świat i uwikłana w pewien układ, który ma przynieść jej korzyści, ale czy ona będzie w stanie w tym wytrwać czy jednak wymyśli coś znacznie dla niej lepszego? Sami musicie się przekonać, bo nie wierzę że to mówię… ale serio warto wyruszyć w tę podróż z bohaterami...


Właśnie, im dalej brnęłam w historię Julie to miałam wrażenie, że to nie jest romantyczna historia tylko jakiś niesamowity odlot. Nie spodziewałam się, że będzie tu tyle magicznych scen, czarów, zaklęć i innych niedorzecznych wydarzeń, czasami naprawdę mocno im dalej to jeszcze bardziej porypanych… które to chociaż zupełnie nieprawdopodobne w swej racji bytu były świetnym akcentem, by zrobić z tej książki niezwykły kąsek dla oczekujących od lektury czegoś więcej niż wyidealizowanej miłości, ochów i achów.


Pod tym względem jest super i owszem muszę się przyznać, że w pewnym momencie miałam odruch wymiotny, ale to tylko dlatego że akurat byłam po obiedzie, a pech chciał bym trafiła chwilę po nim na fragment o przerabianiu kogoś na kiełbasę… ale może nie będę tego rozwijać... Jak widzicie, działo się, oj działo.


Lubię książki nieprzewidywalne i zaskakujące i choć zdaję sobie sprawę, że każdy ma inne oczekiwania tak jedno jest pewne. „Melodia serca” na długo zostaje w pamięci, bo opowieść zainspirowana pewną prawdziwą już osobą, bliską autorce, o której wspomina na sam koniec sprawia tym bardziej, że czuć po prostu iż została stworzona bardzo mocno z wnętrza i potrzeby serca. Takie coś lubię i cenię!

Link do opinii
Avatar użytkownika - blondeside
blondeside
Przeczytane:2022-10-02, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Julie Corbert - młoda, delikatna, panna na wydaniu...

W przeszłości haniebnie zbrukana, o czym jej matka nie potrafi zapomnieć.

Wielka Wojna to trudny czas. Jednak Amaldine, zamiast cieszyć się faktem, że obie z córką uszły z życiem, widzi w niej tylko tę "skazę". Dożywotnią skazę, coś co przekreśla Julie na zawsze. Hańba! A może jednak nie?

A gdyby tak znalazł się mężczyzna, który nie wie, co przydarzyło się Julie?

Dziewczyna wsiada na pokład luksusowego transatlantyku Paris i wyrusza w podróż do Ameryki, gdzie czeka na nią nowe życie. Klasztor lub małżeństwo z obcym człowiekiem, taki jest wybór. Maurice Boncoeure to nie młody i przystojny dżentelmen, o jakim mogłaby marzyć dziewczyna w wieku Julie. Jest jednak bardzo bogaty i według Amaldine, zapewni jej córce świetlaną przyszłość. A co najważniejsze - nie ma pojęcia o tym, co spotkało Julie, o zbrukaniu, o tej strasznej hańbie. I nigdy się nie dowie.

Przyszły narzeczony okazuje się być hojnym człowiekiem i opłaca swojej przyszłej małżonce rejs pierwszą klasą. Julie ma okazję zaznać prawdziwego luksusu. Ma szansę przez kilka dni być tym, kim zapragnie.

Na pokładzie luksusowego liniowca dziewczyna poznaje rodzeństwo Jones. Delia i Romeo grają koncerty, dostarczając rozrywki pasażerom statku. Tajemniczy muzyk szybko wkrada się do głowy Julie Corbert. Zaprząta myśli, gnieździ się tam na dobre. Romeo i Julie, czyż nie brzmi to romantycznie?

Jednak niebawem ten bajeczny rejs dobiegnie końca, bańka mydlana pęknie i dziewczyna będzie musiała zmierzyć się z ponurą rzeczywistością. Przecież wkrótce weźmie ślub... Z kimś, kogo nie kocha. A Romeo? On pójdzie swoją drogą. Niczym w szekspirowskiej tragedii - dobre zakończenie nie jest im pisane... Na pewno?

Czy Maurice Boncoeure okaże się być tym, za kogo podawał się w listach? Co wspólnego przyszły małżonek Julie ma z Delią i Romeem?

Tego musicie dowiedzieć się sami, sięgając po najnowszą powieść Agaty Suchockiej!

Dajcie się porwać w niesamowitą podróż! Pozwólcie sobie na odrobinę luksusu i wraz z bohaterami "Melodii serca" postawcie swoje stopy na pokładzie Paris. Słyszycie szum wody? Ocean... Czujecie ten przyjemny dreszcz ma skórze? To wiatr... Pozwólcie sobie go poczuć. A ta melodia... Słyszycie muzykę? Tak, właśnie teraz? Czujecie brzmienie? Przyjemne wibracje? Oczywiście, że tak! To jazz, cały ten jazz!

Przed Wam powieść, której klimat Was oczaruje. Historia, której bohaterowie nie pozwolą o sobie zapomnieć. Oto prawdziwy majstersztyk w wykonaniu Agaty Suchockiej.

Autorka urzeka, czaruje, kusi czytelnika. Robi to naprawdę umiejętnie. Barwne opisy, ciekawi bohaterowie, interesujące wydarzenia, elementy zaskoczenia i cała paleta emocji - to wszystko składa się na "Melodię serca".

Agata Suchocka świetnie przedstawiła czasy, w których rozgrywa się ta historia. Podziały klasowe wśród społeczeństwa. Biali i kolorowi. Co wypada, co jest zakazane. Ówczesne poglądy, schematy. Poznamy także tredy modowe! I oczywiście - jazz!

Jednak to wciąż nie wszystko! Razem z bohaterami powieści wyruszymy na spotkanie twarzą w twarz z kapłanką mambo, gdzie będziemy świadkami niecodziennego rytuału. Słyszeliście może o voodoo?

"Melodia serca" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Agaty Suchockiej. Od samego początku odkryłam, że autorka operuje wyjątkowym stylem. Wciągająca fabuła, język jakim Agata Suchocka posłużyła się w swojej powieści sprawią, że zapragniemy żyć tą historią jak najdłużej.

Poruszająca, pełną refleksji powieść o trudnych życiowych wyborach. Serce, czy rozum?

Czym będzie kierować się Julia Corbert? Czy znajdzie w sobie siłę i odwagę, by podjąć decyzję samodzielne?

"Melodia serca" to nie tylko powieść historyczna. To fascynująca podróż, w którą autorka wysyła czytelnika. Podróż magiczna, urokliwa... Podróż, która może zmienić życie.

Wspomnę także o pięknej okładce! Czyż nie prezentuje się doskonale? Jestem nią po prostu oczarowana!

Oto książka, którą z całego serca Wam polecam! Bez pamięci zakochałam się w "Melodii serca". Dałam się porwać jej bohaterom. Pozwoliłam na to, aby zawładnęły mną emocje. Wraz z nimi wplątałam się w całą serię wydarzeń i... bardzo się cieszę, że mogłam to wszystko przeżyć!

Agato, wielki ukłon w Twoją stronę! Dziękuję!

Jestem dumna, że tak wspaniała powieść trafiła pod moje skrzydła. Cieszę się, że mogę należeć do grona patronów medialnych "Melodii serca". Ta historia zasługuje na wszystko, co najlepsze!

Czytajcie! Będziecie zachwyceni!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Booklutek
Booklutek
Przeczytane:2022-10-02,

Agata Suchocka „Melodia serca” ❤️

Ona ucieka przed przeszłością, od której nie może się uwolnić.

Matka Julie Corbert wysyła córkę do Nowego Jorku, do mężczyzny, z którym ma spędzić resztę życia. Aby dotrzeć na miejsce płynie statkiem, a tam zaprzyjaźnia się z rodzeństwem Delią i Romeem Jones. Ci są utalentowanymi muzykami jazzowymi, lecz skrywają pewne tajemnice tak jak Julie.

Było jednak w tej dziewczynie coś intrygującego, jakaś tajemnica, zimna niezłomność. Delia czuła, że coś je łączy i obawiała się, że jest to coś bardzo nieprzyjemnego.

Między dziewczyną a młodzieńcem kiełkuje uczucie. Czy mają szansę przetrwać?

To, co wydarzyło się na statku, pozostało na nim. Wtedy zakochaliśmy się tylko w wyobrażeniach o sobie. Dopiero tutaj, w tym piekielnym mieście, poznaliśmy się naprawdę.

Porozmawiajmy o postaciach
Niezwykle poruszająca książka o dziewczynie, która nie miała w życiu lekko. Nie dość, że wojna zabrała ojca to straciła coś, co powinna zachować tylko dla jednego mężczyzny. W tej kwestii zachowanie jej matki było dla mnie niezrozumiałe. Aby pozbyć się „problemu” jakim jest Julie oddaje ją w ręce starszego handlarza, który budzi postrach i wstręt. Przyszły mąż okazuje się być wyrachowanym, śliskim i brutalnym człowiekiem. Sama główna bohaterka przechodzi przemianę, z nieśmiałej na silną kobietę. Delia służy pomocą, lecz pragnienie zemsty popycha ją do niecnych uczynków, a Romeo to postać chcąca spokoju i harmonii.

Realia tamtych czasów
Autorka wiernie oddała epokę, poglądy na temat ras w społeczeństwie i ich podziału.

Ludzie zapomnieli o wojnie, zaczęła się nowa epoka. Epoka jazzu.

Klimat
Unikalny klimat, dzięki któremu możemy poczuć jakbyśmy byli razem z bohaterami i przeżywali ich rozterki, zmagania, plany i drogę ku szczęściu.

Voodoo
Interesujący wątek o rytuałach i wierzeniach, aura magii i powiew świeżości.

Miłość
Książka mówi o nieoczekiwanej miłości, tej prawdziwej i niepowtarzalnej.

Jeśli zastanawiacie się nad przeczytaniem tej pozycji to długo nie zwlekajcie. Ta historia przeniesie was w meandry życia. Mądra, refleksyjna, pełna emocji i wzruszeń. Jestem pod ogromnym wrażeniem kunsztu literackiego. Gorąco polecam! 💖

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2023-07-14, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2023,

Przyznam szczerze, że biorąc do ręki tę książkę spodziewałam się romantycznej opowieści i płomiennej przypadkowej miłości, ale to co otrzymałam na kartach książki wciągnęło mnie chyba bardziej niż zwykły romans retro.

Fabuła powieść w dużej części toczy się na transatlantyku Paris, w czasie podróży Julie do Ameryki i chociaż początkowo wszystko zaczynało się jak typowy romans, z czasem potoczyło się w bardzo zagadkowy i nieprzewidywalny sposób. Muzykujące na statku rodzeństwo miało zupełnie inne plany wobec bogato wyglądającej pięknej dziewczyny, ale kiedy zaczęły wychodzić na jaw ich ukryte plany i dołączyła do tego świadomość, że znają narzeczonego Julie z zupełnie innej strony niż przeznaczona na małżonkę dziewczyna historia zaczęła toczyć się trochę innym torem.

Powieść przenosi nas w lata 30 XX wieku pozwalając wniknąć w atmosferę ówczesnej epoki. Nie brakuje tutaj emocji, zaskakujących splotów zdarzeń i intrygujących sytuacji.

Porwała mnie ta powieść na kilka wieczorów nie tylko z powodu pięknej otoczki klimatem Nowego Orleanu, w którym królowała muzyka jazzowa, ale i magią, i czarami Voodoo. Lekki styl jakim pisze Agata Suchocka dodatkowo wpływał na tempo czytania i odbiór fabuły pozwalając poczuć emocje skutecznie oddziałowujące na wyobraźnię czytelnika. Fabuła jest nie tyle ciekawa co zaskakująca i dopracowana w każdym szczególe.

Autorka w bardzo ciekawy sposób pokazała przemianę głównej bohaterki, która ze skromnej, cichej i dość wycofanej osoby przeistoczyła się w pewną siebie, gotową na wszystko kobietę, która potrafiła zawalczyć o siebie w obliczu obcowania z rzeczywistością życia, którą zafundował jej obleśny mąż.

Miłość, wojna, zbrukany honor, skrywane emocje i... potrzeba buntu sprawiły, że ze skromnej dziewczyny powstała silna osobowościowo kobieta.

Wiem, że autorka nie tylko pisze, ale również jest uzdolniona muzycznie, co daje się odczuć odbierając powieść w akompaniamencie cudownego jazzu, który dodaje całości pięknego klimatu.

 

 Myślę, że wiele osób na długo zapamięta historię Julie, jest to bowiem opowieść o nadziei, miłości oraz trudnych, często bardzo ryzykownych decyzjach, wiążących się z honorem i tym co w tamtym okresie było za ten honor uważane.

To historia tak doprawiona emocjami, że mocno chwyta za serce. I chociaż główna bohaterka zrobiła coś złego, nie potępiłam jej, cały czas jej kibicowałam. Jej i miłości jaką nosiła w sercu.

Przyznam szczerze, że czytając tę książkę nastawiłam sobie cichutko płytę z muzyką jazzową, poczułam klimat powieści głębiej. Nieco szokująco odebrałam opisy rytuałów Voodoo, ale to też miało swój specyficzny klimat.

Myślę, że aby napisać tak realistycznie odzwierciedloną w danej epoce powieść trzeba przygotować porządny research i to z pewnością zrobiła autorka. Wiernie oddała realia historyczne, szczególnie wątek odnoszący się do tego jak biali ludzie żyli pozornością swojej dawnej świetności mając pieniądze i poczucie nietykalności. Autorka wręcz obrazowo pokazała podziały klasowe, nakreśliła ówcześnie panujące poglądy i konwenanse nie pomijając nawet trendów modowych. Nakreśliła obłudę jaka powszechnie panowała, gdy kobieta do ślubu musiała iść czysta jak łza, a mężczyzna miał prawo ,,wyszumieć się do woli", co nie zmieniało się nawet po ślubie, ponieważ uczciwość małżeńska obowiązywała jedynie kobietę.

Moim zdaniem autorka ma niezwykłą zdolność do zainteresowania czytelnika fabułą głównie poprzez sposób poprowadzenia narracji i wyjątkową dbałością o detale. Dla kogoś z dobrze ukształtowaną wyobraźnią nie jest ważne czy w danej chwili opisywany jest statek, czy wygląd którejś z postaci, czy opis emocji z jakimi się bohater w danej chwili boryka, w głowie natychmiast tworzą się obrazy tych opisów, kiedy wyobraźnia działa na wysokich obrotach to czytając doświadczamy tego jakbyśmy właśnie oglądali film. Film nie pozbawiony wielkich emocji, ponieważ doświadczamy zarówno chwil romantycznych jak i strasznych, radosnych i smutnych, przepełnionych niebezpieczeństwem czy bardzo wzruszających.

Intryga, którą autorka wplotła w fabułę jest skonstruowana niezwykle wyrafinowanie, tak aby fabuła była poprowadzona nie tylko ciekawie, ale i logicznie.

 

Polecam tę powieść nie tylko paniom, myślę, że zainteresuje ona również panów, chociaż tytuł i okładka sugerują powieść typowo kobiecą. Dzięki realistycznym opisom miejsc, w których dzieje się akcja powieści możemy przenieść się do świata luksusu, do pięknego i mrocznego Nowego Orleanu tętniącego muzyką jazzową, ale również odwiedzimy miejsca cuchnące bagnami na których mieszka stara kapłanka mambo.

Link do opinii
Avatar użytkownika - majeczka241
majeczka241
Przeczytane:2022-11-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Zamykasz oczy i dajesz się ponieść muzyce, która rozbrzmiewa na kartach powieści. Najpierw spokojna, stonowana, delikatna, kołysze cię niczym fale na wietrze. Później do utworu dochodzą kolejne akordy, dźwięki stają się żywsze, bardziej niespokojne. Czujesz, że zaczyna się coś dziać, jednak wciąż cieszysz się tą radością, która emanuje od powieści. Gdy błogość cię ogarnia, muzyka nagle ucicha. Rozglądasz się dookoła, nie wiedząc, co się dzieje. Sceneria się zmienia, gasną światła, które wcześniej dodawały przyjemnego wyrazu otoczenia, na piedestał wychodzi zmysłowa kobieta ubrana w bogato zdobioną suknię. Swoje usta zbliża do mikrofonu, a z jej gardła wydobywa się piękna symfonia dźwięków. Słowa pełne żalu, nadziei, miłości, okraszone strachem, niepewnością, zwątpieniem. Barwa jej głosu przenika cię na wskroś. Przeżywasz razem z nią to, co wyraża swoim śpiewem. Czujesz, jak do oczu napływają łzy. Rozumiesz jej postępowanie, jej myśli, czyny. Kibicujesz jej z całego serca. Jednak mrok nie pozwala tak łatwo się pokonać i wprowadza do utworu wiele chaosu i ostrzejszych nut. 

Uwielbiam prozę autorki. Za każdym razem mile mnie zaskakuje. Potrafi zatrzymać na bardzo długo w swoich utworach. Jej treści są pełne głębi, smaku, rozmaitych emocji, wrażeń, zaskakujących zwrotów akcji. Każdą lekturę pochłania się w zastraszającym tempie, jednak nieraz zatrzymywałam się dłużej w czytanej powieści, by ciut więcej móc zasmakować chwil z postaciami, które zaskarbiły sobie moje serce. Zaczęliśmy od muzyki i gdybym miała ocenić, to wszystkie lektury Agaty wybrzmiewają różnymi tonacjami. Gdy raz pozwolimy pochłonąć się opowiadanej treści, będziemy sunąć przez rozmaite meandry życia, burzliwe związki, znakomite intrygi, pełne żarliwych emocji, pretensji, marzeń i oczekiwań. 

W najnowszej pozycji autorka zabiera nas do Nowego Orleanu. Ale nim to nastąpi, najpierw przedstawia nam historię skromnej, skrzywdzonej Julie, która nie mając wyboru, wyrusza w rejs znakomitym transatlantykiem Paris, by poznać swojego narzeczonego, któremu została oddana. Wkracza na salony ze skromnym dobytkiem, nie wiedząc, że stała się łakomym kąskiem dla pewnej dwójki, z którą później połączą burzliwe wydarzenia, magii vodoo, strachu, chęci zemsty i upragnionej wolności od tyrana. 

Nie chciałabym za dużo zdradzać, gdyż treść jest niewielka, jednak bogata w rozmaite emocje, zwroty akcji, intrygi, muzyki jezzowiej. Z tą lekturą trzeba się zapoznać. Jest wyjątkowa, zmysłowa, wciągająca od pierwszej strony, do samego końca. Polecam gorąco! 

Link do opinii
Avatar użytkownika - dosia1709
dosia1709
Przeczytane:2022-10-30, Ocena: 6, Przeczytałem,

,,Przeszłam w życiu wiele i czasami wydaje mi się, że gdybym cały czas nie wierzyła w to, że mi się uda, że się pozbieram, że osiągnę sukces, to nie byłoby mnie tutaj.''

 

Życie Julii nie było usłane różami. Wojna zabrała jej bliskich a na dodatek na oczach sąsiadów została zbrukana i pozostawiona Matka dziewczyny chcąc dla niej lepszego życia postanowiła wydać ją za zamożnego Maurica Boncoeura, starszego i bogatego przedsiębiorcę, który wzbudza w dziewczynie wstręt. Mężczyzna opłacił Julii rejs luksusowym transatlantykiem.

Dziewczyna poznaje na nim rodzeństwo, Romea i Delię - saksofonistę i gwiazdę jazzowej estrady. Podczas tego rejsu między Romeo i Julia rodzi się gorące uczucie. Dziewczyna postanawia zaryzykować jednocześnie wyznając zasadę ,,co stanie się na statku, zostanie na statku". 

 

,,Zapomniała o sztormie, zapomniała o Maurice, zapomniała o wszystkim. Liczyła się tylko ta pełna radość chwili, to zespolenie w muzyce."

 

Co się stanie kiedy statek dobije do portu?

Jaka prawda wyjdzie na jaw?

 

,,Melodia Serca '' to historia o trudnych wyborach, miłości i muzyce znajdziecie również trochę magicznych wierzeń voodoo który był popularny w Nowym Orleanie. Niebanalna opowieść o trudnych czasach, różnorodnościach kulturowych i ich zachowaniach i wyznaniach.

Bohaterowie fajnie wykreowani książkę czyta się na jednym wdechu. Autorka ma przyjemny styl pisania. Tak czaruje swoim piórem że czytelnik jest pod wielkim wrażeniem a na koniec okazuje się że chce więcej. Polecam kochani bo znajdziecie tu również zagadkę na którą odpowiedź znajdziecie w książce.?

 

Link do opinii

,,Ach, te romantyczne wiersze, te liryczne poematy o damach w opresji! Romeo i Julia na przykład. Przecież pamiętała, że oboje na końcu umarli". 

 

Są w życiu tragedię z którymi ciężko sobie poradzić. Jeszcze ciężej jest, kiedy to bliscy, którzy powinni być dla ciebie oparciem, są tymi, którzy sprawiają ci przykrość.

 

Przenosimy się do czasów, gdzie małżeństwo z rozsądku to najlepsza decyzja, a niewinność to najcenniejszy dar jaki kobieta może zaoferować mężczyźnie. Kiedy jednak panna na wydaniu go nie posiada, zostaje okryta hańbą, a owe zbrukanie ciągnie się za nią niczym rzep. Zostaje jej tylko wziąć, to co daje w danym momencie los i niemieć narzekać. 

 

Autorka od samego początku zaciekawia czytelnika, kusząc go namiastka informacji, zdradzając część sekretów na temat przyszłego męża dziewczyny, sprawiając, iż z każdą kolejną stroną jesteśmy bardziej ciekawi, czy los względem młodej dziewczyny będzie w stanie się odmienić.

 

Pióro, którym napisana została książka, jest bardzo lekkie i przyjemne w odbiorze, sprawiając, że przez książkę płyniemy. 

Bohaterzy, są dobrze wykreowani, co potęguje tylko nasze kibicowanie ich relacjom, polubienie ich i przeżywanie wszystkich tych emocji jakimi się z nami dzielą. 

 

Książka to uczuciowy rollercoaster, gdzie na pewno nie zabraknie śmiechu, nadziei i nawet momentami smutnych chwil. Jednak największym zaskoczeniem dla mnie było wplatanie w historię voodoo i wierzeń. Przedstawienie tych elementów zostało w wywarzony i odpowiedni dla historii sposób, dzięki nie czujemy, że jest to nie potrzeby przerywnik, a część fabuły. 

 

Niezmiernie się cieszę, że historia ta, mogła zostać objęta moim patronatem. W moich zbiorach zajmie ona specjalne miejsce. Za zaufanie dziękuję @agatasuchockawriter. 

 

 

 

Link do opinii
Inne książki autora
Underground
Agata Suchocka0
Okładka ksiązki - Underground

TRZECH MĘŻCZYZN JEDNA KOBIETA MROCZNE TAJEMNICE Odrażający, brudni, źli. Piękni, ponętni, szaleni. Tacy właśnie są bywalcy undergroundu. Za dnia studenci...

Zimowe zapomnienie
Agata Suchocka0
Okładka ksiązki - Zimowe zapomnienie

Najlepsze świąteczne Love Story! Piotr Zetter, biznesmen o kamiennym sercu, partner aspirującej influencerki, z którą związał się z wygody i wyrachowania...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy