Detektyw Alisha Green zostaje poważnie ranna podczas policyjnej obławy na seryjnego mordercę. Po dwóch miesiącach wraca do służby. Jest zdeterminowana, by dopaść psychopatę, który zamierzał ją dołączyć do swojej kolekcji martwych kobiet. Skomplikowane śledztwo dodatkowo utrudnia fakt, że Ali nie odzyskała pełni zdrowia i ma kłopoty z pamięcią. Często nie wie, co wydarzyło się naprawdę, a co jest jedynie wytworem jej wyobraźni. Wydaje się, że nie ma szans w konfrontacji z mordercą, który umiejętnie zaciera ślady i już wybiera kolejną ofiarę. Napędza go przymus zabijania, ale równie silny impuls kieruje Ali. Ona chce nie tylko uratować czyjeś życie, ale też pomścić śmierć wszystkich bestialsko zamordowanych kobiet.
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2019-02-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Tłumaczenie: Danuta Fryzowska
Recenzja www.zaczytanaemigrantka.eu
Wiecie, że czytam sporo kryminałów. Ten tytuł mnie zaciekawił, postanowiłam poznać twórczość Graeme Cameron. Dopiero w domu, gdy zaczęłam czytać, naszły mnie myśli, że Wydawnictwo Harper Collins słynie z... romansów! Czego więc się spodziewać?
"Martwe dziewczyny" to historia bardziej jak z thrillera niż kryminału. Główną bohaterką jest Ali Green z wydziału kryminalnego w Norwich. Zajmuje się sprawą zabójstw kilku młodych kobiet. Niestety podczas akcji sama zostaje ranna, a gdy po pewnym czasie wraca do zdrowia, okazuje się, że zginęli jej koledzy. Policja ma coraz więcej zagadek do wyjaśnienia, a Ali traumatyczne przeżycia i niełatwe zadanie.
Z początku książkę czyta się ciężko. Narracja jest dosyć dziwna. Zimna, ciężka, oszczędna w emocje. Później poznajemy nową towarzyszkę Green i wnosi ona w całą historię trochę życia i niepewności. Tak mniej więcej w połowie książki, gdy czytelnik przyzwyczai się do sposobu prowadzenia i opowiadania historii, jest lepiej. Łatwiej się czyta, dosyć ciężko się oderwać.
Nie liczcie jednak na elementy zaskoczenia i możliwość rozwiązywania kryminalnej zagadki razem z bohaterami. Nawet ja - detektywistyczna noga - od początku wiedziałam, kto stoi za całym zamieszaniem. Od pierwszych stron zresztą autor i bohaterki mówią o "TAMTYM MĘZCZYŹNIE". Przez chwilę łudziłam się, że może to taka literacka próba zmylenia czytelnika... Niestety.
Największym minusem tej historii, jest jak już wspomniałam jej przewidywalność. Od początku wiadomo kto stoi za zbrodnią. My możemy jedynie obserwować coś na wzór wspomnienia czy relacji z akcji.
Owszem, są momenty zaskoczenia (niewiele, ale zawsze coś) a nawet dreszczyku. Ale nie miałam myśli "Łał! Jaka świetna książka!"
Za plus potraktowałabym elementy horroru, a może lepiej powiedzieć grozy? Krwawe opisy, które powodowały, że momentami sama czułam się jak Ali, jakbym to widziała. Fajnym pomysłem jest ironia wplatana w wypowiedzi i myśli bohaterki - ciekawie to wygląda z punktu patrzenia kobiety, oraz mało przekleństw - co u policji i w podobnych książkach, jest nagminne.
Chociaż uczucia mam mieszane, nie mogę nie polecić tej książki. Nie jest zła, a może ktoś lubi takie właśnie historie?
Codziennie mijasz go w drodze do pracy. Mieszka w domku z zadbanym ogródkiem, tak jak ty robi zakupy w osiedlowym sklepie. Miły, zawsze grzeczny...
Przeczytane:2019-06-15, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2019,
Książka słabiutka. Zbyt dużo dobrych kryminałów przeczytałam, aby zachwycać się byle czym.. Nudna okropnie, nie mogłam opędzić się od ziewania. Zero napięcia, mało akcji, ciągle to samo, nie wzbudziła we mnie żadnej ciekawości. W dodatku język niespecjalnie przyjemny w czytaniu. Męczyłam się podczas jej czytania. Nie polecam.