,,Trudno być legenda. Wyglądać zawsze tak, jak ludzie sobie życzą, mieć ciągle trzydzieści lat, nigdy nie rozczarować publiczności. To bardzo dużo pracy. Nawet jeśli ktoś jest młody, to straszna praca".
W latach 1964 i 1966 Marlena Dietrich dwukrotnie odwiedziła Polskę. Ponadsześćdziesięcioletna artystka wciąż robiła wrażenie sceniczną charyzmą, a ówcześni współpracownicy zapamiętali ją jako wymagającą, profesjonalną, do bólu dokładną. Nie wszędzie była jednak witana równie entuzjastycznie jak w Polsce - chociaż od zakończenia wojny minęły lata, wielu Niemców uważało ją za zdrajczynię ze względu na otwarty sprzeciw wobec nazizmu. Później wspominała: ,,Straciłam ojczyznę i język. Nikt, kto tego nie przeżył, nie może wiedzieć, co czuje".
Korzystając z materiałów zgromadzonych w przepastnym berlińskim archiwum, Angelika Kuźniak odkrywa mniej znane wątki biografii Dietrich: od barwnych historii, jak spotkanie artystki ze Zbigniewem Cybulskim, po tematy determinujące jej życie: ciężar sławy, uzależnienie czy skomplikowane relacje rodzinne.
Marlene to niejednoznaczny, intymny zapis późnych lat Dietrich - portret wielkiej artystki, ale także kobiety kapryśnej, osamotnionej, spragnionej uczucia.
Angelika Kuźniak- biografistka, reporterka. Autorka opowieści biograficzno-reporterskich: Papusza (2013), Stryjeńska. Diabli nadali (2015), Boznańska. Non finito (2018), współautorka - z Eweliną Karpacz-Oboładze - Czarnego Anioła. O Ewie Demarczyk (2014). Trzykrotnie uhonorowana nagrodą Grand Press, kilkakrotnie nominowana do Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej. Laureatka Nagrody im. Barbary Łopieńskiej i Ogólnopolskiego Konkursu Reportażystów ,,Melchiory 2014". Za książkę Stryjeńska nominowana do Nagrody Literackiej ,,Nike".
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2023-06-07
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 192
Smutna historia o smutnej kobiecie. Mimo takiej sławy, mimo popularności okazuje się, że rodzina jest ważniejsza niż cała sława i blichtr. Myślę, że równie dekrukcyjne było dążenie do stworzenia a potem utrzymania ideału czy też obrazu siebie samej zamiast prawdziwego, satysfakcjonującego życia.
,,Malowała powoli, z przejęciem, a portrety robiła wprost latami. Model się zestarzał, wyłysiał, ożenił, okocił, schudł [...] musiał pozować, chciał...
Bronisława Wajs, zwana Papuszą, czyli piękną jak lalka. Poetka cygańska odkryta przez Jerzego Ficowskiego i wynoszona na piedestał przez Juliana Tuwima...
Przeczytane:2016-12-26,