Mam na imię Walentyna

Ocena: 4.83 (6 głosów)
Inne wydania:

Walentyna, młoda lekarka, poznaje przystojnego Borysa, który jest niczym marzenie dla wszystkich kobiet. Przeżywa z nim bardzo burzliwy romans. Od początku jednak wie, że nie jest to idealny partner na życie. Pewnego dnia kobieta trafia na intensywną terapię a przystojny Borys ulatnia się tak szybko, jak się pojawił. Tymczasem zawsze blisko jest ten drugi. Marcin, mniej piękny, mniej pożądany, mniej rozchwytywany przez kobiety. Los rzuca ich do słonecznej Italii, gdzie poza pięknymi widokami, pyszną kuchnią i mocnym espresso zastaje ich trzęsienie ziemi. Czy uda im się przetrwać? Czy pokonają wszystkie przeciwności losu?

Informacje dodatkowe o Mam na imię Walentyna:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-08-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788382808278
Liczba stron: 472

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Mam na imię Walentyna

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Mam na imię Walentyna - opinie o książce

Avatar użytkownika - brunetkabooksrec
brunetkabooksrec
Przeczytane:2023-10-18, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Macie ochotę wybrać się w piękną i romantyczną podróż do słonecznej Italii?

 

Będzie bardzo wzruszająco, klimatycznie i pysznie.

 


Główną bohaterką jest młoda lekarka Walentyna, której życie nie oszczędza i spotyka ją nieszczęście za nieszczęściem. Los nie jeden raz wywraca jej życie do góry nogami.  Kobieta przebywając w Gdańsku na konferencji dla lekarzy poznaje seksownego neurologa Borysa, z którym wdaje się w namiętny i burzliwy romans.  Niestety wkrótce okazuje się,  że uroda to nie wszystko.  Kiedy nieoczekiwanie Walentyna trafia do szpitala  i zostaje u niej zdiagnozowana poważna choroba nie może liczyć na pomoc i wsparcie Borysa. Blisko niej kręci się przeciętny Marcin, któremu wcześniej nie dawała szansy, a on teraz oferuje jej pomoc.  Mężczyzna opiekuje się nią troskliwie i zabiera ją ze sobą do Włoch, gdzie cieszą się pięknymi widokami, smaczną kuchnią i aromatyczną kawą. Niestety ich szczęście trwa krótko i zakłóca je trzęsienie ziemi.

 


Czy pokonają przeciwności losu, który rzucił im kłody pod nogi?
Czy będą razem?

 


Fenomenalna, wciągająca i emocjonalna.  Fabuła wciąga już od pierwszej strony i trzyma w niepewności do samego końca.  Autorka potrafi budować napięcie.  Razem z bohaterką przeżywamy jej emocje, towarzyszymy jej w podejmowaniu decyzji  i miłosnych perypetiach.  Towarzyszymy jej, kiedy lekarz diagnozuje u niej ciężką chorobę. Czuć jej strach i niepewność.  Pech nie opuszcza Walentyny, bo musi zmierzyć się z konsekwencjami trzęsienia ziemi podczas pobytu we Włoszech. Los nie jest dla niej łaskawy.  Do samego końca nie wiadomo jak potoczą się losy bohaterki. Kiedy jest już szczęśliwa dostaje od życia kolejny cios. Walentyna mierzy się z chorobą, samotnością,  cierpieniem, ciężkimi przeżyciami i musi skonfrontować się z traumatyczną przeszłością. 
Ja jej kibicowałam do samego końca i przeżywałam  jej rozterki.
Autorka tą powieścią pokazuje czytelnikom,  że szczęście nie trwa wiecznie  i nie trzeba na siłę dążyć do niego. Trzeba cieszyć się z tego co się ma i korzystać z życia. Autorka przekazuje nam, że szczęście mamy wtedy, kiedy mamy wokół siebie bliskich. Nie jesteśmy samotni. Mamy do kogo zadzwonić w każdej sytuacji.  Trzeba cieszyć się,  że jesteśmy zdrowi, mamy jedzenie, dach nad głową i pracę. Cieszymy się,  gdy ktoś odwzajemnia nasze uczucia, ale czasami samotność jest lepsza niż tkwienie w przemocowym związku.  Nie warto przejmować się bzdurami. Nie mamy wpływu na to , co wydarzy się w naszym życiu.
To książka,  która zmusi Was do przemyśleń oraz refleksji nad życiem. 
Uwielbiam takie historie, w których poprzeplatane są wartości życiowe.  Na dodatek autorka tak pięknie i barwnie opisała krajobraz Włoch, że czułam się jakbym chodziła tamtymi ścieżkami. Jestem miłośniczką kawy więc opisy aromatycznej kawy i pysznego włoskiego jedzenia sprawiły, że nabrałam ochoty na latte macchiato i kuchnię włoską. 
Gwarantuję Wam,  że spędzicie z tą książką niesamowicie emocjonujące chwile i nie odłożycie jej dopóki nie przeczytacie ostatniej strony. 
Autorka ma lekkie i przyjemne pióro więc książkę czyta się w ekspresowym tempie i z zapartym tchem.
Jestem zachwycona!

 


Gorąco polecam!


BRUNETTE BOOKS

Link do opinii
Avatar użytkownika - izanaglik
izanaglik
Przeczytane:2023-07-28, Ocena: 6, Przeczytałam,

🌞 RECENZJA PRZEDPREMIEROWA 🌞

Tytuł: "Mam na imię Walentyna"

Autor: Katarzyna Janus

Wydawnictwo: Filia

Premiera: 02.08.2023

#współpracareklamowa 

#współpracarecenzencka @wydawnictwofilia 

 

Młoda lekarka Walentyna poznaje na kongresie medycznym poznaje tajemniczego i nieziemsko przystojnego Borysa. Przeżywa z nim burzliwy romans.Jednak czy nieskazitelny Borys to mężczyzna jej życia? W swoim zauroczeniu dziewczyna nie dostrzega nieśmiałego Marcina,który od dawna darzy ją uczuciem.

Pewnego dnia Walentyna trafia do szpitala na intensywną terapię a przystojny Borys ulatnia się tak szybko, jak się pojawił.Okazuje się że kobieta poważnie zachorowała i musi przejść operację. Jej życie wywraca się do góry nogami.Z pomocą przychodzi Marcin,ten mniej piękny, mniej rozchwytywany przez kobiety. Od dawna wiadomo,że to w nieszczęściu poznajemy kto jest naszym przyjacielem i na kogo możemy liczyć. To właśnie Marcin otoczył ją opieką po operacji. Po przebytej chorobie los rzuca Marcina i Walentynę do słonecznej Italii, gdzie poza pięknymi widokami, pyszną kuchnią i mocnym espresso zastaje ich trzęsienie ziemi. Jak skończy się historia Walentyny? Czy uda się im przetrwać? Czy pokonają wszystkie przeciwności losu?

 

Jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii. To cudowna powieść o miłości,o jej poszukiwaniu,pomyłkach i trudnych,nie zawsze słusznych wyborach życiowych. Ta książka nie jest adresowana tylko do kobiet. Autorka zwraca się również do mężczyzn,żeby Panowie mogli nas lepiej zrozumieć i czuć nasze potrzeby. Jest to książka, która wprowadza nas w świat, gdzie wszystko może się zdarzyć,na co nie mamy wpływu. Autorka bardzo niebanalnie wykreowała postać Walentyny. Dziewczyna próbuje uporządkować swoje ścieżki,szuka miłości,walczy o wspomnienia. Porusza, wzbudza nasze emocje. A wszystko na tle włoskich malowniczych krajobrazów Szczerze polecam wam tę książkę. Dostarczy wam ona wiele emocji ❤️

Link do opinii
Avatar użytkownika - FioletowaRoza
FioletowaRoza
Przeczytane:2024-05-20, Ocena: 4, Przeczytałam,

,,Mam na imię Walentyna" to książka, po którą sięgnęłam ze względu na okładkę, choć zwykle nie stosuję się do tej reguły. Urzekła mnie jednak postać odziana w żółtą sukienkę, sama kocham ten kolor, zwłaszcza wiosną i latem. Autorka udowodniła jednak, że to, co piękne na zewnątrz, wcale nie musi być identyczne w środku...

 

Walentyna to trzydziestoletnia lekarka ze smykałką do pisania książek. Swe niecodzienne imię otrzymała na skutek dość śmiesznej sytuacji. Kobieta dzieli mieszkanie z Mariolą- swoją znajomą. Dla głównej bohaterki słowo przyjaźń jest zbyt ważne i stara się niezbyt szybko obdarzać nim napotkane osoby. Obie panie są jak ogień i woda- cicha Walentyna i energiczna Mariola to bardzo ciekawy miks, który udowadnia nam, że przeciwieństwa naprawdę się przyciągają.

 

Pewnego dnia, podczas konferencji medycznej, Walentyna poznaje szalenie przystojnego Borysa. Mężczyzna jest wykładowcą na wspomnianej konferencji, a jego profesją jest neurologia. Czy piękny Borys to dobra partia dla szarej myszki? Tego nie zdradzę, ale obok Borysa w życiu młodej lekarki pojawia się także Marcin-  człowiek spokojny, uczciwy i pomocny. Kogo wybierze Walentyna, której życie za moment zacznie się sypać? Kto wyciągnie do niej rękę w czasie naprawdę dramatycznych zdarzeń? Zapraszam do lektury.

 

Autorka przenosi nas też do Włoch i podkreśla, że dramaty w życiu człowieka mogą działać lak lawina- jedna tragedia pociąga za sobą drugą. Do tego momentu lektura jest bardzo ciekawa, choć pisarka nieco przesadziła z opisami miejsc, win czy potraw. Lepiej, żeby cała książka była znacznie intensywniej poświęcona relacjom damsko-męskim. Nie są one łatwe, a postawa głównej bohaterki przypominała czasami działania rozmarzonej nastolatki, która zbyt mocno buja w obłokach. Ze wszystkich postaci najbardziej polubiłam Mariolkę- bardzo szanuję ludzi, którzy potrafią otwarcie powiedzieć o tym, co leży im na sercu i wątrobie.

 

Konkludując- książka jest dobra, ale nie rewelacyjna. Część opisów w ogóle bym usunęła, krótsza powieść wcale nie byłaby gorsza. Plus to wnikliwe spojrzenie autorki we wzloty
i upadki ludzkiego życia. Momentami doskonale rozumiałam Walentynę i gruntownie śledziłam jej problemy natury zdrowotnej. Z każdego dramatu, nawet dużego, można się jednak wydostać. Doceniajmy więc momenty, w których możemy poprosić kogoś o pomoc.  

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - KamaZ03
KamaZ03
Przeczytane:2023-07-28, Przeczytałem,

Katarzyna Janus zaskarbiła sobie moje czytelnicze serce kilka lat temu serią Błękitny dom.

Książkę "Mam na imię Walentyna " czytałam kilka lat temu ,lecz zachowałam o niej jedynie mgliste wspomnienia i ogólnie przeświadczenie, że dobrze mi się ją czytało.

Kojarzyłam też jednego z bohaterów- Borysa. 

Z ciekawością sięgnęłam więc po lekturę, zaliczającą się do literackich cegiełek- w końcu czterysta siedemdziesiąt stron to niemało.

Autorka ma jednak dar czarowania swoich czytelniczek.  

Sposób snucia opowieści, wyjątkowe, wielowątkowa przemyślana i pełna emocji fabuła tworzą przepis na coś naprawdę wyjątkowego. 

Walentyna jest młodą trzydziestokilkuletnią kobietą , z zawodu lekarzem -choć jej marzycielski charakterem i bujną wyobraźnią zdecydowanie nie pasuje do środowiska w którym na co dzień funkcjonuje. 

A jednak to na wyjeździe służbowym poznaje Pięknego Borysa i choć wie, że nie jest to dla niej dobrym materiałem na życiowego partnera pozwala sobie na chwilę zapomnienia w jego ramionach. I jest jeszcze on. 

Marcin.  

Nie tak intrygujący , lecz pewny. Nieco nieśmiały, lecz przy tym mądry i opiekuńczy. 

Czy Walentyna zdecyduje się dać szansę chłopakowi o którym nigdy nie myślała w kategoriach damsko- męskich?

I co wspólnego z tą historią ma słoneczna Italia?

O tym musicie się przekonać. 

Ja po raz kolejny dałam się porwać i absolutnie nie żałuję.  

Włoskie pejzaże, nieoczekiwane zwroty akcji - zwłaszcza mniej więcej od dwieście sześćdziesiątej strony- i cała gama emocji. 

Od radości, poprzez zdumienie do irytacji i głębokiego wzruszenia. 

Jednym słowem mamy tu dosłownie wszystko. 

Kolejne strony znikają nie wiadomo kiedy. Gwarantuję nie zawiedziecie się ?

A ja zdecydowanie zakochałam się w tej niesamowicie barwnej powieści i polecam ją całym sercem ?

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2024-02-11, Ocena: 5, Przeczytałam, 2024,
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2023-08-04, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - planka1981
planka1981
Przeczytane:2020-07-24, Ocena: 3, Przeczytałam,
Inne książki autora
Błękitny dom nad jeziorem
Katarzyna Janus0
Okładka ksiązki - Błękitny dom nad jeziorem

Wzruszająca powieść o poszukiwaniu swojej drogi w otoczeniu pięknych mazurskich krajobrazów. Antonina, niespodziewanie dziedziczy stary dom na Mazurach...

Ocalić siebie
Katarzyna Janus0
Okładka ksiązki - Ocalić siebie

PORUSZAJĄCA OPOWIEŚĆ O ŻYCIU, MIŁOŚCII NIEZWYKLE TRUDNYCH, ŻYCIOWYCH WYBORACH. Po stracie swojej wielkiej miłości Hania musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy