Zanurz się w pięknej opowieści o poszukiwaniu szczęścia i o uroczym mazurskim domu, który swoim mieszkańcom daje nadzieję i wytchnienie.
Zosia szuka miłości i akceptacji w ramionach przygodnie poznanych mężczyzn. W wolnym czasie w pięknym, mazurskim domu, oddaje się swojej pasji, jaką jest gotowanie. Wygrywa nawet konkurs kulinarny. W zmaganiach towarzyszą jej trzej mężczyźni; Alex, młody Grek, w którego życiu odegra wielką rolę, przystojny Jan, sporo od niej starszy mężczyzna po przejściach, oraz Tomasz, chłopak, którego kiedyś porzuciła.
KTÓRE UCZUCIE OKAŻE SIĘ NAJSILNIEJSZE? CZY ZOSIA WRESZCIE ODNAJDZIE MIŁOŚĆ?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-06-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
Język oryginału: polski
W życiu trzeba pocałować kilka żab, zanim się trafi na księcia.
Ja nie mogłam obojętnie przejść obok tak pięknej, nastrojowej okładki, zresztą i tak miałam w planie przeczytanie tej książki, gdyż to trzecia część serii "Błękitny dom nad jeziorem". Cała seria bardzo mi się podobała, tylko czytając tę trzecią książkę, czułam lekki niedosyt, gdyż główna bohaterka Zosia jest tu przedstawiona w bardzo dziwny dla mnie sposób. Nie rozumiałam czasami jej zachowania dotyczącego związków damsko-męskich. No, ale może to ja jestem źle nastawiona do takiego typu zachowania.
"Czas nie podlega żadnym zmianom ani prośbom, ani groźbom. Biegnie swoim torem, równym rytmem, nie ogląda się za siebie, nie zatrzymuje się, żadne przeszkody nie są mu straszne."
Tym razem autorka niemal całą książkę poświęciła perypetiom życiowym właśnie Zosi. W poprzednich częściach była przedstawiona jako dziewczyna szukająca tylko rozrywki wśród mężczyzn, z żadnym nie chciała złączyć się na stałe. Jednak życie nie jest tylko czarno-białe i zawsze ma dla nas niespodzianki. Tak jest również w przypadku Zosi. W jej życiu pojawiają się dwaj mężczyźni, na widok których kobieta doznaje dziwnego uczucia, jednym z nich jest niedawno poznany biologiczny ojciec Pauliny, drugi to Grek, z którym Kuba i Bruno prowadzą interesy. Jak nigdy, nie może sobie z tym poradzić, nie rozumie, co się z nią dzieje. Na domiar wszystkiego w pensjonacie pojawia się Tomek, chłopak, z którym kiedyś chodziła, lecz bała się zbytniego zaangażowania w związek i od niego odeszła. Jakby tego było mało, to jeszcze w barze spotyka Grześka, swoją wielką szkolną miłość. Była nawet z nim w ciąży, lecz gdy się o tym dowiedział, to dał nogę, ojciec wyrzucił Zosię z domu, błąkała się, aż ją Tosia przygarnęła do pensjonatu. Niestety poroniła...
"W życiu trzeba pocałować kilka żab, zanim się trafi na księcia."
Zosia zaczyna trochę inaczej podchodzić do mężczyzn, chciałaby też wreszcie założyć rodzinę i mieć dzieci, których zazdrości swoim przyjaciółkom. Jednak nie wie jak ugryźć ten temat. Bardzo dobrze realizuje się za to w kuchni. Bierze nawet udział w konkursie kuchni regionalnej, pomaga jej w tym Jan, ojciec Pauliny oraz sąsiadka, która przekazuje jej stare mazurskie przepisy. Zosia jest zachwycona tym, że może je poznać.
Nie będę wam zdradzała fabuły książki, gdyż to nie jest moim celem i nie chciałabym odbierać wam przyjemności czytania.
Czeka was wiele niespodziewanych zwrotów akcji oraz ciekawa podróż po Grecji.
Czy Zosia znajdzie swoją miłość i szczęście? Czy uda jej się wybrać tego jednego na całe życie?
Jest to historia słodko-gorzka, która opowiada o poszukiwaniu miłości, przyjaźni, o tym, że prawdziwa rodzina nie musi być tak ze sobą związana więzami krwi, że osoby niespokrewnione ze sobą, mogą również nią być.
"W końcu w życiu nie trzeba koniecznie być szczęśliwym, czasami wystarczy być zadowolonym."
Podejrzewam, że to jeszcze nie koniec historii związanych z Błękitnym domem nad jeziorem...
Polecam na jesienne wieczory.
"Dom pełen miłości" Katarzyny Janus to już trzecia i zarazem ostatnia wizyta w mazurskich Mrówkach - małej miejscowości nieopodal Mrągowa, gdzie trzy niesamowite kobiety prowadzą przytulny pensjonat znany pod nazwą "Błękitny Dom". Wcześniej poznaliśmy Antoninę, czyli po prostu Tosię, która odziedziczyła to miejsce po swojej zmarłej ciotce. Następnie byliśmy świadkami szczęścia w mazurskim domu, które stało się udziałem Pauli. A ostatni tom pani Katarzyna poświęciła Zosi - pasjonatce eksperymentów kulinarnych, która dotąd nie zaznała zbyt wiele radości w życiu. Błękitny dom jednak i dla tej poturbowanej przez los kobiety ma szansę stać się ostoją bezpieczeństwa.
Zosia skrywa w sobie dwie natury. Z pozoru jest typową rozrywkową dziewczyną, która lubi się zabawić, zaszaleć. Swoim wdziękiem przyciąga mężczyzn, ale są to raczej przygodne znajomości. A to dlatego, że bohaterka boi się głębszego uczucia, lęka się zranienia i grubym murem odgradza swoje serce i emocje od otoczenia. A jak jest naprawdę?... W rzeczywistości Zosia cierpi na samotność i niedowartościowanie, ma świadomość upływającego czasu, ale boi się zaufać i otworzyć na drugiego człowieka, na mężczyznę. Wokół niej zawsze kręci się kilku adoratorów, ale ona nie potrafi albo zwyczajnie nie chce się zdecydować...
Na każde zawołanie zawsze jest Jan - dużo starszy mężczyzna, przyjaciel, który mógłby zapewnić jej bezpieczeństwo i oparcie. Na posterunku także jest Tomasz, z którym już kiedyś próbowała stworzyć związek, ale głos rozsądku podpowiada, że "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki". Zupełnie niespodziewanie pojawia się Alex - Grek o polskich korzeniach, który może jej zaoferować jedynie przyjaźń i wreszcie Grzegorz - ojciec dziecka, które utraciła przed laty. Czterech mężczyzn i mnóstwo sercowych dylematów. Czy Zosia będzie potrafiła wybrać tego jedynego?
Z ogromnym zainteresowaniem sięgnęłam po "Dom pełen miłości" i muszę przyznać, że kolejna wizyta w Mrówkach sprawiła mi mnóstwo przyjemności. Nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie dowiem się czegoś więcej o Zośce, którą od samego początku darzyłam sympatią. Kibicowałam jej bardzo mocno, bo ta dziewczyna naprawdę zasłużyła na choćby trochę szczęścia. A tymczasem los nadal płata jej figle... Tak się cieszę, że mogłam jej towarzyszyć w podróży do Grecji, zwiedzaniu Aten i wyspy Korfu. Był to dla mnie zdecydowanie najciekawszy fragment powieści. Radość sprawiło mi także obserwowanie bohaterki podczas jej kulinarnych eksperymentów. Taką inwencję i zaangażowanie w przygotowywanie potraw może przejawiać tylko osoba gotująca z pasją. A muszę tu zdradzić, że od Zosi można się sporo nauczyć.
Powieść wzbudza całą gamę przeróżnych emocji. Są momenty szczęścia, ekscytacji, ale i chwie załamania, niepewności, zwątpienia. Radujemy się i smucimy razem z bohaterką, bo w Błękitnym Domu czujemy się jak u siebie, a Zosia jest naszą przyjaciółką, niemal członkiem rodziny. Tematy podjęte, lub może raczej zasygnalizowane przez autorkę także nie należą do łatwych. Mamy tu problem tolerancji wśród najbliższych, akceptacji osób o innej orientacji, autorka zwraca również uwagę na konieczność diagnostyki, badań i dbania o zdrowie. Tworząc fabułę pani Katarzyna w interesujący sposób przemyca tematy ponadczasowe, które powinny zainteresować każdego i każdą z nas.
Aby móc poświęcić całą uwagę Zosi autorka przesunęła wątek Tosi i Kuby oraz Pauliny i Bruna na margines opowieści. Oni mięli już przecież swoje przysłowiowe pięć minut. Jednak obie dziewczyny przez cały czas trzymają rękę na pulsie i w każdej chwili są gotowe do pomocy. Przyjaźń tych trzech niesamowitych kobiet jest naprawdę godna pozazdroszczenia. A mężczyźni... Za wyjątkiem Grzegorza rudno ich nie polubić. Każdy to indywidualista, każdy dźwiga własny bagaż doświadczeń i każdy poszukuje swojej własnej drogi do szczęścia. Tylko czy przetnie się ona ze ścieżką Zosi?...
Tego zdradzić nie mogę, ale zachęcam do sięgnięcia po "Dom pełen miłości", a wcześniej po "Błękitny dom nad jeziorem" oraz "Szczęście w mazurskim domu". Jeśli tylko lubicie powieści obyczajowe, których akcja toczy się w urokliwych miejscach z klimatem, to trylogia o Błękitnym Domu Katarzyny Janus na pewno Wam się spodoba. Zachęcam do lektury, a przekonacie się sami.
Co my tu mamy. Pensjonat w niewielkiej miejscowości, kobietę, poszukują miłości, kochającą gotowanie, zwiedzanie Aten, naukę gotowania greckich potraw, jesień i zimę, rodzinną wigilię, nietrafione decyzje, rodzinne tajemnice, choroby, szczęście, miłość i wiele, wiele innych rzeczy, które powodują, że książka należy do tych "nieodkładanych" aż do ostatniej strony.
Uwielbiam takie klimaty i polecam.
?OPINIA ?
Tytuł: " Dom pełen miłości"
Autor: Katarzyna Janus
Wydawnictwo: @wydawnictwofilia
( Książka pochodzi z prywatnej kolekcji)
"Dom pełen miłości" to trzecia część serii "Błękitny dom". Poznajemy w niej losy ostatniej z przyjaciółek. Zosia jest po nieudanym związku. Szuka miłości i akceptacji w ramionach przygodnie poznanych mężczyzn.W wolnym czasie w pięknym mazurskim domu oddaje się swojej pasji, jaką jest gotowanie. Udaje jej się nawet wygrać konkurs kulinarny. W rzeczywistości Zosia cierpi na samotność i niedowartościowanie . Ma świadomość upływającego czasu,ale boi się zaufać i otworzyć na drugiego człowieka,na mężczyznę. A ma do wyboru aż trzech adoratorów. Aleksa- przystojnego Greka, dużo starszego od nie Jana i Tomka z którym kiedyś się spotykała i bojąc się miłości po prostu z nim zerwała z nim kontakt. Który z tych mężczyzn podbiję jej serce i sprawi że będzie szczęśliwa?
To bardzo piękna opowieść o poszukiwaniu szczęścia i o uroczym mazurskim domu, który swoim mieszkańcom daje nadzieję i natchnienie. Powieść wzbudza całą gamę emocji. Są chwile szczęścia, ekscytacji ale i chwilę załamania, niepewności i zwątpienia. Autorka porusza tu tematy które do łatwych nie należą. Mamy tu problem tolerancji wśród najbliższych, akceptacji osób innej orientacji.Ta historia udowadnia że czasem obcy ludzie mogą stać się dla nas największym oparciem,a nawet rodziną. Idealna propozycja na lato? Po
lecam ?
Wiktor Leszczyński, autor poczytnych kryminałów, rozczarowany swym dotychczasowym życiem rzuca wszystko i wyjeżdża z Krakowa w nieznane. Osiedla się w...
ONA – Zuza, lat 45, rozwiedziona lekarka, matka studiujących bliźniaków. Ładna, ciepła, z lekką nadwagą w przeszłości, obecnie BMI w normie...
Czas nie podlega żadnym zmianom ani prośbom, ani groźbom. Biegnie swoim torem, równym rytmem, nie ogląda się za siebie, nie zatrzymuje się, żadne przeszkody nie są mu straszne.
Więcej