Malinche. Malarka Słów

Ocena: 4.29 (7 głosów)
Wychowano ją po to, by służyła innym. Od dziecka była niewolnicą. Tym razem została podarowana Hiszpanom. Jednak w jej żyłach płynęła krew wspaniałych przodków, a tajemnic świata nauczyła ją babcia, pełna mądrości i odwagi. To ona zaszczepiła w niej siłę i poczucie wolności, których nie mógł jej odebrać nawet wszechwładny Hernán Cortés, uważany przez Azteków za wcielenie boga. Malinalli została jego tłumaczką i kochanką, jego „La Lengua” – jego „Językiem”. Miała nadzieję, że dzięki temu uratuje swój lud, szybko jednak zrozumiała, że Cortés to człowiek nienasycony: jedynym, co budzi go do życia, jest śmierć, jedynym co daje mu rozkosz, jest krew.

Informacje dodatkowe o Malinche. Malarka Słów:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2013-07-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-240-2410-0
Liczba stron: 240

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Malinche. Malarka Słów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Malinche. Malarka Słów - opinie o książce

Avatar użytkownika - figlarna24
figlarna24
Przeczytane:2015-02-24, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,

Pewnej deszczowej, burzliwej nocy, w krainie Painala, w towarzystwie krzyków, bólu, strachu, łez przychodzi na świat dziecko, córka wodza. Babka, która asystuje rodzącej synowej podczas przecinania pępowiny (specjalnie spreparowanym na tę okoliczność) obsydianowym ostrzem uszkadza sobie wzrok. Babka dziewczynki, której nadano imię Malinche wierzy, że jej kalectwo ściśle wiąże się z narodzinami dziewczynki. Żyje w przekonaniu, że jest to znak od bogaTlaloca, a wnuczka została przeznaczona do wielkich czynów. Malinche w oczach babki ma sprawować pieczę nad zachowaniem wierzeń, obrządków ludu Azteków.  Jednakże przychodzi zło i przemoc. Ziemie plemienne zostają podbijane przez ludy Meksykanów. Ojciec Malinche umiera, a matka mając nowego pana-męża postanawia córkę sprzedać. Teściowa stanowczo przeciwstawia się takie postępkowi. Odtąd dziewczynka będzie się wychowywać pod czujnym okiem babki. Ta przekaże jej całą swoją mądrość życiową i nauczy szacunku do kukurydzy i wody, wiatru, wcieleń bogów. Odtąd bohaterka zawsze na szyi będzie nosić woreczek z kilkoma ziarenkami kukurydzy. Z czasem babka umiera i los dziewczynki jest już przesądzony. Dziewczyna tuła się od domu do domu, sprzedawana z rąk do rąk. Wszędzie obca, inna, jako niewolnica. Do momentu, gdy na jej drodze staną Hiszpanie pod przywództwem Hermana Cortesa. Dziewczyna wierzy, ze Hiszpanie, przywiedzeni przez wiatr pomszczą Azteków. Jakże się myli.... Jak wiadomo z kart historii, Herman Cortes nie wbył wybawicielem a oprawcą oraz ciemięzcą. Człowiek okrutny, bezwzględny, niskiego wzrostu, o bardzo niskim poczuciu wartości. Niezaspokojony, żądny krwi i bogactwa. Wszystko zniszczy, nie uszanuje żadnej świętości. "Malinche. Malarka słów" napisana w klimacie realizmu magicznego zostaje opowiedziana przez autorkę jak legendę. Czytając odnosiłam wrażenie, że grzejąć się przy ognisku słucham opowieści, z ust innego uczestnika wydarzenia. Ta książka jest napisana jako baśń. Przeświadczenie potęgują obrazki rysowane  w stylu pradawnych plemion. Użyty język  przez pisarkę może męczyć. Owszem nie zaprzeczam, że tak jest w istocie. Dlatego w nużących momentach, zmęczona odkładałam powieść, by za jakiś czas do niej powróci, ze świeżą dawką ciekawości. "Malinche. Malarka słów" to opowieść, która wierzy w pradawne bóstwa, siłę natury, znaków oraz przepowiedni. Pozycja obfituje w afirmacje wierzeń, guseł, zabobonów, credo dla rdzennych mieszkańców Meksyku.  To także historia Malinche, która stała się legendą, przez niektórych uwielbiana bądź nienawidzona do dziś. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Dorota_Dega
Dorota_Dega
Przeczytane:2014-10-01, Ocena: 3, Przeczytałam,
Owa książka niekoniecznie przypadła mi do gustu. W sumie ciężko jest mi jednoznacznie określić moje wrażenia podczas lektury, gdyż przez pierwsze 50 stron dosłownie ,,płynęłam" , autorka zauroczyła mnie swoim językiem, jego pięknem i bogactwem. Byłam zachwycona. Jednakże później zaczęło mnie to przytłaczać, jak długo może fascynować lektura czegoś co w sumie traktuje o niczym? Treść tej książki śmiało można nazwać ,,dziamgoleniem" . Przeczytałam, przeżyłam tą banalną lekturę i w sumie już zapomniałam o czym traktowała. Polecam i nie polecam. Można przeczytać, jeśli ma się na głowie dużo problemow i koniecznie chce się czymś zająć ,,ręce" i myśli.
Link do opinii
"Dziewczynka odkryła ze zdumieniem, że echo zwraca jej słowa. Babka wyjaśniła, że dlatego tak ważny jest szacunek dla słowa. Każdy dźwięk jaki wydajemy, unosi się w powietrzu, ale prędzej czy później powraca do nas. Jeśli chcemy, żeby w naszych uszach dźwięczały słowa właściwe i sprawiedliwe, musimy najpierw je wypowiedzieć". Kilka lat później Malinalli, jako tłumaczka gniewnego i rządnego władzy, hiszpańskiego dowódcy, odkrywa na nowo siłę wypowiadanych przez nią słów. Znaczenie wypowiedzi zależy bowiem, w większym stopniu od tłumacza i od dobranych przez niego znaczeń, niż od samego autora wypowiedzi. Malinche jako kobieta odważna i mądra wykorzystuję tą wiedzę do odzyskania tego, co jest dla niej najcenniejsze: wolności. Autorka, podobnie jak Malinche również jest "malarką słów". Dlatego opowieść o Malinalli, jest napisana tak barwnym językiem, że ma się ochotę czytać ją na głos. Przeczytałam tę książkę właśnie teraz gdyż o Malinche wspomina autorka książki "Biegnąca z wilkami", która niedawno czytałam.To historia kobiety nieśmiertelnej.
Link do opinii
Avatar użytkownika - aishiteru
aishiteru
Przeczytane:2014-02-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek - 2014, Mam,
Napisana barwnym językiem opowieść o Malinalli, która po śmierci ukochanej babki, zostaje sprzedana przez własną matkę. Od tej pory jest niewolnicą, wiele razy zmienia właściciela, by w okresie podboju Meksyku przez Hiszpanów, stać się niewolnicą Hernána Cortésa. Jest jego "la lengua" - językiem, tłumaczką... a także kochanką. Naiwnie wierzy, że uda jej się dzięki temu odzyskać wolność, oraz uratować swój lud. Szybko się jednak okazuje, że Cortés jest okrutny, a interesuje go jedynie wzbogacenie się. Przyjąwszy chrzest zmienia swe imię na Marina, utożsamiając Chrystusa ze swoim bogiem - Quetzalcoatlem. Autorka obiektywnie, ale w oparciu o wiarygodne źródła, przedstawia nam XVI wieczne inkaskie państwo, opisuje wierzenia kobiety, która stała się dla jednych wybawicielką, a dla innych zdrajczynią, odgrywając wielką rolę w podboju Meksyku. Esquivel posługuje się prostym, ale pięknym, magicznym językiem, czaruje klimatem. Książka jest napisana niczym legenda opowiadana czytelnikowi. Autorka nie narzuca nam swojego zdania, dzięki czemu sami możemy je sobie wyrobić. Powieść zdobią ilustracje, które obrazują wydarzenia, o których aktualnie możemy przeczytać. Myślę, że ułatwia to wyobrażenie całej sytuacji. "Malinche. Malarka słów" podobała mi się. Jest ciekawą pozycją, która przedstawia garść informacji na temat tej tajemniczej kobiety, o której wcześniej prawie nic nie wiedziałam - oprócz tego, że istniała. Historia opisana w książce mnie osobiście urzekła. :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Morella
Morella
Przeczytane:2018-04-15, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam, Domowa biblioteczka,
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2013-10-29, Ocena: 4, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy