Zwykła-niezwykła opowieść o pasji, dojrzewaniu i pogoni za marzeniami.
Dla Gabi, młodej dziewczyny z Krakowa, nadszedł czas, by opuścić rodzinne miasto. Choć jej plany na życie wciąż są niesprecyzowane, artystyczna dusza domaga się inspiracji i wolności. Z pomocą przychodzi mieszkająca w Poznaniu ciotka, uważana przez resztę rodziny Gabi za czarną owcę. Dziewczyna, dzięki wsparciu przyjaciół poznanych w stolicy Wielkopolski, decyduje się na przeprowadzkę i rozpoczęcie zupełnie nowego etapu w życiu. Gabi rzuca się w wir zmian, pragnąc oderwać się od marazmu, który przytłaczał ją przez długi czas. Studia, praca, nowe znajomości… Czy będzie miała odwagę, by pójść za podszeptami intuicji i uczynić ze swojej malarskiej pasji sposób na życie?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-06-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 460
Język oryginału: polski
Czasami trzeba od rodziny odpocząć, nabrać dystansu, żeby znaleźć siebie i swoje miejsce
„Malarka” Aneta Cierechowicz
Gabi postanawia rozpocząć dorosłe życie z dala od rodziny i wyjeżdża z Krakowa do Poznania, gdzie zamierza studiować. Trafia pod opiekę ciotki, która uznawana jest za czarną owcę. Dlaczego? Bo postanowiła żyć po swojemu i podążać swoją droga a nie ta, która została jej narzucona przez członków rodziny.
„Czasami trzeba od rodziny odpocząć, nabrać dystansu, żeby znaleźć siebie i swoje miejsce”
Marzeniem Gabi jest bycie malarką. Jest bardzo skrytą osobą, która ciągle siebie poszukuje. Wraz z nowo poznanymi osobami, zaczyna odkrywać życie. Jest obserwatorką, która wszystko widzi duszą i oczami artysty.
Dziewczyna czuje, że ciotka jest jej bratnią duszą. Jako jedynie stanie po jej stronie, ponieważ Gabi tak jak ona chce przeżyć życie po swojemu. Chce poznać swoje prawdziwe oblicze i podążyć ścieżką, którą sama sobie wyznaczy. Oczywiście po drodze czekają ja trudności, musi zacząć żyć na własny rachunek, znaleźć pracę i otoczyć się nowymi znajomymi.
„Nie widzimy oczami, nie czujemy duszami, nie odczuwamy sercami…”
Czy Gabi sobie poradzi? Czy zdecyduje się pozostać w Poznaniu, a może wróci do rodzinnego Krakowa? Rodzice uważają, że malarstwo to nie sposób na godny zarobek. Czy będą mieli rację? A może dziewczyna udowodni im w jak wielkim błędzie byli?
„Jeśli uciekasz przed czymś, to ci się nie uda. To, przed czym uciekamy, zawsze jest o krok przed nami (…)”
Dodatkowo dziewczyna prowadzi zajęcia plastyczne dla małych dzieci. Czy nawiązując z nimi relacje będzie w stanie wnieść coś nowego w swoje życie?
Podążanie za pasją, marzeniami, dorosłość i chęć bycia szczęśliwym – to znajdziemy w tej powieści. Nie brakuje tu emocji, które są odzwierciedleniem duszy artysty. Rodzina, która powinna dodawać nam nadziei i natchnienia, odcina nam skrzydła. Mogliśmy podążać uliczkami Poznania, które były opisane w taki sposób, że razem z bohaterką nimi spacerowaliśmy. Dzieci nauczą nas, że bycie dzieckiem jest bardzo ważne i nie ma co przyspieszać tego procesu i na siłę stawać się dorosłym człowiekiem.
❤️ Bardzo, ale to bardzo polecam Wam ta książkę.❤️
"Malarka" to przepiękna opowieść o pasji, dojrzewaniu, pogoni za marzeniami. Sama okładka wygląda jak namalowana, a środek jest jeszcze piękniejszy.
IG: Czytomanka
👉Gabi to główna bohaterka, która opuszcza rodzinny Kraków. Trafia pod opiekę ciotki w Poznaniu, która jest czarną owcą w rodzinie, ponieważ miała odwagę żyć po swojemu i spełniać swoje marzenia. Gabi czuje, że ciotka jest tym co potrzebuje- bratnią duszą. Główna bohaterka jest bardzo wrażliwą artystką, która pragnie malować i tworzyć. Próba odnalezienia siebie, podjęcia pracy i wkroczenie w dorosłość może okazać się niezwykle brutalna. Czy Gabi sobie poradzi?
👉Książka stopniowo pokazuje wkroczenie w dorosłość i to ile problemów trzeba pokonać, żeby dojrzeć do "bycia" dorosłym. Ile trudu kosztuje podążać własną ściężką przeciw wszystkim? Historia pokazuje, że nic nie jest czarno białe, a każdy wybór niesie ze sobą konsekwencje i warto dążyć do odnalezienia swojej drogi... Bardzo inspirująca historia!
❗Ocena: 8/10
Dziękuje @wydawnictwo_novaeres za egzemplarz!
Kim dla Ciebie jest artysta?
Jako pierwsze na myśl przychodzi człowiek, który tworzy... Dzieli się swoimi pracami z innymi. Obrazy, rzeźby, książki, muzyka... Wszystko to pozwala mu wyzwalać w ludziach różnego rodzaju uczucia, od szczęścia i radości, do smutku i gniewu.
Mało kto jednak zwraca uwagę na artystę samego w sobie. Często jest to człowiek, który aby móc tworzyć i dzielić się tym z innymi, musi poświęcić siebie i bardzo dużo swojego czasu.
Artysta myśli inaczej. Dookoła siebie dostrzega sztukę. Wszystko go inspiruje. Właśnie dzięki temu jest w stanie dać nam cząstkę siebie. Dać nam sztukę...
Aneta Cierechowicz w książce "Malarka" przedstawia nam artystkę - Gabi. To młoda studentka, która postanawia opuścić rodzinne miasto. Jej wizja na życie jest odmienna od upodobań rodziny. Dziewczyna ma nadzieję, że malarska pasja stanie się dla niej nowym sposobem na życie. Pomaga jej w tym ciotka, która niegdyś także została odrzucona przez resztę rodziny. Czy nowi przyjaciele, praca, a nawet miłość pozwolą Gabi na odnalezienie siebie i swojego miejsca na Ziemi?
Gabi to bardzo ciekawa dziewczyna. Z jednej strony wie, że chciałaby łączyć swoją pasję z pracą, ale nie chce zamykać się w schematach. Gdy dostaje zlecenie, aby wykonać kopie innych znanych dzieł, nie do końca jest do tego przekonana. Najbardziej cieszą ją własne prace. Tylko malując według swoich upodobań czuje, że się spełnia.
Jako artystka, jest nieco zagubiona. Często nie pozwala sobie na pochwałę własnych prac. Uważa je za nieciekawe i niegodne zainteresowania innych osób. Brakuje jej pewności siebie, która pozwoliłaby jej cieszyć się ze swoich dokonań.
Moim zdaniem bardzo ciekawe jest podejście Gabi do wykonania zlecenia. Każdą kopię, którą dziewczyna maluje, stara się według siebie zrozumieć. Zastanawia się co autor miał na myśli i jakie emocje nim kierowały. Niekiedy nie rozumie jego intencji, ale nie chce malować obrazu bez wcześniejszych przemyśleń na jego temat.
W książce możemy znaleźć osobne rozdziały, które poświęcone zostały historiom osób znajdujących się na obrazach należących do zlecenia. Główną bohaterką nie jest już Gabi, ale postacie, które uwiecznił dawny artysta.
Bohaterowie książki są bardzo różnorodni. Przede wszystkim można to zauważyć na przykładzie grupy dzieci, z którymi dziewczyna prowadzi zajęcia w MDK-u. Każde z nich ma swoją wyobraźnię, która pozwala mu tworzyć przepiękne i oryginalne prace. Nic ich nie ogranicza. Widzą świat swoimi oczami, innymi niż dorośli.
Jeśli chodzi o fabułę, to na początku akcja toczyła się dość wolno. Zbyt wiele się nie działo. Dopiero gdzieś od połowy książki, nieco bardziej się wciągnęłam. Trzeba przyznać, że życie Gabi jest dość zwyczajne jak na studentkę. Nie ma w nim żadnych nadzwyczajnych wydarzeń. Uważam jednak, że nie jest to żaden minus i pozwala nam to bardziej utożsamiać się z bohaterką.
Żałuję tylko tego, że wiele wątków pozostało niedopowiedzianych. Relacja pomiędzy Gabi a chłopakiem, który jej się podobał - Tony'm, była nieco dziwna, ale ciekawa. Niestety nie do końca wiemy co dalej się między nimi dzieje.
Tak samo jeśli chodzi o zlecenie dotyczące wykonania kopii. Tak naprawdę nie wiemy, czy zostały one dokończone.
Na ostatnich stronach książki znajduje się notka informacyjna na temat malarzy wspomnianych w książce.
Podsumowując...
Książka była naprawdę ciekawa. Wielu ciekawych bohaterów i wątków sprawiało, że ciężko było mi się oderwać od kolejnych stron. W dodatku, obrazy które Gabi dostała jako zlecenie zostały zamieszczone na kartach książki, abyśmy także mogli się im przyglądnąć.
Recenzja Malarka
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, za co serdecznie dziękuję. Dziękuję również Wydawnictwu Novae Res za egzemplarz recenzencki.Czekałam książkę Anety Cierechowicz z niecierpliwością, ponieważ zaintrygowała mnie okładka i opis. Nie jestem wielką znawczynią malarstwa, ale jest to dziedzina, która bardzo lubię i szanuję.
„Malarka” opowiada historię Gabrieli Łodyżki, młodej, początkującej artystki, która ciągle poszukuje swojego kierunku i sensu życia. Wbrew konserwatywnym poglądom niemal całej rodziny, Gabriela postanawia przeprowadzić się z Krakowa do Poznania, by z dala od toksycznych rodzinnych relacji, poszukiwać swojej drogi. Dzięki życzliwości cioci (wyklętej przez krakowską rodzinę) oraz grupce poznanych przyjaciół, dziewczyna stawia czoło swoim lękom i uczy się samodzielności.
Ta książka jest zdecydowanie inna. Nie jest to typowa powieść, gdzie powtarzają się utarte schematy. Nie ma konkretnego zakończenia, wiele wątków pozostało otwartych. O dziwo, w tym przypadku pochwalam ten zabieg. Nie odczuwam irytacji, że nie dowiedziałam się, jak rozwinęła się relacja Gabi i Toniego, co konkretniej postanowili Coni i Mateo, czy choćby to, czy główna bohaterka skończyła wszystkie rozpoczęte prace malarskie.
W „Malarce” uwagę zwraca szczególnie specyficzny styl autorki. Pokusiłam się o przeczytanie krótkiej biografii, z której dowiedziałam się, że Pani Aneta jest między innymi polonistką i animatorką zajęć artystycznych, co bardzo wyraźnie dało się odczuć podczas lektury. Szczegółowo opisane ciekawe koncepcje prowadzenia spotkań artystycznych od razu nasunęły mi myśl, że autorka to osoba bardzo doświadczona w kontakcie z młodym pokoleniem. Potwierdzeniem tej teorii są równie szczegółowe i wnikliwe opisy osobowości bohaterów. Bardzo podobało mi się to, że postacie nie były w żaden sposób przerysowane. Oczywiście każdy bohater był inny, wszyscy stanowili swoje całkowite przeciwieństwo a mimo to, idealnie się uzupełniali.
Sama postać Gabrieli to kłębek sprzeczności. Dziewczyna, początkowo niepewna swoich umiejętności, toczyła ciągle wewnętrzne dysputy z samą sobą. Gdy pozwoliła sobie na pochwałę, zaraz wkraczał drugi głos w jej głowie, który krytykował i ustawiał do pionu początkową euforię. Wydaje mi się, że w ten sposób można określić prawdziwego, wrażliwego artystę. Panna Łodyżka zdecydowanie kimś takim jest. Jestem ogromnie zadowolona ze sposobu kreacji głównej bohaterki. Tak naprawdę niezwykle rzadko zdarza się, że główny bohater nie wyprowadza mnie z równowagi.
Styl, w jakim książka jest napisana, jest niezwykle wyważony. Czuć, że autorka włada dobrym, estetycznym piórem, przede wszystkim bez niepotrzebnych powtórzeń.
Jedyną wadą, która odrobinę zaburzyła mi odbiór „Malarki”, jest zbyt duża ilość opisów. Szczególnie w pierwszych kilku rozdziałach, opisów jest taki ogrom, że zaczyna to nużyć, ale na szczęście później akcja nabiera tempa i tych opisów jest również mniej.
Zachwyciły mnie za to historie stworzone do opisów obrazu „Przeklęta głowa” Edvarda Burne-Jones’a. Fantastycznie pomogło mi to w odbiorze fotografii zamieszczonej w książce. Podobnie rzecz się miała w opisie dzieła Muncha. Super. Nie spotkałam się jeszcze nigdy z taką koncepcją i jestem oczarowana. Szanuję bardzo za ten zabieg. To mocny powiew świeżości i cieszę się, że mogłam go poczuć podczas lektury "Malarki". Serdecznie polecam Wam tę pozycję. Jest to kawał dobrej literatury.
Przyznam, że dawno nie czytałam tak spokojnej książki. Czuć tutaj artystyczną duszę, która za wszelką cenę starała się wydostać z tekstu.
Gabi zauważa piękno świata, ale i rzeczy, które dla innych są przyzwyczajeniem, a dla niej osobną historią. Wiele rozmyśla nad swoim losem, gdyż choć nie potrafi sprecyzować swoich marzeń, to jednak wie, że bardzo by chciała aby były związane ze sztuką. A dokładniej z malarstwem, które uwielbia. Nade wszystko pragnie stabilizacji i stałej pracy. Podświadomie wyszukuje takie oferty, które potrafią złączyć ją ze sztuką. W międzyczasie poznaje klika nowych postaci, które w jakiś sposób wpływają na jej sposób myślenia.
Ja przyrównała bym je do nowych elementów obrazu, który bez ich udziału nie stanowiłby całości. Cała pozycja jawi mi się jako niesamowity portret, który ma na celu ukazanie nam młodej dziewczyny, która z pędzlem w ręku obdarza nas uśmiechem. Obraz jest całością i jednostką, tak jak książka jest całością, aczkolwiek jej tematem przewodnim jest malarstwo.
To jedna z książek, której priorytetem jest sprawienie byśmy na moment się zatrzymali i zastanowili nad swoimi pragnieniami, czy też kierunkami życiowymi. Poprzez przygody Gabrieli będzie zadawała nam pytania sugerując, że nie tylko postacie mają sobie na nie odpowiedzieć, ale i my właśnie. Nie znajdziecie tutaj burzliwych zachowań, czy też nerwowych scen, tylko spokój i opanowanie. Idealna dla osób, które potrzebują wyciszenia i samozaparcia. Doda wam pewności siebie i sprawi, że uwierzycie w to, iż wasze marzenia wciąż mogą się spełnić.
I choć sądziłam, że koniec jest do przewidzenia, to jednak byłam w błędzie. To właśnie wtedy ujrzałam ukrywane wcześniej przekazy, które dla mnie były bez znaczenia. Autorka wykazała się sporym sprytem, bo całkowicie uśpiła moją spostrzegawczość. Dałam się zamknąć w świecie marzeń i pragnień nie dostrzegając czegoś jeszcze. Dopiero kiedy ich ujrzałam, stwierdziłam, że cała pozycja to dla mnie prawdziwe dzieło sztuki. Bardzo ją wam polecam:-)
,,Malarka" to powieść ze specyficznym klimatem, który otula stopniowo. Jej fabuła wyłamuje się spod znanych schematów pod każdym względem, zarówno w sposobie prowadzenia poszczególnych epizodów, jak i używaniu słowa literackiego i nietypowego zakończenia. Nie jest to lektura, przy której czas, która biegnie szybko i dynamicznie, gdyż brak w niej, lecz nagłych zwrotów akcji czy zbyt gwałtownych emocji. Natomiast w tym swoim spokojnym przebiegu, ma własne ukryte piękno, za którym podążamy strona za stroną, doceniając sposób prowadzenia kolejnych wydarzeń. Jest jak malowanie obrazu, gdzie za każdym pociągnięciem pędzla dostrzegamy mieniące się niuanse, ukryte szczegóły i rozświetlające refleksje. W tym właśnie zawiera się jej urok, że odkrywamy stopniowo kolejne detale, niewidoczne na pierwszy rzut oka elementy, by w efekcie dojrzeć cały obraz sytuacji.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/07/842-malarka.html
Wiedza jest równie cenna, co niebezpieczna Włamanie do dziewiętnastowiecznych zbiorów archiwum w Poznaniu wzbudza sensację wśród licealistów zafascynowanych...
Kryśce szykuje się męczący weekend z nieco rozbrykanymi synkami kuzynki. Na przystanku autobusowym podsłuchuje tymczasem rozmowę dwóch starszych...
Jeśli uciekasz przed czymś, to ci się nie uda. To, przed czym uciekamy, zawsze jest o krok przed nami...
Więcej