Nadzieja ma kolor wiosennej łąki.
Maria jest malarką i od dawna marzy o własnej galerii. Gdy jednak zostaje zdradzona przez jedną z najbliższych osób, traci wiarę w ludzi i własne możliwości. Przestaje malować i zamyka się w sobie. Przełomem staje się rozmowa z dawno niesłyszaną przyjaciółką. Za jej namową Maria przyjeżdża do siedliska w Granicach. Czy stary dom, piękny ogród i niewielka winnica sprawią, że kobieta znów sięgnie po pędzel? Jak ułożą się jej stosunki z lokalną społecznością? I co najważniejsze, czy dowie się, kim jest tajemnicza Malarka wiosennych łąk poznana na kartach starego brulionu znalezionego na strychu?
Wsłuchaj się w szepty starego domu. Może zdradzi swoje sekrety?
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2023-05-31
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 408
Język oryginału: polski
Maria jest malarką, jednak rozstanie z mężem i zdrada ze strony najlepszej przyjaciółki sprawiły, że kobieta przestała realizować swoją pasję. Brak chęci do tworzenia oraz przykre wydarzenia, które ją spotkały, doprowadziły do blokady twórczej. Podczas rozmowy z dawną znajomą, dowiaduje się od niej o siedlisku w Granicach, do którego mogłaby udać się, aby odpocząć, nabrać energii, spojrzeć na wszystko z dystansem i może odzyskać utraconą pasję do malarstwa. Stary dom, bajkowy ogród i cisza. Zdaje się, że Granice to miejsce idealne na powrót do dawnej radości życia. Na strychu starego domu Maria znajduje zapiski niejakiej Malarki wiosennych łąk. Próbuje dowiedzieć się czegoś więcej o ich autorce. Czy lokalna społeczność będzie przychylna przyjezdnej kobiecie? Kim jest mieszkająca w głębi lasu Krystynka? I czy Maria sięgnie w końcu po pędzel i sztalugi?
Czy treść książki można namalować? Ano można. Zrobiła to Joanna Szarańska. Namalowała słowem przepiękny literacki obraz, który zachwyca swoją lekkością, barwami i przesłaniem.
“Malarka wiosennych łąk” to ciepła historia o odnajdywaniu siebie, radzeniu sobie z bagażem doświadczeń, nauce dumnego kroczenia przez życie, mimo rzucanych pod nogi kłód, ale to również opowieść o pasji, nadziei, życzliwości i miłości do otaczającego nas świata.
To lekka, bardzo przyjemna i komfortowa książka, którą pochłania się w mgnieniu oka. Autorka stworzyła barwny portret lokalnej społeczności, w malowniczy sposób zaprezentowała zarówno mentalność wiejskiej ludności, jak i piękno przyrody na łonie, której przyszło obcować głównej bohaterce.
Cudownie wiosenna, ale też odrobinę wakacyjna, klimatyczna, niezwykle ciepła i otulająca powieść. To książka, która zaraża kolorami, nadzieją i uśmiechem. “Malarka wiosennych łąk” jest literacko przepięknie namalowanym obrazem. Delikatna jak płótno, barwna jak paleta farb, wzruszająca jak skończony obraz. Taka właśnie jest ta powieść.
To miał być odpoczynek, który pomoże Marii w rozwiązaniu problemów rodzinnych oraz w odzyskaniu emocji towarzyszących jej podczas malowania obrazów. Szkoda, że audiobook dostępny jest tylko w aplikacji Storytel, dlatego zachęcam do zapoznania się z książką ,,Malarka Wiosennych Łąk" autorstwa Joanny Szarańskiej. Będę musiała zaopatrzyć się w druk, bo takie perełki warto mieć na stanie.
11 września 2024 r. miała premierę trzecia część serii: ,,Leśne pejzaże", więc postanowiłam przybliżyć Wam pierwszy tom, który skradł moje serce.
W życiu Marii nie dzieje się dobrze, dlatego po namowie starej znajomej ze szkolnej ławki postanawia odpocząć w siedlisku w miejscowości Granice. Dom usytuowany jest z dala od innych zabudowań, co nadaje temu miejscu tajemniczości i samotności, sprzyjając realizacji wszelkich pragnień, jak na przykład tańczenie w deszczu (to nie był zwykły taniec, ale nie zdradzę nic więcej). Czy znacie w swojej okolicy jakiś stary dom z duszą? Dom, który sprawia, że chce się w nim mieszkać, który do nas przemawia, który widział wiele dobrego, jak i złego? Ja niestety nie, ale czytając lub słuchając książki, miałam wrażenie, że znam ten dom, znam miejsce, w którym się znajduje, oraz czuję zapach przydomowych łąk jak i lasu, w którym stoi domek Krystynki. Dzięki Krystynce wiele się zmieni w życiu Marii, ale kochani, musicie sami się o tym przekonać.
Zawsze podziwiałam malarzy, którzy potrafi uchwycić emocje w swoim obrazie. Jak to robią?! Czujesz te tajemnice, zapach deszczu, zapach mchu. Zapraszam na stronę wydawnictwa Czwarta Strona, aby zapoznać się z opisem i nadrobić dwie pierwsze części. Jeden wyjazd do Granic, a tyle się dzieje, że głowa mała! Moim ulubionym motywem jest tajemnicza Malarka Wiosennych Łąk!!
Zapraszam <3
,,Malarka wiosennych łąk" to pierwszy tom serii Leśne pejzaże. Książka porwała mnie swoim klimatem od pierwszych stron.
Maria od zawsze lubiła malować. Jej największe marzenie to otworzyć własną galerię. Gdy najbliższa jej przyjaciółka ją zdradziła, straciła serce do malowania. Straciła wiarę w to co robi i w ludzi. Jest rozwódką, która ma córkę Olę. Za namową starej znajomej udaje się do malowniczej, małej wioski o nazwie Granice. W starym domem z pięknym ogrodem znajduje książkę. Co zawierała? Czy ten wyjazd sprawi, że zacznie znowu malować? Jak ułożą się jej stosunki z lokalną społecznością? Ja wiem. Ale nie powiem.
Książka należy do tych, które czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Zabiera nas na wieś, gdzie można odpocząć. Autorka cudownie ukazała wiosenny obraz wsi. Obraz ten sprawia, że czytelnik relaksuje się. Pani Joanna ma niezwykle lekki i barwny styl pisania. A bohaterów tej książki wykreowała cudownie. Bardzo polubiłam Marię. Wraz z nią przeżywałam rozczarowanie tym co zrobiła jej przyjaciółka. I bardzo mocno jej kibicowałam by odzyskała jeszcze wiarę w ludzi. Natomiast dodanie wątku starej książki odnalezionej na staruchu wzbogaca tę opowieść, dzięki czemu nie jest ona tylko i wyłącznie opisem piękna przyrody.
Jeśli szukacie lekkiej i przyjemnej lektury na upalne dni to bardzo polecam ,,Malarkę wiosennych łąk".
#malarkawiosennychłąk to książka, którą od dawna chciałam przeczytać. Jednak wiecie jak to jest, uparcie wpadało w koszyk coś innego. Kiedy zobaczyłam, że Patrycja @kobiecym.okiem organizuje wędrującą książkę to jakoś nie wahałam się zgłosić.
Najpierw to co widać od razu, czyli bajeczna okładka, której trudno się oprzeć, a co w środku?
Maria, malarka, która straciła serce do malowania. Jej wysoka wrażliwość zabiła całą wenę gdy bohaterka straciła wiarę w ludzi... Jednak nie tylko to jest problemem. Cała radość życia, pogoda ducha i wewnętrzna radość, jakoś przestały bohaterce towarzyszyć. Jednak kilka godzin z koleżanką, w pewnym siedlisku, powoduje, że zaczyna mieć plany... I to wystarczy ode mnie ?
Jak ja pochłaniałam tę książkę. Ona jest jak paczka chipsów czy pudełko orzeszków, no to jeszcze jednego. Póki nie ma dna, no ni diabła nie odłożę. Zakochałam się w tych malowniczych opisach, które tak pięknie prowadzą czytelnika po okolicy. Polubiłam Marię i nie tylko ją. Kompletnie nie chciałam się rozstawać z tą historią. Z każdym rozdziałem patrzyłam jak ubywa stron i myślałam jak napełnić je od nowa. Więc gdy pod tekstem kończącym powieść zobaczyłam ,,koniec tomu pierwszego" wręcz skakałam z radości.
To moje pierwsze spotkanie z piórem Autorki i zdecydowanie nie ostatnie, pokochałam te spacery po emocjach i plenerach. Otuliłam się dobrem, ciepłem i nadzieją. Lekkie i swobodne pióro kreśliło przede mną zgrabne słowa, a ja mogłam płynąć i cieszyć się lekturą.
Powiem, że #wartojakpieron ale to i tak za mało, tę książkę bardzo, bardzo warto przeczytać ?
Maria jest malarką i marzy o rozwinięciu skrzydeł. Jednak przez zdradę bliskiej osoby traci wiarę w ludzi i przestaje malować. Niespodziewanie pewnego dnia otrzymuje telefon od swojej koleżanki, z którą nie widziała się od lat. Ta zaprasza ją do siedliska usytuowanego w przepięknej scenerii. Maria urzeczona domem postanawia wynająć go na kilka dni. Czas spędzony w Granicach pozwala jej odzyskać spokój ducha i wiarę we własne możliwości. Przy okazji będzie jej dane poznać historię tajemniczej malarki wiosennych łąk.
Nie trzeba wiele by się nią zauroczyć. Nie trzeba wiele by delektując się nią przepaść bez reszty. Wystarczy tylko usiąść w wygodnym fotelu i zagłębić się w tej historii. Wtedy otworzą się przed nami drzwi do krainy, którą wykreowała dla nas autorka. Nawet nie spostrzeżemy się, kiedy przez nie przejdziemy a wtedy Maria i jej historia stanie się nam niezwykle bliska. Ja w pewnym momencie zaczęłam traktować ją niczym bliską koleżankę, którą z chęcią bym wysłuchała. Tak samo było z Krystynką, która ujęła mnie swoją wielką empatią wobec zwierząt. Gorąco popierałam jej działania mające na celu poprawę ich dobrostanu. Wiem, że na wsiach są bardzo potrzebne takie Krystynki, które dadzą impuls do zmian w obchodzeniu się z naszymi milusińskimi. Cieszę się niezmiernie, że w niniejszej książce został poruszony tak ważny temat. Oby taka forma edukacji zagościła w książkach na stałe.
Malarka wiosennych łąk kusi historią złożoną z emocji, smaków, zapachów, kolorów i nuty tajemnicy. W niezwykle lekki i sugestywny sposób opowiada o życiu zwykłych ludzi. Dzięki książce możemy poznać historię poruszającą najdelikatniejsze struny naszego serca. Gorąco ją polecam !
Okładka nowej powieści Joanny Szarańskiej jest nietypowa. Przyjemnie trzyma się ją w dłoniach. Chropowata faktura zachęca do pogładzenia jej i sięgnięcia do wnętrza.
Główną bohaterką tej opowieści jest Maria, malarka, która w natłoku codziennych problemów straciła zdolność przelewania na płótno swoich emocji i wyobrażeń. Frustracja rosła powoli, aż wybuchła jak wulkan w chwili, kiedy Maria zorientowała się, że oszukała ją osoba, której bezgranicznie ufała. Kobieta została bez bliskiej sercu osoby i bez oszczędności, a jej marzenie wystawienia prac w galerii sztuki legło w gruzach. Zbieg wydarzeń sprawia, że malarka decyduje się spędzić trochę czasu w siedlisku w Granicach. Wynajmuje dom z ogrodem, który jawi jej się jako samotnia, gdzie będzie mogła odpocząć, zdystansować się, a w końcu odzyskać zdolność malowania. Pewnego dnia Maria natrafia na strychu wynajmowanego domu na niecodzienne znalezisko, które zawładnie jej myślami i uruchomi wyobraźnię.
Akcja powieści toczy się niespiesznie. Autorka pozwala czytelnikowi powoli poznawać bohaterów i obserwować ich życie. Wchodzimy do świata Marii i jej córki Oli, która lada chwila wyfrunie z gniazda. Pięknie przedstawiona relacja matki i córki chwyta za serce. Obie kobiety troszczą się o siebie i mają dobry kontakt, jakiego życzyłyby sobie na pewno wszystkie matki i córki.
Najbardziej do gustu przypadła mi postać Krystynki. Nie będę Wam zdradzać, kim ona jest, aby nie popsuć przyjemności czytania. Musicie ją poznać osobiście podczas lektury. Spodziewajcie się jednak zadzioru i charakterku.
Spodobało mi się również porównanie ludzi do kart książki. Kiedy wyrwie się jakąś kartkę ze środka, książka zmieni się, stanie się niepełna, jak niepełny stałby się człowiek pozbawiony fragmentu swojego życia. To porównanie działa na wyobraźnię.
"Ludzie są jak wydarte strony. Każda ma znaczenie dla opowieści. Wystarczy, że zaginie jedna z nich, a opowieść staje się niekompletna". Jeśli poszukujesz powieści pełnej emocji, ze spokojnie toczącą się akcją, "Malarka wiosennych łąk" spełni Twoje czytelnicze oczekiwania.
Ciepła i pełna humoru książka, idealna na czas przedświąteczny. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Mieszkańcy niewielkiego miasteczka przygotowują...
A jak brzmi Twoja ulubiona kolęda? Hania nie wie, jakim cudem dała się wmanewrować w wieczorne kolędowanie połączone ze zbieraniem datków. W jednej chwili...
Przeczytane:2024-06-30,
Ta książka pochłonęła mnie swym pięknym klimatem.
Stary dom w zacisznej okolicy, do którego nie jest łatwo znaleźć drogę. To tam wybrała się Maria, która poszukiwała sensu życia. Tym sensem było malarstwo, które kochała całym sercem, a do którego od dłuższego czasu nie mogła znaleźć motywacji. Niestety, ciężkie przeżycia odcisnęły swoje piętno na długie miesiące. Tak jak kwiat więdnie bez wody, tak ona więdła bez płótna i pędzli.
Pobyt na siedlisku w Granicach miał być dla niej niczym terapia duchowa. Miał oczyścić ją ze złych wspomnień i na nowo tchnąć w nią wenę twórczą. Będąc na strychu. bohaterka odnalazła niezwykły brulion, który od tamtej chwili zmienił wszystko.
,,Malarka wiosennych łąk” to wspaniała powieść, która dostarczyła mi wielu ciepłych, ale i wzruszających emocji. Na długo zostanie mi w pamięci opowieść o niemowlęciu. Autorka sprawiła, że całkowicie wczułam się w ten malowniczy klimat. Swym piórem namalowała historię opowieść z nutą tajemniczości.
Książka skłania do refleksji. Pokazuje, że narastające problemy mogą odebrać sens naszej codzienności. Pasje jakie w sobie mamy, mogą zostać na długo przygaszone. Czasem potrzeba nawet najmniejszej zmiany, aby nasze życie ponownie nabrało barw. Koniecznie przeczytajcie.
Bardo polecam🩷