Aza Ray Boyle topi się w powietrzu. Od dzieciństwa cierpi na tajemniczą chorobę płuc, z którą ciężko jest oddychać, mówić – w ogóle żyć. Kiedy więc Aza zauważa statek na niebie, jej rodzina przypisuje to skutkom ubocznym zażywania leków. Aza jednak nie wierzy, by była to halucynacja. Słyszy ze statku głos wzywający ją po imieniu.
Tylko jej przyjaciel, Jason, słucha. Jason, na którego zawsze może liczyć. Jason, do którego chyba czuje coś więcej niż przyjaźń. Ale zanim Aza ma okazję poważniej się nad tym zastanowić, dzieje się coś strasznego. Aza odchodzi z naszego świata, by znaleźć się w innym.
Magonia.
Ponad chmurami, w krainie statków handlowych, Aza nie jest już tą słabą, umierającą istotą, którą była wcześniej. W Magonii po raz pierwszy swobodnie oddycha. Co więcej, ma potężną moc — lecz gdy już zaczyna panować nad swoim życiem, odkrywa, że zbliża się wojna między Magonią a Ziemią. W jej rękach spoczywa los całej ludzkości — i chłopca, który ją kocha. Po której stronie opowie się Aza?
Debiutancka książka Marii Dahvany Headley to niezwykle inteligentna, wielowarstwowa opowieść fantasy, pełna symboli i alegorii. Niezwykła podróż staje się dla Azy impulsem do postawienia sobie pytań o rodzinę, miłość, siebie samą i o to, co oznacza odnalezienie tego wszystkiego.
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 2016-02-03
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 350
Tytuł oryginału: Magonia
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Dorota Dziewońska
Recenzja również na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
Czy niewystarczająco przerażające jest to, że masz nieznana chorobę? A co, jeśli na dodatek jeszcze umierasz?
Aza cierpi na chorobę, której nie ma nikt poza nią. Uwięziona w słabnącym ciele jest bezsilna.
Co, jeśli istnieje jednak świat, w którym Aza nie musiałaby cierpieć? Mogłaby być zdrowa i silna. Odważna. Świat, w którym mogłaby w końcu rozwinąć skrzydła.
Ale kiedy jedyną osobą, która wierzy ci, że jest takie miejsce jest twój przyjaciel, a ty musisz od niego odejść…
Książkę pani Headley można opisać dwoma słowami: dziwnie i porywająco- i możecie traktowa to dosłownie.
Moje początkowe wrażenie, że będzie to jakoś powiązane lub podobne do Świata Nibylandii szybko się rozmyło, ale i tak zdążyłam się poczuć na tyle zaintrygowana, że postanowiłam sięgnąć po tę książkę.
Świat wykreowany przez autorkę całkowicie pomieszał mi w głowie. Nowa społeczność, podział klasowy, duża ilość grup społecznych i nowe funkcje ludzi i… obfita ilość nowych słów, nazw, informacji. Właśnie przez to na początku poczułam się trochę przytłoczona i zdezorientowana. Później jednak akcja się rozkręca, jest szybsza, a w książkę można się nieźle wkręcić.
Bardzo podobało mi się to, że rozdziały pisane są z perspektywy dwóch osób. Wtrącenia z perspektywy Jasona, które stanowią przerywniki od tego, co dzieje się z Azą. Dzięki temu możemy poznać charakter nie tylko dziewczyny, ale również jej przyjaciela.
To, co doceniłam w książce to próba łamania schematów. Sam pomysł na książkę to bardzo niezwykły, świeży, nowa i kreatywna rzecz. Później było troszeczkę średniej- fabuła aż tak nie zaskakiwała i dawało się zauważyć pisanie pod schemat.
Sam styl odrobinę przypomina Tahereh Mafi w jej „Dotyku Julii”- przekreślone wyrazy, pomieszane litery, powtórzenia. Jest to też styl bardzo potoczny, mówiony- gwarantuję, że ani ktoś młodszy, ani bardzo zmęczony za bardzo nie będzie musiał się nad nią głowić. Krótkie, proste zdania i częste skróty myślowe charakterystyczne są da bliskiego nam języka mówionego.
Cały niepowtarzalny urok zamyka się właśnie w tym języku- pomieszanym, trochę zakręcony, ale tak łatwym do zrozumienia i odzwierciedlającym bardzo realistyczne myśli bohaterów.
Udało mi się dzięki temu bardziej zrozumieć książkę, chociaż miałam niemałe problemy z polubieniem głównej bohaterki. Na początku wydawała mi się trochę dziecinna, irytująca, trochę zbyt dramatyczna- później jednak doszłam do wniosku, że te wady czynią ją bardziej naturalną, mniej papierową bohaterką i nauczyłam się je akceptować tak, jak wady moich znajomych.
Jasonowi do zarzucenia nie mam nic- był odważnym bohaterem, upartym. I również takim, który nie zapada w pamięć.
Autorka skupiła się tak bardzo na tworzeniu głównych bohaterów, że resztę potraktowała już całkowicie po macoszemu i o nich napisać nie dam rady zupełnie nic , bo po prostu byli nijacy i nie dane mi było ich poznać..
Na pewno sięgnę po dalszy tom przygód Azy, jestem ciekawa jak to dalej się potoczy tym bardziej, że na zakończeniu płakałam jak bóbr.
Jedno jest pewne- książka jest wzruszająca, ciekawa i niezwykła.
Mnie niestety ta książka nie zachwyciła. Autorka wprowadziła wiele ciekawych wątków, ale żadnego tak naprawdę nie wyjaśniła. Szkoda, bo zapowiadało się bardzo ciekawie.
Bardzo doceniam zupełnie nowy pomysł na książkę - nie spotkałam się jeszcze z czymś tak oryginalnym; jednocześnie pięknym i brutalnym. Na początku książka wydaje się młodzieżowa, infantylna, myślimy sobie: ech, znowu opowieść o umierającej dziewczynie, ale potem dzieje się coś nieoczekiwanego - poznajemy świat, jakiego nie było wcześniej, odkrywamy nieznane, szybujemy w chmurach i uczymy się śpiewać.
Co mnie drażni w tej książce, to bierność bohaterki (ale często mi się to zdarza, właściwie rzadko jest tak, że główny bohater mnie nie denerwuje). Aza trafia do nowego świata, opowiadają jej o wszystkim, wplatają w jakąś chorą misję, tylko dlatego, że jest "wybrańcem". Na jej miejscu miałabym gdzieś tych ludzi, nic jej z nimi nie łączyło, są jej obcy, a oczekują, że ona dałaby za nich swoje życie. Nie polubiłam nikogo z załogi statku oprócz zabłąkanego ducha ptaka i moje przeczucie prawie mnie nie zawiodło. Nie rozumiem jak Aza mogła tak zaufać tym typom.
Jason - świetna postać od początku do końca. Nie mam mu nic do zarzucenia.
Czas zabrać się za Gniazdo.
Herot Hall to bogate miasteczko z pięknymi rezydencjami. Domostwa pooddzielane są od siebie równymi drewnianymi ogrodzeniami, a mieszkająca tam społeczność...
Aza Ray znowu przebywa na ziemi. Jej chłopak Jason nie posiada się z radości, rodzina zaleczyła rany. Aza prowadzi zwyczajne życie, a raczej na tyle zwyczajne...
Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
"Recenzja" pochodzi z bloga http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
Maria Dahvana Headley stworzyła powieść niezwykłą i bardzo dziwną.
Latające statki? Niecodzienny pomysł. Trzeba mieć naprawdę dużą wyobraźnie, aby wymyślić taką koncepcję.
Na początku ciężko czytało mi się tę książkę. Styl autorki nie do końca mi odpowiadał, a i akcja nie była bardzo porywająca. Mniej więcej od 100 strony zaczęło się coś dziać. Nie wiem z czego to wynika, ale zdecydowanie przyjemniej czytało mi się rozdziały pisane ze strony Jasona.
Aza jest specyficzną bohaterką. Z jednej strony mądrą z drugiej bardzo naiwną. W niektórych momentach zastanawiałam się jak ktoś, kto wie tyle o świecie może być tak bardzo podatny na to co mówią mu inni. Wiem, że znalazła się w trudnej sytuacji i mogła czuć się zagubiona, ale mózgu nikt jej nie zabrał. Nadal posiadała wolną wolę, ale ona w pewnej chwili o tym zapomniała.
Jason. Och Jason. Zdecydowanie mój ulubiony bohater. Inteligenty, opiekuńczy, oddany. Chciałabym, aby ktoś pokochał mnie tak jak on Azę. Był w stanie dla niej poświęcić własne życie, robił wszystko, aby wyzdrowiała. Co prawda był trochę zbyt idealny, ale można się czasami rozmarzyć, że spotka się kogoś takiego na swojej drodze.
Wydaje mi się, że Maria Dahvana Headley tą powieścią, chciała przypomnieć nam, że nie jesteśmy jedynymi istotami na ziemi. W pewnym momencie człowiek zapomniał, że bez roślin czy zwierząt nie ma nas. W tej wielkiej pogoni za nowymi technologiami inne organizmy przestały się dla nas liczyć. Chyba nikt z nas nie chwiałby żyć w świecie, w którym znajdują się tylko maszyny.
Podsumowując pozycja ta nie jest pozbawiona minusów, ale sam pomysł wynagradza wiele. Nigdy nie czytałam niczego podobnego do tej powieści. Mimo że, początek był nudnawy, to potem zrobiło się zdecydowanie ciekawiej. Autroka zakończyła książkę w takim momencie, że odrazu chce się sięgnąć po kolejny tom.
Polecam wszyskim osobom, które lubią książki z oryginalną fabułą. Może nie dostaniemy tutaj wartkiej akcji, ale mimo to powieść ta jest bardzo dobra.