Aza Ray znowu przebywa na ziemi. Jej chłopak Jason nie posiada się z radości, rodzina zaleczyła rany. Aza prowadzi zwyczajne życie, a raczej na tyle zwyczajne, na ile to możliwe dla kogoś, kto w poprzednim roku zmarł, obudził się na podniebnym statku i odkrył, że swoją pieśnią jest w stanie zmieniać świat.
Jakaś część Azy wciąż tęskni za chmurami, niezależnie od tego, jak bardzo dziewczyna kocha ludzi na ziemi.
Jason, obsesyjnie pragnąc zapewnić ukochanej bezpieczeństwo, popełnia straszliwy błąd, a ona staje się zbiegiem w Magonii, gdzie sprzeciwia się własnej matce - surowej, żądnej krwi Zal Quel - i swojemu śpiewającemu partnerowi Daiemu. Aza musi odbyć podróż na skraj świata w poszukiwaniu legendarnej broni. Ta podróż zupełnie ją zmieni.
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 2017-05-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 286
Tytuł oryginału: Aerie
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Dorota Dziewońska
Do połowy książka jest bezsensownie przegadana uzewnętrznianiem się bohaterów, a przecież nie tego oczekujemy, kiedy poznaliśmy tak niezwykły świat gdzieś na niebie. Ciężko było mi przebrnąć przez tę gadaninę, nie ciągnęło mnie do dalszego czytania, jednak później, kiedy Aza trafiła w przestworza - znowu przypomniano mi, za co pokochałam Magonię. Piękne ukazanie mocy śpiewu.
Aza Ray Boyle topi się w powietrzu. Od dzieciństwa cierpi na tajemniczą chorobę płuc, z którą ciężko jest oddychać, mówić – w ogóle...
Herot Hall to bogate miasteczko z pięknymi rezydencjami. Domostwa pooddzielane są od siebie równymi drewnianymi ogrodzeniami, a mieszkająca tam społeczność...
Przeczytane:2017-09-21, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 70 książek 2017,
Problem z tą książką był jeden. Sięgając po nią nie pamiętałam za wiele z poprzedniego tomu. Fakt, faktem, podobała mi się, i to bardzo, wiedziałam o co w niej chodziło, ale kompletnie nie pamiętałam co tam się działo, a tym bardziej jak się skończyło. A w zasadzie nie miałam ochoty na ponowne czytanie "Magonii". Zatem zaczęłam "Gniazdo".
I tym czego brakowało mi na początku, było swego rodzaju podsumowanie i przypomnienie pierwszego tomu. Wystarczyłyby dwie strony tekstu, by czytelnik był świadom tego, na czym stoi. Niestety czegoś takiego nie było. Trzeba było radzić sobie samemu. Cóż, zaczęłam czytanie historii. Czy było łatwo? Nie do końca. Ale to chyba oczywiste ze zrozumiałych powodów.
Po jakimś czasie w końcu odnalazłam się w tej historii i przypomniałam sobie co tak bardzo podobało mi się w "Magonii". A był to niewątpliwie klimat i magia jaką była wypełniona ta książka. Nie sposób oderwać się od niej, kiedy już wszystko dobrze się rozkręci. Całość wprost emanuje tym co najlepsze w książce może być. Często spotykam się z porównaniem, iż styl jest tu podobny do Johna Greena. Cóż, według mnie nie. Choć miałam okazje poznać wszystkie jego książki i nijak mi oba style do siebie pasują. Pani Headley prezentuje zdecydowanie poziom wyższy niż "Gwiazd naszych wina" czy też "Szukając alaski".
Nie pamiętam czy zwróciłam na to uwagę w przypadku poprzedniego tomu, ale w tym z pewnością przeważają mądre sentencje. Istotne cytaty i myśli skłaniają do refleksji, zatem książką służy nie tylko rozrywce i naszej uciesze, ale i uciesze umysłu. A co więcej przedstawione jest to językiem łatwym i przystępnym dla młodych osób.
Bohaterowie, jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, rozwijają się, wzbogacają o nowe emocje i doświadczenia czy też zmieniają swoje podejście do pewnych spraw. Nadal uważam ich za dobrze wykreowanych i przedstawionych, aczkolwiek uważam, że autorka w tej części mogła bardziej postawić na otwarcie ich oraz ich charakterów przed czytelnikiem.
Jednym słowem, jest to dobra kontynuacja, która potrafi zainteresować, a przede wszystkim, zachęca do kontynuowania przygody z Azą. Poza tym ta cudowna okładka! Czy można przejść obok niej obojętnie? Z pewnością nie!