To się musi udać!
Dorośli mogą nosić spodnie z dziurami i chodzić do kina, gdy jest już całkiem ciemno. Tylko ja nie! A przecież jestem całkiem duża, a nie mała jak rok temu. Rodzice nic nie rozumieją. Na szczęście mam jeszcze przyjaciółki, żółwia Madonnę i... marzenia!
Tych ostatnich mam całe mnóstwo: chciałabym po szkole wpaść przypadkiem na Rubena, dostać najmodniejszą koszulkę, ale przede wszystkim - marzę o tym, by mieć kota! Tylko moja mama absolutnie nie chce się na to zgodzić. Jak ją przekonać? Przecież absolutnie każde marzenie trzeba spełniać!
Anne Goscinny, córka René Goscinnego, stworzyła współczesną serię dziewczyńskich przygód, które zilustrowała Catel. Pokolenie Mikołajka dorosło, więc czas na nowe: pokolenie Lukrecji! Dotychczasowych sześć tomów zostało docenionych przez czytelników, o czym świadczą nominacje do tytułu najlepszej książki dziecięcej 2019 roku w plebiscytach Empiku i Lubimy Czytać.
W świecie dorastającej Lukrecji rządzą kobiety - zwariowane, mądre, niezależne. Za sznurki pociąga mama, ale tylko w czasie wolnym od bycia adwokatką (świat sam się nie naprawi, prawda?), a domowe stery często przejmuje babcia Scarlett, która organizuje wystawne przyjęcia (z bąbelkami!). Choć i tak najwięcej do powiedzenia ma właśnie Lukrecja.
Mikołajek pękałby ze śmiechu!
Poprzednie tomy serii:
1.,,Lukrecja"
2.,,Lukrecja stawia na swoim"
3.,,Lukrecja na pierwszym planie"
4.,,Lukrecja rusza w świat"
5.,,Lukrecja i dziwny świat dorosłych"
6.,,Lukrecja poza zasięgiem"
9+
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-10-26
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 13-15 lat
ISBN:
Liczba stron: 206
Język oryginału: polski
Mikołajek został stworzony przez Goscinnego kilkadziesiąt lat temu. Przez ten czas zdążył zabawić wiele pokoleń. Ja Mikołajka poznałam dosyć późno, bo już w dorosłym życiu. Jednak i tak go bardzo polubiłam. Niedługo później córka Goscinnego stworzyła Lukrecję. Z tą bohaterką poznałam się od razu i od razu stałam się jej fanką. Z wielką radością podchodzę do każdej kolejnej części opowiadającej o Lukrecji. Z wielką przyjemnością rozpoczęłam siódmy tom, czyli „Lukrecja spełnia marzenia”.
Czytanie książki „Lukrecja spełnia marzenia” to była dla mnie czysta zabawa. Uwielbiam Lukrecję i jej szaloną rodzinkę. Historie opisywane w książce są krótkie i bardzo przyjemne. Napisane z humorem, pełne codziennych i niecodziennych sytuacji wprost z życia nastolatki i jej najbliższych. Bardzo lubię wracać do świata Lukrecji. Bohaterowie tej serii mają naprawdę ciekawe pomysły, z których wynikają zabawne sytuacje, przy których czytelnik dobrze się bawi.
Książka „Lukrecja spełnia marzenia” po raz siódmy pokazała mi, że Anne Goscinny ma niezwykły talent do pisania i poczucie humoru, który trafia w moje gusta. Może się wydawać, że po przeczytaniu siedmiu części ma się dosyć tego świata i bohaterów, że można przeczuć przesyt. Jednak ja tak nie czuję. Mogłabym przeczytać jeszcze wiele historii z Lukrecją i mam nadzieję, że tak się stanie.
Oj przygody naszej Lukrecji są zawsze fascynujące. Czasami chciałaby, aby mama pozwoliłaby jej być sobą i kupować te ubrania, które jej się podobają, a nie te, które powinny nosić dziewczynki w jej wieku. Tym bardziej, że nasza postać dorasta i bardzo lubi przebywać w pobliżu pewnego urodziwego chłopca. Oczywiście nigdy nie zastąpi jej Lin, ale i one muszą zrozumieć, że obecność niego po prostu działa na nią kojąco. Jak wiecie babcia Lukrecji nie jest typową babcią. Lubi się strojnie ubierać i co najmniej o kilkadziesiąt lat młodziej zachowywać. Bywają momenty, że jest to dla niej męczące, jednak tak naprawdę tylko ona wspiera ją w różnych dziewczyńskich planach. Wtedy oczywiście kocha ją najbardziej. Ten kto nie wie jak wygląda rodzina dziewczynki dowie się tutaj, że w ich rodzinie występuje brak jednego z rodziców, którego ktoś zastąpił. Ma z nim całkiem dobry kontakt, choć uważa, że jest nadopiekuńczy, bo wszystko by chciał wiedzieć. Uważa, że w rodzinie tajemnice są zbyteczne. To trudny temat, bo w pewnym wieku Lukrecja wie, że tajemnice są raczej przyjemne i mogą sprawiać, że człowiek czuje się szczęśliwszy. Im bardziej dorasta, tym więcej swobody by chciała osiągnąć, więc jak sądzicie, co na to jej mama? Czy uda się Lukrecji wyjść do kina? Jeśli nie, to co w zamian tego będzie robiła? A jeśli tak, to kogo ciekawego może tam spotkać? Czy możliwe jest, by i nauczyciele czasem chodzili w to samo miejsce, co Liny? Oj działo się tutaj sporo, a to nawet nie połowa wrażeń, które przeżyła! Sama tak szybko ją przeczytałam, że później zrobiło mi się smutno. Przygody Lukrecji poruszają bardzo ważne tematy dorastających dziewczynek. Ukazany jest tam punkt widzenia nie tylko dziecka, ale i rodzica. Do tego dochodzi zwariowana babunia, która pragnie wszędzie być jako pierwsza i nie przyjmuje do wiadomości, że się starzeje. Ukazuje jednak w ten sposób, że posiadanie pewnej liczby na karku wcale nie oznacza, że trzeba siedzieć i nic nie robić. Nadal można czerpać z życia radość. Uwielbiam tą serię!
Przedstawiam Wam siódmy tom przygód Lukrecji - rezolutnej dziewczynki o wielkim sercu. W tej części czytelnik znów ma szansę przyjrzeć się bliżej jej nietypowej, przezabawnej rodzinie.
Jako że Lukrecja jest coraz starsza, zaczyna marzyć o nowych rzeczach - o jeansach z dziurami czy wieczornych seansach kinowych z koleżankami. Pewnego dnia postanawia nawet namówić rodziców na przygarnięcie kotka. Czy uda jej się spełnić marzenia?
??
Niezmiennie pozostaję pod wielkim wrażeniem tej serii. Jest ona dla mnie totalnym comfort readem. ,,Lukrecja spełnia marzenia" wywołała uśmiech na mojej twarzy już przy pierwszej stronie.
Największym atutem tej powieści jest zdecydowanie humor. Chyba przy żadnych książkach tak często się nie śmiałam jak właśnie przy Lukrecji. Uwielbiam czytać o wszystkim, co przytrafia się tej rodzinie. Autorka ma niezwykły dar do opisywania codziennych wydarzeń w niezwykle interesujący, błyskotliwy sposób.
Bardzo lubię też spostrzeżenia dziewczynki na temat niektórych zachowań dorosłych - są bezbłędne.
Niestety znów muszę odjąć pół gwiazdki za normalizację częstego spożywania alkoholu przy dzieciach. Nie wiem jak jest we Francji, ale polskie społeczeństwo niestety ma z alkoholem duży problem i uważam, że mogłoby go być w tych książkach mniej.
Bardzo polecam Wam tę powieść oraz całą serię! Myślę, że to świetna lektura zarówno dla grupy docelowej (9+) jak i starszych czytelników. Ja z niecierpliwością czekam na kolejny tom ?
Cześć, jestem Lulu! Mam 12 lat. I tyle z dobrych wiadomości. Moje życie jest pełne katastrof. Marzyłam o psie, ale dostałam… żółwia. Nazwałam go...
MIKOŁAJEK, JAKIEGO JESZCZE NIE ZNACIE! Strasznie fajnych mam kumpli. Nigdy się nie nudzimy i dużo się wygłupiamy. Tylko pani w szkole zawsze wtedy załamuje...
Przeczytane:2022-12-20, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 52 książki 2022, 26 książek 2022, 12 książek 2022, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022,
Spełnianie marzeń to jedna z cudowniejszych rzeczy w życiu, ale jak to zrobić, kiedy ma się naście lat i o wszystko trzeba pytać rodziców?
Po przeczytaniu tej historii jestem w szoku, że nie wiedziałam o tym, że córka autora moich ulubionych przygód Mikołajka pisze takie cudowne książki i muszę koniecznie nadrobić poprzednie tomy. Główną bohaterką jest tutaj Lukrecja, dziewczynka jest w trudnym wieku, nie jest już dzieckiem, ale też nie jest jeszcze nastolatką, chociaż ona czuje, że jest już całkiem duża, niestety inaczej uważa jej mama i na wiele rzeczy jej jeszcze nie pozwala. Pomimo tych małych niesnasek widać, że jest to rodzina, która się kocha i wspiera, tym bardziej że jest ona dość nietypowa, ponieważ dziewczynka ma tatę, ojczyma oraz bardzo oryginalną babcię, która czuje się bardziej jak jej siostra i tak też stara się wyglądać.
Bardzo podoba mi się w tej książce to, że są opisane tutaj problemy, z którymi borykają się nastolatki, ale nie ma tutaj typowych kłótni i trzaskania drzwiami, wręcz wydaje mi się, że z mamą dziewczynki całkiem dobrze da się dogadać. Całość jest bardzo przyjazna i ciepła, można się tutaj nie raz uśmiechnąć i naprawdę miło spędza się czas z Lukrecją, nic tutaj nie jest przerysowane, wszystkie sceny przedstawione są tak, jakby to wszystko działo się naprawdę.
Ta część opowiada o spełnianiu marzeń, wiadomo, każdy jakieś ma, ale ma również ograniczenia, niestety dziecku często trudno to wyjaśnić, dziewczynka na przykład marzyła o kotku i zdobyła go, chociaż w sposób dość przebiegły, ale nie zdradzę wam jaki. Warto tę książkę podrzucić swoim dzieciom, bo jest ona naprawdę wciągająca i pokazująca, że niemożliwe nie istnieje, a każdy problem da się rozwiązać i pomimo że książka opowiada o losach dziewczynki, to chłopcy też spokojne mogą ją przeczytać.