"Ludzie i duchy" to czwarty tom niezwykłego cyklu fantasy autorstwa Oksany Pankiejewej, który spodoba się wszystkim fanom Olgi Gromyko i miłośnikom fantastyki pochodzącej zza naszej wschodniej granicy. Poprzednie tomy to: "Przekraczając granice", "Pierwszy dzień wiosny" i "Na przekór przeznaczeniu".
"Kroniki dziwnego królestwa" to cykl urzekający humorem, mnogością wątków i postaci, wędrówkami między światami równoległymi, złożonością intryg i tajemnic oraz niepowtarzalnym stylem, który czyni obcowanie z prozą Oksany Pankiejewej niepowtarzalną czytelniczą przygodą. Autorka stworzyła tak barwny i rozbudowany świat, że jego odkrywanie jest prawdziwą gratką dla miłośników gatunku.
Szellar został śmiertelnie postrzelony, Cantor porwany... i w zasadzie nic na tym świecie już nie może im pomóc. Tak, na tym świecie, ale światów, jak wiemy, jest znacznie więcej niż jeden...
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2017-10-25
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 550
Tytuł oryginału: Люди и призраки
Język oryginału: rosyjski
Tłumaczenie: Marina Makarevskaya
„Przekraczając granice” to pierwszy tom niezwykle złożonego cyklu fantasy, który spodoba się wszystkim fanom Olgi Gromyko. Oksana Pankiejewa...
Pojedynki, intrygi, alkowiane przygody, śmieszne i zajmujące sytuacje — wszystko to czyta się lekko i przyjemnie. Kim tak naprawdę jest Kantor? Co...
Przeczytane:2018-03-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2018, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, Mam,
Powiem tak - gdyby to była lektura szkolna, z której znajomości byłabym później pytana, to miałabym przesrane!
Przeczytałam tę książkę ledwie kilka godzin temu, a już nie jestem w stanie przytoczyć wszystkich wątków, które zostały tam poruszone. Już od pierwszego tomu zauważyłam tę skomplikowaną złożoność fabuły. Oczywiście z tomu na tom, coraz więcej tych wątków się wyjaśnia i łączy w spójną całość, ale nie zmienia to faktu, że te książki są po prostu baaaaaaardzo zagmatwane.
Mogłoby się wydawać, że ten tom będzie się skupiał tylko na umierającym Szellarze. Ale ta kwestia rozwiązuje się po kilkudziesięciu stronach, a później gmatwa się cała reszta...
Dużym plusem całej tej serii jest to, że praktycznie wszystkie postacie lubi się od pierwszej strony, więc nie ma problemu z nudnymi wątkami. Chociaż ja muszę przyznać, że kwestia Mistralijczyków była dla mnie nieco przynudnawa. O ile samego Cantora lubię, to ciągłe te porwania, przesłuchania i tortury już mnie po prostu nudzą. A jak sobie jeszcze pomyślę, że ten cykl ma 13 tomów... Cóż, obawiam się, że później ta seria może nie podobać mi się już aż tak bardzo, jeżeli będzie w niej za dużo polityki. A ku temu to wszystko zmierza.
Mimo całej mojej sympatii jaką darzę serię Kroniki Dziwnego Królestwa, te książki mają jedną strasznie irytującą mnie cechę... Jednostronne dialogi. Przykładowo kiedy rozmowa toczy się między Szellarem, a Kirą, a przed oczami mamy tylko kwestie Szellara.... Oczywiście nie trudno wywnioskować co w danych momentach mówiła czy robiła Kira, ale jednak szlag mnie trafiał przy tym 'zabiegu literackim'! Ja nie wiem czemu to miało służyć? Oszczędności tekstu, zmniejszeniu objętości książki, zmianie dynamiki? Nie wiem, ale cholernie tego nie lubię.
Powiem tak - cykl jest naprawdę ciekawy i świetnie się go czyta, ale nie wyczekuję z zapartym tchem na kolejne części. Jak się ukazują, to je kupuję i czytam, ale nie jest to taka seria, która wciągnęłaby mnie do tego stopnia, że nie mogłabym spać po nocach, oczekując na dalsze losy bohaterów ;) W przypadku poprzedniego tomu miałam nieco inne odczucia, bo książka zakończyła się w dosyć dramatycznym i trzymającym w napięciu momencie, ale teraz obyło się bez takich dramatów, więc spokojnie wytrzymam te (prawdopodobnie) 3 lata, nim ukaże się kolejna część ;)