BOHATEROWIE WIRUSA I DZIECI ZAPOMNIANYCH PRZEZ BOGA ZNOWU ŁĄCZĄ SIŁY.
Londyńska policja dokonuje makabrycznego odkrycia w starej, opuszczonej fabryce. Wszystko wskazuje na to, że odbyła się tam uczta kanibali. Wkrótce dochodzi do serii porwań i zaginięć, a ślady prowadzą do pewnej tajemniczej grupy wyznawców szerzej nieznanego kultu religijnego. Śledztwo prowadzą Dżamila Patel i Jerry Pardoe, policyjni specjaliści od nietypowych spraw kryminalnych związanych z działaniem sił nadprzyrodzonych. Czczony przez sprawców zbrodni bożek, przedstawiany jako mężczyzna z głową kozła, okaże się najtrudniejszym przeciwnikiem dwojga policjantów...
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2022-04-12
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 344
Tytuł oryginału: The Shadow People
Okładka przedstawia nam osobę z maską, przykrytą czarnym materiałem. Nakazuje nam gest milczenia. Wzbudza nasze podejrzenia, o czym to tak naprawdę będzie ta książka... Jest to trzeci tom z serii Wirus. Poprzednie dwie części miałam okazję czytać, poznacie też moje recenzje w zakładce recenzje, pierwszy tom to Wirus, a drugi Dzieci zapomniane przez Boga. Są to specyficzne lektury, ale o tym dowiecie się, jak zaczniecie je czytać...
Nie posiada skrzydełek, więc nie ma zabezpieczenia przed uszkodzeniami mechanicznymi. Kremowe strony, czcionka dosyć mała, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Książka podzielona została na rozdziały.
Kolejne spotkanie z autorem i znów mnie zaskoczył. Tego to się kompletnie nie spodziewałam! Serio, uważam, że jest to najobrzydliwsza książka, jaką miałam okazję czytać. Już nawet Bednarek ze swoimi krwawymi opisami w serii z Jakubem Sobańskim nie przyprawił mnie o mdłości. Tutaj z kolei myślałam, że będę wymiotować. Niemal przez całą powieść, albo jej większą część. To, co tutaj miało miejsce, nie mieściło mi się w głowie. Ogólnie są sceny, które dla wrażliwych będą tragiczne, i odruch wymiotny to coś normalnego. 😧
Sama książka napisana jest dobrze, nie nudzi się czytelnik przy niej (przy tych zdarzeniach to nie sposób się nudzić), oczywiście występują tutaj zjawiska niezbyt codzienne, wręcz paranormalne... Przez to jest jeszcze ciekawsza, ale dobrze napisana, jedynie te sceny, kiedy nasi bohaterowie... Ugh, nie chcę nawet o tym pisać, bo już mi nie dobrze. Z opisu możecie wywnioskować, co się tutaj dzieje... I za to plus, chociaż jest obrzydliwa, to takiej historii nie czytałam jeszcze. Fabuła to strzał w dziesiątkę. Ale dla czytelników tylko i wyłącznie o mocnych nerwach i odpornych na niezbyt przyjemne opisy...
Mamy tutaj znajomych głównych bohaterów - Dżamila Patel i Jerry Pardoe - miło było wrócić do nich, zobaczyć, co u nich słychać i jak się układa. Czyta się o ich losach dość przyjemnie, chociaż znowu dostali sprawę do rozwiązania, która jest poplątana - to mało powiedziane. Nie zazdroszczę... Jednak są to dopracowane postacie, które wzbudzają naszą sympatię. Mamy tutaj prawdziwe postacie, nie płytkie i papierowe. Zresztą nie ma co się spodziewać bylejakości, po autorze który ma na koncie tyle napisanych książek. I tym razem, w końcu udało mi się ich polubić. Bo wcześniej to tak nie do końca mi przypadli do gustu. A tutaj wydawali się być najprzyjemniejszym aspektem całej pozycji. :D
Akcja ma swoje tempo, sporo się dzieje, a już w szczególności, gdy nasza grupa wchodzi do akcji. Wtedy się zaczyna... Staramy się też zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. A gdy zaczyna do nas docierać... Masterton napisał już tyle historii, a ja jestem w szoku, że wciąż potrafi rozdziawić buzię ze zdziwienia czytelnikom. Naprawdę. Poszanowanie. I tak w ogóle, to ciekawa jestem co je i pije, że w jego głowie pojawiają się właśnie takie, pokręcone historie...
Dlatego też podczas czytania, oprócz zdziwienia i odruchu wymiotnego nic nie czułam, bo przebijały te dwie rzeczy całość. Dlatego raz jeszcze nakreślę, że jeżeli nie jesteście odporni na nieprzyjemne opisy, lepiej nie zabierajcie się za czytanie, bo w mig wyrzucicie te książkę przez okno.
Reasumując uważam, że jest to bardzo pokręcona książka, z najmocniejszą fabułą i opisami, jaką miałam okazję przeczytać. Tego, co tu spotkałam, to się nie spodziewałam kompletnie. Jestem w szoku, ale twierdzę, że jest dobra. Z pewnością będą zadowoleni wszyscy fani autora, ale i mocniejszych książek, w tym z gatunku horroru i mega mocnych thrillerów. Chociaż raz jeszcze podkreślę, że jeżeli nie jesteście odporni na obrzydliwe opisy, możecie odrzucić w mig tę historię. Zresztą jeśli zaryzykujecie, zrozumiecie, o co mi chodzi.
Była dobra, chociaż te obrzydliwe opisy mnie momentami pokonywały i musiałam ją odkładać na bok. Jeśli lubicie takie pozycje, sięgnijcie, będziecie zadowoleni.
Graham Masterton to nagradzany brytyjski pisarz, autor przynajmniej kilkudziesięciu horrorów, stąd kompletnie nie rozumiem, dlaczego natrafiłam na jego nazwisko dopiero teraz? "Ludzie cienia" są nie tylko trzecim tomem cyklu Wirus (którego części powiązane są wyłącznie nazwiskami głównych śledczych), ale przede wszystkim moim pierwszym kontaktem z Mastertonem. :)
Jak wspomniałam wyżej, "Ludzi cienia" przypisano do cyklu jako część trzecią, lecz w rzeczywistości książkę można czytać bez znajomości poprzednich tomów. Główna fabuła to zupełnie świeża sprawa, a jedyne połączenie z "Wirusem" i "Dziećmi zapomnianymi prze Boga", jakie znalazłam, są postacie detektyw sierżant Dżamili Patel oraz detektywa Jerry'ego Pardoe.
Historia kręci się wokół zagadkowych zniknięć zupełnie przypadkowych ludzi. Pewnie niektóre nazwiska nadal tkwiłyby na liście osób zaginionych, gdyby w opuszczonej, lodnyńskiej fabryce nie odkryto kości. I to nie byle jakich kości, ale takich oblepionych pozostałościami mięsa, jakby ktoś je... obgryzł.
Do śledztwa wkracza Dżamila Patel i Jerry Pardoe, znani i szanowani specjaliści od przypadków fatalnych. Wraz z biegiem dochodzenia na jaw wychodzą coraz nowsze informacje, które zamiast przyśpieszyć poszukiwania kultu i porwanych, znacznie je spowalniają, sprawiając, że detektywi kręcą się wokół jak psy za ogonem.
Czy detektywom uda się złapać napastników? Kim okażą się wyznawcy pogańskiego bożka? I, najważniejsze, jeśli w grę rzeczywiście wchodzą siły nadprzyrodzone, a Dżamila i Jerry staną oko w oko z diabłem?
"Ludzi cienia" Grahama Mastertona opisałabym słowami: mocny, brutalny horror pełen obrzydliwych scen, nieznający słowa cenzura. Intrygująca zagadka kryminalna, lawirowanie detektywów między ślepymi zaułkami śledztwa, trafianie na mylące poszlaki czy znajdowanie kolejnych, poturbowanych zwłok to z pewnością wyzwanie dla każdego zapalonego czytelnika kryminałów.
W fabułę autor wkręcił świetny motyw kultu religijnego (wiarę w pakistańskie bóstwo), gdzie wierzący w celu zadowolenia boga, musieli składać ofiary z ludzi, a następnie je... zjadać. Z tego też względu lektura z pewnością skierowana jest do dorosłych czytelników o mocnych nerwach. Uwierzcie mi na słowo, ponieważ w moim przypadku (a zaznaczę, że jestem osobą niedelikatną i brutalne, obrzydliwe fragmenty zwykle nie robią na mnie żadnego wrażenia) znalazło się kilka momentów, podczas czytania których zrobiło mi się wręcz niedobrze; wówczas książka została na chwilę odłożona na bok, a ja musiałam "odpocząć" od czytanych treści.
Książkę Mastertona owija specyficzny, mroczny klimat, zwłaszcza podczas fragmentów poświęconym wyznawcom Balai. Dodatkowo w "Ludziach cienia" pojawiło się kilka zwrotów akcji potrafiących wstrząsnąć, już o samym zaskoczeniu nie wspominając.
Na plus zasługuje również fakt, że nie trzeba czytać poprzednich dwóch części, czyli Wirusa i Dzieci zapomnianych przez Boga. "Ludzie cienia" opisują oddzielną sprawę, więc czytelnicy, rozpoczynając od środka cyklu, nadal będą na bieżąco. W książce znalazło się raptem parę napomknięć do przeszłych wydarzeń, ale bardzo łatwo było się domyślić, o co chodziło i w żaden sposób owe wspomnienia nie zdradziły ich fabuły (zaznaczę, jeśli ktoś ma w planach poznać tom pierwszy i drugi).
Bardzo skomplikowana zbrodnia kryminalna (główny wątek) została moim zdaniem zbyt szybko rozwiązana. Trochę za łatwo poszło. Czasami miałam wrażenie, jakby autor specjalnie naprowadzał naszych bohaterów, niemalże pod nos podtykając im dowody. Znalazło się też kilka naciąganych sytuacji (bo jaka jest szansa, że - spojler! - dziewczyna detektywa zostanie porwana przez wyznawców kultu i akurat ją oszczędzą?). Sprawiły one, że gdzieś od połowy książkę czytałam z lekkim przymrużeniem oka. Przestałam zwracać uwagę na pojawiający się od czasu do czasu brak logiki w postępowaniu bohaterów.
Mimo kilku mankamentów w ostatecznym rozrachunku "Ludzi cienia" Grahama Mastertona polecam. To ciężka, mocna i wyjątkowa ohydna książka, idealna dla osób lubujących się w tego typu literaturze. Wątek kryminalny sprawdził się, choć pojawiły się w nim braki, lecz motyw kultu religijnego zdecydowanie przeważa szalę na plus. Bardzo polubiłam też główną parę detektywów i choćby dla ich przekomarzań czy złotych myśli warto sięgnąć po książkę. Aha, no, i oczywiście dla klimatu prosto z pakistańskiego piekła! :)
Gdybym w trzech słowach miała opisać książkę, na pewno używałbym słów tajemniczość, wartkość, niepewność.
Nie mając styczności z piórem autora, podchodząc do niego na chłodno, gdyż zbyt wiele razy wysokie oczekiwania zostały z hukiem sprowadzone na ziemię, mogę jedynie stwierdzić. Czemuż tak późno na siebie wpadamy?
Historia wciąga nas w swoje szpony już na początku. To oczywiście jest plusem tej powieści, ale najważniejsza jej zaletą jest to, że zostajemy w tych szponach aż do ostatniej strony.
Autor skrupulatnie operuje słowami, potrafią wprawić je w obrazowość w naszych głowach. Nawet kiedy czytamy o wypruwaniu wnętrzności czy przebijaniu kolan gwoździami mamy wizje tego działania. Więc nie powiem, że jest to książka dla każdego.
Fanom mocnych wrażeń książka z pewnością przypadnie do gustu.
Jako że wcześniej nie czytałam książek autora, ta pozycja pokazuje, że to błąd. Chętnie poznam inne historię z pod jego pióra.
To nowa era to, czas ludzi cienia
Ludzie bez twarzy, głosu, sumienia
Za egzemplarz do recenzji dziękuję @dom_wydawniczy_rebis
CZAS LUDZI CIENIA
To nowa era to, czas ludzi cienia
Korupcja drąży dzieło zniszczenia
Terror jak kula gwałci, rozdziera
Ludzie bez twarzy, głosu, sumienia
- Sweet Noise
Trzeci tom przygód Jerry'ego Pardoe i Dżamili Patel to kolejna porcja dobrej horrorowej rozrywki. Masterton mimo lat i bogatego dorobku, przy którym mógł się wypalić, serwuje nam naprawdę solidny powieściowy straszak. Straszak, który ma i klimat, i brutalność i nawet zagadkę, która spodobać się może także miłośnikom horrorów / thrillerów.
W opuszczonej fabryce w Londynie policja trafia na prawdziwą rzeźnię, najwyraźniej pozostałość po kanibalistycznej orgii. Gdy jednocześnie zaczynają ginąc ludzie, wszystkie tropy wiodą w jednym kierunku: do niemal nieznanej sekty. Dżamila Patel i Jerry Pardoe, którzy w policji zajmują się sprawami nieszczególnie nadającymi się dla typowych funkcjonariuszy, wkraczają do akcji, nieświadomi jeszcze z jakim koszmarem przyjdzie im się zmierzyć tym razem...
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/04/ludzie-cienia-graham-masterton.html
Już od pierwszego dnia, gdy Jack Hubbard pojawia się w klasie Jima Rooka, w szkole zaczynają się dziać dziwne rzeczy: ściany toalety pokrywają się grubą...
Mieszkająca pod Minneapolis agentka nieruchomości Lily Blake pada ofiarą nocnego napadu. Ktoś uprowadza jej dzieci. Lily ledwie uchodzi z życiem. O porwanie...
Przeczytane:2022-08-08, Ocena: 4, Przeczytałam,
Detektyw sierżant Jamila Patel i detektyw Jerry Parode poraz kolejny muszą zmierzyć się z niełatwą sprawą. Tym razem zostają wezwani do opuszczonej fabryki dywanów w Londynie, gdzie w piwnicy zostaje znalezione trzynaście rozczłonkowanych i upieczonych ciał. Obok piwnicy policjanci odkrywają opuszczony tunel metra, na jego ścianach znajdują się rysunki boga z głową kozła, co wskazuje na działalność kultu religijnego.
"Ludzie cienia" to trzeci tom cyklu "Wirus". Po przeczytaniu wszystkich tomów z czystym sumieniem stwierdzam, że to najbardziej brutalna, mroczna I krwista powieść z całej serii. Jednocześnie uważam, że jest najlepsza. Nie jest to książka dla osób o słabych żołądkach i nerwach, pełno w niej obrzydliwych opisów zbrodni.
Mroczny klimat, świetnie wykreowani bohaterowie, dobrze poprowadzona intryga oraz tempo akcji, które nie zwalnia tempa. Z każdą kolejną stroną napięcie jakie nam towarzyszy niemal od początku, wzrasta do niewyobrażalnych rozmiarów.
"Ludzie cienia" to niezwykle wciągająca historia, od której włos jeży się na głowie. Jeżeli macie ochotę na dobry horror to śmiało sięgnijcie po tę pozycję. Polecam!