Po upadku Hellekina Królestwem Archeonu, do niedawna uznawanym przez wielu za centrum świata, zaczęli władać padlinożercy. Jedynie czasem płoszyła ich Śmierć, gdy przechadzała się zarastającymi drogami i zaglądała do opuszczonych chat w poszukiwaniu bytów, które postanowiły rzucić jej wyzwanie – skryć się przed zagładą, jaką horda sprowadziła na te ziemie.
Archeończycy, którzy przeżyli czarną falę, wierzyli, że po śmierci przywódcy Venenów jego słudzy wrócą do tuneli i tam dokonają żywota. Tymczasem mroczne legiony jedynie się przegrupowały – generałowie odzyskali wolną wolę, co doprowadziło do licznych konfliktów. Rozpoczęły się walki o strefy wpływów, a głównym obiektem sporu stała się przerzedzona wojną ludność Archeonu.
Na początku każdy pragnął jedynie przeżyć, lecz ci, którym to się udało, szybko pojęli, że to śmierć jest łaską, a nie życie.
Wydawnictwo: Vectra
Data wydania: 2019-09-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 866
"Świat jest podły, a nie dziwny".
Jestem ciekawa, któż z was po przeczytaniu drugiego tomu serii "Legendy Archeonu", zechciałby posiadać takiego awikara, czyli "boskiego ptaka", jak jeden z bohaterów tej książki. Zwierzę to bowiem zrodzone w wyobraźni autora, zarówno przeraża, jak i fascynuje. Podobnie jak całe uniwersum, do jakiego poznania zaprasza nas ta fantastyczna historia.
Thomas Arnold to pseudonim literacki Arnolda R. Płaczka, urodzonego w Rybniku, absolwenta farmacji ukończonej na Śląskim Uniwersytecie Medycznym. Autor dobrze przyjętych powieści, zadebiutował w 2013 r. książką pt. "Anestezja". Mieszka obecnie w Rydułtowach – małej miejscowości na Śląsku. "Nocne słońca" to drugi tom serii pt. "Legendy Archeonu".
Hagan, królewski strażnik, poszukując zemsty za upadek Archeonu, dociera na swojej drodze do portu, gdzie postanawia z kapitanem pewnego statku i jego załogą, osiągnąć zamierzony cel. Wyprawa jaka staje się jego udziałem, zaprowadza go w zupełnie nieznane krainy, pełne niespodzianek. Tymczasem olbrzym Jer, zarządzając królestwem, próbuje okiełznać pewne krwiożercze ptaszysko. Losy bohaterów w pewnym momencie ponownie się krzyżują.
Drugi tom "Legend Archeonu" to powieść pełna przygód i zupełnie zaskakujących wydarzeń, w której akcja pędzi jak szalona. Nie da się ukryć, że książka ta jest dość obszerna, bo liczy sobie niemal dziewięćset stron, jednak zgłębiając losy Hagana, Jera i pozostałych bohaterów, zupełnie nie odczuwa się tej ilości, gdyż perypetie tych postaci są mocno zajmujące. W tym tomie przygoda goni przygodę, a czytelnik zostaje dosłownie wciągnięty w ich wir.
Thomas Arnold postarał się o bardzo bogato wykreowany świat przedstawiony. Autor przeprowadza czytelnika przez zupełnie nieznane krainy, pełne oryginalnych istot oraz zupełnie fantastycznych zwierząt. Otóż na łamach książki znajdziecie olbrzymie węże, wspomnianego na wstępie ptaka, który wprowadza do fabuły zarówno element grozy, jak i humoru, a także zwierzęta zadziwiające swoją siłą i umiejętnościami. Do tego wszystkiego uwagę przyciąga wątek bytów Ano i Angor oraz działanie imerytu, mającego kolosalne znaczenie dla całej fabuły tej części. Podczas zgłębiania tej lektury, wielowymiarowość przedstawionego uniwersum z pewnością was zaskoczy, a w wielu przypadkach zadziwi i przerazi. Pełne spektrum uczuć gwarantowane.
Słowem kluczem "Nocnych Słońc" jest historia. Historia, którą jak przekonuje się Hagan, można zakłamać i zmanipulować, aby osiągnąć zamierzony cel. Kłamstwa, jakie bowiem o historii Archeończyków odkrywa były królewski strażnik, zmieniają jego światopogląd i umacniają w przekonaniu o podstępnej naturze człowieka. Bardzo szybko można przełożyć tę płaszczyznę na naszą rzeczywistość, co z pewnością stanowi wartość dodaną tej książki.
Bardzo trafnie Thomas Arnold rozpoczyna każdy nowy rozdział "Nocnych Słońc" swoistą złotą myślą z Kronik Odda. Te sentencje idealnie bowiem odnoszą się do tego, co dzieje się na poszczególnych stronach książki, ale i do naszego życia. Warto zapoznać się z fantastyką w wykonaniu autora, gdyż obydwa tomy "Legend Archeonu" zabiorą was do niezwykle ciekawego uniwersum, pełnego przygód, ale także okrucieństwa, będącego nieodzowną częścią życia bohaterów.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Do świata wykreowanego przez Thomasa Arnolda wraca się z ogromną przyjemnością. Spotkanie z bohaterami jest niczym spotkanie z dobrymi znajomymi, nie możemy się doczekać, by dowiedzieć się, co u nich słychać. A dzieje się u nich wiele! Uznawane przez wielu za centrum świata Królestwo Archeonu po upadku Hellekina zaczyna upadać. Władzę przejęli padlinożercy i jedynie Śmierć ma moc, by ich wypłoszyć. Śmierć ma jednak inny cel, szuka bytów, które rzuciły jej wyzwanie i skryły się przed zagładą, jaką horda sprowadziła na te ziemie. Archeończycy mają nadzieję, że po śmierci przywódcy Venenów jego słudzy wrócą do tuneli i tam dokonają żywota. Znany już z pierwszego tomu Hagan poprzysiągł Venenom zemstę za zniszczenie Królestwa i śmierć króla Aodhana. Hagan znajduje sprzymierzeńców i wyrusza w podróż ku nieznanym ziemiom, by odbudować Królestwo Archeonu. Czy mu się to uda? Nie będzie to łatwe zadanie, bo mroczne legiony się nie schowały do tuneli, lecz tylko przegrupowały. Rozpoczną się walki o strefy wpływów, a kto tym razem wygra? Panosząca się Czerń, czy może ludność Archeonu?
„Nocne słońca” to bardzo udana kontynuacja! Prawie rok czekałam na pojawienie się drugiej części i zastanawiałam się, co dla mnie autor przygotował, czym mnie jeszcze zaskoczy. W przeciwieństwie do pierwszego tomu – nie miałam już problemów z mnogością bohaterów, wszystko było jasne od samego początku i czekała na mnie czysta czytelnicza uczta. I tutaj także wyraźnie czuć, że autor w świecie fantastyki czuje się już bardzo swobodnie, ma mnóstwo pomysłów, mnogością zwrotów akcji zaskakuje bardzo często i zupełnie nie da się przewidzieć, co może się jeszcze bohaterom przydarzyć. Tak jak i w „Strachu starym i nowym” tutaj także każdy rozdział zaczyna się fragmentem z kroniki Odda i jestem pod wrażeniem, bo każdy cytat jest skarbnicą wiedzy. Trzeba się nad nim chwilę zastanowić, przemyśleć i dopiero później zanurzyć się w kolejnym rozdziale książki.
Choć w „Nocnych słońcach” pojawiają się znani już nam bohaterowie, to Thomas Arnold zadbał o to, byśmy wkroczyli na nowe ziemie. Rozbudowa tego uniwersum jest potężna i niezwykle ciekawa. Autor przekazuje nam mnóstwo ciekawostek o samych bytach (Ano i Angor), opowie nam, w jaki sposób działa imeryt i dlaczego tak bardzo się go pożąda. Ciekawe jest też to, że dowiemy się co dzieje się także w szeregach Venenów, poznamy bowiem ich władców i przyjrzymy się temu, w jaki sposób planują podbić Królestwo. Cieszę także z tego, że autor postanowił rozbudować ten świat o postaci kobiece – to bardzo dobre posunięcie! Nie możemy zapomnieć także o florze i faunie — niezwykłe rośliny, olbrzymie węże i „boskie ptaki”. Cudownie się czyta o tym świecie, choć nie wiem, czy chciałabym się spotkać oko w oko z takim wężem. Wszystkie fragmenty dotyczące oswajania przez olbrzyma „boskiego ptaka” kończyły się chichotaniem – był to genialny pomysł!
„Nocne słońca” są bardzo udaną kontynuacją, przez książkę wprost się płynie, a to za sprawą prostego języka. Nie możemy zapomnieć też o mądrym humorze! Zakończenie drugi raz przyszło za szybko i w niespodziewanym momencie. Chciałoby się jeszcze, ale nadzieja w tym, że zakończenie jest otwarte i mam nadzieję, że pojawi się trzeci tom!
Syn wiceszefa policji znika w podejrzanych okolicznościach, a na miejscu domniemanej zbrodni technicy znajdują ślady jego krwi. Rozpoczyna się pozornie...
Po ucieczce pierwszych ludzi z Terenów Centralnych i opanowaniu tych ziem przez olbrzymów, gigantów i niszczycieli, Archeon pozostawał...
Przeczytane:2019-10-17, Ocena: 5, Przeczytałam,
„Nocne słońca” są moim zdaniem dużo bardziej dopracowane, w I części Thomas Arnold znalazł ścieżkę, którą tę powieść będzie prowadził, tak po kontynuacji widać, że doszlifował to, co było ogólnym zarysem.
W „Nocnych słońcach” Hagan, który poprzysiągł Venenom zemstę za zniszczenie Archeonu i śmierć Aodhana, znajduje sprzymierzeńców w postaci przedziwnej załogi statku i wyrusza w podróż ku znanym oraz mniej znanym krainom, by urzeczywistnić swój plan — odbudować potęgę upadłego kraju. Staje do walki nie tylko z wszechobecną czernią, która zdaje się zalewać cały świat, ale i zostaje zmuszony do konfrontacji z samym sobą, ze swoimi przekonaniami, wierzenia oraz lojalnością względem zmarłego księcia.
Autor niesamowicie rozbudował swoje uniwersum. Już w pierwszej części mieliśmy mapkę, jednak większość ziem była znana tylko z nazwy, teraz mamy okazję znaleźć się w nich, odkryć zwyczaje, przyrodę, poczuć klimat i przeważnie dreszcz strachu. Więcej wiemy o samych bytach, jakimi są Ano i Angor, w jaki sposób działa imeryt i dlaczego jest tak bardzo pożądany. Mnie od początku najbardziej pociągały nadnaturalne zjawiska, głównie zwierzęta czy umiejętności magów, a tego nie zbrakło — mamy kapłankę wody, kapłana czytającego w myślach, ogromne węże, „boskiego” ptaka oraz olbrzyma, z którym Hagan miał już do czynienia. Wszystko to okraszone niesamowitym poczuciem humoru. Zakończenie daje bardzo dobry wstęp do III części, która jestem przekonana, że zostawi po sobie czytelniczy niedosyt. Takie książki chce się czytać nieustannie! Polecam!