W zamachu terrorystycznym w Pizie ginie dwóch młodych Polaków. Wieś, z której pochodzili, wpada w bezsenność. Patrząc na niegasnące światła w oknach domu rodziny ofiar, mieszkańcy uświadamiają sobie własną starość i samotność. Ich świat wymiera, a oni są bezsilni.
Na pozycję lidera społeczności wyrasta miejscowy strażak. Znajduje sąsiadom wroga i rozbudza w nich strach, który żywi się wszystkim, co napotka na drodze. Ludzie odzyskują poczucie siły. Wkrótce prawie cała wieś zaczyna fantazjować o przemocy...
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2018-08-22
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 208
„Wsi spokojna, wsi wesoła” – znacie ten cytat? To zapomnijcie o nim, bo wieś po przeczytaniu tej książki już nigdy nie będzie spokojna ani wesoła. To przejmująca, smutna, brudna i bardzo dosadna opowieść o niewielkiej, zamkniętej społeczności, która nie radzi sobie ze śmiercią. A czy w ogóle ktoś sobie radzi? No właśnie! Na tę nieufną wieś śmierć spada jak grom z jasnego nieba. Niespodziewana, nieoczekiwana i nie taka, jak powinna być.
Sen miesza się tu z jawą i ze zjawą też, ludzie są nieprzewidywalni, nieufni, z obawą podchodzą do nieznanego, do obcych. Autor operuje niezwykłym, bardzo plastycznym, czasem wręcz poetyckim językiem; do niektórych zdań wracałam kilka razy – ciekawa jestem, jak z takim językiem poradziłby sobie tłumacz, gdyby książka miała ukazać się w innych językach.
„Bo nienawiść żywi się wszystkim, co napotyka na drodze. Czekamy tylko, aż sąsiad się potknie, a wtedy stajemy nad nim z widłami. Serca nam bębnią. Robi się duszno. Myślimy już tylko, żeby ubić. Nie widzimy, jak gęby nam się starzeją, jak nienawiść obraca nas w truchła. Ta wieś jeszcze nigdy tak nie cuchnęła śmiercią”. Ten fragment chyba zrobił na mnie największe wrażenie, chociaż powinnam zacytować co najmniej połowę książki.
Serdecznie polecam lubiącym piękny, plastyczny język, który opowiada niekoniecznie o pięknych rzeczach. Czułam tu ducha starej Słaboniowej, trochę mi ta proza pachnie Małeckim i jego wsią, ale autorowi udało się stworzyć coś swojego, wyjątkowego i niepowtarzalnego. Gratuluję znakomitego debiutu!