Łapacz snów
Karolina Filuś

To powieść pełna emocji, magii i tajemnic, która z każdą stroną coraz bardziej wciąga czytelnika w świat przeplatających się losów, symboli i ludzkich uczuć.
Weronice wali się świat, gdy jej ukochany mąż umiera zaraz po ślubie pozostaje sama w zupełnej rozpaczy. Jej przyjaciółka postanawia jej pomóc i daje jej w prezencie łapacz snów, który ma ją ochronić od koszmarów. Oprócz tego postanawia pomóc przyjaciółce by znów zaczęła żyć. Macza palce w poznaniu jej z pewnym mężczyzną, który jak to w książkach bywa, choć sam niosący ze sobą smutek zakochuje się w Weronice.
Czy to zakończenie będzie szczęśliwe i Weronika otworzy się na nowe znajomości, czy też dowie się że za wszystkim stoi jej przyjaciółka?
"Łapacz snów" to książka, która oferuje nie tylko historię pełną emocji, ale również głębsze przemyślenia o życiu, marzeniach i ludziach, z którymi splata nas los.
Na uwagę zasługuje też piękne wydanie z barwionymi brzegami, oraz okładka która idealnie oddaje ducha tej książki.

Tytuł: Łapacz Snów

Autor: Karolina Filuś

Wydawnictwo Bookend

Data premiery: 31.08.2024r

#współpracareklamowa

#współpracabarterowa

#współpracarecenzencka

Opis książki:

Weronika jest młoda, atrakcyjna i szczęśliwa. Niestety, kilka miesięcy po ślubie umiera jej kochający mąż i kobieta zostaje sama. Tonie w długach, żyje wspomnieniami i nie może otrząsnąć się z żałoby. Przez wiele miesięcy codziennie odwiedza grób męża, nie zdejmuje obrączki i nie myśli o nikim innym.

I nagle, przypadkiem, ot tak, na ulicy, pojawia się on - Przemek. Mężczyzna pomału zdobywa zaufanie Weroniki i krok po kroku wkrada się do jej serca, ale co by było, gdyby okazało się, że ich spotkanie to wcale nie był przypadek?

"Byliśmy wtedy tacy szczęśliwi, roześmiani. Nie mieliśmy pojęcia, że już niebawem nasz świat runie w posadach, a jedyne co po nim pozostanie, to kupka gruzu i moje złamane przez ból serce."

Niesamowicie wciągająca historia, której nie odłożycie dopóki jej nie skończycie.

Świetna fabuła, zaskakujące wątki, niebezpieczeństwo, kłamstwa, intrygi, porwanie, manipulacja, wciąż powracająca przeszłość; to wszystko sprawia, że czytelnik czuje się zaintrygowany wydarzeniami i czyta historię z zapartym tchem.

Lekkie pióro autorki oraz dobrze wykreowani bohaterowie wciągają czytelnika w świat bólu po stracie bliskiej osoby. 

Piękna i wzruszająca historia, którą Wam gorąco polecam.

Dziękuję wydawnictwu i autorce za zaufanie i egzemplarz recenzencki.

#książkoweimpresje #ewelabook #polskiebookstagramy #bookstagrampl 

Znacie mnie trochę i wiecie, że wszelkiego rodzaju "babszczydła" to raczej lektura nie dla mnie. Ale... czasem robię wyjątek, choćby po to by odpocząć od krwawych opisów i makabrycznych zbrodni. Czasem ten wyjątek jest strzałem w dziesiątkę, a czasem ... sprawdza się nieco zmodyfikowana studencka metoda 3Z - "zaczytane, zaliczone, zapomniane". Tę książkę zapisuję do tej pierwszej grupy wyjątków, bowiem czytało mi się ją nadspodziewanie dobrze i z ogromną przyjemnością śledziłam losy bohaterów.

Weronika to boleśnie doświadczona przez los młoda kobieta. Wydaje się, że po śmierci ukochanego męża jej życie też już się skończyło. Poróżniona z rodzicami, dla których - jak niemal w czasach przedwojennych - dokonała mezaliansu. Zamiast pójść wytyczoną przez nich ścieżką zawodową i związać się z wybranym przez nich kandydatem ośmieliła się zostać zwykłą nauczycielką języka polskiego i wyjść za gołodupca. Gdy ukochanego zabrała jej śmiertelna choroba, życie Weroniki ograniczone jest do pracy i wizyt na cmentarzu. Jej przyjaciółka nie mogąc w żaden sposób przekonać jej do powrotu do żywych, postanawia wynająć chłopaka, który pokaże dziewczynie, że wciąż może znaleźć szczęście. Jednak nie przewiduje, że ukartowany podryw może zakończyć się w zupełnie niespodziewany sposób. Sytuacja nie jest łatwa, bo Weronika dodatkowo wciąż usilnie broni się przed "kandydatem" rodziców, który od śmierci męża za wszelką cenę usiłuje ją zdobyć.

Autorka porusza wiele ważnych tematów. Strata najbliższej osoby i nie radzenie sobie z żałobą, rodzinne konflikty spowodowane narzucaniem swojej woli i ingerowaniem w życie dzieci, czy zmaganie się z niechcianym adoratorem, w dodatku takim, który ma na koncie nieczyste sprawki. A wszystko to okraszone fajnie opisanym rodzącym się uczuciem.

No co mam powiedzieć - choć sama jestem tym zaskoczona, bardzo mi się podobało i chętnie sięgnę po inne książki autorki.

Powieść jest obrazem losów bohaterów naznaczonych cierpieniem,stratą i bólem.Zarówno życie Przemka jak i Weroniki pokazuje,że nic nie jest dane w życiu na zawsze.Utracone bezpowrotnie osoby potrafią zostawić w sercu ranę,którą trudno zastąpić nową osobą.Każdy szczegół historii potrafi rozczulić-uzmysławiając jak kruche jest życie.

❣Książkę czyta się z zapartym tchem.Wszystko dzięki nowym wątkom,knującym osobom,powracającą przeszłością i niebezpiecznym wydarzeniom,które przyspieszają szybsze bicie serca.

❣Powieść jest idealna dla osób kochających historię z życia wzięte.Bo nasi bohaterowie są autentyczni.Zmagają się z problemami dnia codziennego,konsekwencjami swoich decyzji oraz wiarą,że może być lepiej!

❣Spędzicie cudny czas z bohaterami i będziecie czekać na kolejną historię z tej serii.

❣Gorąco polecam

Weronika jest młoda, atrakcyjna (choć ukrywa to pod długimi spódnicami i rękawami) i bardzo nieszczęśliwa.
Nie zawsze tak było. Była zakochana i szczęśliwa. Poznała i poślubiła po krótkiej znajomości swoją bratnią duszę. Niestety nie było im dane być razem. Krótko po ślubie ukochany umiera. Zostawia ją ze złamanym sercem i długami. Dziewczyna zamyka się w sobie, nigdy nie ściąga obrączki, codziennie odwiedza grób męża.
Jej przyjaciółka chce pomóc wyjść z żałoby. Ma świetny pomysł. Tylko czy to się uda? Przemek, właściciel agencji, ma trudne zadanie, ale chce się go podjąć, bo sam stracił bliską osobę.
Nie powiem Wam więcej, by nie spoilerować, ale wiedzcie, że już dawno nie czytała takiej obyczajówki. Świetna fabuła, wartka akcja, niespodziewane zwroty.
Bardzo emocjonalna historia. Autorka porusza wiele ważnych tematów. Strata bliskiej osoby, stalking, patologia, trudne wybory życiowe, pogmatwane relacje rodzinne, układanie życia na nowo.
Czym jest tytułowy łapacz snów i jakie ma znaczenie? Musicie przeczytać sami. Polecam!

Najciekawsze historie pisze samo życie, ale tylko nieliczni potrafią się nad nimi pochylić i stworzyć z nich coś niepowtarzalnego. Książka, którą dziś Wam przedstawię to narracja złożona z tak wielu prawdopodobnych wątków, że opisywane w niej zdarzenia mogłyby się wydarzyć naprawdę, ale powstały w głowie pisarki, która postanowiła podzielić się swoją opowieścią z szerokim gronem odbiorców.

Weronika, mimo młodego wieku przeżyła już wiele tragicznych chwil. Nieubłagana diagnoza lekarska i śmierć ukochanego męża odebrały jej chęć do życia. Na szczęście Konstancja, jej przyjaciółka, postanowiła pomóc młodej wdowie odzyskać radość życia i wybrała się z nietypową prośbą do agencji matrymonialnej. O tym, jakich usług szukała w tego rodzaju przybytku przeczytacie w powieści autorstwa Karoliny Filuś (@karolina_filus_autor) pt. ,,Łapacz snów", która ukazała się w ofercie Wydawnictwa Bookend.

Tytułowy łapacz snów jako amulet chroniący Naszą bohaterkę przed koszmarami spełnia swoją rolę, zaś opowieść o jej losach to rodzaj balsamu na serce dla wszystkich kobiet, które doświadczyły utraty bliskiej im osoby. Historia Weroniki dowodzi, że czasem warto przyjąć to, co daje los i otworzyć się na drugiego człowieka. O ile tylko będziemy w stanie zerwać z demonami przeszłości i zrobić krok w kierunku tego, co jeszcze przed Nami.

Narracja prowadzona z trzech perspektyw wymaga od czytelników czujności i logicznego łączenia faktów. W zamian daje możliwość spojrzenia na prezentowane wydarzenia nie tylko oczami bohaterki, ale i dwóch mężczyzn rywalizujących o jej względy. Dla tego trójkąta miłosnego zdecydowanie warto poświęcić długi jesienny wieczór.

Uwaga! To nie koniec przygód Weroniki, Przemka oraz ich bliskich, którzy wiele razy ratowali tę parę z tarapatów. Autorka zapowiedziała ciąg dalszy tej historii, co daje nadzieję na to, że przeżyjemy jeszcze emocjonujące chwile z udziałem Naszych ulubieńców.

Macie ochotę na romantyczną historię, przetykaną wątkami sensacyjnymi, w której roi się od napadów, wyłudzeń i przemocy? Weźcie do ręki ,,Łapacz snów" i przekonajcie się, jak świetne bywają współczesne powieści.

Czytaliście "Agencję Złamanych Serc"? Karolina Filuś ponownie nas do niej zabiera, z tym że do innych bohaterów. 

Bohaterowie okazali się być skrajnie różni (choć też i wiele ich łączy), realni, z wadami i zaletami, problemami dnia codziennego oraz konsekwencjami swoich decyzji. Cierpienie, ból, smutek, strata - tego doświadczą postaci. Ich historia pokazuje, że w życiu nic nie jest dane na zawsze. Życie jest bardzo kruche... I nawet jeśli pojawi się w nim ktoś nowy, nigdy nie zastąpi nam kogoś, kogo kochaliśmy całym sercem. Ale pojawia się również wiara i nadzieja, że jeszcze może być lepiej. Trzeba tylko tego chcieć. Nie wolno pogrążać się w rozpaczy.

"Byliśmy wtedy tacy szczęśliwi, roześmiani. Nie mieliśmy pojęcia, że już niebawem nasz świat runie w posadach, a jedyne co po nim pozostanie, to kupka gruzu i moje złamane przez ból serce." 

Mimo iż relacja Weroniki i Przemka według mnie rozwinęła się dość szybko, to nie zepsuło mi to ogólnego odbioru książki. Powiedziałabym nawet, że pasował tu taki obrót sprawy.

Historia okazała się na tyle wciągająca, że trudno było mi odkładać książkę na później. Co chwilę pojawiały się nowe zaskakujące wątki, niebezpieczne wydarzenia i sytuacje, które sprawiały, że mój puls gwałtownie przyspieszał! Kłamstwa, intrygi, manipulacja drugim człowiekiem, dilerka, porwanie, patologiczna rodzina, powracająca przeszłość - temu trzeba stawić czoła. I jeszcze ten... Antek. Gdyby tak można było wskoczyć do książki i zrobić z nim porządek... To samo rodzice Weroniki. Jak można tak traktować córkę? 

"Zacisnęłam w dłoni łapacz snów tak mocno, że aż poczułam wilgoć rozlewającą się między palcami. Miał mnie chronić przed koszmarami, ale prawdziwe koszmary nie spotykają ludzi we śnie, tylko na jawie. Prawdziwe zło wygląda niepozornie, czasem jest wręcz piękne. Kusi nas i nęci, a kiedy odważymy się zrobić krok w jego stronę, zaciska na nas łapska z taką siłą, że nie sposób wyswobodzić się z jego uścisku. Wtedy stajemy z nim sam na sam, a walka, jaką przyjdzie nam stoczyć, nierzadko kończy się sromotną porażką."

"Łapacz snów" to obraz osoby, która próbuje oswoić ból po stracie bliskiej osoby. Uczucie trudne do przepracowania, ale warto podjąć wysiłek, by móc odnaleźć jeszcze szczęście. To powieść o tęsknocie, poszukiwaniu samego siebie, poświęceniu, przyjaźni i empatii. Czy Weronika na nowo uwierzy w miłość i przeznaczenie? Czy da sobie i Przemkowi szansę? 

Książka jest prawdziwym roller costerem emocjonalnym. Czytając czułam radość bohaterów i robiło mi się przyjemnie ciepło by za chwilę poczuć złość i smutek. Serce biło mi szybciej, a za chwilę lały się łzy.

Uwielbiam książki, w których narracja prowadzona jest z perspektywy rożnych bohaterów. Dzięki czemu można lepiej poznać poszczególne postacie.

Do Przemka, który pracuje w pewnej ciekawej agencji przychodzi Konstancja. Kobieta prosi go o pomoc w dla swojej przyjaciółki. Chce by Przemek zakręcił się koło Weroniki, która tuż po ślubie straciła męża i teraz jej życie to praca i spacery na cmentarz.

Książka zaczyna się tak, że łatwo się domyśleć jak dalej los Przemka i Weroniki potoczy się. I owszem tych dwoje będzie ze sobą, ale autorka potrafiła mnie zaskoczyć i to bardzo. Nie spodziewałam się tylu emocji jakie u mnie wywołała ta historia. Jestem osobą, która nie często wzrusza się podczas czytania, ale czytając tę historię łzy lały się co chwilkę.

Książka posiada tempo akcji takie jakie lubię. Są momenty, które biegną swoim tempem i są takie, w których akcja przyśpiesza. Nie zabraknie tutaj również zaskakujących zwrotów akcji, których nie spodziewałam się w tej historii w ogóle.

Autorka wspaniale wykreowała tutaj bohaterów. Jednych lubi się od pierwszych stron jak Przemka i Weronikę, a inni działają na nerwy jak Antek. Za brakło mi tutaj osoby od której wszystko się zaczęło, a mianowicie Konstancji. Przyszła do agencji, namieszała i zniknęła. Myślę, że jej postać mogłoby być więcej. Nie podobała mi również końcówka tej książki. To co spotkało Weronikę było straszne, ale za szybko według mnie wróciła do normalności. Tak jakby nic się nie stało.

Pani Karolina Filuś porusza tutaj trudne tematy tj.: śmierć bliskiej osoby, toksyczni rodzice czy przemoc w rodzinie. I pomimo moich małych uwag uważam, że ta książka jest warta uwagi i na pewno nie zapomnę opisanej historii wraz z odłożeniem książki na półkę.