Poukładany świat Elizy rozpada się, gdy traci pracę, dach nad głową i chłopaka. Stawiając wszystko na jedną kartę, ulega namowom koleżanki i wyjeżdża na wieś, by zamieszkać w
domu odziedziczonym po ciotce.
Już pierwszego dnia nieomal potrąca miejscowego pijaczka, a dom okazuje się kompletną ruiną.
Wieś Koniec Świata faktycznie okazałaby się jego końcem, gdyby nie sąsiedzi, którzy otaczają ją opieką typową dla mieszkańców małych miejscowości. Co więcej – pijaczek okazuje się być piekielnie przystojnym mężczyzną, niosącym na barkach ogromny ciężar winy za wydarzenia z przeszłości.
Czy Eliza pomoże mu uporać się z żałobą i uda im się zaufać podszeptom zranionych serc?
Jaką tajemnicą owiana jest przeszłość Pawła i co się stanie, gdy okrutne fakty ujrzą światło dzienne?
Zapraszamy Was na Koniec Świata, gdzie wszystko ma swój początek.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-09-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 198
Poukładany świat Elizy rozpada się, gdy traci pracę, dach nad głową i chłopaka. Stawiając wszystko na jedną kartę, ulega namowom koleżanki i wyjeżdża na wieś, by zamieszkać w
domu odziedziczonym po ciotce.
Już pierwszego dnia nieomal potrąca miejscowego pijaczka, a dom okazuje się kompletną ruiną.
Wieś Koniec Świata faktycznie okazałaby się jego końcem, gdyby nie sąsiedzi, którzy otaczają ją opieką typową dla mieszkańców małych miejscowości. Co więcej - pijaczek okazuje się być piekielnie przystojnym mężczyzną, niosącym na barkach ogromny ciężar winy za wydarzenia z przeszłości.
Czy Eliza pomoże mu uporać się z żałobą i uda im się zaufać podszeptom zranionych serc?
Jaką tajemnicą owiana jest przeszłość Pawła i co się stanie, gdy okrutne fakty ujrzą światło dzienne?
Zapraszamy Was na Koniec Świata, gdzie wszystko ma swój początek.
"Miłość Miłość" jest debiutancką powieścią Karoliny Filuś. Szczerze powiedziawszy nie sądziłam, że aż tak spodoba mi się ta książka. Niby wydaje się schematyczna, gdyż mamy złamane serce, przypadek i wieś na końcu świata (ale dosłownie na końcu świata), ale to tylko świetnie rozegrana przykrywka, pod którą znajdziecie świetną historię.
Przez powieść przewija się ciekawa grupa barwnych postaci. Każda z nich ma tu swoją rolę do odegrania. O ile od pierwszych stron autorka dostarcza nam sporo informacji o głównej bohaterce Elizie, to z Pawłem rzecz ma się zgoła inaczej. Bardzo intrygowała mnie jego postać i to dlaczego tak a nie inaczej się zachowuje. Byłam ogromnie ciekawa jaką tajemnicę skrywa ten mężczyzna.
"Czasami największą karą za grzechy jest przebywanie oko w oko z własnym sumieniem. Ono nigdy nie odpuszcza, dręczy człowieka w dzień i w nocy. Jest takim własnym piekłem, które sami sobie zgotowaliśmy. Nie da nam spokóju tak długo, aż nie wybaczymy sobie swoich win."
Od początku znajomość Elizy i Pawła nie należy do fortunnych. Jedno lepsze od drugiego. Strasznie mi się podobało to jakie skutki niosło ich impulsywne zachowanie. Ale nic tu więcej nie mogę zdradzić.
"To nie było takie zwykłe "kocham cię", to była miłość, miłość!"
Bohaterom przyjdzie zmierzyć się z licznymi problemami i rozterkami - ból, poczucie winy, strata, zdrada, manipulacje. Łatwo to oni nie będą mieli.
Autorka wskazuje jak ważna jest bezinteresowna pomoc i wsparcie drugiego człowieka, doceniane drobnych gestów oraz dostrzeganie co w życiu jest najważniejsze. Zdarza się nam uciekać przed problemami, a przecież nie tędy droga. Bolesne wspomnienia i tak nas dogonią. Widzimy też jak niedopowiedzenia i ślepa wiara w to, co powie trzecia osoba mogą zniszczyć związek. Dlatego zawsze należy wysłuchać wersji drugiej strony.
"Zrozumiałam jedno, trzeba doceniać to, co się ma, bo życie jest okrutne i potrafi zabrać o wiele więcej niż możemy sobie wyobrazić."
Mimo iż książka liczy sobie ledwie blisko dwieście stron, to emocji i zaskakujących zwrotów akcji w niej nie zabraknie. Do tego dołóżcie jeszcze garść dobrego humoru, a otrzymacie lekturę, od której ciężko będzie się Wam oderwać.
"Miłość Miłość" to wzruszająca, zabawna, zaskakująca powieść o dwóch zranionych duszach. To książka o wyrzutach sumiania, wybaczeniu sobie i innym, drugich szansach. Czy Eliza i Paweł będą w stanie nawzajem sobie pomóc? To, co wybierzecie się na Koniec Świata? Wcale nie jest on taki straszny jak go malują...
Weronika jest młoda, atrakcyjna i szczęśliwa. Niestety, kilka miesięcy po ślubie umiera jej kochający mąż i kobieta zostaje sama. Tonie w długach, żyje...
Wszystkie chwyty dozwolone… zwłaszcza kiedy chodzi o miłość. Kiedy Maurycy zrywa z Lidią na sześć tygodni przed ślubem, świat wali jej się na głowę...
Przeczytane:2024-09-25, Ocena: 5, Przeczytałam,
To zabawne, ale czytając tą książkę od razu w głowie ułożył mi się inny tytuł ,,Przez butelkę do serca". A dlaczego, to zaraz wam wyjaśnię. Otóż opowieść jest bardzo krótka, dosyć szybko rozwinięta i zbytnio nie ma tutaj czasu na rozterki. Początek jest bardziej opowieścią o młodej kobiecie, która zakochana wprowadziła się do domu swojego szefa, po czym po kilku miesiącach on oznajmił jej, że ją zwalnia z pracy i swojego serca. Miała szybciutko się wyprowadzić robiąc miejsce następnej miłości. Totalnie upokorzona i bez grosza pomieszkiwała gdzie się dało, aż znajoma przypomniała jej o starym domu, który dostała w spadku. Zdesperowana pojechała tam, by móc otworzyć nowy rozdział w życiu. Tak jak przeczuwała, droga sugerowała wieś zabitą dechami, gdzie pijaczek nie zważając na czyhające niebezpieczeństwo, spał sobie smacznie na niej. Zmęczona szybko zasypia, a kolejnego dnia wita ją szybka i zwinna postać, która robi jej stracha. Wkrótce okazuje się, że wieś ma swoje prawa, a sąsiedzi bacznie obserwują jej każdy ruch. W tym przystojny pijaczek, który wykąpany wygląda zupełnie inaczej...
Chciałam w tym momencie urwać, gdyż reszta zasługuje na to, byście sami poznali dalsze losy dwojga pokiereszowanych ludzi, których przeszłość mocno rzutuje na teraźniejszości. Historia jest napisana z punktu widzenia postaci, więc poznajemy sytuację życiową kobiety i pijaczka. Jej opowieść poznaliśmy od razu, natomiast jego będziemy mieli dawkowaną między tym co jest a tym, co to spowodowało, że taki jest. Pomimo, że książka jest krótka, to jednak druk jest trochę mniejszy. Ogólne miejsca poznajemy dokładnie dopiero wtedy, jeśli ktoś akurat w jakimś konkretnym miejscu się znajdzie. Szybkość historii powoduje, że nasze emocje wciąż są na bazie początku. Jakbyśmy o każdą złość, ból czy też smutek tylko zahaczali, bez pochłonięcia. Opowieść wciąga na podstawowym poziomie, nie ma dramatu jeśli musimy odłożyć ją na bok, choć i tak wolelibyśmy ją przeczytać na raz. Ma w sobie drobne przesłania, więc jestem za tym, żeby ją polecić. Taka lekka opowieść na każdy czas☺️