Wszystkie chwyty dozwolone… zwłaszcza kiedy chodzi o miłość.
Kiedy Maurycy zrywa z Lidią na sześć tygodni przed ślubem, świat wali jej się na głowę. Wkrótce czeka ją kolejny wstrząs: okazuje się, że narzeczony wcale nie odwołał uroczystości… zmienił jedynie pannę młodą. Zrozpaczona Lidia za namową swojej najlepszej przyjaciółki postanawia stanąć do walki o ukochanego z pomocą pewnej tajemniczej agencji. Właściciel firmy ma pomóc młodej kobiecie odzyskać uczucie wiarołomnego narzeczonego. Jednak dzień po dniu Lidia zaczyna dostrzegać, że Maurycy wcale nie jest takim ideałem, za jakiego go uważała. A co gorsza, relacja między nią a szefem agencji zaczyna mocno wykraczać poza ramy przyjętej umowy… Kto tutaj ostatecznie skończy ze złamanym sercem?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-04-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 324
Mam dla was propozycję książkową, idealną na krótki relaks i odskocznię od codzienności. Powieść jest naprawdę świetna, niezwykle lekka, chociaż nie brakuje w niej scen, gdy bohaterka aż tonie w łzach, a jej serce przeszywa ogromny ból.
Ile bylibyście w stanie zrobić i do czego się posunąć, by odzyskać miłość waszego życia? Ja na pewno wiele, ale wierzcie mi na słowo, że w wielu przypadkach nie warto.
Lidia jest załamana, kiedy jej ukochany Maurycy zrywa z nią, zaledwie 6 tygodni przed ślubem. Jednak najgorsze było to, że on wziął ślub, tylko zmienił sobie wybrankę.
Dziewczyna wspierana przez przyjaciółkę postanawia zawalczyć o byłego narzeczonego, dlatego zwraca się z prośbą o pomoc do niezwykłej agencji. Cena takiej usługi jest niemała, ale bohaterka nie liczy się z jej kosztem, gdy w grę wchodzą uczucia.
Właściciel firmy doskonale wciela w czyn plan, by Maurycy znów zapragnął być z Lidią. Niespodziewanie sytuacja ulega komplikacji, gdyż dziewczyna zaczyna reagować na bliskość Krystiana. Dzięki temu dostrzega liczne wady byłego i nie jest już taka pewna czy chce, aby znowu z nim być.
Dlaczego Maurycy poślubił kogoś innego? Ile kosztowała ją usługa i dlaczego sam szef agencji jej pomaga? Jaki plan zawierał układ i czy był skuteczny? Jak wyglądały relacje udawanej pary? Czy dziewczyna znowu niewłaściwie ulokuje swe uczucia?
Jak ja kocham książki, które niczym muśnięcie powietrza są odświeżające, a zarazem intrygują przeciekawą fabułą. Może lektura jest trochę przewidywalna i można domyślić się jej przebiegu, jednak mi to nie przeszkadzało.
Cudowny i przyjemny styl autorki pozwalał na dogłębne wczucie się w przeżycia Lidii. Bez trudu wyobraziłam sobie, iż jestem obok niej i obserwuję na własne oczy to czego ona doświadcza. Targana przez rozpacz, z rozdartym sercem, pełna sprzecznych uczuć i niedowierzająca, że jej wspaniały związek rozsypał się jak domek z kart.
Zachwyciła mnie kreacja postaci, oraz narracja z perspektywy kilku osób. To pozwoliło mi doświadczyć silniejszych emocji i lepiej zrozumieć zaczytywaną treść.
Pamiętajmy, że miłość niejedno ma oblicze i nie mylmy jej z innym uczuciem.
Naprawdę polecam!!!
Książka idealna na weekend! Przeczytałam jednym tchem. Krótka, ale bardzo treściwa i wartościowa pokazująca ludzkie słabości.
👉 Wszystko gotowe, zaproszenia rosesłane, goście zaproszeni, ślub ma się odbyć już za kilka tygodni, a tu nagle Pan Młody zrywa zaręczyny. Najgorsze jest to, że ślub się odbędzie, bo pan młody zmienia tylko panne młodą.... Lidia pragnie zawalczyć o miłość i zgłasza się do Agencji złamanych serc...
👉 Lekka książka, ale niezwykle ciekawa i wciągająca. Lubię, gdy w książkach jest przedstawiona historia z perspektywy różnych osób, więc to działa na zdecydowany plus. Samo zachowanie pana młodego jest abstrakcyjne, więc ja w momencie takiego upokorzenia w życiu nie walczyłabym o miłość, przez to ciężko mi było przebrnąć, ale później akcja nabiera tempa. Polecam!
❗ Ocena: 7/10
„Miłości nie można kupić”
Mówi się, że „miłość jest ślepa” i kryje się w tym wiele prawdy, gdyż będąc zakochanym umykają nam drobne detale osobowości naszej ukochanej osoby. Dopiero, gdy pod wpływem jakichś wydarzeń, opada zasłona iluzji, można dostrzec to, czego do tej pory nie dostrzegaliśmy, ale bywa też tak, że dzieje się to zbyt późno. Na szczęście dla bohaterki książki „Agencja złamanych serc” wszystko ujawniło się w odpowiednim momencie.
Kwietniowy czas miał być dla Lidki miesiącem wyjątkowym, gdyż wówczas zaplanowany był jej ślub z ukochanym Maurycym. Gdy ją poznajemy, jest 1 czerwca, a dziewczyna nie wygląda na szczęśliwą pannę młodą, a wręcz przeciwnie, nie może wyjść z przygnębienia, żalu, złości i marazmu, jaki dopadł ją po tym, gdy narzeczony półtora miesiąca temu porzucił zamysł spędzenia z nią reszty swego życia. Wkrótce dowiaduje się od swej przyjaciółki, Pauli, że niedoszły mąż wcale nie zrezygnował z terminu ślubu, który był zaplanowany na 22 czerwca i zamówionego tortu na tę okoliczność. Zmienił, bowiem jedynie pannę młodą i zamiast z Lidką, żeni się z Izabelą Rączkowską.
Paula widząc, w jakim stanie jest przyjaciółka, umawia ją na wizytę w pewnej agencji, która pomaga odzyskiwać utraconą miłość. Po początkowej niechęci, Lidka decyduje się skorzystać z tej propozycji i zobaczyć, co Agencja Złamanych Serc, w skrócie AZS, może jej zaoferować. Okazuje się, że zdesperowanych kobiet jest na świecie więcej, więc w agencji brakuje wolnych panów, którzy mogliby pomóc dziewczynie od razu, a ona ma na odzyskanie Maurycego tylko trzy tygodnie. Szef agencji, Krystian nigdy osobiście nie realizuje zleceń, ale tym razem postanawia pomóc zrozpaczonej i zdesperowanej Lidce. Motywem w tej fazie ich znajomości są oczywiście pieniądze, gdyż za odzyskanie ukochanego Lidka jest w stanie zapłacić podwójną stawkę. Jednak z czasem zaczyna dostrzegać wady swego byłego narzeczonego, a szala uczuć zaczyna powoli przechylać się w stronę przystojnego szefa agencji.
Sięgnęłam po tę książkę, gdyż bardzo zaintrygował mnie tytuł i byłam ciekawa, na czym polega działalność agencji zajmującej się złamanymi sercami. Wydaje się, że nie ma potrzeby odzyskiwania kogoś, kto nie chce być z daną osobą. Jednak z drugiej strony skorzystanie z usług tego rodzaju instytucji, stwarza okazję pokazania, co dana osoba straciła rezygnując z danego związku.
Bardzo podobali mi się bohaterowie, zarówno Lidka, jak i Krystian, chociaż Krystian odrobinę bardziej, gdyż okazał się facetem potrafiącym dostrzec w innych prawdziwy charakter. Autorka nadała obojgu cechy osobowości niewybiegające poza naturalność, realność i zestawiła ich postępowanie z postaciami, które pełnią tutaj rolę negatywnych bohaterów. W niezwykle romantyczny, ciepły sposób opowiedziała o rozwijaniu się nowego uczucia, które ujawnia się delikatnie i stopniowo, na zasadzie porównania tego, co się straciło, z tym, co mamy obecnie obok siebie. Natomiast zarówno Maurycy, jak i Izabela zbierają niezbyt chwalebne żniwo swoich decyzji, wyborów i działań. Oboje przekonali się, że wszystko, co robimy rodzi konsekwencje i nie da się zbudować szczęścia na czyjejś krzywdzie. Autorka doskonale dobrała też nazwiska bohaterów, które rodzą określone skojarzenia. Maurycy nazywa się Bąk, Krystian – Król, a Lidka - Jarząbek, więc od razu, poznając ich bliżej, można dostrzec zależność nazwiska od osobowości.
"Agencja złamanych serc" to połączenie literatury obyczajowej z romansem, której ciąg zdarzeń jest wprawdzie do przewidzenia, ale już sposób, w jaki zostaną wykorzystane znane schematy wzbudza ciekawość. Bardzo odpowiadało mi się zastosowanie narracji naprzemiennej nie tylko Lidki i Krystiana, ale też innych osób, które mają tu znaczenie. Ogromnie lubię ten sposób prowadzenia fabuły, dzięki możemy obserwować wydarzenia z kilku perspektyw. Każda z tych osób przedstawia nam swoje argumenty, sytuację, motywy działania i przemyślenia, a my możemy to wszystko ocenić ze swojej perspektywy. Na ich przykładzie autorka uświadamia, że w naszym życiu bywają sytuacje, które uznajemy za apogeum szczęścia, jednak, gdy coś tracimy, wówczas pokazuje, że nie warto płakać nad rozlanym mlekiem, lecz zacząć snuć nowe plany.
Wszechświat czasami wie, co jest dla na dobre. W życiu wszystko dzieje się w jakimś celu, który często dostrzegamy z perspektywy czasu. Dla Lidki porzucenie jej przez Maurycego nie było miłym wydarzeniem, ale wkrótce okazało się, że to, co było w początkowej fazie było szokiem i totalnym nieszczęściem, zaczęło przybierać zupełnie inny, lepszy obrót sprawy, a los stworzył jej szansę na ułożenie sobie życia na nowo.
Książka „Agencja złamanych serc” stanowi odrębną, zamkniętą całość, w której zawarta w niej historia zostaje doprowadzona do końca, ale to nie oznacza rozstania się z sympatycznymi panami z agencji. Epilog zdradza, że będzie kontynuacja tej serii bazującej na oryginalnym pomyśle, ale jej bohaterami będą już kolejni specjaliści od złamanych serc.
Karolina Filuś zadebiutowała w 2021 roku książką „Miłość, miłość”, która została bardzo dobrze przyjęta przez czytelniczki. Ja spotykam się z jej twórczością po raz pierwszy i jestem pod urokiem stylu, w jaki poprowadziła swoją opowieść o ludzkich zagubionych sercach. Pokazuje, że nie zawsze to, czego pragniemy jest dla nas dobre i czasami los wie, co robi, gdy przytrafiają się nam sytuacje niezbyt dla nas pomyślne, ale w efekcie wychodzi to nam na dobre.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res
?Recenzja?
- O czym myślisz?
- O tym, że nigdy nie spotkałem cudowniejszej kobiety niż ty. (...) O tym, że za każdym razem, kiedy mam cię na wyciągnięcie ręki, a nie mogę cię dotknąć, dostaję szału. O tym, że najchętniej wydłubałbym oczy każdemu facetowi, który gapi się na ciebie choćby sekundę dłużej niż powinien. I o tym, że jeśli zaraz cię nie pocałuję, to chyba zwariuję.
- A co cię powstrzymuje?
Lidia miała być szczęśliwą panną młodą. Miała mieć męża i wspólnie mieli budować swoją przyszłość. Okazało się, że ślubu nie będzie. Została odwołana. Tak bynajmniej myślała, do czasu aż nie dowiedziała się, że to kłamstwo. Tylko że to nie ona miała stanąć na ślubnym kobiercu. Jej niedoszły mąż żeni się z kimś innym. Świat wali jej się na głowę. Jest rozpacz. Jest smutek. Jest szukanie przyczyny. Za namową przyjaciółki udaje się do "Agencji złamanych serc" w tym miejscu ma znaleźć pomoc, dzięki której odzyska ukochanego. Tak jej się wydawało... Coś poszło nie tak. Zaczęła dostrzegać rzeczy, których wcześniej nie widziała. A dodatkowo szef agencji, przekracza granice, na które ona pozwala. Czy ta historia skończy się szczęśliwie? Co pójdzie nie tak? Czy serce ponownie zostanie złamane?
"Agencja złamanych serc" to książka, która zafunduje nam dawkę bólu, rozczarowania oraz załamania. Ale to wszystko zostanie osłodzone i poczujecie radość, która będzie potrzebna każdemu z nas.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Skusiłam się dzięki opisowi, który zaciekawił mnie od pierwszego zdania. I jaki z tego wniosek?
A taki, że nie zostałam zawiedziona, a wręcz mogłabym powiedzieć, że jestem oczarowana tą książką.
Prosta, schematyczna i mało wymagająca książka, ale co za tym idzie przyjemna do czytania na jeden wieczór. Kartki same się przewracały, nawet nie wiedziałam, kiedy doszłam do końcówki, która jak się okazało, była właśnie taka, jak przewidziałam. Mimo tej przewidywalności nie miałam wrażenia, że jest ona gorsza od innych. Właśnie w ten sposób autorka zdobyła moje uznanie, bo mimo tego, zostałam nie raz zaskoczona.
Tym, czego możecie się spodziewać po tej historii, to na pewno zmierzenie się z rozpaczą głównej bohaterki. Poczujecie wszystko to, co czuje porzucona panna młoda, ale właśnie ta panna nie raz was jeszcze zaskoczy. Przy tej książce na pewno nie będziecie mogli narzekać na nudę, bohaterowie już o to się postarają. No i to, co lubię najbardziej. Tajemnice, intrygi i informacje, które musimy odkryć sami. To wszystko zebrane w jedną całość stworzyło historię, która zapewni wam masę emocji.
Czekam na kontynuację tej książki, bo po tej jestem ciekawa co tym razem, przygotuję dla nas autorka. Wam polecam sięgnąć po tę książkę, bo po jej zakończeniu uśmiech nie zniknie z waszych twarzy.
"Agencja złamanych serc" wyróżnia się pomysłem ale też ciekawą narracją, w której tematy dające do myślenia splatają się z lekkością i humorystycznym przedstawieniem wielu zdarzeń. Wielokrotnie łapałam się na tym, że podczas lektury miałam na twarzy szczery uśmiech, a to jednak o czymś świadczy. Dużym plusem jest tu przedstawienie perspektywy nie tylko Lidki i jej niby-chłopaka Krystiana ale także Maurycego i Izy, czyli niedoszłego męża i zastępczej dla niego żony. Sprawia to, że mamy okazję przyjrzeć się pobudkom każdego z nich, poznać motywy ich działań ale przede wszystkim zobaczyć jak diametralnie różnią się te pary oraz jak wraz z biegiem wydarzeń zmianie ulega ich postrzeganie sytuacji, w której się znaleźli. Maurycy to świetny przykład tego, jak karma szybko i sprawnie potrafi pokazać do kogo należy ostatnie słowo. Iza to genialnie wykreowana postać, która z jednej strony wręcz przeraża swoim podejściem do życia, z drugiej świetnie reprezentuje główną pokusę dla świata męskiego. Krystiana nie da się nie pokochać i to wcale nie ze względu na jego samochód, a za wszystko, co sobą uosabia. Lidka z kolei to szalenie zagubiona dziewczyna, jakich wiele stąpa po świecie, i ogromnie przypadła mi do gustu jej metamorfoza- nie zewnętrzna ale wewnętrzna, gdy zaczęła dostrzegać to, na co zasługuje i inaczej spoglądać na życie. Co ważne, także postaci poboczne niosą istotne przesłania i wnoszą coś swojego do fabuły. Książka także poniekąd zmusza do przemyśleń, czy dla miłości warto..? Ile można poświęcić siebie i do jak bardzo desperackich czynów zmusza nas złamane serce... Z niecierpliwością wyczekuję kolejnej odsłony "Agencji ZS", którą zapowiada epilog. To moje pierwsze spotkanie z Autorką, natomiast dzięki lekkości jej pióra, ciekawym pomysłom oraz świetnemu balansowi jaki znajduje między ważkimi i beztroskimi kwestiami, z przyjemnością sięgnę po kolejne jej propozycje.
Bardzo spodobał mi się motyw przewodni, jakim była agencja zajmująca się odzyskiwaniem niewiernych narzeczonych. Ale chyba osobiście nie zdecydowałabym się na tak desperacki krok jak bohaterka książki. Jeśli facet wymieniłby mnie inny model, niech spada i trzyma się ode mnie jak najdalej.
Historia ta dobitnie pokazuje, że wielu z nas nie docenia tego, co ma. Życie w zwiazku staje się dla niektórych wygodnym rozwiązaniem. Maurycy wszystko miał podane na przysłowiowej tacy. Ugotowane, uprane, wyprasowane, posprzątane... ale to i tak było dla niego za mało. Dopiero gdy to stracił, zaczął dostrzegać, że być może prawdziwa miłość i szczęście przeszły mu koło nosa.
"Wlazłem wprost w ruchome piaski i nawet nie zauważyłem, kiedy zaczęły mnie wciągać coraz głębiej. Jeszcze chwila i zanurzę się w nich całkowicie, a stamtąd nie będzie już powrotu."
Z kolei Lidka żyła jakby w rutynie i poczuciu obowiązku brania wszystkiego na swoje barki. Gdy w jej życiu pojawia się nowy mężczyzna, zaczyna dostrzegać i rozumieć, że zbytnio idealizowała Maurycego, a przede wszystkim to, że związek powinien wyglądać zgoła inaczej.
"Partnerstwo to nie tylko słodkie słówka i łóżko, to także dzielenie obowiązków, trosk i nieszczęść. To pomaganie sobie w trudnych chwilach i bycie obok na wypadek nieszczęścia. Z Maurycym nigdy tego nie doświadczyłam, przy Krystianie po raz pierwszy poczułam, że mogłabym to mieć. I teraz nie miałam zamiaru wypuszczać tego z rąk."
Krystian i Lidka z miejsca wkradli się do mojego serca, ale koniec końców nawet Maurycego w jakiś dziwny sposób polubiłam.
Wszystko w tej powieści ma ręce i nogi. Karolina Filuś doskonale wyważyła romantyzm, humor, nutę niepewności i intrygę. Czyta się naprawdę z dużym zaangażowaniem i ciężko odłożyć tę książkę choćby na chwilę.
"Agencja złamanych serc" to zwariowany romas ze sporą dawką humoru i zaskakującymi zwrotami akcji. Zabawa gwarantowana, a i miejsce na głębsze refleksje również się znajdzie. To lektura udowadniająca, że nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny. Polecam, zwłaszcza tym, którzy chcą sprawdzić, czy karma zawsze wraca.
Weronika jest młoda, atrakcyjna i szczęśliwa. Niestety, kilka miesięcy po ślubie umiera jej kochający mąż i kobieta zostaje sama. Tonie w długach, żyje...
Poukładany świat Elizy rozpada się, gdy traci pracę, dach nad głową i chłopaka. Stawiając wszystko na jedną kartę, ulega namowom koleżanki i wyjeżdża na...
Przeczytane:2022-07-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022,
To miał być najwspanialszy czas w życiu Lidki, miała się przygotowywać do ślubu. Niestety okazało się, że ślubu nie będzie, a przynajmniej nie z nią. Smutna, załamana, zrozpaczona, swoje żale wylewa przyjaciółce i to właśnie za jej namową udaje do nietypowej agencji.
Krystian prowadzi agencję złamanych serc. Za odpowiednią opłatą pomagają swoim klientką zmienić się i odzyskać utraconego partnera. Mężczyzna nigdy nie bierze udziału w zleceniach, do tej pory wysyłał zawsze pracowników. Jednak kiedy w jego agencji pojawia się Lidka, on nie ma nikogo wolnego, a ona proponuje bardzo atrakcyjne wynagrodzenie. Mężczyzna postanawia sam zająć się zleceniem. Tych dwoje miała połączyć tylko praca, jednak nie potrzeba dużo czasu, aby stało się inaczej. Co ich połączy? Czy Lidka odzyskała narzeczonego?
Według mnie jest to pozycja na leniwe popołudnie, kiedy mamy ochotę na lekką lekturę, przy której będziemy się po prostu dobrze bawić. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania wywoływała emocje. Akcja dość sprawnie poprowadzona, z kilkoma zwrotami (co prawda można było się domyślić, co będzie się działo, jednak mnie to ani troszkę nie przeszkadzało).
Bohaterowie dość ciekawi, dość realistyczni.
Lidka to kobieta, która zamiast szykować się do ślubu, ma złamane serce. Jest bohaterką sympatyczną, trochę naiwną, momentami nawet za bardzo. Ogólnie ją polubiłam.
Jeśli chodzi o męskich bohaterów mamy Maurycego, byłego narzeczonego Lidki, o którym mam bardzo złe zdanie. Według mnie to po prostu dupek i egoista. Jest jeszcze Krystian, właściciel agencji złamanych serc. Jego zdecydowanie polubiłam, jednak jaki jest, musicie odkryć sami.
„Agencja złamanych serc” to według mnie ciekawa propozycja na leniwe popołudnie. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA