Z pomocą przyjaciół Lester zdołał przetrwać dwie próby: pierwszą w Obozie Herosów i drugą w Indianapolis, gdzie Meg otrzymała Mroczną Przepowiednię.
Słowa, które wypowiedziała siedząc na Tronie Pamięci, ujawniły, że złowrogi triumwirat rzymskich cesarzy planuje atak na Obóz Jupiter. Podczas gdy Leo leci na Festusie, aby ostrzec rzymski obóz, Lester i Meg muszą przedostać się przez Labirynt, by odnaleźć trzeciego cesarza - oraz Wyrocznię, która mówi zagadkami - gdzieś na południowym zachodzie Ameryki. W tej ponurej przepowiedni jest iskra nadziei: "Kopyta przewodnikiem będą w drogi trudach" - bohaterom będzie towarzyszył satyr, a Meg wie, do kogo zwrócić się o pomoc...
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 2018-06-06
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: The Burning Maze
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
Bogaci i bogowie zawsze cierpią na końcu.
Jakoś tak wcześniej powieści z serii "Apollo i boskie próby" nie wydawały mi się zbyt ambitne. Ot, takie żeby przeczytać, zrelaksować się, czasem uśmiechnąć się pod nosem... nic szczególnego, poza tym, że przyjemne. "Labirynt ognia" kompletnie mnie zszokował głównie pod kątem diametralnej przemiany w tym, do czego to wszystko zmierza. To już nie jest dziecinada pod tytułem "Apollo przez długi czas zbija bąki, ma wszystkich gdzieś, a potem w chwale wraca na Olimp i o wszystkim spokojnie zapomina". Co to, to nie. Po pierwsze zmienia się sam Apollo i zaczyna coś rozumieć z trudności ludzkiego żywota, po drugie Meg przestaje być wredną zołzą i zaczyna przepracowywać własne problemy. Po trzecie Riordan decyduje się w końcu na śmierć jednego z główniejszych bohaterów, co jest czynem zasługującym na wielkie uznanie, choć nie mniej szokującym. Taka właśnie jest ta książka - szokująca aż do bólu. Czytelnik dostaje tutaj taki ładunek emocjonalny, że potem aż ciężko się pozbierać. Polecam szczerze, zwłaszcza tym, co zaczynali już wątpić w głębszy sens powieści Riordana. Naprawdę warto!
Po niezbyt udanej "Mrocznej przepowiedni" Rick Riordan odwalił kawał dobrej roboty. Bo "Labirynt Ognia" jest przegenialny (chociaż złamał moje serduszko i wpędził mnie w porządną niechęć do czytania książek).
Po wydarzeniach z drugiego tomu serii, Apollo udaje się z Meg na kolejną misję. Tym razem muszą udać się przez Labirynt, by poznać tożsamość trzeciego cesarza oraz wyzwolić z jego rąk kolejną wyrocznię. Jakie przygody ich czekają? To w książce!
O bohaterach mogłabym się długo rozpisywać. Są świetnie wykreowani i zapadają w pamięć jeszcze mocniej. Na szczególną uwagę zasługuje postać Apolla. Coraz wyraźniej widać jego przemianę na przełomie powieści, jak i całej serii. W książce wracają kolejni bohaterowie znani z poprzednich książek autora. W autorze włączył się jednak tryb George'a R. R. Martina i na przykład zabija kilka dość znaczących postaci.
W książce powraca też dobrze znany humor. Jest on utrzymany na tym samym poziomie co w poprzednich pozycjach autora. Jest go jednak mniej z powodu trochę innego klimatu książki (tryb George'a Martina i te sprawy).
Z porównaniu z poprzednią częścią, akcja płynie duuuużo szybciej. Wpływają na to liczne zaskakujące wydarzenia i szokujące zwroty akcji. Książkę wręcz pożarłam.
Na minus działa tylko powtórzenie schematu z poprzednich tomów serii. Ponownie bohaterowie udają się na poszukiwanie wyroczni, którą odbijają z rąk złych cesarzy. W między czasie szukają nowych osób, które mają im pomóc w wyzwoleniu wyroczni oraz walczą z kolejnymi potworami.
Uważam jednak, że "Labirynt Ognia" jest najlepszą częścią serii (przynajmniej na ten moment, na wydanie czekają jeszcze dwie części!), a nawet że jest jedną z lepszych książek Ricka Riordana .
Magnus jest w odwiedzinach u swojej kuzynki Annabeth, a tymczasem jego przyjaciele wpadają w najrozmaitsze, niekiedy wręcz śmierdzące kłopoty, próbując...
Młodzi herosi! Już znacie swój los! Musicie się przygotować na trudną przyszłość: będziecie walczyli z potworami, przeżywali przygody na całym świecie...
Stuletnie dęby (...) wyrastają z maleńkich nasionek.
Więcej