Ile czasu potrzeba, by zrozumieć, że prawdziwa miłość nigdy nie przemija?
Zimą 1914 roku Marie Boratyńska postanawia odwiedzić po raz pierwszy Korbielowo – posiadłość, w której urodził się i wychował jej nieżyjący już ojciec. Rodzinne animozje sprawiły, że krewni z jego strony byli do tej pory obcymi dla niej ludźmi. Teraz jednak nadarza się okazja, by to zmienić. Marie odpowiada na zaproszenie Emilii, swojej kuzynki i nowej właścicielki Korbielowa, chcąc zburzyć narosły przez lata mur rodzinnych nieporozumień i pretensji. Czy kobietom uda się zbliżyć do siebie i zaprzyjaźnić? Czy będą w stanie zaakceptować zaskakującą prawdę o swoich bliskich, którą niebawem odkryją?
Nawiązanie szczerej relacji może okazać się trudniejsze, niż z początku przewidywały, a dynamiczne wydarzenia polityczne pierwszej połowy XX wieku sprawią, że wiele ważnych spraw trzeba będzie odłożyć na później...
W zamyśleniu kontemplowała widok rozciągający się za dużym oknem. Chętnie wybrałaby się na przechadzkę, nie była jednak pewna, czy nie wypada z tym poczekać na kuzynkę. Zerknęła na zegar, właśnie minęła jedenasta, gdy drzwi jadalni się otworzyły i stanął w nich wysoki, młody mężczyzna.
W przeciwieństwie do Marie nie wyglądał na zaskoczonego jej widokiem, domyśliła się więc, że został już uprzedzony, kogo zastanie.
– A zatem mam wreszcie zaszczyt i przyjemność poznać pannę Marie Boratyńską – przemówił przyjaznym tonem. – Pozwoli kuzynka, że się przedstawię. Marcin Koźmiński.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-07-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 240
To już moje kolejne spotkanie z Agnieszką Janiszewską i za każdym razem jest ciekawie, intrygująco i tajemniczo. Każda kolejna książka tej autorki to pewność satysfakcji i zadowolenia. Autorka ma znakomity dar wkomponowywania trudnych ludzkich historii w realia historyczne. A to pokłosie tego, że autorka jest z historią za pan brat. To doskonale widać w każdej opowiedzianej przez nią historii, czuć doskonale atmosferę i klimat tamtych czasów. Zapraszam więc na sentymentalną podróż do czasów I wojny światowej …
Marie Boratyńska po raz pierwszy odwiedza rodzinną posiadłość jej ojca, Korbielów, na zaproszenie kuzynki Emilii, zimą 1914 roku. Rodzinne nieporozumienia sprawiły, że rodzina ojca całkowicie zerwała z nimi kontakty, wyrzekła się ich. Marie liczy, że po wielu latach zapomnienia, uda się naprawić rodzinne relacje, na nowo zaprzyjaźnić się i wyjaśnić wszelkie nieporozumienia. Jednak Emilii bardzo oschle i obojętnie traktuje Marie, wszyscy to zauważają, nawet mąż Emilii. Marie zrozumienia znajduje właśnie u niego, wydaje jej się bratnią duszą. Dlaczego? Może dlatego, że nie jest uwikłany w żadne rodzinne knowania i stara się obiektywnie patrzeć na wiele spraw ?
W kolejnych latach Marie rzuca się w wir pracy i służy innym ludziom pomocą, pracuje jako pielęgniarka w szpitalu. Tam nawiązuje przyjaźń ze znajomą z czasów szkolnych. Bardzo przeżywa panującą sytuację na świecie, wojnę, która sieje spustoszenie i zniszczenia. Nie może pogodzić się z tym, że jej bracia wstąpili do wojska, ale rozumie ich odpowiedzialność za losy kraju. W tym czasie jej relacje z matką są napięte. Ma jej za złe postępowanie w przeszłości, skrywane tajemnice i mnóstwo niedopowiedzeń. Marie – pod wpływem wielu osób, jak również listu, jaki matka otrzymała od wuja – zaczyna mieć wątpliwości, kto jest jej ojcem. Kobieta traci poczucie pewności, uważa, że wokół niej panuje zmowa milczenia. Czy Marie będzie w stanie dowieść prawdy o swoim pochodzeniu? Czy matka w końcu wyjawi skrywane od lat tajemnice? Czy jej relacje z mężem Emilii zmienią się i będę w stanie ujawnić skrywane od lat uczucia?
Kuzynka Marie to piękna i wzruszająca saga o poszukiwaniu prawdy, próbie odkrycia własnej tożsamości, pragnieniu miłości. Wojna to nie najlepszy czas na rozkwit miłości, to czas, gdy każdy codziennie walczy o przetrwanie. Ludzie boją się o siebie i swoich najbliższych, ale też w ich sercach rodzi się odpowiedzialność za losy kraju. Za wszelką cenę chcą walczyć z oprawcą i najeźdźcą, chcą mieć swój wkład w odzyskanie upragnionej wolności.
Autorka w cudowny sposób pokazuje nam, że warto być cierpliwym i mieć nadzieję. Szczęście zawsze się do nas uśmiechnie, tylko trzeba dać mu szansę. Trzeba odważnie realizować swoje marzenia i nie wolno odkładać ich na później. To później może nigdy nie nastąpić …
Ta saga rodzinna od samego początku przesiąknięta jest intrygami, tajemnicami i niedopowiedzeniami. To one są osią, wokół której realizują się losy bohaterów. One sterują wszystkimi wydarzeniami i poczynaniami bohaterów, to przeszłość nie daje im spokoju, często prowadzi do niepotrzebnych nieporozumień i braku zrozumienia.
Bohaterowie doskonale odnajdują się w czasach wojennych, potrafią godnie i odważnie przeciwstawiać się sytuacji, w której przyszło im żyć. Nie poddają się, służą bliskim i ojczyźnie. Autorka z wielkim pietyzmem wykreowała głównych bohaterów, nadała im ludzkiego i realnego wymiaru. Nic nie upiększała ani nie koloryzowała, potrafiła wydobyć z nich również ich wady i pokazać złe zachowania. Przez to cała historia nabiera wymiarów realności i prawdziwości, przecież nigdy w życiu nie jest tak, że każdy jest idealny. To również powoduje, że nie wiemy, jak skończą się losy bohaterów, cały czas jesteśmy trzymani w napięciu i niepewności. Nawet na chwilę nie możemy stracić czujności, bo pojawiające się często nowe informacje, nasz utarty tok myślenia i przewidywania niweczą.
Cała historia dzieje się powoli, snuje się delikatnie i z wrodzoną powolnością. Możemy się delektować chwilą, daną sytuacją czy wydarzeniem. Autorka w żaden sposób nas nie pośpiesza, pozwala zebrać nam myśli i daje czas na przemyślenia i refleksje, pozwala zagłębić się mocniej w rozterki i przeżycia bohaterów.
Kuzynka Marie to znakomita lektura na letnie spokojne wieczory. Wprowadzi w melancholijny i sentymentalny nastrój, skłoni do refleksji nad własnym postępowaniem i zmobilizuje do realizacji marzeń i pragnień. Pozwoli przenieść się do czasów nam bardzo odległych i nieznanych, wczuć się w atmosferę i czasy, w jakich przyszło bohaterom walczyć z wszelkimi przeciwnościami losu.
Gorąco polecam, perełka wśród letnich nowości. Znakomita pod każdym względem, piękna i wzruszająca. Niejedna łezka popłynie po rozpalonym od nadmiaru emocji policzku ...
Książki historyczne nie są moim ulubionym gatunkiem literackim, ale treść i sposób napisania odpowiada mi. Doskonale można wczuć sięw realia tamtych czasów. Początkowo poznajemy Emilię, dziedziczkę Korbielowa, dopiero w drugiej połowie poznajemy tytułową Marie. Poznajemy historię rodu Boratyńskich, trudne wybory życiowe, skrywane sekrety i trudne relacje rodzinne. Z przyjemnością i ciekawością siegnę po drugi tom, który już czeka.
Nie jest najgorsza, bo w pewnych momentach podobała mi się, ale genaralnie mało się w niej dzieje, bohaterowie raczej są jacyś tacy ponurzy. Generalnie ksiażka jest jakaś taka nijaka, jakaś taka smutna, dołująca. Główne bohaterki były takie samolubne i odpychajace. Nie czułam tej książki. Jakaś niemrawa ta książka.
Dosyć ciekawa pozycja. Podejmuje temat trudnych wyborów życiowych i ich konsekwencji, które muszą ponosić nie tylko wybierający ale i ich najbliżsi. Historia rodzinna, w której dużo jest nieporozumień, kłótni i ogólnie niełatwych relacji, opowiedziana z perspektywy tytułowej Marie, mieszkającej we Francji, i jej kuzynki Emilii, właścicielki Korbielowa.
Książka na tyle ciekawa, że na pewno sięgnę po drugą część tej historii.
Nazwisko autorki, gdzieś, kiedyś obiło mi się o uszy z bardzo pozytywnym odzewem, ale jakoś do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z jej twórczością literacką. Muszę jednak przyznać, że obie części „Kuzynki Marie” mile mnie zaskoczyły, wywołując o łzy wzruszenia i momentami ostrą irytację.
Wbrew pozorom mamy tutaj dwie bohaterki. Dwie kobiety, których wiele łączy, a jeszcze więcej dzieli. Córki dwóch braci wychowane w zupełnie różnych warunkach i środowiskach. Jedna w bogatym polskim majątku, a druga w skromnym francuskim domu. Autorka w bardzo ciekawy, a zarazem intrygujący sposób przedstawia dwie osobowości młodych kobiet, które mimo różnic klasowych mają takie same, a może podobne marzenia. Każda z nich marzy o miłości, a w dzieciństwie każda z nich marzyła o akceptacji rodziców.
Ciekawie opisany został w powieści model rodziny uzależnionej od głowy tej rodziny, od seniora będącego osobą apodyktyczną, wrogo nastawioną do wszystkich, którzy ośmieliliby się podważyć jego wolę i jego słowa. Tyrana podporządkowującego sobie zarówno służbę jak i najbliższe osoby.
Smutny wątek dzieciństwa, poruszony w tej powieści potwierdza słowa „pieniądze szczęścia nie dają”. Jedna z bohaterek, panienka z tak zwanego „dobrego domu” wychowana w dobrobycie, w przepychu, jest tak właściwie bardzo samotna. Bo czy jakiekolwiek pieniądze są w stanie zastąpić czułości dotyku rodzica, miłości gwarantującej szczęście dziecka oczekującego od matki czy ojca tak niewiele, bo zainteresowania z ich strony?
Mamy w tej książce również bardzo dosadnie przedstawione ówczesne społeczeństwo i to zarówno to bogate, próżne i wścibskie jak i to poniżane jakim była służba w bogatych domach.
Przenosząc się na chwilę do roku 1914, kiedy Europa była w przededniu wybuchu wojny, poznajemy historię widzianą oczami ludzi żyjących w tamtym okresie. Ludzi, którzy bali się tak samo, bez względu na to, w jakiej znajdowali się grupie społecznej.
Ciekawym i zarazem zapewne celowym zamierzeniem autorki jest pokazanie obrazów życia tych dwóch różnych, młodych kobiet. Przedstawienie ich osobowości tak różnych a jednocześnie bardzo do siebie zbliżonych. Różnic w ich zachowaniach i podejmowanych decyzjach.
W zeszłym roku poznałam Agnieszkę Janiszewską dzięki „Podróży do Carcassone”, która bardzo mi się podobała. Podobnie jak w tamtej serii, w „Kuzynce Marie” również widać dużą wiedzę historyczną autorki. Ma się wrażenie, że to wszystko działo się naprawdę.
Główną bohaterka powieści jest tytułowa Marie Boratyńska, pół Francuzka pół Polka. Jest nieślubnym dzieckiem mężatki, Christine i wysoko urodzonego Polaka, Zygmunta Boratyńskiego. Od dziecka była wytykana palcami i wyszydzana w szkole. Jej matka została wykluczona z towarzystwa i z życia swoich synów, a Zygmunt wydziedziczony przez ojca i odcięty od rodziny. Nawet kiedy niespodziewanie zmarł, nie przyjechali na jego pogrzeb. Chciał to zrobić tylko jego brat, Apolinary, jednak ugiął się pod zakazem ojca. Po latach poznajemy Marie oraz jej kuzynkę, Emilię, teraz już właścicielkę rodzinnego majątku. Po śmierci swojej matki, zaprasza do siebie Marie. Bardzo starają się zaprzyjaźnić, jednak sekrety rodzinne i ich skrytość to utrudniają. Na dodatek jest zima 1914 toku, zbliża się nieuchronna wojna...
Pierwszy tom skupia się na relacji kuzynek, głównie z perspektywy Marie. Brakowało mi jednak więcej narracji Emilii, i to chyba jedyny minus tej książki. Po raz kolejny autorka sprawiła, że cofnęłam się w czasie o 100 lat. Od razu sięgam po drugi tom!
Przeszłość kończy się dopiero wtedy, gdy ją zaakceptujemy. Czy warto dążyć do tego, by za wszelką cenę poznać historię swojej rodziny? A może są takie...
Czy za błędy popełnione w młodości trzeba płacić przez całe życie?Dzieciństwo małej Ady rozpoczyna się od tragedii, która położy się cieniem na...
Przeczytane:2021-09-05,
Z autorką miałam już przyjemność spotkać się przy „Aż po horyzont” T1, 2 i dlatego byłam ciekawa czy spodobają mi się kolejne książki autorki. Tym razem, a może po raz kolejny poznajemy rodzinę i jej sekrety, które po latach zostają ujawnione, ale czy tylko sekrety?
Co najbardziej podobało mi się w książce to, że jest naprawdę napisana w łatwy sposób, a i historie zawarte w książce są bardzo realistyczne. W pewnym momencie czułam współczucie do pewnej bohaterki, ale nie napiszę, o kim mowa, bo na pewno będziesz wiedział, o kogo mi chodzi jak tylko sięgniesz po tę pozycję.
Marie Boratyńska, która jest główną bohaterką dowiaduje się o śmierci ojca, którego nigdy nie widziała i żeby dowiedzieć się o woli świętej pamięci ojca musi udać się w podróż do Korbielowa gdzie mieszkała jej kuzynka Emilia wraz z mężem. Tutaj dopiero zaczyna się akcja. Mogę tylko podpowiedzieć, że nigdy nie można być pewnym własnych rodziców i tego co mają za uszami bo tutaj mają i to ho,ho i ciut, ciut. Nie wierzę w to, że dobre wrażenie można zrobić tylko raz, ale nawet kilka. Jeżeli ktoś broni się przed zbliżeniem do siebie to nie odtrącajmy go, ale postarajmy zrozumieć.
Akcja dzieje się w okresie I wojny światowej miedzy. Czytając książkę będziesz miał możliwość poznania jej z dwóch stron Marie i Emilia. Nie wiem jak to jest poznać kogoś, o kim całe życie marzyłaś, albo nie miałaś pojęcia, że istnieje. Były momenty, kiedy miałam lekkie wzruszenie, bo nie każdy miał lekko, ale więcej dowiecie się już sami po przeczytaniu książki.
Zawsze podziwiałam autorów za akcję rozgrywające się w okresach wojennych i mnóstwo tajemnic, jakie wplatają w dane rodziny nie gubiąc się przy tym. Sama zaczynałam zastanawiając się czy w mojej rodzinie też znajdą się jakieś tajemnice/sekrety. Tutaj chylę czoła dla autorki za pomysł wplecenia intrygi, rodzinnego sekretu, który po latach zostaje wygrzebany, ale co się z nim stanie? jaka prawda wyjdzie na jaw to już zależy od was czy chcecie poznać powieść autorki.
Bardzo cieszę się tym, że akcja została podzielona na 2 tomy, bo za szybko byłoby się rozstać z bohaterami.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Novae Res. Będę miała cudowną pamiątkę, a i z czasem na pewno wrócę do niej.