Kurhanek Maryli

Ocena: 4.67 (12 głosów)

Marta wychowywała się na wsi, u babci. Wcześnie osierocona, cały czas marzy o innym życiu. Nie wie jednak, że to inne życie przyniesie jej przykre niespodzianki. Gdy poznaje Piotra, wydaje się, że znalazła w końcu szczęście i miłość. Pozornie ma wszystko: przystojnego męża, dostatek, kochaną córkę. Ale tak naprawdę koszmar dopiero się zaczyna… Czy los kiedykolwiek uśmiechnie się do Marty i pozwoli obronić własne „ja”?

"Kurhanek Maryli" to opowieść o trudnym małżeństwie, ale również historia więzi między pokoleniami, a przede wszystkim opis walki o tożsamość i szczęście.

Ewa Bauer - z wykształcenia prawnik, ale serce oddała literaturze. Mieszka w Krakowie. Jest autorką trzech powieści obyczajowych: W nadziei na lepsze jutro (Radwan 2011), Kruchość jutra (Szara Godzina 2013) i Kurhanek Maryli (Szara Godzina 2014), a także opowiadań publikowanych w różnych antologiach. Więcej na www.ewabauer.pl

Informacje dodatkowe o Kurhanek Maryli:

Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2014-05-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-64312-24-3
Liczba stron: 256

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Kurhanek Maryli

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kurhanek Maryli - opinie o książce

Avatar użytkownika - MarysiaK
MarysiaK
Przeczytane:2017-01-02, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,
Książka porusza ważny temat przemocy psychicznej, zagubienia i kruchości życia. Gwarantuje że ostatnie rozdziały przeczytacie ze łzami , które popłyną ciurkiem; no bo ile jest w stanie znieść jeden człowiek, którego życie od najmłodszych lat naznaczone jest stratą i cierpieniem. Czy zakończenie jest optymistyczne? Nie wiem - długo się nad tym zastanawiałam i wydaje mi się że w ostatecznym rozrachunku tak, ale droga ku temu była bardzo kręta i zależna raczej od losu niż od świadomych wyborów bohaterki. Polecam jako książkę bardzo emocjonalną, poruszającą najczulsze struny.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2016-04-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
"Kurhanek Maryli" to świetna powieść psychologiczna. W świecie, w którym tylko z pozoru wszystkie małżeństwa są szczęśliwe, relacje rodzinne idealne a przyjaźnie szczere autorka "wrzuca" na rynek książkę, która rujnuje te nasze teorie i pokazuje prawdziwy świat. Brutalny i jakże okrutny. Udowadnia, że często to życie wykreowane na ideał, w rzeczywistości takie nie jest. Mąż na stanowisku, piękny dom z ogrodem, dwa samochody, luksusy, pieniądze - to tylko fasada, za którą kryje się smutna prawda o braku miłości. Ewa Bauer opowiedziała historię, która ogromnie mnie wchłonęła, pokazała że jest wiele kobiet żyjących w małżeństwach na niby; jak wiele jest fałszu, udawania, szantażowania, któremu chcąc nie chcąc poddaje się matka, by ochronić dziecko bo nie zawsze może po prostu uciec. Ta powieść ma dla mnie szczególny wymiar. Jestem pod ogromnym wrażeniem sposobu, w jaki Ewa Bauer posłużyła się życiem Marty, by podarować czytelnikowi cały wachlarz emocji, momentami jakże skrajnych. Na przykładzie tej naiwnej kobiety czytelnik ma szansę analizy własnego życia, ma możliwość, by przemyśleć dotychczasowe wybory i zastanowić się czy były słuszne. Bo za te niewłaściwe, będziemy płacić jeszcze długo... Podsumowując muszę zaznaczyć, że książkę czyta się doskonale - szybko, lekko (pomimo "ciężkiej wagi" problemów, bo jest napisana pięknym językiem) i z ciekawością. Autorka nie potępia zachowań bohaterów dając tym samym szansę na wartościowanie czytelnikowi. Pokazuje jednocześnie, ile może znaczyć powrót do korzeni, do lat szczęśliwego dzieciństwa, kiedy byliśmy kimś lepszym, dzieckiem bez skazy. Jak w prawdziwym życiu, nie tylko tym literackim, mamy uczucia miłości, przyjaźni i nienawiści. Komu i co podaruje los? Polecam gorąco "Kurhanek Maryli", bowiem zwraca uwagę na ważne kwestie a i zaskoczeń w niej nie brakuje! całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/04/ewa-bauer-kurhanek-maryli.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - asymaka
asymaka
Przeczytane:2014-04-28, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014 ,
Nie miałam jeszcze  przyjemności czytać poprzednich książek, które wyszły spod pióra Ewy Bauer, jednak postaram się jak najszybciej nadrobić to niedopatrzenie, ponieważ „Kurhanek Maryli” zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Autorka zadebiutowała w 2011 roku powieścią zatytułowaną „W nadziei na lepsze jutro”. Najnowsza propozycja literacka pisarki to trzecia książka, jaką wydała. „Kurhanek Maryli” to opowieść o dziewczynce, dziewczynie, kobiecie...
Marta zmienia się przez lata, dorasta, staje się żoną, matką, nigdy nie przestaje być wnuczką. Przechodzi w swoim życiu różne etapy: od pierwszej miłości, fascynacji, poprzez trudne, skomplikowane relacje małżeńskie, po uczucie dojrzałe i trwałe. Los nie szczędzi jej cierpienia, daje wiele razy lekcje pokory, uczy poczucia wartości i pozwala zrozumieć to, co najważniejsze. Naiwna i zagubiona dziewczyna, jaką poznajemy w tej historii powoli ewoluuje, zmienia się, stara się nareszcie zadbać o siebie i swoje szczęście. Czeka ją daleka i pełna wybojów droga, ponieważ jej życie nigdy nie było usłane różami. Jako dziecko straciła w jednym momencie wszystko: beztroskie dzieciństwo, i mamę, i tatę, rodzinną sielankę, bezpieczeństwo. Ukochani rodzice zginęli w tragicznym wypadku, a ona zamieszkała na wiele lat na wsi. Miała nieco ponad 3 latka, była na wakacjach u babci, gdy okazało się, że rodzice nigdy po nią nie przyjadą, nie zabiorą jej już do domu, do Rugowa, gdzie mieszkała z dziadkami ze strony taty i z rodzicami właśnie. Czekała na nich i czekała, nadaremno, żyjąc nadzieją na to, że jej los się odmieni. To nie był jednak koniec nieszczęść, jakie spadły na jej barki. Pierwsze uczucie przyniosło nie lada rozczarowanie, a ukochany mężczyzna okazał się oszustem i kłamcą. Zdawałoby się, że wreszcie będzie szczęśliwa, gdy na jej drodze stanął Piotr. Wykształcony, z dobrej rodziny, lekarz, idealny kandydat na męża. Nie zastanawiając się długo, radosna, wdzięczna za to, że ktoś ją pokochał i chce z nią ułożyć sobie wspólną przyszłość nie zwracała uwagi na niepokojące znaki. A tych nie brakowało niestety… Marta jest postacią stworzoną po prostu rewelacyjnie. Dopracowaną w każdym, najmniejszym nawet, szczególe, przemyślaną i świetnie skonstruowaną. Jej osoba daje nam do myślenia, zmusza nas do zastanowienia się nad tym, jak można wyjść z patowej zdawałoby się sytuacji? Pokazuje nam, jak łatwo i szybko można się od kogoś uzależnić. Czy znajdzie jakiekolwiek wyjście, a może zabrnie w ślepy zaułek? Czy potrzebuje pomocy kogoś "z zewnątrz"? A może wystarczy zmienić myślenie, bo to w niej samej tkwi problem? Pytań zadamy wiele, ogarną nas niejednokrotnie wątpliwości, książka poruszy nas i zaskoczy. 

Powieść niebywale dobrze napisana. Opisy wstrząsają, powodują refleksję, zadumę, ale też pozwalają otrząsnąć się z marazmu. Autorka pokazuje nam, że warto walczyć o siebie, starać się za wszelką cenę odnaleźć cel i sens życia, mieć marzenia, nie rezygnować z planów. Nawet jeżeli los próbuje nas zniechęcić nie możemy się poddawać, warto uparcie dążyć do realizacji zamierzeń, ale nie za wszelką cenę, nie zważając na innych. Interesująco stworzone postaci, realistyczne problemy, tematy obok których nie sposób przejść obojętnie. Dialogi żywe, prawdziwe i przekonujące. Czyta się nad wyraz szybko. Historia wciąga nas i nie pozwala się oderwać. Intryguje i ciekawi co będzie dalej, aż do samego końca. Pokazuje nam różne oblicza miłości, przyjaźni, bliskości, samotności. Daje nadzieję, pozwala wierzyć, że może być pięknie, nawet jeżeli nie jest łatwo pogodzić się z przeszłością.

Rewelacyjnie skonstruowana powieść, o której nie sposób prędko zapomnieć.  Zmusza do refleksji, wywołuje skrajne emocje, lecz jednocześnie nie pozbawia nas wiary w to, że jeszcze może być tak, jak sobie kiedyś wymarzyliśmy. Polecam zdecydowanie!  Musicie ją mieć w Waszej domowej biblioteczce!

Link do opinii
Avatar użytkownika - moniapili
moniapili
Przeczytane:2014-10-16, Ocena: 4, Przeczytałam,
Jakoś mnie ta historia nie porwała...
Link do opinii
Na wstępie pragnę podziękować Wydawnictwu Szara Godzina za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Niniejsza książka jest już moim trzecim spotkaniem z twórczością Pani Ewy Bauer. Tym razem poznajemy Martę, którą wychowuje babcia, ponieważ rodzice zginęli w wypadku samochodowym, gdy była mała... Kiedy nasza bohaterka zaczyna dorastać usilnie marzy by wyrwać się z wioski, w której mieszka, gdy ma 17 lat jej pragnienie w końcu się ziszcza... Niestety nic nie jest tak kolorowe jak się początkowo wydaje, a za upragniony pobyt w tzw. wielkim świecie przychodzi zapłacić Marcie bardzo wysoką cenę... A tak naprawdę to dopiero początek tej krętej i wyboistej życiowej ścieżki... Gdy na drodze młodej dziewczyny przypadkowo staje starszy od niej, niezwykle przystojny wykształcony i bardzo opiekuńczy Piotr - Marcie wydaje się, iż w końcu po wielu przejściach znalazła swoją bezpieczną i szczęśliwą przystań... Jak się jednak dowiadujemy w toku lektury nic bardziej mylnego... Choć z pozoru Marta i Piotr wraz ze swoją córeczką wiodą idealne życie, mają piękne lokum oraz ustabilizowaną sytuację materialną to tak naprawdę ich małżeństwo jest ogromnie toksyczne. Marta jest całkowicie zaszczuta przez apodyktycznego i maksymalnie zapatrzonego we własną matkę Piotra. Jedyną pociechą dla kobiety jest mała Karolinka, będąca całym jej światem. Zwłaszcza, że mąż tyran skutecznie odciął ją wiele lat temu od ukochanej babci i bez mrugnięcia okiem ukróca wszelkie mogące się nawiązać przyjaźnie i znajomości. Czy Marcie uda się wyzwolić spod terroru współmałżonka? Czy uzyska w końcu wymarzony spokój? I z czym jeszcze będzie musiała się w swoim życiu zmierzyć? Tego wszystkiego dowiecie się z kart niniejszej powieści, która niewątpliwie jest swoistą bombą emocjonalną. Jest to historia o poszukiwaniu siebie, błędnych życiowych wyborach i brukowanej nimi drodze przez egzystencjalną otchłań. Autorka ukazała w niej jednak również ogromny hart ducha jakim dysponuje istota ludzka w zderzeniu z brutalnością życia i innych ludzi. Gorąco polecam Wam ,,Kurhanek Maryli", a sama czekam z ogromną niecierpliwością na kolejną książkę autorstwa Pani Ewy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - nasturia
nasturia
Przeczytane:2014-06-20, Ocena: 5, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2014 roku,
Znęcanie psychiczne nad partnerem jest tak samo niszczące, jak przemoc fizyczna, a miłość budowana na szantażu emocjonalnym nie może skończyć się dobrze. W najnowszej powieści Ewa Bauer przedstawia historię Marty i Piotra. Ona - sierota, wychowywana przez babcię na wsi, pracująca jako luksusowa prostytutka, on - młody, dobrze zapowiadający się kardiolog, z zamożnej rodziny. Mezalians społeczny, jakim jest związek tych dwojga początkowo wydaje się być wymarzoną bajką dla Marty. Dobroć męża, jego opiekuńczość oraz umiłowanie dla ciepła domowego ogniska rozczulają kobietę. Stara się za wszelką cenę sprostać jakże prostym wymaganiom Piotra. Zaślepiona uczuciem traci czujność, nie zauważa sygnałów, które płyną z jego zachowania. Obelgi, poniżanie, psychiczne dewastowanie wartości to codzienność Marty. Piotr bardzo skutecznie odsunął żonę od jedynej rodziny, jaką była babcia kobiety, nawiązywane znajomości nie mają szansy na przetrwanie. Od Marty wymaga bezwzględnego posłuszeństwa oraz całkowitego oddania się rodzinie. Każda niesubordynacja jest dotkliwie karana. Ten zamknięty świat zaczyna powoli bohaterce przeszkadzać, najbardziej uwiera jednak brak kontaktu ze starzejącą się babcią. Rozżalenie i wewnętrzny sprzeciw oraz tęsknota za rodziną powoli otwierają kobiecie oczy na rzeczywistość, w jakiej zamknął ją mąż. W całym tym bagnie, w jakim tkwi Marta, ratunkiem okazuje się znienawidzone kiedyś miejsce, z którego pochodzi oraz wspomnienie o dzieciństwie, które pomimo tragedii, było bardzo szczęśliwe i radosne. Historie, które wspomina kobieta równoważą ogrom cierpienia, jaki jest jej udziałem w chwili obecnej. Są terapią w oswojeniu z panującą wokół niej nienawiścią i samotnością. Ewa Bauer po raz kolejny dała się poznać jako autorka prozy ,,trudnej". Jej postaci znowu są nacechowane realizmem, a opowiadana historia budzi prawdziwą burzę emocjonalną u czytelnika. Zaletą, jaką niewątpliwie posiada pani Ewa jako pisarka to brak sztampowości. Nie powiela schematów, potrafi zaskoczyć, mimo iż czytelnik sądzi, że wie, jaki historia będzie miała koniec. I co dla mnie bardzo ważne, jako miłośniczki książek nazwijmy to na mój użytek ,,skomplikowanych", autorka wykazuje się znajomością psychiki, zna mechanizmy jakie rządzą w związkach opartych na przemocy psychicznej. To istotne, aby powieść nie stała się w swej tematyce groteskowa. Drogi czytelniku tego bloga, apel: jeśli jeszcze nie poznałeś twórczości Ewy Bauer koniecznie nadrób zaległości, tym bardziej, że pisarka jest z książki na książkę coraz lepsza.
Link do opinii
Avatar użytkownika - aishatsw
aishatsw
Przeczytane:2014-05-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Od wydawnictw, Przeczytane,
Kiedy po raz pierwszy ujrzałam okładkę powieści Ewy Bauer moją uwagę przyciągnęła postać ślicznej dziewczynki z nieco nadąsaną minką. Zapytałam w duchu: gdzie się wybierasz z tą walizką, dziecko? Co cię czeka? Gdzie rzuci cię życie? Odpowiedzi na te pytania zawiera Kurhanek Maryli, niebanalna historia pewnej kobiety... Życie trzyletniej Marty rozpada się na kawałki w chwili, gdy jej rodzice giną w wypadku samochodowym. Opiekę nad dziewczynką przejmuje babcia. Choć dziewczynka bardzo ją kocha, chce wyrwać się ze wsi, gdzie przyszło jej mieszkać. Przystojny i wykształcony mąż wydaje się Marcie spełnieniem marzeń, ale prędko zrozumie, że życie w pięknym domu, pieniądze i pozornie szczęśliwa rodzina, to nie wszystko, czego pragnie. Jej życie zacznie przypominać koszmarny sen. Czy Marta zbudzi się z niego i zawalczy o swoje szczęście? Jak często wydaje się nam, że ktoś jest szczęśliwy, ponieważ takie są pozory? Za fasadą uśmiechniętej twarzy kryje się okrucieństwo. Szczelnie zamknięte drzwi tłumią krzyki i wyzwiska. Status materialny i wypracowane wysokie stanowisko lub wykształcenie mają być wyznacznikiem moralności i ogłady. A gdzieś za tym kryje się nieszczęśliwy, zgnębiony człowiek, który potrzebuje pomocy, wsparcia. Nie otrzymuje go, bo "To przecież niemożliwe, żeby..." Marta, bohaterka powieści Ewy Bauer szuka wsparcia i miłości. Szuka bezpieczeństwa. Wydaje jej się, że znalazła je w osobie Piotra, swojego męża i poniekąd wybawiciela. Mężczyzna wydaje się być spełnieniem jej marzeń: jest przystojnym, wykształconym lekarzem, który odnosi sukcesy i zapewnia jej beztroskie, dostatnie życie. Marta jest wpatrzona w swojego męża jak w obrazek, nie zauważa więc niepokojących sygnałów, które świadczą o tym, że ich miłość nie jest do końca zdrowa, że mężczyzna izoluje ją od innych i uzależnia od siebie. Kiedy kobieta w końcu przejrzy na oczy, jej sytuacja będzie bardzo trudna. Będzie zmuszona dokonać bardzo bolesnych wyborów i ponieść ich konsekwencje. Dla powieści Ewy Bauer poświęciłam noc. Kiedy zagłębiłam się w historię Marty, zrozumiałam, że nie odłożę książki, póki nie przeczytam ostatniej strony i nie dowiem się, w jaki sposób bohaterka poradziła sobie z niepowodzeniami życiowymi. Młoda kobieta bardzo szybko stała mi się bliska. Wszystko, co ją spotykało, traktowałam bardzo emocjonalnie. Współczułam jej, ale zdarzały się również momenty, gdy miałam ochotę otworzyć jej oczy, by przejrzała i zrozumiała, jak pozwala sobą manipulować. Ewa Bauer stworzyła nie tylko postać literacką, stworzyła żywy obraz kobiety, która daje się poznać czytelnikowi z każdej strony. Od maleńkiej trzyletniej osóbki, która uczestniczy w pogrzebie swoich rodziców, po dojrzałą kobietę, która pojmuje, że musi stoczyć walkę o swoje "ja". Każda postać Marty zostaje przybliżona czytelnikowi, choć z pewnością nie każda przypadnie mu do gustu. Czytając,obserwujemy zachodzące w kobiecie zmiany, widzimy jak dojrzewa do tego, by przeciąć linę wiążącą ją z despotycznym mężem, jak nabiera siły, załamuje się, walczy. Każde jej potknięcie i każdy sukces - przeżywamy wraz z nią... Nic więc dziwnego, że ta powieść tak mocno działa na nasze emocje, burzy nasz spokój, śmiało mogę użyć stwierdzenia: poniewiera nami. Jest mocna i pokazuje samo życie. I to ten brzydki kawałek życia. Kłamstwo, przemoc, starość, śmierć, zdradę. Obnaża to, czego często staramy się nie widzieć, wyciąga na wierzch to, co kryje się za fasadami uśmiechniętych twarzy, obala pozory, pokazuje to, co naprawdę może skryć się w pozornie szczęśliwym domu. Ale daje także nadzieję na lepsze jutro, na szczęście i miłość. Trzeba tylko pokonać lęk, odważyć się zawalczyć o siebie. Bohaterka Ewy Bauer przetrze przed nami ten szlak, choć będzie to dla niej bolesne... Kurhanek Maryli to świetnie napisana, kipiąca emocjami powieść, obok której nie sposób przejść obojętnie. Zapada w pamięć, sprawia, że po zakończeniu lektury wracam do niej myślą. Z pewnością sięgnę po inne pozycje autorki, przekonałam się, że nie boi się ona trudnych tematów, a przy tym posiada niesamowity zmysł obserwacji. Polecam serdecznie!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Morella
Morella
Przeczytane:2021-01-21, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, Domowa biblioteczka, 52 książki 2021,

Bezgranicznie smutna. Tak jednym, krótkim zdaniem mogę opisać tę książkę. I choć przez większość czasu odczuwałam lekka irytację z powodu Marty- głównej bohaterki, nie mogę powiedzieć by postać została źle wykreowana.
Ewa Bauer pokazała klasyczny przykład ofiary przemocy domowej zarówno fizycznej jak i psychicznej. Ofiary, która mimo spotykających ją nieszczęść, musi odnaleźć w sobie siłę by walczyć o swoje życie i szczęście.

Link do opinii

„Kurhanek Maryli” to powieść autorstwa Ewy Bauer, z którą nie miałam wcześniej żadnej styczności literackiej. W marcu br. wydawnictwo wypuściło na rynek wznowienie powieści pod tym samym tytułem, pierwsze jej wydanie miało miejsce w 2014 roku.
Dziś możemy ją kupić w nowej szacie graficznej.

Czy los kiedykolwiek uśmiechnie się do Marty i pozwoli obronić własne "ja"?
Marta wychowywała się na wsi, u babci. Wcześnie osierocona, cały czas marzy o innym życiu. Nie wie jednak, że to inne życie przyniesie jej przykre niespodzianki. Gdy poznaje Piotra, wydaje się, że znalazła w końcu szczęście i miłość. Pozornie ma wszystko: przystojnego męża, dostatek, kochaną córkę. Ale tak naprawdę koszmar dopiero się zaczyna...
Kurhanek Maryli to opowieść o trudnym małżeństwie, ale również historia więzi między pokoleniami, a przede wszystkim opis walki o tożsamość i szczęście.

Zgodnie z zapowiedziami książka wciąga, wewnętrznie rozrywa, ale i daje nadzieję.
Tematyka podjęta przez autorkę jest jedną z trudniejszych jakie można wziąć na warsztat. Przemoc domowa, niezależnie od tego czy w postaci fizycznej czy psychicznej, czy też w obu naraz, jest mocnym akcentem. 
I ci, którzy posiadają wrodzoną wrażliwość oraz empatię będą z pewnością tę powieść przeżywać bardzo dogłębnie, niemalże osobiście.

„Kurhanek Maryli” nie jest objętościowo obfitą lekturą, czytanie zajęło mi ledwie kilka godzin. Jest jednak powieścią bogatą fabularnie. I myślę, że ten zabieg udał się autorce bardo dobrze. Cieszy mnie to, że nie stworzyła pięciuset stron o pierdyliardach problemów, a skupiła się na głębokim wydźwięku samej przemocy domowej, skoncentrowała się na opisaniu prostych mechanizmów psychopaty ukrytego w ciele „dobrego” człowieka. Tu zatrzymam się na chwilę, bo napisałam prostych mechanizmów – tak, są one proste – tylko, jedynie dla kogoś kto stoi i patrzy z boku. Tak pokrętnie jest to złożone, ze ofiara manipulacji i znęcania się nie jest w stanie dostrzec tych drobnych faktów świadczących o tym, że jest osaczana, uzależniania. A kiedy się w tym orientuje, to najczęściej jest już w samym epicentrum przemocy szeroko stosowanej.

Autorka użyła prostego języka, który trafia do czytelnika bezpośrednio i porusza jego wnętrze.
Czytając łapałam się na tym, że widziałam apodyktyczne, dyktatorskie zachowania Piotra. Miałam ochotę podbiec do Marty i potrząsnąć jej ramionami, by się opamiętała i zobaczyła to, co dostrzegam ja sama. Ale nie mogłam…
Marta też nie mogła tego zobaczyć, przewidzieć…

Czy uda jej się wyrwać z matni?
Czy pokona w sobie lęk przed samotnością i będzie potrafiła postawić się tyranowi?
Czy dokona słusznych wyborów?
Czy w końcu odnajdzie spokój duszy, którego tak bardzo pragnie?

Tego Wam oczywiście nie powiem, dowiecie się sami z powieści.

„Kurhanek Maryli” to bardzo emocjonalna książka, łapie za serce i ściska gardło, chwilami nawet dusi. To mogę powiedzieć bez dwóch zdań. Wzbudza mnóstwo emocji i wzrusza niesamowicie (myślę, że gro z Was będzie potrzebowało chusteczek). Ta historia pobudza do refleksji, brutalnie wyrywa z marazmu codzienności i burzy wszelkie schematy o kobiecej sile, ale tylko pozornie, moim zdaniem. Dlaczego? A dlatego, że znieść tyle i nie zwariować do reszty, podnosić się wciąż na nowo z kolan potrafi jedynie silna osoba, silna i pełna odwagi, nawet jeśli kompletnie się taką nie czuje.

Gdzieś w otchłani internetów przeczytałam zdanie „Przecież takie rzeczy się nie dzieją!” 
Ehhh...dzieją się Kochani, oj dzieją! 
I to jeszcze jak!
Dlatego choćby ze względu na to, że nasza ludzka wyobraźnia jest czasem mocno ograniczona – warto przeczytać tę powieść. Poznać losy Marty i zobaczyć co dzieje się w dzisiejszym świecie. 
Może tuż za ścianą? 
Może tuż za płotem? 
Po sąsiedzku? 
Może u pani z warzywniaka?

Żyjmy bardziej świadomie! 
Może wówczas taka Marta, która mieszka blisko nas, nie będzie musiała radzić sobie sama.

Polecam gorąco!

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.

https://przeczytajka.blogspot.com/2019/05/kurhanek-maryli-ewa-bauer.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2018-05-12, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2018,

O ! jakże zmęczyło mnie czytanie '' Kurhanka Maryli '' . Dobrze że nie było to jakieś bardzo opasłe tomiszcze , bo chyba nie dotrwałabym do końca . Ta książka jest jak ten tytułowy kurhanek , który dla małej Marty był niemal miejscem kultu , gdzie zawsze składała kwiaty zerwane na łące , a w rzeczywistości okazał się ....przeczytajcie sami , czym się okazał . Taka sama jest ta książka . Po dobrych opiniach i ocenach tutaj na LC i na innych portalach książkowych liczyłam na wspaniałą lekturę , która dostarczy mi wielu fajnych chwil i trochę wzruszeń . Co dostałam ? Dostałam opowieść w której autorka '' ubrała '' swoją bohaterkę , w niemal wszystkie nieszczęścia świata . No może poza trzęsieniem ziemi i tsunami , ale to pewnie dlatego tylko , że warunki geograficzne ku temu nie sprzyjały . Pozycja dokładnie obliczona jako wyciskacz łez . Nie podobała mi się , chociaż przeczytałam ją do końca licząc wreszcie na jakiś zwrot . Na to że Marta w końcu się obudzi i coś zrobi ze swoim małżeństwem i ze swoim życiem . A ona cały czas się zachowywała jakby miała napisane na plecach '' kopnij mnie w ty...k '' . Bezwolna i naiwna , właściwie zupełnie głupiutka . Równie niemądra kiedy miała lat 17 - naście i uciekała z niewłaściwym facetem od babci ze wsi , co i kiedy miała lat czterdzieści i wiedząc , mając na to dowody , że jej małżonek ją zdradza , cytuję : '' (...) zaczęła się zastanawiać , co obca kobieta robi na piętrze jej domu , gdzie znajdują się wyłącznie sypialnie '' Heloł !! Serio ???? , trzeba było się nad tym zastanawiać ? To przecież było jasne jak przysłowiowe słońce . W pewnym momencie Marta zaczęła mnie przerażać swoją naiwnością i głupotą . Mąż jej w oczy mówi , że inna baba jest z nim w ciąży , że zabiera jej córkę i wywozi ją do Łodzi a od niej domaga się tylko cichego rozwodu , ŻE ODBIERA JEJ DZIECKO !! a ona ? że przecież Karolinka ma za trzy dni urodziny i ona chciała tort upiec i zrobić dziecku przyjęcie . Naprawdę ??? Głucha , czy nienormalna ? . Zdania niemal pojedyncze , bez rozwinięć , niczym z wypracowania gimnazjalistki . Niewiele wiadomo o uczuciach i odczuciach Marty , za to o działaniach '' Podporządkowała siebie i swoje życie całkowicie Piotrowi '' , wręcz łopatologicznie , jakby to podporządkowanie nie wynikało z treści , trzeba czytelnikowi łopatą ten fakt do głowy włożyć . Dobra , już przestaję się pastwić nad '' Kurhankiem Maryli '' , dodam jeszcze tylko , że to co mi się spodobało to niezły opis starego wiejskiego zwyczaju , czuwania przy zwłokach i zmuszania dziecka do '' pożegnania się '' z osobą zmarłą . Sama byłam kiedyś światkiem takiego wydarzenia i nawet nie chcę myśleć , co to dziecko wtedy przeżywało . Za to daję tej książce trzy gwiazdki . No i to zakończenie , rety , pani Ewo , nie dało się wymyślić czegoś bardziej nie wtórnego ? Reasumując , jest to pozycja dla mało wymagającego czytelnika .

Link do opinii
Avatar użytkownika - cyrysia
cyrysia
Przeczytane:2014-06-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2014 roku,
Avatar użytkownika - OlaU
OlaU
Przeczytane:2014-05-16, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Nigdy nie zapomnę
Ewa Bauer0
Okładka ksiązki -  Nigdy nie zapomnę

Czasem człowiek musi zacząć wszystko od nowa, z nową kartą i bez zaszłości, które się za nim ciągną. Nigdy nie narzekaj, że ci ciężko, gdy zmierzasz...

Ucieczka przed życiem
Ewa Bauer0
Okładka ksiązki - Ucieczka przed życiem

Matka i córka. Dwa różne światy. Cecylia nie potrafi sprostać oczekiwaniom rodzicielki. Ucieka od życia, zamykając się w wyimaginowanej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy