Wielki powrót kultowej ,,Sagi o kotołaku"!
W tym tomie Konrad T. Lewandowski łamie konwencję fantasy i przenosi swojego bohatera z Międzykontynentu w ponadczasową przestrzeń mitu. Po magicznym rozdwojeniu druga, wolna od klątwy osobowość Ksina kontynuuje wędrówkę w Świecie Błądzących Gwiazd. Starzy wrogowie nie pozwalają o sobie ani na chwilę zapomnieć, ale dla kotołaka jest to przede wszystkim czas wielkiego wtajemniczenia w role męża, ojca i władcy. Nie pokonanie przeciwników, lecz zrozumienie siebie i ukochanej Amarelis będzie prawdziwym celem tułaczki przez Bezkresny Step...
Konrad T. Lewandowski jest autorem poczytnych kryminałów historycznych, powieści historyczno-przygodowych, SF i fantasy.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2016-10-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: Polski
Po wydarzeniach z tomu „Ksin. Sobowtór” odnajdujemy względny spokój w światach równoległych. Do czasu. Odnajdujący powoli szczęście drugi Ksin zaczyna rozumieć jak wielką potęgą jest kobieta i jak wiele potrafi zdziałać samą swoją postawą. Błądził, bo nie doceniał własnej żony. A Amarelis okazuje się być godną towarzyszką życia i znającą tajniki komunikacji międzyludzkiej królową swojego plemienia. Zobaczycie jak przepięknie wybrnie z niezłego dyplomatycznego ambarasu zarówno Ksin, jak i Amarelis, która niejednokrotnie zadziwi go chytrością swojego umysłu i umiejętnością przewidzenia dalekosiężnych konsekwencji.
W rolach pobocznych milczący Hakonóż, który jak standardowy mężczyzna nie oparł się urokowi modliszki, a także odżywający po związku z Bertią Saro i słynący z życiowej mądrości Moliwda. Wszystkie postaci drugoplanowe korzystnie wpływają na fabułę i wzbogacają charakter samego Ksina, który wiele się od nich uczy o tym dziwnym świecie. Swoistym smaczkiem jest ślub Ojca i Matki Śmierci (którzy to bohaterowie, dowiecie się czytając „Ksin. Koczownik”).
Całość recenzji na zukoteka.blox.pl
Dużo spokojniejsza i łatwiejsza do przyswojenia niż poprzednie części. Może to kwestia tego, że reguły Pierwszego Świata są dużo prostsze niż zasady rządzące pełnym intryg dworem króla Redrena. W tym tomie duży nacisk został położony na zrozumienie przez Ksina swojej natury, przez co czytelnik także ma okazję lepiej poznać bohatera.Co tu dużo mówić... czekam na podsumowanie wątków w części następnej i liczę, że zwali mnie z nóg!
Wielki powrót kultowej ,,Sagi o kotołaku"! Tym razem w wersji poszerzonej przez autora o ekscytujące wątki, nowych bohaterów i opisy świata...
W porze kwitnienia morelowych sadów komisarz Jerzy Drwęcki zabiera rodzinę na urlop do Zaleszczyk nad granicą rumuńską. Na stacji żegna go Wieniawa...
Przeczytane:2017-02-10, Ocena: 4, Przeczytałam, 80 książek 2017, Wyzwanie - fantastyka 2017,
Saga o kotołaku to jedna z moich ulubionych polskich serii fantasy. Ksina koczownika, który jest już piątym tomem opowieści, wypatrywałam z tęsknotą (tak, wiem, że już kiedyś został wydany - niestety, dla mnie okazał się nie do zdobycia), ponieważ doskonale wiedziałam, że będzie poświęcony klonowi tytułowego bohatera, a byłam ogromnie ciekawa, co się z nim stało! Jestem pewna, że każdy czytelnik, który zna tę serię, głowił się nad tą kwestią. A więc co się stało z klonem Ksina? Przede wszystkim - został zaatakowany przez modliszkołaczkę (tak, ta nazwa mnie również rozbawiła) oraz stał się księciem pewnego stepowego ludu koczowników. Oba te wydarzenia owiane są oczywiście tajemnicami, które skrawkami odkrywamy wraz z głównym bohaterem. W tle maluje się mityczne miejsce, do którego Ksin musi poprowadzić swoich poddanych i w którym - jak wskazuje legenda - zamieszkają i skończą z nomadzkim życiem. Kultura, wierzenia i obyczaje owych wędrowców zostały wyśmienicie przedstawione, są według mnie najciekawszym elementem Ksina koczownika, ale... książka ta ma jedną, ale to bardzo (przynajmniej według mnie) wielką wadę. Konkretnie - ocieka erotyką i seksem. Absolutnie nie jest przeciwniczką takich scen w literaturze fantastycznej, są one nieodłączną częścią życia dorosłych bohaterów, jednakże bardzo cenię sobie zasadę co za dużo, to niezdrowo. W Ksinie koczowniku zdecydowanie było BARDZO niezdrowo. Na szczęście Konrad T. Lewandowski obronił swoją powieść zręcznym piórem, które uwielbiam równie mocno jak całą sagę oraz niesamowitymi sylwetkami bohaterów pobocznych. Modliszkołaczka zaintrygowała mnie już w momencie ataku - chciałam wiedzieć kim jest i - chyba przede wszystkim - skąd się wzięła, nie była bowiem postacią z tamtych rejonów. Moje zainteresowanie wzbudziły również postacie księżniczki Amarelis, żony Ksina - to niezwykle dumna i trzeźwo myśląca kobieta - oraz Arpi, jej siostry. Autor wspaniale nakreślił przemianę tej drugiej i tą bohaterką na nową wzbudził moją sympatię. Oczywiście, ciekawych postaci w społeczności koczowników jest znacznie więcej, jednakże to wyżej wspomniane kobiety najbardziej zapadły mi w pamięć. Ksin koczownik to kolejny tom wyśmienitej serii fantastycznej, która - choć tym razem mocno potraktowana seksem - trzyma przyzwoity (na swój własny sposób) poziom. Z wiadomych przyczyn, jest to pozycja dla nieco starszych czytelników i właśnie im serdecznie polecam tę powieść. Wyobraźnia autora zaskakuje raz po raz - od oryginalnych stworów, po kreację niebywałego społeczeństwa. Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu!