Wielki powrót kultowej ,,Sagi o kotołaku"! Tym razem w wersji poszerzonej przez autora o ekscytujące wątki, nowych bohaterów, zaskakujące zakończenie, a także zawierającej niepublikowany dotąd bestiariusz.
Ksin. Dziecko klątwy, zdrady i obsesji. Zdawałoby się, że jego los jest przesądzony, ale miłość potrafi się wznieść ponad wszystko. Najpierw poświęcenie starej piastunki, a potem oddanie dziewczyny zbiegłej z domu publicznego sprawiają, że z potwora i demona wyrasta wojownik i obrońca ludzi zagrożonych przez upiory. Drapieżna, pełna namiętności historia bestii pragnącej osiągnąć człowieczeństwo.
,,Ksin. Początek" to prequel jednej z najbardziej znanych serii fantasy w polskiej literaturze.
Konrad T. Lewandowski jest autorem poczytnych kryminałów historycznych, powieści historyczno-przygodowych, SF i fantasy.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2014-10-08
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 368
Język oryginału: Polski
Wilkołaki, wampiry, ghule, to już było, prawda? Ale kotołak? Kto z Was słyszał o kotołaku, koniołaku i wężołaku? Wierni fani Lewandowskiego na pewno. Warto wybrać się w podróż do świata, w którym stwory Onego żyją pośród ludzi, jedne mniej zezwierzęcone, inne bardziej. Kto wszakże wpadł na pomysł, że w wilkołaku nie ma ani krztyny dzikości, a wampir, nawet najbardziej pożyteczny, nagle zapragnie wody zamiast krwi. Herezje!
„Ksin. Początek” to prequel do wcześniejszych powieści autora, które zyskały już na przestrzeni lat grono wiernych fanów (ja wśród nich). Poznajemy losy Ksina od jego początków, dlaczego stał się jedną z istot Onego, czemu jest tak wyjątkowy pośród nich i czy umie dostosować się do świata zewnętrznego (po przeczytaniu wcześniejszych książek, wiadomo, że tak, ale zostało to tutaj zgrabnie wyjaśnione). Zapytacie, czy zwierzołaki mogą spółkować z ludźmi. Otóż o dziwo mogą, choć wyobrażenie sobie tego, może wywołać co najmniej rumieńce pod wpływem zbereźnych myśli. Ciekawy koncept, bo zazwyczaj w książkach fantastycznych, takie związki nie są możliwe, a jeśli są, napotykają niemal zerową możliwość posiadania potomstwa. A tu myk, wcale tak być nie musi! Wyobraźcie sobie małego kotołaczka…Zapewne wyobraziliście sobie źle. To nie jest mały kotek! To jest bestia, która wychodząc w czasie pełni księżyca chce coś zabić i to najlepiej jak najszybciej.
W historię Ksina zostaje wmieszany wątek królestwa mającego niejakie problemy z odczłowieńcami właśnie. Zbyt duża liczba tych stworów nigdy nie wróży nic dobrego i prawie zawsze ma związek z magią. Czarną oczywiście. A co robi czarna magia, spytacie? Jest jednocześnie czymś, do czego dąży wielu magów, ale cena jej użytkowania jest ogromna. Chcielibyście się postarzeć o kilkanaście lat w ciągu paru chwil? A gdy ceną jest nieskończona moc i władza? Ciężki orzech do zgryzienia, bo nie każdemu spodobają się metody, którymi taką władzę się osiąga. Jesteście ciekawi, jak toczą się losy magów w czasach młodego kotołaka Ksina? Musicie sięgnąć po „Ksin. Początek” i świat Onego stanie dla Was otworem, a Obecność zaczniecie wyczuwać w każdym ciemnym zakamarku.
Z Konradem T. Lewandowskim znam się od pewnego czasu. Już za czasów studenckich wpadł mi w oko właśnie Ksin. I tak zostało. Przyznajcie, że kotołak brzmi dziwnie, a zarazem napawa noszącego jakąś dumą i zawiera w sobie mroczną tajemnicę. Wszędzie pełno wilkołaków i świecących wampirów, dlatego świat Onego jest znacznie ciekawszy. Jak tylko zobaczyłam nową pozycję z tego nurtu, nie mogłam się oprzeć. Ksin jest naprawdę bardzo ciekawym bohaterem i, choć to było jakiś czas temu, do tej pory pamiętam Różanooką i wielkie serce Ksina (oczywiście metaforycznie, kotołak nie musi mieć większych organów wewnętrznych…). Jedna z bardziej oryginalnych postaci polskiej fantastyki, która zapada w pamięć, choć niestety nie jest tak sławna jak Wiedźmin Geralt (mam nadzieję, że to się zmieni).
Jeśli macie dosyć wampirów skrzących się na słońcu lub grzecznych wilkołaków, które da się łatwo obłaskawić nawet podczas przemiany, to Ksin jest dla Was z całą pewnością. Jeśli w mniejszym stopniu interesuje Was fantastyka, a w większym sensacja, to Lewandowski napisał też świetną książkę science-fiction – „Bo kombinerki były brutalne” (sam tytuł mnie ZMUSIŁ do przeczytania!) oraz cykl kryminalny o komisarzu Jerzym Drwęckim (akcja dzieje się na Śląsku, więc to dodatkowy plus za wyjątkowość od Warszawy).
Mam świetną wiadomość dla wszystkich miłośników polskiej fantasy z najwyższej półki:)! Gotowi..? Oto więc ogłaszam wszem i wobec, że "Kotołak" powraca! Cieszycie się:)? Bo ja wciąż nie mogę się nacieszyć tą dobrą wiadomością:) Oto bowiem nakłądem Wydawnictwa Nasza Księgarnia raz jeszcze zagościł na księgarnianych półkach pierwszy tom ten niezwykłej sagi fantasy, dodatkowo wzbogacony o nowe wątki, nowych bohaterów i warty zauważenia - bestiariusz, czyli wykaz wszelkich bestii i potworów zamieszkujących ten niezwykły świat. W zasadzie możemy mówić tutaj o nowym otwarciu, które w rozszerzonym zakresie opowiada o znanych, ale także i nowych przygodach Ksina Kotołaka, czyli pół człowieka, pół kota. Autor cyklu - Konrad T. Lewandowski zaprasza Nas raz jeszcze do fantastycznego świata ludzi i odczłowieczeńców w swojej książce pt. "Saga o Kotołaku. Ksin. Początek".
Powieść ta przenosi nas do niezwykłej krainy Suminoru i sąsiednich ziem, w których życie wiodą zwykli śmiertelni ludzi jak i również istoty nadprzyrodzone, ożywione siłą tajemniczej Mocy Onego, powołującej do życia wilkołaki, strzygi, wampiry, rusałki, elfy.., kotołaki i inne niezwykłe postacie. Jest to świat magii, królewskiej władzy, bezprawia i przemocy, przypominający swymi realiami średniowieczną Europę. W tym oto świecie poznajemy głównego bohatera tej historii - Ksina Kotołaka, który pochowawszy swoją opiekunkę, będąca dla niego prawdziwą matką, postanawia opuścić Puszczę Upiorów, będącą do tej pory Mu domem, i udać się do miasta, by tam żyć wśród zwykłych ludzi..Po drodze poznaje niezwykłą niewiastę, którą ratuję z wielkich opresji i z którą od tej pory kontynuje swoją drogę ku innemu życiu..
W tym samym czasie poznajemy także młodą, piękną córkę największego z handlarzy Suminoru, której to imię brzmi Aspaja. Ów panna pragnąca wyrwania się z nudnego, luksusowego życia i przeżycia mnóstwa pasjonujących przygód w Puszczy Upiorów, knuje niezwykłą intrygę, w rezultacie której wraz z towarzyszącą jej opiekunką, kotem i dwoma młodymi magikami, opuszcza potajemnie rodzinną posiadłość i kieruje się ku rodzimym ziemiom Kotołaka..
Konrad T. Lewandowski stworzył w swojej powieści niezwykle barwny, interesujący, fascynujący świat baśniowych i fantastycznych wierzeń, przywołujących na myśl ludowe legendy i podania. Świat z jednej strony piękny, z drugiej zaś straszny w swej surowości i dzikości. Mieszkańcami tego miejsca uczynił postacie równie intrygujące, co i budzące jednocześnie współczucie ale i pewien strach..Towarzyszymy kilku z tych postaci, przeżywając z nimi niesamowite i mrożące krew w żyłach przygody, których nigdy nie bylibyśmy sobie w stanie nawet wyobrazić. Poznajemy siłę i moc magii, przeznaczenia, człowieczeństwa zmagającego się z dzika naturą, jak i również siłę miłości, która jest w stanie pokonać najgłębiej drzemiące zło.. I mogę tutaj tylko zagwarantować, że jeśli już wkroczymy w ten literacki świat choćby na krótką chwilę, to nie znajdziemy w sobie dość siły i kontroli na to byśmy mogli, ale także i chcieli, z niego odejść..:)
Powieść o Ksinie to historia bardzo typowa dla większości cyklów fantasy, czerpiąca główne założenia fabularne z doskonale znanych i sprawdzonych już wzorców tego gatunku. By daleko i długo nie szukać wystarczy przywołać chociażby cykl Wiedźmiński Andrzeja Sapkowskiego, w którym także spotykamy pół człowieka pół bestię, która staje po stronie ludzi. Jednak w historii o Kotołaku jest coś, co w szczególny sposób wyróżnia tę opowieść spośród szeregu jej podobnych. Tym czymś jest niewątpliwie sam główny bohater, który przez całe swoje dotychczasowe życie zmaga się z tym, co tkwi w jego naturze, czyli kocią dzikością, żądzą walki i krwi, niezależnością..I oto ta istota staje nagle przed koniecznością życia między ludźmi, życia w ukryciu i obawie o to, by nikt nie dowiedział się o tym, kim jest naprawdę. I to właśnie jest dla Mnie tutaj najciekawsze i najważniejsze, a mianowicie ta wewnętrzna konfrontacja pomiędzy tym kim jest Ksin, a kim tak naprawdę chciałby być..Czy można zerwać ze swoją naturą, odgrodzić się szczelnym murem od swojego pochodzenia, gatunku, jestestwa..? To są pytanie które towarzyszą Nam podczas tej lektury, a na które to będzie musiał odnaleźć odpowiedź sam Ksin Kotołak..
Fabuła tej historii jest bardzo interesująca i zaskakująca niemalże na każdym kroku, a zwłaszcza od chwili podjęcia decyzji przez głównych bohaterów, zarówno Ksina jak i Aspaji, o tym jak ma wyglądać ich dalsze życie. Znajdziemy tutaj pojedynki z najdzikszymi bestiami i potworami, jak i również walkę z równie niebezpiecznymi ludźmi. Będziemy świadkami spisków, knowań, ludzkiej zawiści i żądzy władzy oraz bogactwa. Poznamy ludzi dobrych i uczciwych z natury, ale także i przebiegłych, chytrych, gotowych do popełnienia najgorszych czynów ku własnej satysfakcji i realizacji swych planów. Całość zwieńczy zaskakujące zakończenie, które tylko i wyłącznie wzbudzi Nasz apetyt na kolejne części tego fantastycznego cyklu. I co ważne, wszystko to będziemy obserwować w sposób dwutorowy, z różnych perspektyw, dzięki czemu zawiłość głównej osi fabularnej będzie dla Nas ciągłą niewiadomą, zaś emocje i napięcie będzie potęgowane z każdą kolejna stroną. Dobrze się stało, iż autor zdecydował się na właśnie taki sposób prowadzenia narracji, który dzięki temu nie jest monotonny, i nazbyt przewidywalny.
Słów kilka poświęcić trzeba miejscu, w którym rozgrywają się wydarzenia tej historii. Mamy tu do czynienia ze światem jak najbardziej dzikim, który tylko mniej więcej w połowie jest opanowany przez człowieka, zaś druga jego część należy do Mocy Onego. Mocy, o której początkowo wiemy bardzo niewiele, dopiero wraz z rozwojem akcji wiedza ta jest Nam stopniowo podawana do wiadomości. W tym fantastycznym świecie w zasadzie nic nie jest do końca pewne, znane, logiczne. Potwory, demony i bestie z najgorszych koszmarów funkcjonują tutaj na porządku dziennym, podobnie jak i magiczne zaklęcia. Co ciekawe, ów magia także nie jest w pełni akceptowalna, czego wyrazem był chociażby dawny pogrom mistrzów sztuki magicznej, którego to, za przyzwoleniem władz, dopuścili się zwykli ludzie, i który to wspominany jest po dzień dzisiejszy jako Rzeź Magów. Do tego w świecie Suminoru żyją zwykli ludzie, kupcy, szlachcice, chłopi i Królowie, którzy żyją najzwyczajniej w świecie, z tym oto jednym wyjątkiem, że są świadomi istnienia sił i postaci nadprzyrodzonych, przed którymi starają się bronić wszelakimi amuletami i srebrem..To piękny ale i mroczny świat, w którym to na każdym kroku czeka śmierć i niebezpieczeństwo..Wielkie słowa uznania należą się autorowi za stworzenie w swej wyobraźni tak interesującego miejsca:)
Bardzo mocną stroną książki są jej bohaterowie, z tytułowym Ksimem na czele. Lubimy tę postać, choć z drugiej strony jesteśmy świadomi jej dzikiej natury. Jest to z pewnością pozytywny bohater, stający w obronie słabszych, któremu kibicujemy i życzymy jak najlepiej. Jednocześnie przez całą lekturę poznajemy Ksina krok po kroku, uczymy się tego jaki jest, jak myśli i co jest dla niego najważniejsze. Równie intrygującą postacią, choć będącą tak naprawdę przeciwieństwem cech Ksina, jest krnąbrna, wyrachowana i przebiegła Aspaja, dla której takie kwestie jak miłość, sprawiedliwość czy dobro drugiego człowieka, są daleko w tyle za jej ambicjami, chęcią osiągnięcia celu i przeżycia najbardziej ekscytujących chwil w życiu. To osoba, która wciąż jest dziecinna, a wydaje się jej że już dawno dorosła i może mieć cały świat u swych stóp. Trudno ją polubić, ale to nie oznacza bynajmniej, że nie jest ciekawa i nie dodaje kolorytu tej opowieści. Z innych postaci warto zwrócić uwagę na towarzyszących jej magów - Galiona i Tagero, którzy są pod wpływem uroku kobiety i tak naprawdę jedynie przedmiotami w jej rękach. Ponadto warto dostrzec również osobę szalonego i niezwykle intrygującego Desko, oraz Hamnisza, którzy odegrają niezwykle istotną rolę w życiu Ksina. Można tu wymienić jeszcze wiele imion, jak chociażby piękną Hanti czy też bogatego Asfija Kadora, którzy stanowią również barwną i ważną część z całej palety niezwykłych postaci tej opowieści..
"...Ksin. Początek" to powieść przepełniona sporą dawką humoru, z gatunku tego jak najbardziej rubasznego i czarnego, ale także i nie mniejszą porcją scen przemocy i lekkiej erotyki, no może nawet nieco mocniejszej. Z pewnością dodaje to pewnego kolorytu tej lekturze jak i również czyni całą opowieść bardziej prawdziwą, wiarygodną, no i skłamałabym nie dodając tego - ciekawszą. Z drugiej strony jest to przez to pozycja przeznaczona głównie dla dorosłego czytelnika, choć jak wiemy to przecież najmłodsi miłośnicy literatury uwielbiają gatunek fantasy. Niemniej hipokryzją byłoby mówienie, że kogoś, nawet niepełnoletniego czytelnika, lektura ta zbulwersuje..Mamy tu do czynienia po prostu z rubaszną, mocną opowieścią fantasy, która musi być taka jaka jest, by nie stała się kolejną bajkową historią z romansem w tle.
Powieść Konrada T. Lewandowskiego to powrót do cyklu o Kotołaku w jak najlepszym stylu, by nie rzec - z przytupem. Dobrze się stało, że także kolejne pokolenie czytelników będzie miało okazję poznać przygody tego niezwykłego bohatera i towarzyszyć mu w drodze po rozległych krainach Suminoru. Świetna akcja, nietuzinkowe postacie, zaskakująca fabuła.. - czegóż można chcieć więcej? Chyba tylko jak najszybciej ukazującego się drugiego tomu cyklu:)!
Zaczęło się z przytupem, miło i... później wjechały seksy, kolejne seksy, mordowanie i seksy, tortury, mordowanie, seksy pseudozoofilskie, seksy zwykłe i koniec. Było miło, a po dwóch rozdziałach zrobiło się niesmacznie, dalej obrzydliwie.
Gdyby autor doszlifował miałkie rozmowy, wyrzucił wymuszone sceny spółkowań, więcej poświęcił na sklejenie sensownej fabuły - byłoby super, gdyż jedyne plusy, jakie ratują to dzieło przed oceną numer zero, to potwory, kreacja 'Onego' i podejście do magów/magii.
Ale nie, nie wezmę się za drugi tom.
Książka przyzwoita, dobrze się czyta, ale jak dla mnie nieco chaotyczna - brak wyraźnego rozgraniczenia między tym, co działo się dawniej (historia Aspai), a obecną historią Ksina. Dopiero pod koniec stało się jasne, że te dwa wątki nie toczą się równocześnie. Spodziewałam się czegoś lepszego, ale i tak chętnie przeczytam kolejne tomy.
Ja wiem... Zapowiadała się ciekawie, ale coś w sposobie poprowadzenia fabuły było niestrawne. Nie znam wcześniejszych wydań historii Ksina i chyba dlatego nie do końca rozumiałam świat przedstawiony. Przeszłość kotołaka przeplatała się w powieści z wydarzeniami aktualnymi bez żadnego ostrzeżenia. Na początku w ogóle myślałam, że historia Aspaji w pewnym momencie połączy się fabularnie z przygodami Ksina a tu nici... Może wypadałoby poznać wcześniej jakiś inny tom tejże serii. No i te dialogi... czasami wywody niektórych osób przypominały składniowo wypowiedzi mistrza Yody. Rozumiem, wczucie się w "epokę", ale bez przesady, to brzmiało tylko i wyłącznie sztucznie.
Nadkomisarz Jerzy Drwęcki na Śląsku. Jest druga połowa listopada 1929 roku, do Polski docierają pierwsze skutki Wielkiego Kryzysu. Jerzy Drwęcki na prośbę...
"Ramzes przymknął oczy i marzył. Urzekło go piękno wampirzej ceremonii. Nigdy dotąd nie podejrzewał, że w ich egzystencji może kryć się tyle powabnego...
Przeczytałam,
Wchodząc na drugie piętro biblioteki zobaczyłam plakat wiszący na ścianie. Uznałam go za magnetyczny. Przyciągnął mnie od razu. Przedstawiał on Sagę o kotołaku. Książkę wydaną lata temu, którą niedawno wznowiono. Wstyd przyznać, że nie znałam jej. Ba! Nawet nie słyszałam o tym. Wyobraźcie sobie moje rozczarowanie, kiedy odkryłam, że wszystkie egzemplarze są wypożyczone. Na szczęście nie musiałam długo czekać, aby mogła przeczytać ją. Jak sądzicie, nie zawiodłam się? Sprawdźmy!
Ksin. Początek jak zapewne zauważyliście po tytule to rozpoczęcie tej tajemniczej sagi o kotołaku. Poznajemy w niej początkowe losy dwojga głównych bohaterów. Aspaji oraz Ksina. Dwie oddzielne historie niemające z pozoru nic wspólnego ze sobą.
Zamożna, rozpieszczona Aspaja pragnie za wszelką cenę wyrwać się ze stolicy by poznać przerażające lasy Rohiry. Pełne niebezpiecznych tworów Onego. Uwodzi i oszukuje. Dopuszcza się wszelkich przewinień, nie przejmując się niczym. Liczy się tylko jej cel, który pragnie osiągnąć za wszelką cenę.
Niezwykle samotny Ksin w przeciwieństwie do Aspaji pragnie tylko spełnić obietnice daną swej zmarłej „matce”. Z mrocznych lasów Rohiry postanawia wyruszyć do stolicy w poszukiwaniu osoby, która pokocha go całkowicie i bez warunkowo, takiego jakim jest.
Zarazem Aspaja jak i Ksin nie zdają sobie sprawy, że ich los jest z góry przesądzony.
Ciężko mi powiedzieć co sądzę o tej książce. Z niecierpliwością wyczekiwałam momentu, w którym będą mogła do niej zajrzeć. Sądziłam, że jeśli raz to zrobię – nigdy o niej nie zapomnę. Myliłam się. Kotołak Ksin przestał dla mnie istnieć wraz z zakończeniem ostatniej strony. Przekonana, że dostanę książkę, która będzie trzymać mnie w ciągłym napięciu, zostałam po prostu rozczarowana. W wielu momentach wszystko było dla mnie zbyt przewidywalne. Jakbym już to czytała. Wydaje mi się, że sposób w jaki spisano tą opowieść wszystkiemu zawinił. Ponieważ dla mnie wyglądało to jakby ktoś postanowił opisać wszystko dookoła zapominając o rzeczach ważnych, a od czasu do czasu od niechcenia postanowił wrzucić jakiś dialog.
Bohaterowie również byli dla mnie ciężkimi kawałkami chleba. Aspaja już od pierwszego zdania jakie wypowiedziała stała się dla mnie postacią znienawidzoną do ostatniej strony. Natomiast Ksin wydał się po prostu nijaki. Nie wspominając już o jego ukochanej Hanti, która wydała się po prostu naciągną pod każdym wzgledem. Tak samo jak cała ich ta miłość pomiędzy nią, a kotołakiem. Zbyt sielankowa. Za szybka. Pozostawiająca po sobie tylko pytanie: jak ona się w ogóle wydarzyła? Kiedy? Gdzie? Dlaczego?
Gdyby tego było mało książka zawierała w sobie wiele nieścisłości. Tak wiele, że trudno było czasem zrozumieć o kim mowa.
Najlepszą rzeczą, która spotkała mnie podczas czytania tego był bestariusz. Właśnie on pozwalał mi najbardziej odnaleźć się w książce. Znajdowały się w nim wszelkie stwory Onego, jakie autor postanowił umieścić w swej powieści. Gdyby nie on w mojej głowie panowałby jeszcze większy chaos.
Rzadko w życiu zdarza mi się natrafić na książkę, którą czytając marze by już był koniec. Niezwykle rzadko. Pech chciał, że pasę dobrych książek przerwał właśnie Ksin. Początek.
Czy poleciłabym tą książkę? Nie szczególnie. Czy sięgnę po kolejne części? Możliwe, że tak. Ciekawa jestem bardzo czy następny tom wygląda podobnie. Niestety pierwszy mogę podsumować tylko jednym zdanie. Do przeczytania na raz.
Pozdrawiam,
A.