Dziecko nie żyje. Nie pozostało nic więcej, by wiedzieć.
Tropiciel jest myśliwym, znanym w trzynastu królestwach jako ten, który ma nos. I choć zawsze pracuje sam, ten jeden jedyny raz musi zrobić wyjątek. By odnaleźć zaginione dziecko, sprzymierza się z grupą podobnych sobie najemników. A są tam wszyscy: od wiedźmy, przez smutnego olbrzyma, aż do zmiennokształtnego Lamparta. Każde z nich jest śmiertelnie niebezpieczne. Każde z nich pilnie strzeże swoich tajemnic.
Podążając za zapachem dziecka, grupa przejdzie przez potężne miasta, groźne rzeki i zaklęte puszcze, na każdym kroku tropiona przez istoty, które pragną ich śmierci. Wątpliwości nie opuszczają Tropiciela ani przez chwilę. Kim jest tajemniczy chłopiec, którego muszą odnaleźć? Dlaczego tak wiele osób chce przerwać ich poszukiwania? I przede wszystkim - kto kłamie, a kto mówi prawdę?
Czerpiąc garściami z afrykańskiej historii i mitologii oraz własnej wyobraźni, Marlon James opowiada historię o niesamowitym rozmachu, której akcja dzieje się w starożytnym świecie, dziwnie przypominającym współczesny.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2021-03-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 752
Tytuł oryginału: Black Leopard, Red Wolf
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Robert Sudół
Widząc w zapowiedziach tę pozycję musiałam zapoznać się z opisem, bo okładka jak sami widzicie robi wrażenie. Książka zaczyna się od słów
„Dziecko nie żyje. Nie ma potrzeby wiedzieć nic więcej”
Napotkamy na sytuacje, kiedy dziecko dowiaduje się, że nie jest synem swego ojca, lecz swego dziadka i ze nosi w sobie kobietę, bo nie przeszedł rytuału. W pewnym momencie autor pokazał konflikt starszych pokoleń i tego jak bardzo nasz umysł jest ograniczony i nie chcemy przyjąć czegoś innego, czegoś, co dobrze prosperuje gdzieś w dalekich krajach a mam tu na myśli związki obydwu kobiet jak i mężczyzn. Wierzenia ludzi tych, których spotkał są różnorodne, co daje chłopcu szerszy punkt widzenia, ale w książce jest o wiele więcej historii, o jakich się dowiecie. Świat przedstawiony w książce momentami przypomina nasz współczesny
Potem zabiera nas w świat mitologicznych wierzeń afrykańskich oraz w świat, w którym brutalność, podporządkowanie jak i świat drapieżników rządzi się swoimi prawami. Poznajemy tropiciela, wiedźmę oraz lamparta, który potrafi się zmienić oraz olbrzyma. Łączy ich wspólne przymierze i podążają za tropem dziecka, ale każdy z nich ukrywa pewną tajemnice i nie dokończa jest szczery oraz niebezpieczni. W książce znajdziemy obraz, historii, wierzenia starożytnej afrykańskiej kultury oraz potężna wyobraźnia autora.
Człowiek zwany wilkiem opowiada historię, która zaczyna się od lamparta i wiedzmy oraz chłopca, który uciekł z domu zabijając ojca, z którym wcześniej grał w grę Bao. Jak stał tak wyszedł. Imię nawet zmienił, bo imię należało do ojca. Podczas podróży spotyka mnóstwo ludzi i chyba istot ( tutaj nie jestem pewna) książka, w której pojawia się mnóstwo wierzeń, ludzkich tragedii, mitów, historii. Kim jest tajemniczy chłopiec, którego muszą odnaleźć? Dlaczego tak wiele osób chce przerwać ich poszukiwania? I przede wszystkim, – kto kłamie, a kto mówi prawdę?
Książka, która nie jest łatwa, ponieważ wymaga mnóstwa uwagi i skupienia od czytelnika. Autor posługuje się dobitnie językiem nie dość, że wulgarnym to jeszcze momenty, obrazy są w taki sposób przedstawione, że miałam wrażenie, że to widzę.. Lecz niestety mnie to lekko przeraża.
Przyznam się, że dwa razy przesłuchałam książkę, bo czytanie mi nie szło. Gubiłam watek i od nowa zaczynałam. Głos lektora dawał mi ten plus, że szłam do przodu. Książka dla wymagających czytelników i tu mnie boli, ponieważ nie złapałam wspólnego języka z książką i treścią, jaką autor nam przedstawia. Dla mnie za trudna, ale to nie znaczy, że ktoś z was ma z niej zrezygnować! Nic bardziej mylnego. Postanowiłam być szczera ze sobą i z wami, bo nie każdy lubi bigos.
SZORSTKIE FANTASY, NIE-FANTASY
Urzekł mnie i poruszył ,,Krótką historią siedmiu zabójstw", solidnie trzepnął po głowie ,,Księgą nocnych kobiet", jakoś tak się pechowo złożyło, że ,,Diabeł Urubu" w moje ręce nie wpadł, a szkoda, ale teraz mam ,,Czarnego lamparta, czerwonego wilka" i... Brzmi nieszczególnie, prawda? Ot taki tytuł, jak ,,Przyczajony tygrys, ukryty smok", na dodatek tym razem autor powieści zaangażowanych społecznie popełnił rasowe fantasy, mogło więc być różnie. Ale ja w jamajskiego pisarza wierzyłem, bo skoro zachwycił mnie rozpisaną na 750 stron relacją z zamachu na Boba Marleya, okraszając ją taką ilością wydarzeń, że powieść zmieniała się w istny labirynt, czemu nie miałby zachwycić i tym razem? No i zachwycił, co tu dużo mówić, a tak dobrego fantasy nie czytałem naprawdę długi czas.
Tropiciel. Myśliwy. Znają go w każdym zakątku trzynastu królestw, wiedzą, że pracuje sam, tym razem jednak będzie musiał połączyć siły z innymi najemnikami. A wszystko po to, by odnaleźć zaginione dziecko. Tak oto w drogę wyrusza ekipa niepasujących do siebie straceńców, śmiertelnie niebezpiecznych i pełnych sekretów, a owa droga wiedzie ich przez świat równie osobliwy, jak oni sami. Ale co to w ogóle za chłopiec, którego szukają? Czemu jest tylu niechętnych, by ich misja się powiodła? I komu właściwie można tutaj ufać?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/11/czarny-lampart-czerwony-wilk-marlon.html
To naprawdę było wyzwanie, ale po skończeniu tej dość długo trwającej przygody nie żałuję ani jednej spędzonej z nią minuty. Wymagała skupienia, uważności, zanurzenia się w ten tak inny niż do tej pory znane mi światy. Fabuła jest prosta i tak naprawdę nie o nią tu chodzi. Aby pokochać tę książkę trzeba po prostu przemierzać z bohaterami kolejne krainy, przeżywać ich przygody, bez oceny odczuwać ich emocje i bez fałszywego moralizowania obserwować ich relacje. Nie trzeba się starać zrozumieć wszystkiego, nie przykładać podobnej miary, jak do typowych książek fantasy (a już na pewno nie porównywać do Gry o tron).
Jestem zachwycona sposobem konstrukcji tego niezwykłego świata - każda kraina, wioska, drzewo, las i przede wszystkim bohaterowie i wszelkie stwory są tak oryginalni, niespotykani, że kreatywność Marlona zapiera mi dech. Jednocześnie to powieść aktualna i niezwykle zmysłowa. Pełno w niej zapachu, queerowości, odważnego seksu, brutalności. A przy tym jest też feministyczna - krytykuje patriarchat, koszmarny rytuał obrzezania kobiet, przemoc ojców i mężów. Taką fantastykę chcę czytać - nieoczywistą, intrygującą, nowatorską. I na pewno sięgnę po następną część, w której poznamy tę samą historię, ale z punktu widzenia Sogolon, Wiedźmy Księżyca. Już nie mogę się doczekać.
Ach! Cóż to było za wyzwanie! Przyznaję, że z początku było mi ciężko wgryźć się w ten świat, ale z czasem, jak złapałam rytm to szło gładko. Ta książka wymaga skupienia, styl autora jest specyficzny, do tego ogrom postaci i wydarzeń sprawia, że momentami ciężko się w tym wszystkim połapać.
Myśliwy, zwany Tropicielem, znany z tego, że ma nos, wyrusza, aby odnaleźć zaginione dziecko. Wraz z grupą najemników, w której znajduje się zmiennokształtny lampart, wiedźma i ogo, przyjdzie im się zmierzyć z przygodami, które im się trafią podczas wyprawy. Każdy tu ma mroczne tajemnice. Tropiciel podąża za zapachem dziecka. Jest pełen wątpliwości i pytań kim ono jest? Przemierza miasta, busz i różne zakątki, za którymi czai się niebezpieczeństwo.
Zostajemy tu wciągnięci w dziki brudny afrykański świat, gdzie znane nam konwenanse nie istnieją, tam podąża się głosem popędu i instynkt przetrwania jest silny. Brutalna i krwawa. Nie brak tu okrutnych obrzędów, rasizmu, wulgarnych opisów aktów, które niejednego mogą zbulwersować, takich jak seks z nieletnimi czy ze zwierzętami.
To jest niezwykłe fantasy, baśniowe pełne ukrytych alegorii ukazujące w sposób dosadny problemy afrykańskich ludów. Skłania do wielu refleksji. Czym jest przyjaźń? Co świadczy o naszej tożsamości? Czym jest człowieczeństwo? Niesamowita a zarazem dziwna podróż.
Wydanie jest rewelacyjne, tu nie tylko przepiękna okładka robi wrażenie, dużym plusem jest opis postaci występujących w tej książce oraz mapy, dzięki którym możemy sobie wyobrazić tę całą wyprawę. Wiem, że to nie jest dla każdego, wielu jej wulgarność i brutalność odstraszy, ja jestem na tak! Ma ta historia swój urok. Czekam na kolejne!
To kolejny udany imprint literacki Wydawnictwa Czarna owca - Echa.
Porywająca historia kobiety, która zaryzykowała wszystko, by żyć na własnych warunkach W drugim tomie trylogii autorstwa Marlona Jamesa Sogolon, zwana...
Książka, która wyniosła Marlona Jamesa na szczyt i otworzyła mu drogę do Nagrody Bookera! Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia buntu wznieconego...
Przeczytane:2021-11-07,
Macie czasami tak, że dany tytuł przyciąga Was do siebie okładką i opisem, a kiedy już poznacie daną książkę, okazuje się, że nie było to coś, czego od początku oczekiwaliście? Ja miałam tak właśnie z powieścią Marlona Jamesa, czyli Czarnym Lampartem, Czerwonym Wilkiem. Powieść ta okazała się na tyle dziwna i chwilami niepokojąca, że aż ciekawa. Jednak czy to wystarczyło, bym mogła wystawić jej wysoką ocenę? O tym opowiem poniżej.
Pewnego dnia w tajemniczych okolicznościach znika Dziecko. Źródła mówią, że ono nie żyje i nie ma potrzeby go szukać. Jednak tropiciel jest znany w aż trzynastu królestwach i by mimo wszystko podjąć próbę odnalezienia dziecka, postanawia sprzymierzyć się z grupą najemników, wśród których jest m.in. zmiennokształtny lampart i prawdziwa wiedźma. Przejdą oni przez różne miasta, niebezpieczne rzeki i puszcze, na każdym kroku zważając na istoty, które pragną ich śmierci. Komu tak bardzo zależy na utrzymaniu w tajemnicy miejsca pobytu dziecka? Kto mówi prawdę?
Pozwólcie, że zacznę od słów: jaka to była dziwna książka. Naprawdę, jeszcze nigdy nie czytałam aż tak pogmatwanej i jednocześnie zadziwiającej na każdym kroku historii. Twórczość Marlona Jamesa była mi wcześniej znana, ale tylko ze słyszenie. Dlatego też nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się o tej książce - podchodziłam do niej z całkowicie czystą głową. Czy wyszło mi to na dobre? No cóż, myślę, że raczej tak. Dzięki temu mogę teraz wydać stosunkowo dobry osąd.
Bohaterowie, którzy się tutaj przewijają, są niezwykle barwnie przedstawieni. O dziwo, podczas lektury potrafiłam ich sobie bez problemu wyobrazić. Oczywiście najbardziej zaciekawiła mnie postać Lamparta, który potrafił przybrać dowolny kształt. Ten fantastyczny element okazał się strzałem w dziesiątkę i myślę, że gdyby go tutaj nie było - ta książka wypadłaby w moich oczach znacznie gorzej.
Powieść ta jest gabarytowa i nie oszukujmy się - dla niektórych jej lektura może być prawdziwą torturą. Ponad siedemset stron czystego tekstu, a na dodatek dość zagmatwanej momentami historii, której nie potrafiłam ogarnąć swoimi myślami. Bywały rozdziały, przez które przelatywałam z ogromnym zainteresowaniem, ale nie zabrakło i tych, których teraz po prostu nie pamiętam. Autor zadbał o to, by działo się tutaj dużo, ale chwilami było tego po prostu ZA wiele.
Pióro Marlona Jamesa jest bardzo dobre i ciekawe. Widać, że autor ma już wyrobiony pewien sposób przedstawiania postaci czy samej historii i to w tym wszystkim było najlepsze. Nie zmienia to jednak faktu, że trochę żałuję tego, iż wcześniej nie przeczytałam innej jego książki. Po skończeniu Czarnego Lamparta, Czerwonego Wilka poczułam się po prostu przeciążona i nie wiem, czy zechcę w najbliższym czasie przeczytać inne książki pana Jamesa.
Pozycja ta to twór, który na pewno nie spodoba się wszystkim. Czytelnicy oczekujący czegoś w stylu bardziej kryminalno/thrillerowym mogą poczuć się srogo rozczarowani. Znacznie więcej tutaj elementów fantastycznych i surrealistycznych, więc miłośnicy właśnie takich klimatów powinni poczuć się zainteresowani. Jest to pierwszy tom trylogii, jednak ja raczej nie będę sięgać po kolejne - czuję przesyt i brak większego zainteresowania kontynuacją. Mimo wszystko oceniam tę powieść na ocenę dobrą - nie mogę odmówić jej fenomenalnie przedstawionego świata, ciekawych bohaterów oraz stylu autora, który jest bardzo charakterystyczny.