Wydawnictwo: angielskie
Data wydania: 2012-10-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 160
Siadam na kanapie tylko w jednym miejscu, mając za sobą lampkę, która jasno oświeca mi książkę. Co czytam? Książkę o czytaniu Justyny Sobolewskiej i zachwycam się nią z każdą stroną coraz bardziej i bardziej. Po raz pierwszy piszę po kartkach i sama się sobie dziwię, że Sobolewskiej udało się namówić mnie do tego już we wstępie. Czytam i znajduję siebie w opisach niektórych zachowań – w moim pisaniu, zaznaczaniu, personalizowaniu książki jednym słowem. Otóż jestem czytelnikiem-kochankiem dworskim, bo kiedy dowiaduję się, że niektórzy jako zakładek używają w łóżku poduszek, pilniczka lub grzebienia, ręcznikiem (mokrym o zgrozo!) (…), biletem, legitymacją, dziesięciozłotówką, papierem śniadaniowym, kanapką (…), widelcem, nożem, łyżką, makaronem, folijką od jogurtu (raz nawet nie wylizaną!) (…) w plenerze robalem (uprzednio zgniecionym), dostaję gęsiej skórki i mam obłęd w oczach. Doprawdy.
Kto czyta w toalecie? Macie ulubione lektury, które mieszkają tam na stałe? Henry Miller przyznał, że właśnie w toalecie czytało mu się najlepiej, szczególnie klasykę. Umberto Eco zwierzył się, że to miejsce, gdzie czyta najciekawsze książki, podając jednocześnie przykład Biblii, jako książki, która idealnie się do otwarcia na dowolnej stronie i zgłębiania wnikliwie jej treści. Pamiętacie pierwsze zdania z ulubionych książek? Ja zupełnie nie, ale nie sposób nie zgodzić się z Justyną Sobolewską, że jeśli początek książki wydaje się słaby, często książkę odkłada się na półkę podpisaną zdaniem: być może kiedyś do ciebie wrócę.
Moją zmorą i wyrzutem sumienia stały się rozdziały o książkach nieprzeczytanych oraz o sposobach czy też systemach układania książek na półkach domowej biblioteczki. Owszem, świadomość tego, ilu książek jeszcze nie przeczytałam jest wyjątkowo przytłaczająca, ale jednocześnie czuję się zmobilizowana do podjęcia zobowiązania, by nadrobić zaległości. Bibliografia książki jest tak bogata i inspirująca, że podjęłam już pierwsze kroki, aby nadrobić braki czytelnicze. Poległam natomiast na innym polu. Wielokrotnie próbowałam różnych systemów układania – alfabetycznie według autorów, gatunkami literackimi... po tygodniu, może dwóch, książki zaczynają żyć własnym życiem. I nadal wiem, gdzie której szukać.
Książka o czytaniu, czyli resztę dopisz sam Justyny Sobolewskiej to wyśmienita pozycja dla każdego miłośnika czytania. Można ją czytać wielokrotnie, przypadkowo lub w całości, zaznaczając co chwilę jakiś inny fragment i odnajdując w niej za każdym razem coś nowego. Mogłaby być doskonałą książką do czytania w toalecie. A kiedy już nasycimy się jej treścią, sięgnijmy po inne książki mówiące o czytaniu.
Opowieść o wychodzeniu z cienia Niezwykłe życie Jadwigi Stańczakowej - pisarki, dla której nie istniało niemożliwe Żyła na własnych warunkach. Brawurowo...
„«Przecież Filipowicz nie miał biografii» – usłyszałam kiedyś. – «Pisał, łowił ryby i był outsiderem. Co w tym...