Lemmer jest białym ochroniarzem wolnym strzelcem, byłym skazańcem, który nie panuje nad swoją agresją.
Emma le Roux to drobna i piękna konsultantka do spraw marki z Kapsztadu. Chce odszukać zaginionego brata. Rzekomo nie żyje on od dwudziestu lat, ale Emma jest przekonana, że widziała go kilka dni temu w wiadomościach jako podejrzanego o niedawne zabójstwo szamana i czterech kłusowników. Wynajmuje Lemmera, by ją ochraniał, kiedy ona wyruszy na poszukiwanie prawdy.
Kiedy le Roux i Lemmer zaczynają węszyć, odkrywają tlące się napięcia na tle rasowym i politycznym, chciwość, korupcję i siatkę ekoterrorystów - staje się jasne, że ktoś nie chce, by cokolwiek wytropili. Ktoś, kto nie cofnie się przed niczym, by powstrzymać ich dochodzenie.
,,Od czasu do czasu wpada mi w ręce książka, którą pochłaniam od pierwszej do ostatniej strony... Porcja mistrzowskiej fabuły, wspaniałe miejsca akcji, a do tego złożone i oryginalne postacie".
Globe and Mail
,,Ekscytująca lektura i jednocześnie pouczający portret narodu, którego złożone i bolesne problemy są chyba bardziej dotkliwe niż nasze własne"
The Washington Post
,,Deon Meyer jest jednym z gigantów kryminału".
El Mundo
,,Książki Deona Meyera są bowiem barwnymi i fascynującymi opowieściami o współczesnym społeczeństwie RPA. (...) Dobra robota. Dobry kryminał i ciekawa lekcja".
Do Rzeczy
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2015-06-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 480
Mat Joubert stracił wszystko: żonę, nadzieję, przyszłość. Załamany osuwa się coraz szybciej na dno butelki. Coraz częściej myśli o samobójstwie...
,,Seria tworzona przez Deona Meyera staje się bardziej intrygująca i wyszukana z każdym kolejnym tomem. Kobra to najbardziej oszałamiająca część cyklu"...
Przeczytane:2015-10-27, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Mamy tu lekko wrażliwego macho, piękną kobietę, ekoterrorystów, skorumpowanych polityków, uprzedzenia rasowe i poszukiwania zaginionego dawno temu członka rodziny. Podążamy wraz z bohaterami za tropem. Po drodze napotykamy wiele niebezpieczeństw. Poznajemy także przeszłość twardziela odkrywaną po trochu w retrospekcjach. I w sumie można by powiedzieć, że książka niezbyt różni się od innych z tego gatunku gdyby nie fakt, że przypomina dość spory zbiór rozważań na temat zagadnień związanych z RPA...
Niby poznajemy coraz bardziej złożony obraz skomplikowanej intrygi, a jednak jednocześnie "wysłuchujemy" dość dużo wykładów na temat sposobu w jaki chciwi, bezmyślni ludzie niszczą naszą planetę. Niby czają się gdzieś w tej książce zadatki na całkiem przyzwoity thriller, ale czytając ją trudno wskazać co można by uznać za prawdziwy cel piszącego ją Deona Meyera. Czy próbował napisać nieskomplikowaną historię? Moim zdaniem treść "Krwawego safari" można rozpatrywać jako swego rodzaju ostrzeżenie przed poważnymi szkodami w środowisku naturalnym RPA. A może książka miała za zadanie ukazać poszczególne etapy formowania się osobowości Lemmera, a jednocześnie narratora...
Mimo wszystko ton historii jest zarówno zabawny i zatrważający. Niestety pojawiające się "kadry z przeszłości" rozpraszają nieco napięcie. Na szczęście Deon Meyer dość dobrze połączył poszczególne elementy fabuły i umiejętnie wplótł w narrację najnowszą historię RPA. Podobało mi się to w jaki sposób autor ukazał tu kwestie polityczne, ochrony środowiska i kłusownictwa. Ponadto opisane tu miejsca robią wrażenie realnych. I co ważne pisarz zaoszczędził nam tu zbędnej szczegółowości. Zamiast tego jego proza zazębia się "gładko" z dialogiem, ukazując niesprawiedliwość, okrucieństwo, przemoc, zemstę, strach i życie w cieniu. Dodatkowo można dzięki niej "ujrzeć" malownicze widoki Czarnego Lądu.
Intrygują także bohaterowie. Stworzone przez Meyera postaci wydają się znajome, ale również tajemnicze. Większość książki napisano w narracji pierwszoosobowej (są tu też fragmenty przedstawione z punktu widzenia osoby trzeciej) i choć nie jestem zwolenniczką tego rodzaju narracji muszę przyznać, że w tym przypadku to połączenie sprawdziło się na piątkę. Niestety nie mogę pochwalić zakończenia (szczególnie sposobu, w jaki został rozwiązany główny wątek). Moim zdaniem jest nijakie. Po ukończeniu tej książki odniosłam wrażenie, że RPA to kraj ludzi, którzy niewiele lub w ogóle nie doświadczyli apartheidu lub o tym już zapomnieli...
Jeśli książka nie jest rodzajem krytyki społecznej, to nie skłamię jeśli napiszę, że dotyka wielu problemów społecznych i dodatkowo ukazuje je z różnych punktów widzenia. Wyziera z niej obraz RPA jako nowoczesnego kraju, uderzająco pięknego, z bezcennym dziedzictwem naturalnym, próbującego pogodzić się ze swoją przeszłością. I już na sam koniec. Nie mogę nie wspomnieć o tym, że jak podaje wikipedia "autor tworzy w afrikaans", więc nie wiem dlaczego wydawnictwo jako tytuł oryginalny podaje anglojęzyczny "Blood Safari". To mnie bardzo zdziwiło. Książka została w oryginale wydana pod tytułem "Onigbaar"...