Dziesięcioletnia Jennifer Day mieszka w małym górniczym miasteczku pełnym tajemnic. W otaczającym ją świecie dorosłych poszukuje przyczyn śmierci swojej nastoletniej siostry Beth. Próbując uporządkować ostatnie miesiące z jej życia, Jennifer odsiewa prawdę od kłamstw, ale mimo to wciąż natrafia na sekrety i kolejne pytania. Czy śmierć Beth była wypadkiem? Czy Jennifer lub ktokolwiek inny mogli ją uratować? Oczami Jennifer widzimy, jak jej siostra podejmuje nieudaną próbę przekroczenia progu dorosłości, a rodzina ulega powolnemu rozkładowi. W tej nagradzanej powieści Karen Foxlee doskonale uchwyciła smak dorastania w małym miasteczku oraz złożoność i absurdy w życiu rodzinnym.
Wydawnictwo: Dobra Literatura
Data wydania: 2016-05-19
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 416
Dorobek australijskiej pisarki, Karen Foxlee, nie jest szczególnie obszerny, jednak na tyle intrygujący, że zdołała ona zaistnieć na międzynarodowej scenie. Jej powieść "Kruchość skrzydeł" doczekała się prestiżowych nagród i zapewniła jej grono wiernych czytelników. Przepisem na sukces okazała się być opowieść niepokojąco realistyczna, a mimo to z odrobiną magii... Przynajmniej w teorii, jak jest naprawdę?
Dziesięcioletnia Jennifer Day jest całkiem przeciętną dziewczynką, zamieszkującą niewielkie miasteczko. Jej życie diametralnie zmienia się w chwili, gdy w jej rodzinie dochodzi do wielkiej tragedii. W nie do końca jasnych okolicznościach ginie jej nastoletnia siostra Beth. Jennifer usilnie pragnie zrozumieć, dlaczego Beth musiała umrzeć. Czy naprawdę był to wypadek? A może jednak zamierzone działanie? Odpowiedzi na to pytanie próbuje doszukać się w niewielkim pudełku, w którym jej matka skrzętnie schowała pamiątki po zmarłej córce. Na jego podstawie odtwarza ostatnie miesiące życia siostry, przywołuje zdarzenia, które nieuchronnie prowadziły do wielkiego dramatu. Czy odnajdzie tam jednak cokolwiek, co pozwoli jej znowu żyć całkiem przeciętnie?
Powieść Karen Foxlee nie należy do szczególnie dynamicznych. Mało tego, momentami potrzeba autentycznego zaparcia, by przewrócić kolejną stronę. Przez pewnien czas można odnieść wrażenie, że akcja w ogóle nie posuwa się do przodu. Z czasem jednak czytelnik przyzwyczaja się do tego tempa i zupełnie nieświadomie coraz bardziej zanurza się w tragicznej historii Beth. "Kruchość skrzydeł" to powieść bardzo niepokojąca, uświadamiająca nam, jak niewiele trzeba, by dziecko z zupełnie normalnej rodziny zeszło na złą drogę i jak trudno jest mu pomóc. Sympatyczna, wrażliwa nastolatka, wkraczając w dorosłe życie, napotyka na swojej drodze niewłaściwe osoby, podejmuje niewłaściwe decyzje i coraz bardziej odsuwa się od osób, w których powinna była znaleźć oparcie. Powieść w interesujący sposób obrazuje również rozkład rodziny, która obserwuje proces staczania się dorastającej nastolatki, ale nie potrafi do niej dotrzeć, co prawdopodobnie z czasem prowadzi do jej śmierci. Lekturze towarzyszy ciężki, ponury nastrój, jednak niezależnie od tego, jak trudna momentami staje się ta książka, trudno przerwać lekturę i poniekąd stać się kolejną osobą, która zlekceważyła problem.
Karen Foxlee w swojej powieści pokusiła się o wprowadzenie pewnego nie do końca zrozumiałego elementu nadprzyrodzonego. Któregoś dnia nastoletnia Beth wybiera się nad jezioro, tam mdleje a po tym zdarzeniu zaczyna zupełnie inaczej postrzegać świat. Jej babcia sugeruje, że dziewczyna mogła zobaczyć anioła, pozostaje jednak pytanie, czemu aniołowi miałoby zależeć na tym, by dziewczynka zaczęła się staczać? Prawdę mówiąc ten wątek w moim przekonaniu zakłóca jasny przekaz powieści i jest tutaj zupełnie zbędny. To co liczy się naprawdę to dramat młodej dziewczyny, która zbyt szybko próbuje wkroczyć w świat dorosłych.
"Kruchość skrzydeł" to historia stosunkowo trudna i dość przygnębiająca. Wymaga dłuższej refleksji i prawdopodobnie nie spełni wszystkich oczekiwań. Mimo to kontakt z nią jest dość interesującym przeżyciem, dlatego zachęcam, by sięgnęły po nią osoby, które chętnie czytają o dylematach codziennego życia.
"Kruchość skrzydeł" to wzruszająca historia o siostrzanej miłości, dziecięcych marzeniach i wkraczaniu w świat ludzi dojrzałych. To także opowieść o uporze i chęci dorastania na własnych warunkach oraz o konfrontacji świata dorosłych ze światem dzieci. Niestety, to także, smutny obraz tego, jak można żyć razem, a jednak osobno, bez wzajemnego zrozumienia, empatii i akceptacji.
Książka niemal mnie pokonała. Niekończące się opisy, długie zdania i brak akcji nudziły i męczyły.
Jennifer poszukuje przyczyny śmierci swojej siostry. Druga jej siostra Danielle ma problemy z kręgosłupem. Jen wraz ze swoją przyjaciółka Angelą próbuje poszukać swojego śpiewającego głosu, który straciła wraz ze śmiercią siostry. W książce tak na prawdę opowiada ona o ostatnich miesiącach jej życia zacząwszy od tego, jak zasłabła ona przy budce z lodami.
Powieść pokazuje, jak śmierć członka rodziny wpływa na całą resztę. U głównej bohaterki - niezwykle dojrzałej Jennifer trauma objawiła się utratą umiejętności śpiewania. Jednocześnie Karen Foxlee pokazuje powolny rozpad rodziny Day: szaleństwo, chorobę i smutek.
"Wielokrotnie nagradzana powieść!" - można przeczytać na okładce tej książki. Hmm. Podczas lektury "Kruchości skrzydeł" musiałam często robić przerwy, ponieważ nie mogłam zorientować się w jakich czasach rozgrywa się akcja. Muzyka z lat 70., wystrój pokoju Beth z lat 60. Czy to połączenie w dzisiejszych czasach (dodatkowo mała mieścina górnicza w Australii) będzie bliskie nastoletniemu czytelnikowi? Moim zdaniem trochę to wszystko jest za przestarzałe. Losy 14-letniej Beth są tu przygnębiająco realistyczne. Złe towarzystwo, używki, seks, gwałt, samobójstwo. Jednak ciężko mi ocenić zachowanie nastolatki, ponieważ nigdy nie poznałam wersji wydarzeń z jej ust. Życie dziewczyny zdaje się być ostrzeżeniem. Historia opowiedziana jest z punktu widzenia Jennifer (10-letniej siostry Beth) z nielicznymi wyjątkami. Jest to narrator wszechwiedzący, co sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać skąd ona zna "takie" szczegóły z życia swej siostry. Ponadto głos Jennifer brzmi o wiele starzej niż w rzeczywistości. Uważam, że 10-latka jest za młoda, by zrozumieć, co się działo z Beth. Warto wspomnieć także o tym, że często trudno się zorientować czy narrator mówi w retrospekcji czy w chwili obecnej. Wiele miejsca autorka poświęca tu również na opisy miejsc lub osób (istny tłum postaci), które nie wnoszą nic do wątku głównego. Na przykład można tu odnaleźć całe rozdziały mówiące o życiu sąsiadów.
Fragmenty napomykające o wątku anielskim nic nie wyjaśniają. Powiedziałabym nawet, że powodują wręcz lekki chaos. Sugerowanie jakiejś formy magii (lub duchowości) również może mocno rozproszyć. Ponadto żałuję, że znaczenie tytułu pozostaje nie do końca jasne. Można powiedzieć, że to książka odrobinę surrealistyczna. Warto dodać, że akcja jest tu bardzo powolna (autorka "wrzuca" aż 7 stronicowe "zapychacze"). Na plus można zaliczyć tu opisy Australii. Bardzo interesująco zostało tu przedstawione miasteczko górnicze. Aż poczułam jego zapach. Dodatkowo pisarce udało się dobrze skonstruować profil psychologiczny nastolatki wymykającej się spod kontroli rodziców. Interesująca była dla mnie także część, która koncentrowała się na reakcjach rodziny pozostającej w żałobie. Niestety niespodziewane, częste przeskoki w czasie trochę utrudniały lekturę. Po pierwszym rozdziale pomyślałam, że to zbiór opowiadań ponieważ kolejny wydał mi się być z zupełnie innej bajki. Wygląda na to, że autorka starała się być jednocześnie poetycka i abstrakcyjna. Jednak nie przyniosło to pozytywnych efektów. Jedyne co odczuwałam po lekturze to zdezorientowanie.
Już od bardzo dawna nie miałam tak mieszanych odczuć i trudności przy ich opisaniu po lekturze powieści, jak ma to miejsce przy tej pozycji. Książka ta ukazała się na polskim rynku wydawniczym w roku 2016, a na świecie według noty wydawniczej obsypana została wieloma nagrodami.
Dla pełnej jasności mam na myśli książkę „Kruchość skrzydeł” autorstwa Karen Foxlee. Narratorką tej opowieści jest 10-letnia Jennifer Day, która mieszka w niewielkiej górniczej osadzie wraz z rodzicami i starszą siostrą Beth.
Świat Jennifer wywraca się do góry nogami, kiedy nastoletnia Beth postanawia, niestety skutecznie, targnąć się na swoje życie. Osamotniona i zagubiona dziewczynka próbuje jak najdokładniej odtworzyć ostatnie miesiące życia starszej siostry, aby chociaż w pewnym stopniu odpowiedzieć sobie na pytanie – dlaczego to wszystko się wydarzyło? Towarzyszką Jennifer w rozwikływaniu tej niewiadomej staje się jej przyjaciółka Angela oraz podążający za przedstawianymi przez dziewczynki retrospekcjami i ich dywagacjami czytelnik.
Z całą pewnością jest to historia poruszająca ważny temat, jakim jest wchodzenie w dorosłość, które niekiedy obarczone bywa bardzo trudnymi do udźwignięcia i bolesnymi konsekwencjami, tak jak miało to miejsce w przypadku Beth. Autorka ukazała również powolny, acz bezlitosny obraz rozpadu rodziny, która boryka się ze stratą i wieloma innymi głęboko skrywanymi, a nawet nie zawsze uświadomionymi problemami.
Jak więc widzicie książka ta oscyluje wokół istotnych i wartych uwagi kwestii. Mimo to, jeśli o mnie chodzi mam do niej jedno spore zastrzeżenie, otóż jest ona napisana w sposób tak zagmatwany, mglisty, a wręcz duszny i przytłaczający ilością metafor oraz różnego rodzaju aluzji, że czytało się ją niesamowicie ciężko…
W zalewie niedopowiedzeń zawieszonych w bardzo gęstym klimacie całej tej opowieści ogromnie trudno było mi się wciągnąć w tę lekturę. Mimo, iż autorka dotyka wielu ważnych aspektów ludzkiego, a zwłaszcza nastoletniego życia to zrozumienie, o co chodzi w tej historii niestety idzie jak po grudzie.
Jeśli mimo moich powyższych zastrzeżenie chcecie poznać losy sióstr oraz całej rodziny Day’ów i zmierzyć się z tą niełatwą pod wieloma względami pozycją, z której wyziera niebagatelna melancholia to możecie spróbować sięgnąć po niniejszą publikację.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2020/05/niekiedy-az-duszno-jest-od-wspomnien.html
Kiedy znika nastolatka, miasteczko aż kipi od plotek: wszyscy mówią o tym, w co była ubrana – o sukience w kolorze nocnego nieba uszytej z...